Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pytanie.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dorotkl
znawca NPR



Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:01, 21 Lut 2009    Temat postu:

galubasia napisał:
Drodzy Katolicy! nikt nam nigdy nie obiecywał, że droga, którą WYBRALIśMY (bo o to też chodzi, o świadomy wybór, a nie "no skoro już się urodziłam katoliczką, to niech będzie) będzie lekka, łatwa i przyjemna.

Absolutnie się zgadzam!! Kiedy życie z npr będzie wyborem a nie jedynym pozwalanym środkiem to chyba nie tak łatwo o frustrację. Jest zasadnicza różnica czy wybieram wiarę i żyję wg niej bo chcę, bo wierzę, że takie życie przynosi dla mnie i ludzi obok mnie dobre owoce, czy też żyję wg tej wiary bo co ludzie powiedzą, bo mama byłaby nie zadowolona, bo ktoś coś, itd. A jeśli z wyboru jestem katoliczką to przyjmuję naukę KK. Ktoś w końcu musi tu rządzić, bo sumienia mamy różne i chyba trochę zbyt subiektywne. Przynajmniej ja nie czuję się na siłach żeby podważać naukę kościoła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maybe
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:09, 21 Lut 2009    Temat postu:

To jest jedyna kwestia, w której sami księża dyskutują, czy obrany kierunek jest słuszny... Wybrałam to , że jestem katoliczką, wszystko jest OK, nie kradnij, nie cudzołóż, ale nie używaj kondomów, coś jest nie tak... Kiedyś za przejście koło Kościoła i przeżegnania się było 3 dni odpustu, wtedy ludzie tez mówili, że taka jest nauka Kościoła i koniec kropka, a teraz owe odpusty są nieważne i my to przyjmujemy. Gdyby kiedyś tam, dopuścili prezerwatywę, też byłoby OK. I nad tym jest debata. Czy dopuszczą, czy nie. A niestety, ale 90% katolików praktykujących nie chodzi zbyt często do Komunii z jednego powodu ANTYKONCEPCJI, bo innych grzechów ciężkich jako katolik da się skutecznie uniknąć... Ale tego nie bardzo... A ja wybrałam to z własnej woli ( Kościół tez się do tego przyczynił) i pomimo tego, że to mój wybór z wielkiej woli zmiany, żeby częściej przystępować do Komunii, na początku OK, teraz jak pieprzą mi się cykle, to coraz częściej kłócimy się o to, bo ja jestem niepewna, a mąż obraca to, że robię mu na złość Wesoly Już czasem w żartach śmieje się on wśród znajomych, że my tylko 3 razy w miesiącu, ja wtedy, że nie przesadzaj by uratować swoją :godność:, a w głębi duszy wiem, że to prawda i to bolesna. Po dwudziestu kilku dniach bez współżycia teraz bywa i tak, że jak już jest ten czas, to mi czasem z przyzwyczajenia do abstynencji się nie chce. Albo to wtedy wypada kiedy jestem chora, mam egzaminy, trudne dni w pracy męża i wiele wiele innych...Po roku czasu widzę, że seksualna więź między nami upada, zamiast wzrastać jak to obiecują... A wybrałam to z wielkim rozmachem, nadzieją, wiarą, że będzie lepiej, modliłam się do Boga o pomoc, byłam szczęśliwa, że mi się udaje z tym wytrzymać. Do czasu... I mam nadzieję, że wszystko się ułoży, mój mąz nawet czasem mówi, że nie zaczyna, bo i tak z tego nic nie będzie. A seks cementuje związek. Bo gdyby seks w naszym życiu nie był ważny, to mielibyśmy tylko okresy godowe jak zwierzęta Wesoly NO cóż, pozostaje mi dalej żyć tak jak żyję, starając się choć trochę coś zmienić ( a nie wiele mogę podziałać z moim cyklem) i modlić się, o cierpliwość i o to, żeby mnie w końcu mąż nie zdradził... Bo faceci jak wiadomo, mają potrzeby zbliżeń a jak ich nie ma to... Oby mój mąż tak nie zrobił Wesoly Ale to tylko takie moje małe problemy, nikogo nie obchodzą, bo Kościół swoje, a ja panikuję, przesadzam, ale kazdy z nas jest INDYWIDUALISTĄ, jeden odczuwa to tak , a inny inaczej Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maybe
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:12, 21 Lut 2009    Temat postu:

Powodzenia do ślubie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:24, 21 Lut 2009    Temat postu:

OK, zacznijmy od ustalenia, co jest oficjalnym, nieomylnym nauczaniem Kościoła, a co nie jest. Kościół korzysta z charyzmatu nieomylności w dwóch wypadkach: kiedy jest to nauczanie papieża ex cathedra oraz kiedy Magisterium Kościoła zgodnie orzeka w sposób rozstrzgający o jakiejś kwestii dotyczącej wiary i moralności. Dlatego wątpliwości poszczególnych księży, odpusty, palenie na stosie itp. nie mają tu nic do rzeczy. Orzeczenie Papieża i Magisterium w sprawie antykoncepcji jest jasne i jednoznaczne, więc raczej nie liczyłabym na to, że Kościół przyzna się do błędu i zatryumfuje kondom;) To, że stosowanie się do tej nauki nastręcza nam trudności, nie jest tu także dobrym argumentem, ani powodem do "obniżania poprzeczki". idąc za takim myśleniem osoba, która ma problem ze stosowaniem się do siódmego przykazania mogłaby wysłać petycję do papieża, żeby zmienił dekalog:) Powiecie, że "dekalog to, co innego". A właśnie, że nie! Jako katolicy wierzymy, że nauka Kościoła jest kontynuacją nauki Chrystusa, ma z nią bezpośredni związek. KOśCIół NIE JEST WYMYSłEM LUDZKIM. jeśli tego nie przyjmiemy, zawsze będziemy dyskutować z jego nauką.
Często słyszę też argument, że antykoncepcja powinna być uznana za dobrą, żeby ludzie mogli w spokoju sumienia przystępować do komunii. zaraz, zaraz... czym jest więc komunia? jakąś formalnością, powierzchowną czynnością, którą trzeba załatwić "bo głupio tak stać"? Komunia jest zjednoczeniem z Chrystusem... ośmielę się wywalić, że jest to dużo ważniejsze zjednoczenie niż to cielesne z mężem...
Oczywiście, seks jest bardzo ważny. I nauka Kościoła, wcale nie traktuje go marginalnie. Jan Paweł II mówił, że nie sposb zrozumieć chrześcijaństwa bez zrozumienia prawdy o sensie naszej seksualności. Gdyby seks nie był tak ważny, nie widzielibyśmy tak ogromnej dbałości Kościoła o to by zachować go w formie godnej osoby ludzkiej.
Przy tym wszystkim trzeba pamiętać, że JESTEśMY SłABI. I nie jest to powód do załamywania się, ani tym bardziej zmieniania moralności, albo wyznania. Bóg jest miłosierny, tak słyszałam;) A z Nim powstawanie nawet z największych upadków jest możliwe. Nie można założyć, że wchodząc na drogę wiary będziemy na niej samowystarczalni. Tą drogę można przejść tylko i wyłącznie z Bogiem. Jeśli tego nie przyjmiemy, będziemy bardzo samotni i sfrustrowani.
Polecam książkę Christophera Westa "Dobra nowina o seksie i małżeństwie". Ma imprimatur:) Bardzo wiele mi wyjaśniła w tych kwestiach, jest bardzo dobrze, przystępnie napisana:) Będzie dooooobrze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:30, 21 Lut 2009    Temat postu:

A, co do tekstu "powodzenia po ślubie"... rozumiem, że to miało być złośliwe:) już się uodporniłam na teksty "dobrych cioć", które moje ideały komentują ironicznym uśmieszkiem i hasłem "pożyjesz, zobaczysz". Na początku mnie to dołowało, teraz wiem , że jest to syndrom ludzi, którym coś w tej kwestii się nie udałoWesoly A ja wierzę, że będzie dobrze, chociaż nie wykluczam trudności i upadków. nie jestem sama przecież!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16673
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:49, 21 Lut 2009    Temat postu:

Wiesz, Galubasiu, ile osób zrewidowało swoje poglądy nt. npr,, nauczania KK odnośnie seksu i antykoncepcji? Zdecydowana większość - i chodzi mi tylko o osoby wierzące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:58, 21 Lut 2009    Temat postu:

a co to za argument fiamma? moja moralność ma się oprzeć na danych statystycznych "ilu osobom się nie udało"? nie rozumiem:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:00, 21 Lut 2009    Temat postu:

btw- skąd masz takie dane, że "zdecydowana większość"? prowadziłaś jakieś badania może?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:20, 21 Lut 2009    Temat postu: rozszerz wizję swojej rzeczywistości

Do galubasi:

1. Z nieomylnością papieża w kwestii antykoncepcji radzę poszperać głębiej w kościelnych dokumentach i nie przyjmować na wiarę wykładów Twoich nauczycieli. Tu trochę o kanonach:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jednak na Zachodzie większość księży rzeczywiście szanuje osąd sumienia penitenta (i jak ktoś stosuje antykoncepcję nieporonną, to nie ma grzechu), a w Polsce większość spowiedników każe Ci gwałcić sumienie rozumem, który poznał, jaka jest zwyczajna nauka Kościoła - w Europie wszystkie media, co rusz trąbią, że w KK jest zakaz antykoncepcji, więc na papierze to jest grzechem.

2. Katolikiem w Polsce to raczej się zostaje nieświadomie - chrzczą Cię jako dziecko, a jak już dorośniesz, to dowiadujesz się, że odejść z KK, zwłaszcza jak się jest chrześcijaninem z wyboru, jest bardzo trudno, bo Ci grożą sankcje kościelne razem z wizją zagrożenia zbawienia w wyniku aktu odejścia z KK. Nie dziwne więc, że mamy wielu katolików, którzy są w pewnych aspektach nauki kościelnej ludzkiej na emigracji wewnętrznej.

3. Wierzyć Bogu, a wierzyć Kościołowi, to nie to samo. Kościół wiele razy się mylił w kwestiach praw natury zmieniał zdanie - kiedyś grzechem było znieczulanie przy porodzie, dzisiaj to już grzechem nie jest, nie dziwi Cię to?

4. Jak pisze fiamma - życie zweryfikuje Ci poglądy, zwłaszcza, jak rzeczywiście będziesz rodzić przez cesarskie cięcie, no chyba że któreś z Was ma bardzo niską płodność i/lub okaże się, że macie marginalne potrzeby seksualne oboje.

Jeśli zdecydujesz się jednak na cesarki, to wiedz, że po trzeciej zajście w ciąże równa się ryzyko utraty życia przez kobietę, dlatego taka kobieta powinna poprzestać na dwóch porodach, żeby mieć "w odwodzie" jedną bezpieczną ciąże w przypadku nieplanowanego poczęcia. Jakby chciała jednak rodzić/rodziła (nieplanowane poczęcie z niepłodności względnej po drugiej cesarce) trzeci raz, to niestety równa się to bardzo zmarginalizowane życie seksualne po rozwiązaniu - kolejne poczęcie jest zdecydowanie wykluczone, czyli wolno korzystać tylko z niepłodności bezwględnej opóźnionej o 1 dzień, a jak przyjdą połroczne cykle w premenopauzie, to nie można korzystać z niepłodności wzlędnej, którą daje reguła szczytu i te kilka miesięcy w każdym cyklu obowiązuje pełna wstrzemięźliwość.

Jesteście na to gotowi? Twój narzeczony/chłopak powinien o tych ograniczeniach Twojego zdrowia dowiedzieć się zanim Ci się oświadczy, bo jednak istotnym elementem budowania więzi małżeńskiego w codzienności jest współżycie seksualne.

Powinien też dobrze się zapoznać z Twoimi wykresami i wiedzieć, ile dają dni na współżycie w czasie, gdy dziecka nie ma w planach - bo może wciąż wierzy propagandzie kłamiącej, że przy NPR wstrzemięźliwość trwa kilka dni w miesiącu.


Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Sob 18:40, 21 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotkl
znawca NPR



Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:25, 21 Lut 2009    Temat postu:

maybe napisał:
To jest jedyna kwestia, w której sami księża dyskutują, czy obrany kierunek jest słuszny... Wybrałam to , że jestem katoliczką, wszystko jest OK, nie kradnij, nie cudzołóż, ale nie używaj kondomów, coś jest nie tak... Kiedyś za przejście koło Kościoła i przeżegnania się było 3 dni odpustu, wtedy ludzie tez mówili, że taka jest nauka Kościoła i koniec kropka, a teraz owe odpusty są nieważne i my to przyjmujemy. Gdyby kiedyś tam, dopuścili prezerwatywę, też byłoby OK. I nad tym jest debata. ...

Wydaje mi się, że w niektórych przypadkach, dobrze jest znaleźć dobrego spowiednika i porozmawiać z nim o swoich problemach małżeńskich. To wszystko, ma służyć Waszemu dobru, więc jeśli jest inaczej, to dobrze o tym porozmawiać z odpowiednią osobą. Kościół chce tylko dobra człowieka. Niektóre problemy małżeńskie wymagają rozeznania indywidualnego Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:04, 21 Lut 2009    Temat postu:

Bystra, grzebałam trochę w dokumentach a to co mówię nie opiera się tylko na tym, co usłyszałam od wykładowcówWesoly właśnie dlatego, że ich odpowiedzi nie zawsze mnie satysfakcjonowały, zabrałam się za ten temat sama. Nie mówię, że moje wiedza jest już wystarczająca, cały czas jestem w trakcie poszukiwań i wyjaśniania wątpliwości.
co do nieomylności nauki papieża (podkreślam- nauki, nie postępowania) w kwestiach wiary i moralności akurat nie mam żadnych wątpliwości:)
Jak już mówiłam opinie i sumienia poszczególnych księży, a nawet całych grup księży nie mają nic wspólnego z oficjalnym nauczaniem kościoła. Każdy jako człowiek może się mylić. SUMIENIE NIE JEST WłADZą NIEOMYLNą! sumienie może być władzą normującą, wtedy kiedy samo jest unormowane. Sumienie musimy zawsze konsultować z obiektywną prawdą, inaczej grozi mu wypaczenie, "dopasowanie" do naszych subiektywnych i nie zawsze najlepszych doświadczeń życiowych i odczuć.
2. Co do rezygnowania z katolicyzmu... zapewniam cię, że glowy ci nikt nie urwie. a jeśli chodzi o kwestie zbawienia- jeśli kwestionujesz naukę kościoła w jednej sprawie i bardzo chcesz z niego odejść, to co cię obchodzą sankcje nakładane przez tenże Kościół? Skoro kościół się myli w kwestii etyki seksualnej, to w tej kwestii przecież też mógł się pomylić... Bądźmy konsekwentni. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, a "robienie łaski" Panu Bogu nie ma żadnego sensu.
3. jeśli jesteś katolikiem, nie da się oddzielić Boga od Kościoła. Cytuję Christophera Westa: "(...) KOściół wierzy, że przemawia w imieniu Boga i że Chrystus dał mu udział swej nieomylności", "Kościół pod przewodnictwem papieża jest filarem i podporą prawdy. Nie dzieje się tak z powodu ludzkich zasług, ale ze względu na to, że Kościół pozostaje w najintymniejszym związku, ze swym Oblubieńcem Jezusem Chrystusem, Jezus powiedział swoim apostołom:<kto Was słucha, Mnie słucha, a kto Wami gardzi, Mną gardzi>" I wydaje mi się, że każdą dyskusję na temat nauczania kościoła powinniśmy zaczynać od osobistej odpowiedzi na pytanie: Czy rzeczywiścię wierzę w to, że Kościół Katolicki jest Bożym pomysłem? Bo jeśli cały czas myślimy o kK jako wrednej instytucji która nie wiedzieć czemu rości sobie prawo do wpieprzania się w nasze życie, to nic dziwnego, że kwestionujemy jego naukę. Przypominam poraz kolejny- oficjalne nauczanie papieża i magisterium, a nie pomysły osób czy grup.
4. Tak się składa że wskazania do cesarki są właśnie okulistyczne;) Wierzę, że jeśli nawet kiedyś miałabym stanąć przed dramatycznym wyborem- życie moje, a życie dziecka- Bóg da mi siłe, abym mogła podjąć dobrą decyzję. Nie znaczy to że się nie boję- cholernie się boję, wściekle się boję!!! Ale wierzę, że nie jestem jedyną autorką mojego życia. Bóg wie co robi. Wiem, że będę musiała uważać na siebie, a seksu nie będzie zbyt wiele. Ale zapewniam- seks nie jest sensem mojego życie, więc wierzę, że będzie dobrze:)
Bystra- bardzo dziękuję za twoje wróżby odnośnie mojej przyszłości:) daruj sobie, nie uwarzam żebyś miała jakiekolwiek kompetencje, żeby prognozować przebieg czyjegoś życia, nawet seksualnego:) Pozdrawiam, będzie doooobrze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:05, 21 Lut 2009    Temat postu:

jeszcze apropo sumienia- poczytaj, co to jest, a dowiesz się, że ma bardzo wiele wspólnego z rozumem:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:10, 21 Lut 2009    Temat postu:

I jeszcze co do pkt. 2 w mojej wypowiedzi: oczywiście nie zachęcam nikogo do odejścia od KościołaWesoly zachęcam jedynie do świadomego wejścia w KościółWesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galubasia
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:19, 21 Lut 2009    Temat postu:

i jeszcze jedno:P bo tak mi się coś przypomina co jakiś czas. Napisałam, że sumiena księży nie mają nic wspólnego z oficjalną nauką kościoła- chodziło mi o to, że w sensie dosłownym nie są ofocjaną nauką Kościoła. Ale powinny mieć z nią wiele wspólnego:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18942
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:24, 21 Lut 2009    Temat postu:

ja byłam taka entuzjastką po slubie, nawracalam z moim mezem naszych znajomych, npr to byl to nasz wybor zwiazany z wiara, a nie dlatego, ze kosciol tak kaze. w tej chwili po 4.5 roku malzenstwa moge powiedziec, ze przynioslo to wiecej szkody niz pozytku, jestem jak najbardziej sfrustrowana katoliczka stosujaca npr bez prezerwatyw tylko dlatego ze kosciol tak kaze i zebym mogla chodzic do Komunii... ale o tym pisalam juz w innym watku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin