Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziecko a ksiazki/dziecko a bałagan
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:34, 05 Lut 2010    Temat postu: Dziecko a ksiazki/dziecko a bałagan

jak u was jest ze wspolegzystencja dziecka i ksiazek? pytam, bo ostatnio wchodze do domu kogos z rodziny, majacego 3 latenie dziecko, a tam caaaly regal pelny w pokoju dzieciecym, jakies 3 razy tyle ksiazek, ile ma moj syn. zdziwilo mnei to bardzo, zwlaszcza ze te osoby nigdy specjalnie nie lubily czytac.
ale tez wpadlam i w kompleksy troche, z emoje dziecko, moje - maniaczki ksiazek, ma tych ksiazek tak malo.
jednak potem... potem sie zdziwilam. wsyztskie ksiazki w tamtej rodiznie poukladane wielkosciowo, rowniutko itd. gdy Krzys je zaczal zrzucac, by obejrzec, mama tamtego dziecka oburzyla sie, z emoje robi balagan. ja coz, sprzatnelam te ksiazki i pilnowlam, by nie ruszal ich wiecej. moje dziecko biedne nie wiedzialo o co chodzi, bo u nas w domu jest inaczej
w dzieciecym pokoju sa dwa miejsca na ksiazki - jedno na takie z grubymi kartkami, ktore Krzys moze wyciagac, zrzucac ogladac sobei sam (robi to od kiedy skoncxzyl kilka miesiecy i stal sie mobilny na tyle, by sam sobie zdjac te ksiazki z najnizszej polki. nie umial przewracac kartek w tych cienszych "normalnych" ksiazkach, bo od razu je darl - stąd ten podzial. teraz siega juz na polke ze swoimi zwyklymi ksiazkami, wyciaga je sobie, oglada, potem ja znajduje te ksiazki na podlodze czy kanapie, otwarte, ale nei zniszczone (bo wie, z eksiazek sie nie targa, nie niszczy i nei rysuje sie po nich, wiec tego nie robi), zbieram, odkladam na polke, a syn mi pomaga, a po godiznie-dwu jest to samo. przynosi mi tez ksiazeczki, ktore chce, by mu przeczytac. slowem, wolny dostep do polek. grzebie tez w naszych ksiazkach, ale ma przykaz odkladania ich na miejsce natychmiast po obejrzeniu (mamy tych ksiazek duzo, wiec chodzi o to, by nie bylo co chwile wielkiego sprzatania.
ale bedac u tej rodziny poczulam sie jakby moj syn byl barbarzynca, bo wyciaga sam ksiazki na podloge i je tam oglada
a potem sie zaczelam zastanawiac, czy ktos w tamtym domu dziecku w ogole te ksiazki, takie piekne i obecne tam w takiej olbrzymiej ilosci, w ogole czyta... moj syna ma jakies 30-40 ksiazek roznych moze, a i tak ich nie zdazylismy wsyztskich przeczytac - bo ma swoje ulubione i ciagle do nich wracamy.
mam oczywiscie zamiar i chec kupic mu kilka fajnycvh ksiazek jeszcze (Mikolajka calą serię, Kubusia Puchatka np, ale to po trochu, po trochu, bo wiaodmo, ksiazki tanie nie są)


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pią 14:24, 05 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:48, 05 Lut 2010    Temat postu:

U nas jest dużo książek, dziecięcych też. Są od lat oglądane, czytane przez nas dzieciom, ostatnio czytają sobie sami (zwłaszcza synek - czyta sam po cichu przed snem). Kiedyś darli, mazali po nich. Teraz jest dobrze. Ciekawe, jak będzie reagował barbarzyńca oczekiwany w maju Kochają książki jak i ja, a może bardziej Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:00, 05 Lut 2010    Temat postu:

niektórzy taki mają sposób wychowania.
ja pamiętam jak moja koleżanka miała super-lalki barbie poukładane na półkach w swoim pokoju, których nie mogła ruszac, chyba że pod nadzorem mamy (żeby nie popsuła). straszne jak dla mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:11, 05 Lut 2010    Temat postu:

no własnie ja tez sobie nie wyobrazam podawania dziecku kazdej zabawki i kontrolowania za KAZdym razem czy odklada ją na miejsce. a tak wlasnie robi ta osoba od tych ksiazek. skutkiem tego jak moj syn bawil sie z jej dzieckiem i wyciagal zabawki z pudeł, to tamten 3latek przychodzil co chwile skarzyc, ze Krzys mu robil balagan w pokoju i co mama powie Smutny
ja bez przesady - kaze synowi sprzatac, ale wyglada to tak, ze raz na 2-3 godziny jjak juz widze ze wszytsko ejst powyciagane, mobilizuje do wkladania do pudel
no i przed kazda drzemka/wyjsciem z domu na spacer/kapiela wieczorem ma byc posprzatane
a ja prawde powiedziawszy czulam sie dziwnie podobnie sie czuje, gdy oni np odwiedzaja nas - moj syn to kombinator i np wywala z pudla wsyztskie zabawki tylko po to, by do niego wlezc, jelsi pudlo jest za male, zwija sie, rozpycha, byle sie sie zmiescic, skutkiem czego neiraz juz pudlo podarl, wiec zeby mi nie bylo szkoda, nie kupuje pudel na zabawki pieknych i kolorowych za 30 zl w ikea tylko przynosze szare kartony ze skelpu - niech sie dziekco bawi do woli
as potem jzu neiw iem czy to ja jestem jakas dziwna czy ta rodzxina, ktora ma wsyztsko takie cacy, no i mi glupio jak nas odwiedzaja albo my ich, bo przy nich wygladam jakbym rozpuscila ":bachora"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:14, 05 Lut 2010    Temat postu:

My też mamy mnóstwo książek.

Wszystkie są po mnie i moim rodzeństwie. Ja nie jestem aż tak bardzo przewrażliwiona na ich punkcie choć wolałabym żeby Kasia po nich nie rysowała albo je darła ( takie ładniejsze w sztywnej oprawie itp.) Czytamy jej te książki do snu.

Kupowaliśmy jej też takie "specjalnie dla niej" tzn. sztywne kartki albo po prostu z jakimiś dodatkowymi kolorowankami i takie może sobie brać i robić z nimi co jej się podoba. One są przeznaczone na zabawy i czytanki dzienne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:17, 05 Lut 2010    Temat postu:

mnie niestety moich ksiazek z dziecinstwa rodzice podarowac nie chcieli, zostaly u nich i sie kurza Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Pią 14:35, 05 Lut 2010    Temat postu:

u nas w domu jest bardzo duzo książek ale o jednej tematyce Confused
mąż jest maniakiem książek
ja jestem molem książkowym(kiedyś zdobyłam I miejsce w ilości przeczytanych książek w gminie)
bardzo lubie czytać, ale staram się wypożyczać książki w bibliotece(niestety chyba już wszystkie interesujące mnie przeczytałam) lub okazjonalnie kupować

dzieci nie mają dużo(choć to pojęcie względne) bajek,ale duzo pożyczamy w bibl.i obowiązkowo czytany codziennie Very Happy
mamy dużo albumów , encyklopedii, repetytoriów i słowników dla dzieci
czyli takie "pomoce szkolne".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:41, 05 Lut 2010    Temat postu:

Mój młody ma też mnóstwo książek, bo to jedyna rzecz, na jakiej nie umiem, no nie umiem oszczędzać. Jak widzę te nowe wydania koziołków matołków, tuwimów i innych brzechwów Mruga, to budzi się we mnie pasja kolekcjonerska Laughing Ale bez przesady - to są jego książki i ma półki na nie na takiej wysokości, że może sobie ściągać do woli - wszystkie, zarówno te twarde, jak i "prawdziwe", których ostatnio mamy coraz więcej. Miejsce na nowe robię chowając te ze sztywnymi okładkami, których już nie czyta. Wesoly Co będzie, jak młodszy młody będzie miał swoją kolej na nie, nie mam pojęcia, chyba dokupię pokój. Wesoly Jestem w siódmym niebie, że moje dziecko uwielbia czytanie (choć niektórzy wujkowie dobra rada uważają, że to niezdrowo, żeby dwulatek TYLE czasu spedzał nieruchomo wsłuchany w bajkę... Mruga).
A co do bałaganu, to mój ma cudowną cechę, której na pewno nie wyssał z mlekiem matki, że ściąga jedną książkę, ogląda, ogląda, po czym ją odkłada! Wesoly Co prawda półka po jego "porządkach" wygląda jakby ktoś ją mikserem potraktował, ale wszystkie książki na niej leżą lub stoją. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:05, 05 Lut 2010    Temat postu:

strzyga napisał:
niektórzy taki mają sposób wychowania.
ja pamiętam jak moja koleżanka miała super-lalki barbie poukładane na półkach w swoim pokoju, których nie mogła ruszac, chyba że pod nadzorem mamy (żeby nie popsuła). straszne jak dla mnie.

:hamster_evillaugh:
zawsze myślałam, że lalki są po to, aby się nimi bawić...

Co do książek - po tych do czytania rysować oczywiście nie pozwalałam (mówię, o tym, jak córka była mała bo teraz to oczywiście już sama wie, do czego dana książeczka służy), uważam, że ksiażki należy szanować...chociaż przy ciągłym czytaniu i oglądaniu to i tak część z nich kiepsko wygląda...ale przynajmniej nie stoją na półce jako wyłącznie ozdoba Confused

U nas w przedszkolu właśnie wchodzi nowy pomysł - biblioteczka dla najmłodszych, w formie konkursu - dzieci, które wypożyczą najwięcej książek przez określony czas dostaną nagrody Wesoly Oczywiście rodziece muszą te książki dzieciom czytać Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:25, 06 Lut 2010    Temat postu:

zwłaszcza, że taką prawdziwą barbie trudno popsuc... włosy conajwyżej można poczochrac i pokołtunic albo wyczesac... Jedej głowę ukręciłam, ale to jakaś podróbka była.
Ja to dziecku raczej bym większą częśc książek dała żeby robiło z nimi co chciało, tylko pare, których by mi było szkoda, byłoby do czytania pod nadzorem Mruga /no chyba, żeby już rozumiało, że się po nich nie maże i nie drze kartek/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrówka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:54, 06 Lut 2010    Temat postu:

Mojej Barbie główka odpadła (ale to wszystko przez Kena Mruga ), ale tato "nareperował" - tylko niestety nie miała już nigdy szyi
Ale to fakt zabawki są po to żeby dzieci mogły się nimi bawić, a nie po to, zeby rodzice mogli je kolekcjonować...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pon 13:40, 08 Lut 2010    Temat postu:

U nas półka z książkami wciąż jeszcze wisi wysoko nad przewijakiem (niski regał mamy w planach), ale Jaś nie ma problemu, żeby poprosić o podanie książki Mruga Na co dzień większość książeczek przewala się po pokoju: w łóżeczku zawsze musi być jakaś porcja, a jak są w łóżeczku, to są i pod nim Hyhy w kuchni na stole, na stoliku w dużym pokoju, na stoliku u Jasia... Na razie raczej nie daję mu do łapek książek z cienkimi kartkami, szczególnie tych, do których jestem mocno przywiązana - te wolę mu sama czytać. Na razie sama kupiłam niewiele, bo masę książek dostaliśmy w spadku po starszych kuzynach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trulek
za stara na te numery



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:04, 08 Lut 2010    Temat postu:

U nas dzieci mają swoją półkę z książkami dostępnymi dla nich w każdym momencie, bez podziału na twarde i miękkie oprawki czy kartki. Takich książek mają najwięcej. To są ich książki do zabawy. Uczymy by wkładać grzbietami z przodu, ale nie zawsze tak wkładają Mruga Dużo je oglądają, czasami im je czytamy.
Dzieci mają też książki w innym pokoju dostępne tylko pod opieką osoby dorosłej np. książki z magnesami (obawiam się że dzieci mogą połknąć te magnesy) lub książki z długimi sznurkami polegające na przeplataniu w dziurkach (obawiam się okręcania sznurka wokół wszystkiego). Jest też w tym kilka książęk- bajek tylko do czytania przez nas ( to są nasze książki sentymentalne Wesoly )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:04, 09 Lut 2010    Temat postu:

a to ciekawe te ksiazki ze sznurkami, jak to wyglada?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trulek
za stara na te numery



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:13, 09 Lut 2010    Temat postu:

Mam"Sznurkowe zwierzaki" wydawnictwa "Wilga". W grubych kartkach są otwory takie jakby dziurkaczem zrobione i dziecko przeplata sznurówki (są dostępne wraz z bajką) przez dziurki. Dziurki te są zrobione po lini np grzbietu psa .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin