..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Iskra

Ewcia, nie wiem czy to ja niejasno piszę czy co jest nie tak z moimi postami ( Razz

) ale teraz znowu piszesz o ludziach którzy idą do kościoła od święta, a ja pisałam o takich którzy chodzą i(!) głośno nazywają sami siebie ateistami i krytykują kościół za wszystko.
Nie wiem w jakich kręgach jest modne bycie wierzącym ale chciałabym się w takim środowisku znaleźć. Jak na razie spotykam się z modą na ateizm lub antyteizm.

I nie myśl o mnie jako o człowieku który atakuje mniejszości

w życiu prywatnym sama należę do mniejszości w zdecydowanie zbyt wielu aspektach życia, więc nigdy nie przyszedłby mi do głowy atak, chociażby werbalny, po prostu tak jak napisałam wcześniej - ostro oceniam innych, ale też tak samo oceniam siebie i swoje własne postępowanie.

Co do osób o których pisałam. Takie postępowanie uważam za hipokryzję z jednej prostej przyczyny - jeśli jestem na tyle odważny aby krytykować, obrażać wiarę INNYCH LUDZI którzy mają do niej prawo, trzeba też znaleźć odwagę na ten właśnie ruch i 'wypisać się' z niej, a nie udawać że się w tej wierzę trwa w momentach kiedy jest to wygodne

Edwarda

Ja wszystko zrozumiałam.

Może też jestem z myślących inaczej Laughing

Iskra

Edwarda może to od stażu na forum zależy - im dłużej jestem tym bardziej synchronizuja mi się z Wami fale mózgowe

koszatniczka

To raczej zależy od tego jakich ludzi spotkałyśmy. Ja częściej spotykam ateistów, którzy śmieją się z wiary, albo takich zupełnie obojętnych.
Znam też osoby które sie nawróciły po dłuższej złości na Kościół.

Ostatnio w ogóle zauważam, że dużo robimy projekcji - tu na forum też. Przypisujemy innym swoje odczucia, myśli, intencje...

brain

z tą projekcją to słuszne spostrzeżenie koszatniczko

Edwarda

Nie zauważyłam, żebym cokolwiek projektowała Mruga

Ani tu ani w realu Laughing

brain

Edwarda, a czy tu o Tobie konkretnie była mowa?

Edwarda

Wiem, że ogólnie Wesoly

Ale jednak padło hasło forum Mruga

To wolałam od razu się wyłamać

koszatniczka

heh Edwarda...
już tak nie zaprzeczaj, każdemu kiedyś się zdarzyło wyobrażać sobie co ktoś myśli, czuje itp... Nie do końca zgodnie ze stanem faktycznym Mruga

Jak się nie rozumiemy w rozmowie, to też bardzo często przez projekcję - ty mówisz jedno, a druga osoba nagle zarzuca ci złe intencje. Skąd? Przez projekcję...

To chyba całkiem naturalne, w końcu możemy sie jedynie domyślać co druga osoba czuje...

Brain - dzięki. Ostatnio zastanawiałam się w jaki sposób ja projektuję swoje uczucia na innych ludzi, stąd takie przemyślenia. Poza tym - rany w internecie az roi się od osób przypisujących intencje, których za grosz nie można danej osobie zarzucić! To tak utrudnia komunikację

Edwarda

koszatniczka

Edwarda nie będę sie spierać. Nie chodzi mi o to, żeby Ci coś wmówić, tylko rozważam sobie pewne zjawisko

Widzisz empatia może być w pewnym sensie pochodną projekcji. Zobacz, wyobrażasz sobie co ktoś czuje, z tym, że zazwyczaj i tak bazujesz na swoim własnym doświadczeniu.
Przy czym empatia zazwyczaj oznacza, że ktoś rozumie czyjeś uczucie
Natomiast w projekcji nadajesz komuś uczucia lub intencje lub myśli. Nie zawsze celnie, a właściwie zazwyczaj są one nieprawdziwe

Jeżeli ludzie odbierają Cię jako osobę empatyczną, to pewnie to też kwestia dojrzałości emocjonalnej Wesoly

albo inteligencji emocjonalnej Wesoly

brain

dokładnie, empatia i projekcja to jednak nie to samo

Iskra

No i wyszło że wmawiam sobie że wiem co czują ateisci Razz

może i projektuję, empatie mam sporą, ale w 'internetach' to nic nie znaczy

no cóż, pozostaje poważniej zastanowić się nad sobą

brain

Iskra - myślisz, że ktoś tutaj myśli, że temat personalnie dotyczy Ciebie, czyli projektujesz na kogoś swoje domysły

Busola

w internecie widać tylko literki, brak gestów, mimiki, tonu głosu - a to duża różnica. To też utrudnia zrozumienie czyichś intencji.