..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Nana

elwiraaa, poza Polską też są sklepy sieciowe i pewnie mają ciekawsze ceny niż tu Wesoly

Trzeba tylko wejść w temat.

mk,

ja na początku prałam w dzidziusiu
teraz w vizir sensitive(tak to się chyba pisze) i małemu nic nie jest Wesoly

daję tylko dodatkowe płukanie Wesoly

okoani

z tego co wiem pepco to nie jest siec polska Kwadratowy

poza tym na pewno są inne sieciówki czy markety

Edwarda

[link widoczny dla zalogowanych]

Obawiam się, że wydaję mniej niż "wersja minimum" Mruga

Ale nie będę kupować gazety, by to sprawdzić Mruga

Polly

Ja też lepiej nie kupię, bo jeszcze się okaże, że mnie nie stać

brain

hehe w DDTVN analizowali ostatnio artykuł dot. tego ile kosztuje podstawówka dziecka, no i gdy doszli do omawiania wakacji w wersji pośredniej (była wersja ekonomiczna, pośrednia i luksusowa) pani dziennikarka odniosła się do kwoty 40 tys. na wakacje, jako kwoty umiarkowanej - z czym współprowadzący wyraźnie się nie zgadzał, natomiast pani dziennikarka argumentowała, że przecież ta kwota jest dzielona na 6 lat!

to prawie 7 tys. rocznie na jedno dziecko i jego wakacje.....

doprawdy... nie wiem czy w ciągu całego swojego życia, parokrotnie dłuższego niż 6 lat, wydałam choćby połowę tej sumy... a nawet 1/3

dla mnie te wyceny są z kosmosu!

okoani

Cera

..dużo kosztuje, ale nerwów!

emma

Mnie przed narodzeniem chłopcy dużo kosztowali, bom prywatnie chodziła. No ze 2 tysiące może nawet. Ale potem to zdecydowanie mniej. Część ubranek po kimś, kosmetyków używałam mało, i tańsze polskie, jak proszek do prania. No na foteliki poszło dużo, ale nie wybaczylabym sobie w razie wypadku... A drugi to już w ogóle tańszy w utrzymaniu. No ale zaraz pewnie się zacznie, bo czas zerówki idzie...

fiamma75

dziecko szkolne jest zdecydowanie tańsze od przedszkolnego

Nas dzieci drogo kosztowały. Faktycznie sumy w tysiącach poczynając od starań o córkę a potem ciąży. Mało rzeczy dostaliśmy, trzeba było kupić wyprawkę samemu, ale najdrożej wychodziła niania. Dużo idzie na leki, czasem w złym miesiącu kilkaset złotych. Dieta też zwiększa koszty.

bakteria

A nas bardzo mało, obie ciąże NFZ, jedynie drugi poród w klinice prywatnej, ale sama chciałam, nie musiałam.
Ciuszki w 90% dostane (pozostałe głównie w ciuchach kupuję), kosmetyki tańsze i niewiele, pieluchy to koszt max 100zł/miesiąc. Karmienie piersią, potem gotowanie. Trochę mm.
Jedyny spory koszt to przedszkole (prywatne) starszaka, mała wciąż w domku.

ika

U nas tez koszty poczatkowe znikome i przez pierwszy rok tak samo. Ubranka z lumpeksow albo od znajomych. Najwiecej kosztowala opieka nad dzieckiem ale tez to nic prawie i poza tym fakt mojej drugiej ciazy wiec musialam jezdzic do pracy samochodem a nie rowerem -koszty benzyny. Teraz koszty dziecka jak jestem w domu prawie zerowe. Gotuje tyle samo, w koncu odpieluchowany calkowicie !!

Wiec najwiecej wydaje na przysmaki dla niego -owoce, soczki, troche slodyczy Wesoly

Dla drugiego mam doslownie wszystko po starszym - nie dokupilam nic oprocz 20 swezych pieluch tetrowych i jak bedzie zdrowy to ten pierwszy rok tak samo bedzie niemal bezkosztowy. Gorzej potem bo obydowu musze gdzies wyslac do zlobka i przedszkola Smutny

gam

ja mam teraz porównanie co gdzie ile, bo najstarszy w gimnazjum, córa w podstawowej a maluch w fazie pieluch

to co teraz prawie zupełnie mi odpadło, to kupowanie ubranek dla najmniejszego, no może na jakieś wyjścia coś nowego
u starszych podręczniki i pomoce naukowe - koszmar cenowy- w ciągu roku zielone szkoły, wycieczki, teatr, kino ... ubrania wszystkie muszę kupić , bo starszy nie ma po kim nosić a córka po synu co najwyżej bluzę założy ... obiady w szkole (10 zł u nas na stołówce) , gdy zajęcia z kółkami trwają po 8-10 godz
jedzenie, dzięki Bogu apetyt i sprzyja

więc, zastanawiam się nad zakupem większych garów Laughing

bardzo dużo, u nas wydajemy na zakup wód mineralnych, dzieci biorą do szkoły mąż do pracy, ja w domu...
małemu gotuję sama, ale czasem dostaje soczki rozcieńczone , deserek ze słoiczka, sinlac i kaszki ryżowe , plus mój cyc
o lekarstwach wolę nie wspominać, nie daj Boże seria chorobowa w domu i kilkaset zł miesięcznie wylatuje z portfela
środki higieniczne i chemia Rolling Eyes

niczym jednak są te wydatki, w porównaniu z nerwami i troską, to o czym napisała Małgorzatka Wesoly

Busola

ja też ubranka w lumpeksach, dużo rzeczy dostaliśmy po innych dzieciach (w tym łóżeczko z materacem) wózek używany kupiony, w ciąży chodziłam do prywatnej przychodni - ale miałam tam abonament, co było bardzo opłacalne bo płaciłam 40 zł na miesiąc i miałam praktycznie wszystkie badania i wizyty w tych 40 zł. Pieluchy kupujemy (chociaż teraz od dłuższego czasu tylko 2 dziennie idą, bo jest częściowo w tetrze) i flipsy i soczki, a inne jedzenie (słoiczki) to sporadycznie. Zobaczymy co dalej będzie.

matunia