..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

Elwira pozwój jej pogryźć trochę, niech się pobawi i oswoi, a potem próbuje troche też szorować. Mój tez gryzie i sie wygłupia i łapie i puszcza, ale jak zaczynam szorowac dziąsła to się cieszy bo pewnie ulge mu to przynosi.

Dona

T. ma takiego zoltego zabka, myslałam ze to jakis osad ale nie......

, czyzby to próchnica, myje mu raz dziennie wieczorem, to chyba za rzadko... a jesli to od nocnego cycolenia?, słodycze je sporadycznie, soków nie dostaje....

kurcze, musze sie przejsc do dentysty......

Niania

mój Krzysiek ma strasznie żółte zęby - z natury, a do tego zachodza mu tą żółcia bardzo szybko
dentystka powiedziała ze taki urok
Kasia za to ma zęby bielusieńkie
jak nie rodzeństwo Wesoly

fresita

żółte to chyba nie próchnica, raczej biała plamka na takim zębie to juz powód do niepokoju-tak mi dentystka tłumaczyła.

glr

Małemu wyszły w końcu zęby

Dwa naraz w dodatku. Tzn wyszły trochę, przebiły dziąsło i wystają jeszcze na niecałą połowę. Postanowiłam więc, że trzeba o te mini zęby zacząć dbać. No i staramy się codziennie myć silikonową szczoteczką, na którą dajemy pastę Elmex. Ale teraz wyczytałam w wątku, że nie powinnam dawać tej pasty? Czyli myć samą wodą do skończenia roku?

No i jeszcze mam kolejną zagwozdkę, bo myjemy te zęby w wannie podczas kąpieli, ale potem mały dostaje butlę, wie, że jak jest butla to potem jest spanie i staram się żeby tak to zapamiętał, bo ma trudności z zasypianiem. No i pojawia się problem, bo po tym mleku przecież powinnam mu te żeby umyć jeszcze raz, a jak go wyciągnę z łóżka to on się znów rozbudzi i nici ze spania...Nie wiem jak to rozgryźć.

Dona

Takim maluchom mi dentystka polecila paste elgydium taka od 2 lat. Mylam t. Jak tylko skonczyl chyba pol roku, zeby wyszly jak mial trzy.

elusiaczek

Zastanawiam się co z wypluwaniem pasty.
A. na razie nic nie wypluwa. Mam pastę którą kupiłam w aptece razem z tą sylikonową szczoteczką. Zaczęłam używać pasty jakieś 2 tygodnie temu i nie wiem czy skoro ona ją raczej połyka a nie wypluwa, to powinnam nadal próbowac z pastą, czy nadal bez?

okoani

Jeśli ta pasta nie zawiera fluoru, to spokojnie możesz ją stosować Wesoly

Justek

Moje też nie wypluwa i zmieniłam jej pastę z małą ilością fluoru, ale jej nakładam mikroskopijne ilości. U nas wreszcie nastąpił przełom w myciu, bo był czas co ona "sama sama" i nie dała mi włożyć jej szczoteczki do buzi. Rozumiem samodzielność ale jej sama sama kończyło się na wyssaniu pasty

elusiaczek

Nie ma fluoru, czyli ok Wesoly

Agrafka

a my dziś byliśmy pierwszy raz u dentysty z synem, wszystkie ząbki zdrowe Very Happy

matunia

Super

ja też się zastanawiam czy by się nie wybrać, jak na moje oko zęby zdrowe, ale dentystą nie jestem

Cera

Dziewczyny czy Wy wiecie, że plomby światłoutwardzalne u dzieci do 18 r.ż !!! są refundowane! Teraz tylko pytanie czy tak jak bylo od 3 do 3 czy wszytskie- bo dane są różne.

Wyobraźcie sobie, odszukałam na stronie funduszu, że takowe sie nam należą- wczoraj byłam z synkiem fluoryzować stałego jedynki+plomba na fundusz (3 razy zaznaczałam, że ma być na fundusz)-malusi ubytek w czwórce. Nic o tym nie wspomniałam- jedynie zaznaczyłam, że ma to być wizyta na kasę, bo tak się umawiałam właśnie.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wyjściu z gabinetu usłyszałam cenę:120 zl plomba - fluor za darmo był. Zaparłam się i powiedziałam, że nie dam grosza za to co mi się należy. Poszłam sprawę wyjaśnić z samym stomatologiem. Bronil się, że nic nie mówiłam, że nie chce tej plomby. Odpowiedziałam mu, że on również nie mówił jaka to plomba (bo nie pytał jaką ma założyć tylko wlepił co tam miał bez gadania choć wiedział, Że jestem umówiona na fundusz i mu o tym parę razy wspomniałam) i powiedziałam, że nie zapłacę, gdyż nie zostałam należycie poinformowana o tym, jaką plombę zakłada to raz a dwa przeczytałam, że taka plomba należy się mojemu dziecko w ramach funduszu..
Nic nie zapłaciłam, Wy też nie płaćcie albo przynajmniej się informujcie przed, bo oszukują..

abeba · Gość

Przyznaję sie do straszliwego zaniedbania: nie myjemy zębów synka, wcale Yellow_Light_Colorz_PDT_32

jak wyszły pierwsze zaopatrzyliśmy sie w szczoteczki i czasem cośtam myliśmy, ale nie wyrobiliśmy nawyku niestety. A gdzieś od pół roku mały po prostu przy każdej próbie (ok. raz na tydzień-dwa, więcej nas nie stać, o czym niżej) wyrywa szczotkę nam z ręki i nie ma mowy byśmy umyli zęby. Szczoteczka jest płukana, szoruje nią odpływ (więc do wyrzucenia!) lub kaloryfer w łazience.... Ostatnio sami dostaliśmy elektryczne - bzyczenie zainteresowało małego, więc myślałam że moze taką zaakceptuje. Niestety, masuje nią sobie język chwilę, po czym znów sie bawi (końcówka do wyrzucenia). On jest strasznie uparty i silny. Ja nie jestem w stanei wyrwać mu tej szczoteczki - a jak już to muszę użyć sporo siły i jest awantura. Do tego wieczorem, boję się zaczynać tak atrakcyne zajęcia, bo go to rozbudza i nici ze spania -na kolejna godzine -dwie, jak w tej chwili.
(nawet chustomamy-ideały od attachment parenting piszą w większości że myją na siłę, przy płaczu, ale ja mojego musiałaby zakuć w dyby i wsadzić wziernik w buzię, by umyć na siłę) to niestety czynność wymagająca więcej czasu i precyzji niż np. podanei syropu do buzi - co robimy przemocą.
No więc czy macie jakiś spośób jak nauczyć dwulatka by pozwalał sobie myć zęby?

micelka

My kiedyś myliśmy Jasiowi taką szczotką nakładaną na palec, potem kupiliśmy normalną szczotkę, wręczyliśmy mu ją i pokazaliśmy jak ma myć, wytłumaczyliśmy, że to takie fajne, pokazaliśmy na sobie jak to robimy i jakoś myje sam. Oczywiście niedokładnie i bardziej w formie zabawy, ale jakiś tam nawyk ma.
Myślę, że na siłę nie ma co próbować, może lepiej pójść w kierunku uatrakcyjnienia mu tej czynności, aż się sam przekona?