Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

w poszukiwaniu metody idealnej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:50, 10 Lip 2006    Temat postu:

mateola napisał:
Niania napisał:
no tak, ale znów chodzi o subiektywne poczucie dawania. Pewnie że nie da się tak "wykorzystać" męża by on nie czuł satyswakcji. Ale to w nas jest poczucie że go się wykorzystało - bo my chciałysmy seksu tylko dla nas samych... no i to jest już nauka KK, księży


Ale dlaczego zakładasz, że skoro np. to Ty inicjujesz współżycie (bo masz taką ochotę, że nic więcej Cię nie obchodzi) to Twój mąż odbierze je w taki sam sposób (że poczuje sie wykorzystany)? Innymi słowy, że on też (i to w taki sam sposób jak Ty) doświadczy tego Twojego niecnego "poczucia, że sie go wykorzystało"?

Przecież on może to odebrać zupełnie inaczej - jako wielkie zainteresowanie jego osobą - i będzie chodził po świecie szczęśliwy, że jego żona go chce!
I zbierze w ten sposób z 80%, zwłaszcza, gdy jazda zakończy się obopólnym odlotem!


W ogóle to chyba w drugą stronę jest gorzej... a i o podobną refleksję po stronie męskiej zapewne trudniej...


maz nie musi i pewnie tego nie odczuje. to chodzi o to co Ty czujesz i że znasz powody. Chodzi o Twoje wnetrze na nie samo wykonanie, które będzie pewnie podobne do reszty...

No i złe nie jest inicjowanie wspóżycia! nie łacz tego, naszczeście to nie jest pojęcie seksu z wieków średnich Yellow_Light_Colorz_PDT_07


Cytat:
Będę sie upierać, że wiele rzeczy można człowiekowi po prostu wmówić.
A co do gradacji grzechów - gdzieś wyczytałam, że w dziedzinie szóstego przykazania mamy grzechy: ciężkie i bardzo ciężkie...

mi wykładowca moralista ksiądz powiedział że podział grzechów na cięzkie i lekkie to pewa stereotypizacja ... no ale to nowatorski ksiądz Yellow_Light_Colorz_PDT_03
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:26, 10 Lip 2006    Temat postu:

juka napisał:

może i mozna wmówić, ale w jakim celu??? ja uważam że KK nie chce mnie celowo skrzywdzić, ma jakieś swoje racje, kłopot w tym że nie mogę ich zrozumieć.


juka zgodziłbym się z tobą gdyby nie dwie rzeczy :

1. Po pierwsze argumentacja którą KK się posługuje jest dzirawa jak sito, niespójna, błędna z punktu logiki a czasami zawiera przekłamania, celowe niedopowiedzenia, celowo wyciągane błędne wnioski

Jeżeli czytam argumentację prowadzoną w takim stylu to mam duże wątpliwości co do słuszności KK - po prostu sam pokrętny sposób argumentowania już wzbudza kontrowersje

2. Po drugie nikt nie podejmuje sie tak na prawdę dyskusji w tym temacie
mimo iz jest mnostwo pytan to nie znajdziesz osoby ktora bedzie chciala z tobą uczciwie porozmawiac

Taka sytuacja raczej wskazuje na błędność nauki KK niz na jej prawdziwość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:00, 10 Lip 2006    Temat postu:

chyba nie doczytałeś do końca... Mr. Green
mnie się też wydaje, choć mogę się mylić, że KK w tej sprawie nie ma racji. w sprawach "niedogmatycznych" kościół ma prawo do dojrzewania, zmian, innej interpretacji (Niania - czy cos mi się pokręciło?).
chodziło mi tylko o CELOWOść - czy KK chce mi uprzykrzyc życie? -wątpię...nigdy nie czułam w ten sposób, uważam osobiście że mówienie o celowości to urojeniowe nastawienie, a tak naprawde może wiedzieć tylko ten który te zasady formuuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 12:13, 11 Lip 2006    Temat postu:

tato napisał:


1. Po pierwsze argumentacja którą KK się posługuje jest dzirawa jak sito, niespójna, błędna z punktu logiki a czasami zawiera przekłamania, celowe niedopowiedzenia, celowo wyciągane błędne wnioski

Jeżeli czytam argumentację prowadzoną w takim stylu to mam duże wątpliwości co do słuszności KK - po prostu sam pokrętny sposób argumentowania już wzbudza kontrowersje

2. Po drugie nikt nie podejmuje sie tak na prawdę dyskusji w tym temacie
mimo iz jest mnostwo pytan to nie znajdziesz osoby ktora bedzie chciala z tobą uczciwie porozmawiac

Taka sytuacja raczej wskazuje na błędność nauki KK niz na jej prawdziwość.



tato- to ja chyba mam klapki na oczach, bo ja nie dostrzegam tych niespójnosci i braku logiki..chetnie podyskutuję, tutaj nikt nam nie wykasuje postów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 12:17, 11 Lip 2006    Temat postu:

ja mam tez czasami takie dylematy..
tak naprawde komu dzisiaj mozna zaufac...
i wydaje mi sie, ze KK, jest taka... hmm. instytucją???, do której mozna miec zaufanie, nie czujesz sie manipulowany
jejku, ja chce w to wierzyc, bo inaczej załamałabym sie w tym swiecie..

Dlatego próbuje uwierzyc, ze nauka koscioła to nie zniewolenie, ale daje dobro i szczescie..

gorzej jak czlowiek słaby i nie bardzo chce uwierzyc.. ale poszukuje....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateola
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:52, 11 Lip 2006    Temat postu:

No, zdaliśmy tę maturę, to mogę

Niania napisał:
mateola napisał:
Niania napisał:
no tak, ale znów chodzi o subiektywne poczucie dawania. Pewnie że nie da się tak "wykorzystać" męża by on nie czuł satyswakcji. Ale to w nas jest poczucie że go się wykorzystało - bo my chciałysmy seksu tylko dla nas samych... no i to jest już nauka KK, księży


Ale dlaczego zakładasz, że skoro np. to Ty inicjujesz współżycie (bo masz taką ochotę, że nic więcej Cię nie obchodzi) to Twój mąż odbierze je w taki sam sposób (że poczuje sie wykorzystany)? Innymi słowy, że on też (i to w taki sam sposób jak Ty) doświadczy tego Twojego niecnego "poczucia, że sie go wykorzystało"?

Przecież on może to odebrać zupełnie inaczej - jako wielkie zainteresowanie jego osobą - i będzie chodził po świecie szczęśliwy, że jego żona go chce!
I zbierze w ten sposób z 80%, zwłaszcza, gdy jazda zakończy się obopólnym odlotem!


W ogóle to chyba w drugą stronę jest gorzej... a i o podobną refleksję po stronie męskiej zapewne trudniej...


maz nie musi i pewnie tego nie odczuje. to chodzi o to co Ty czujesz i że znasz powody. Chodzi o Twoje wnetrze na nie samo wykonanie, które będzie pewnie podobne do reszty...


Pewnie, że nie odczuje! Po cóż zatem Ty się przejmujesz i stwarzasz sobie problem? Nawet, jeśli pierwotna motywacja była nieco... egoistyczna, to efekt przecież zadowala oboje.
A może to kwestia czasu, albo raczej pewnego doświadczenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateola
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:15, 11 Lip 2006    Temat postu:

juka napisał:
mateola napisał:

Będę sie upierać, że wiele rzeczy można człowiekowi po prostu wmówić.
A co do gradacji grzechów - gdzieś wyczytałam, że w dziedzinie szóstego przykazania mamy grzechy: ciężkie i bardzo ciężkie...



może i mozna wmówić, ale w jakim celu??? ja uważam że KK nie chce mnie celowo skrzywdzić, ma jakieś swoje racje, kłopot w tym że nie mogę ich zrozumieć. byc może te racje dziś sa już bezsadne i byc moze zmienią się jak wiele innych norm w historii KK - ostatecznie nie mają rangi dogmatów...
szkoda tylko że nie za moich czasów... :sad:


W jakim celu? Dla mojego dobra, naturalnie. Najpierw była w ogóle negacja cielesności (to chyba manicheizm, o ile czegoś nie pokręciłam). Potem zgodzili się na ciało, ale z podejrzliwością spoglądano na seksualnośc i jeśli już, to usprawiedliwiano ja tylko w celu prokreacji (grzech pierworodny, z jakim sie rodzimy, to efekt tego, że powstaliśmy w wyniku seksu - kto tak mówił? Św Augustyn?) a kobieta to taki nie zabardzo udany mężczyzna...
Jeszcze później uznano, że seks także łączy małżonków, ale i tak był nie za bardzo dobrze traktowany, skoro przez wieki nie było żadnego świętego małżeństwa, tak oficjalnie... i w ogóle jakby mniej kobiet... w tym przede wszystkim dziewice, zakonnice, wdowy...

Wszystko to było dla mojego dobra, dla mojego zbawienia - i gdybym żyła w tych czasach, to bym w to dobro musiała wierzyć, bo jakie wyjście?
Dziś to mnie trochę śmieszy, trochę drażni, trochę przeraża, ale przecież wiem, że Kościół wtedy błądził.

Skąd mam mieć pewność, że dzisiaj już nie błądzi?

Nie mam. Pismo święte mówi to, co mówi. Nic nie dodano, nic nie wykreślono. To, czym nas KK (dla naszego dobra) karmi - to są interpretacje. A one zależą od tego, kto interpretuje.

Dzisiaj dalej Kościół jest "w drodze", o czym świadczą nie tylko nasze rozterki, ale przede wszystkim wszystkie cytowane tu przez nas wypowiedzi z różnych stron.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:39, 11 Lip 2006    Temat postu:

Dona napisał:

tato- to ja chyba mam klapki na oczach, bo ja nie dostrzegam tych niespójnosci i braku logiki..chetnie podyskutuję, tutaj nikt nam nie wykasuje postów...


dobrze w takim razie zkladam nowy watek do dyskusji na ten temat
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:56, 12 Lip 2006    Temat postu:

[quote="Dona"]ja mam tez czasami takie dylematy..
tak naprawde komu dzisiaj mozna zaufac...
i wydaje mi sie, ze KK, jest taka... hmm. instytucją???, do której mozna miec zaufanie, nie czujesz sie manipulowany
jejku, ja chce w to wierzyc, bo inaczej załamałabym sie w tym swiecie..

Dlatego próbuje uwierzyc, ze nauka koscioła to nie zniewolenie, ale daje dobro i szczescie..


Dona, a co będzie, jak ci tata wykaże, że z logicznego punktu widzenia nauka KK w tej kwestii jest niespójna i nielogiczna?
Starcisz zaufanie do Kościoła?
Myślę, że nie można tak do tego podchodzić.
Przychodzi mi na myśl porównanie z moją mamą. Wiem, że na 100 % chce mojego dobra. Wiem, że mogę jej zaufać. Ale mimo to, że chce mojego dobra, nie zawsze wie najlepiej, co jest właśnie dla mnie najlepsze. Na przykład gdyby to od niej zależało, nie pozwoliłaby mi prowadzić samochodu. Bo się o mnie o boi. Bo woli, żebym była bezpieczna. Ale czy to by było dla mnie najlepsze? Jak dojeżdżałabym do pracy? Albo żebym wybrała na męża kogoś, kto jej się bardziej spodobał.
Tu przykłady można mnożyć. Dlatego uważam, ze czasem trzeba podjąć decyzję samemu, ale to nie znaczy, że przestaję szanować moją mamę, kochać ją, że tracę do niej zaufanie. Smile
Nie uważam, żeby to, że Kościół zmienia swoje stanowisko w jakiejś sprawie (patrz post mateoli) - świadczyło na jego niekorzyść. Wręcz przeciwnie. Świat się zmienia, zmienia się nasza wiedza o człowieku, o otaczajacym nas świecie, to i Kościól musi się do tego dostosować. Tak było od zawsze i tak będzie w przyszłości. No a że te zmiany tak wolno zachodzą, choć chciałoby się, żeby zachodziły szybciej... Pewnie właśnie dlatego, żeby kogoś nie skrzywdzić. Jak czułby się ktoś, kto przez większość życia zachowywał wstrzemięźliwość w okresie płodnym, a tu nagle by się okazało, ze teraz już nie trzeba? Pewnie oszukany. I wydaje mi się, że właśnie tego Kościół chce uniknąć. A jak się okaże, że ogromna większość Katolików jednak tej nauki nie rozumie i nie zachowuje (to już jest spora ich część) no to pewnie ta nauka zostanie zmieniona. Tak ja to widzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:26, 12 Lip 2006    Temat postu:

kajanna napisał:


Dona, a co będzie, jak ci tata wykaże, że z logicznego punktu widzenia nauka KK w tej kwestii jest niespójna i nielogiczna?
Starcisz zaufanie do Kościoła?


wiesz, ktos mi moze nawet z logicznego punktu widzenia wytłumaczyć, ze Bog nie istnieje, to co, mam przez to nie wierzyć w Boga....???


Wracając do Twojego pytania...
chyba juz we własnym sumieniu roztrzygnę, co z tym zrobię..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:40, 12 Lip 2006    Temat postu:

Ojej, głupio wyszło :sad: Przepraszam. Nie to miałam na myśli.
Pod spodem (to co zacytowałam) pisałaś przecież o swoich wątpliwościach, że chcesz wierzyć, że Kościól chce twojego dobra, więc do tego się odniosłam.
Chodziło mi to, że nawet jak coś jest nielogiczne, to nie musi oznaczać, że to manipulacja, czy zła wola.
Napisałam tak, bo sama tak sobie tłumaczę sprzeczności, które widzę w nauczaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:56, 12 Lip 2006    Temat postu:

Rozumiem... Smile

Po prostu chce znac te argumenty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:48, 12 Lip 2006    Temat postu:

kajanna napisał:
A jak się okaże, że ogromna większość Katolików jednak tej nauki nie rozumie i nie zachowuje (to już jest spora ich część) no to pewnie ta nauka zostanie zmieniona. Tak ja to widzę.


kajanna to że zdecydowana wiekszosc katolikow nie rozumie i nie akceptuje tej nauki to fakt - a nie cos co ma sie okazać -
Nawet w tak katlickim kraju jak Polska ok 70% ludzi nie uznaje nauki KK w tych sprawach
Pokazały to badania przeprowadzone na zlecienie gazety tuż po śmierci papieża !

Oczywiscie w grupie 20-30 latkow ten odsetek jest jeszcze wyższy !

tu jest link do tych badan

[link widoczny dla zalogowanych]

widac tez brak wyraznego zwiazku pomiedzy antykoncepcja a aborcja !
tez bardzo ciekawy wynik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:50, 13 Lip 2006    Temat postu:

Napisałam przecież "ogromna większość" Very Happy
Czyli pewnie jakieś 99,99%..., a może nawet 105%?
No a potem trzeba będzie sprawę przetrawić.
Rehabilitacja Galileusza potrwała tylko 359 lat...
No dobra, wyzłośliwiam się.
Myślę, że kiedyś jednak do tego dojdzie, a jeśli nie, bedziemy mieli nadal sytuację hierarchia swoje, ludzie swoje...

Sondaż z wyborczej kiedyś czytałam, ale o ile się nie mylę, to te pytania zadawano ogółowi Polaków, a nie tylko katolikom, choć zgodnie ze statyskami kościelnymi jest to w zasadzie jednoznaczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:12, 13 Lip 2006    Temat postu:

kajanna napisał:
A jak się okaże, że ogromna większość Katolików jednak tej nauki nie rozumie i nie zachowuje (to już jest spora ich część) no to pewnie ta nauka zostanie zmieniona. Tak ja to widzę.


ja tak tego nie widzę, bo jak KK to uargumentuje skoro tak a tak pojnuje dane kwestie...
myśle że pręcej powstanie odejście od czynnego udziału w zyciu KK niż zmienienie pogladów - jak to już się dzieje w niektórych krajach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
Strona 10 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin