..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Dona

ha ha no fakt.to jak nałóg. Ja prowadziłam obserwacje śluzu w ciąży

.tak mam to we krwi chyba

walecznaS

mamma

a ja czasem zapominam o obserwacji śluzu, z tempką nie mam takich problemów bo budzik zawsze dzwoni, do tego teraz po przeprowadzce mam dość ciemno w łazience...

chyba przypne sobie na drzwiach coś co by mi przypominało o obserwacji

Smużka

bebe, ja przypominajki piszę sobie "tablicowym" markerem na lustrze w łazience. Wesoly

mamma

ja muszę wymyślić coś żebym ja pamiętała, a jak ktoś do mnie przychodzi to żeby nie wiedział o co chodzi Mruga

walecznaS

no ja ze śluzem raczej problemu nie mam, może dlatego, że wiecznie coś mi leci Mruga

za to z mierzeniem...
raz mi tel. nie zadzwonił (albo wyłączyłam i nie zmierzyłam tylko usnęłam), teraz jeszcze trzeba mieć strząśnięty termometr (mam nowy galowy) i wkurza mnie, że nie mogę zasnąć po mierzeniu o czym pisałam w innym wątku
i w ogóle zwracanie uwagi na ew. zaburzenia
zganianie męża do dziecka jak się sam nie obudzi bo ja muszę przed mierzeniem poleżeć spokojnie
i ogólnie mam trochę dosyć mierzenia Confused

a jak nie zobaczę temp. to odpowiedniej fazy nie wyznaczę, niestety Confused

mamma

po 4 min to też bym się rozbudziła i ciężko by było zasnąć, jeszcze jak musisz wyłączyć 2 budziki...
mi mąż budzik wyłącza bo wstaje wtedy do pracy, a termometr pika mi nawet po mniej niż minucie, oczu nawet nie otwieram i zazwyczaj zaraz zasypiam, zdarzyło mi się że nie pamiętałam, że zmierzyłam tempke Wesoly

choć marzy mi się mieć coś takiego jak ATOs żeby samo mierzyło, tylko jeszcze żeby pamiętało wszystkie pomiary z danego miesiąca bo gorzej u mnie z pamiętaniem o zapisie pomiaru...

Dona

walecznaS

Cera

Dobre

mamma

może faktycznie sprawie sobie latarkę
choć, aż tak ciemno to nie mam, tylko łazienka mam teraz bez okna, a jakoś nie jestem przyzwyczajona do sztucznego światła, może i żarówkę trzeba dać mocniejszą...

walecznaS

mój hura optymizm dotyczący npru jakiego przez chwilę doświadczyłam zamienił się ponownie w myślenie, że cały ten npr jest wart o kant tyłka potłuc
nawet jak mam nastawienie psychiczne, że cierpliwie czekam to i tak mnie dopada ból fizyczny i niech mi nikt nie mówi, że to niemożliwe
możliwe i to w sytuacji, gdy się wcale nie podniecam mężem (ani nie mężem) bo ostatnio to nawet nie śpimy przytuleni a całe nasze życie małżeńskie tak spaliśmy
czasami mam takie myśli, że wyszłam za mąż żeby się męczyć Smutny

do tego zaczyna się coś psuć w moich relacjach z mężem, tzn. o te relacje intymne mi chodzi bo z pozostałymi to OK
niech się ktoś za nas pomodli proszę bo sama chyba nie jestem w stanie tak od serca
nie chcę ani rezygnować z ortonpr ani stawać się obojętna seksualnie

buba

Waleczna, będę pamiętać o modlitwie!

Matko, mnie jest aż przykro jak czytam co piszesz, jak sobie wyobrażam, że ten ortoNPR to jest jakaś masakra (naprawdę zaczynam tak coraz bardziej myśleć).
Jak to ma niby zbliżać małżonków?
Z forum, to chyba tylko Kukułka podchodzi do tego tak na spokojnie i jest zadowolona.

Ja ostatnio rozmawiałam z kuzynką (za rok wychodzi za mąż) i ona to wszystko widzi bardziej tak, że człowiekowi daje się te nakazy i zakazy, żeby zwrócić uwagę na rzeczy, gdzie może być zagrożenie dla małżeństwa (a antykoncepcja może być jak najbardziej kiedy odkładasz poczęcie z lenistwa itd.), ale nie oszukujmy się, za długa wstrzemięźliwość, oddalenie, brak bliskości też jest zagrożeniem i kto wie, czy nie większym.
Tutaj znów trzeba uderzać do swojego sumienia, przemodlić, każdy musi to jakoś sam zobaczyć.

Waleczna, mam nadzieję, że w tę czy w drugą stronę jakoś się u Was to wszystko ułoży.

Olenkita

Waleczna

Wiem o czym piszesz, tez to przechodzilam. Z tym, ze my od poczatku malzenstwa ortonpr, nie tak jak Wy, ze z antykow przeszliscie na ortonpr. Ja juz wiecej sie meczyc nie chcialam ani narazac relacji z mezem, juz gdzies o tym pisalam. W naszym przypadku my zaakceptowalismy gumki sporadycznie...

walecznaS

mój mąż ma bóle jąder w fazie wstrzemięźliwości
i pierwszy raz w III fazie bywa bolesny
i to też siada na psychikę
a ksiądz na spowiedzi mu kiedyś powiedział, że to normalne, że mu sie chce nawet wtedy, kiedy nie można, że to objaw zdrowia czy jakoś tak ujął
tylko niestety, z antykoncepcją jest nie do zaakceptowania
a na pokutę wyznaczył mu zabrać żonę na spacer

ja czasami mam myśl, że zaczynam przypominać żonę Raybana
choćby nie wiem jak mnie mąż prosił, słyszy "nie" Confused