Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wykres julii - proszę o wskazówki :)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Nasze wykresy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
julia.
pierwszy wykres



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:57, 13 Gru 2008    Temat postu: wykres julii - proszę o wskazówki :)

Witam serdecznie,
Mam za sobą pierwszy cykl z prowadzonymi obserwacjami i zwracam się do osób bardziej doświadczonych (i oczytanych ) odnośnie jego interpretacji.
Na razie prowadzę obserwacje „na sucho”, w praktyce chce zacząć stosować npr w sierpniu 2009. Tak więc mam komfort możliwości interpretacji już zakończonego cyklu, po to by dojść do wprawy
Temperaturę mierzę Microlife’m w ustach o 7.30 (tak, tak zaraz po przebudzeniu). Na początku tego cyklu walczyłam z wyrzynającą się ósemką, która uspokoiła się dopiero ok. 5 dc.
Moje zapiski:
1-3 dc, krwawienie, ból zęba (leki p/ból)
4 dc, 36,64 plamienie, ból zęba (leki p/ból)
5 dc, 36,67 plamienie, ból zęba
6 dc, 36,9 przerywany sen,
7 dc, 36,65
8 dc, 36,38 wilgotno
9 dc, 36,22 wilgotno
10 dc, 36,32 wilgotno
11 dc, 36,28 wilgotno
12 dc, 36,15 trochę śluzu płynnego
13 dc, 36,12 śluz białawy, dosyć gęsty, lepki, lekko ciągliwy, potem przejrzysty
14 dc, 36,09 trochę śluzu
15 dc, 36,41 przerywany sen,
16 dc, 36,51 trochę śluzu płynnego, chyba przeźroczysty, rozciągliwy (ok 3cm)
17 dc, 36,41 przejrzysty, płynny
18 dc, 36,35 białawy, mętnawy, rozciągliwy, chyba bj
19 dc, 36,41 rozciągliwy, przeźroczysty
20 dc, 36,4 wieczorem troszkę przeźroczystego ciągliwego (2 cm) śluzu, szczyt śluzu?
21 dc, 36,48 śluz żółtawy, gęstwy, lepki, raczej mętny
22 dc, 36,51 śluz mętny, białawy, lepki
23 dc, 36,41 raczej sucho, pomiar o 6.50
24 dc, 36,71
25 dc, 36,72
26 dc, 36,67
27 dc, 36,72 pomiar o 6.50
28 dc, 36,8
29 dc, 36,74 żółtawy, kleisty
30 dc, 36,74 żółtawy, kleisty
31 dc, 36,67
(1 dc, 36,61 krwawienie)
I jeszcze wykres na ff - ponieważ to mój pierwszy post nie mogę wkleić adresu strony, więc podaję końcówkę mojej strony home/2468ea (mam nadzieję, że zadziała!)

Dzień szczytu oznaczyłabym 20 dc (ale z opisywaniem śluzu mam jeszcze problem… ). Ale już zupełnie nie wiem czy uznać skok (przedwczesny) z 15 dc i szóstka przedwzrostowa 9-14 dc (najwyższa 36,32), ale i tak niepłodność bezwzględna dopiero 24 dc (cztery wyższe po dniu szczytu, bo trzecia nie jest wyższa o 0,2- czy tak?) Czy może skok można uznać dopiero 24 dc i niepłodność od 27 dc?
Ile trwała moja faza lutealna, od 15 czy 24 dc (bo to dość spora różnica….) ?? :-

Będę bardzo wdzięczna za wszelkie wskazówki! Pozdrawiam, na razie zupełnie zdezorientowana julia.

Ps. Wspaniale że ktoś kiedyś wpadł na pomysł założenia tego forum i że są osoby, które dzielą się swoją wiedzą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:30, 13 Gru 2008    Temat postu:

julia

Witamy na forum!!!

Popatrz na cykl.. szukamy trzech wyzszych i szesciu nizszych poprzedzajacych PO DNIU SZCZYTU ŚLUZU



Cytat:
Dzień szczytu oznaczyłabym 20 dc (ale z opisywaniem śluzu mam jeszcze problem… ).


ok, wiec tak przyjmijmy...

Cytat:
Ale już zupełnie nie wiem czy uznać skok (przedwczesny) z 15 dc i szóstka przedwzrostowa 9-14 dc (najwyższa 36,32), ale i tak niepłodność bezwzględna dopiero 24 dc (cztery wyższe po dniu szczytu, bo trzecia nie jest wyższa o 0,2- czy tak?)


wydaje mi sie, ze to błędne podejscie.., raczej nie jest mozliwe aby miec szesc przedwczesnie podwyzszonych temperatur...

ja bym to zinterpretowala tak:
20 dc- szczyt

3 wyzsze PO szczycie to: 21, 22, 23(pomijamy spadek) i 4 wyzsza to 24 dc - i ta temperatura spełnia dopiero warunek wyzszej o conajmniej 0,2 od poziomu nizszego
W tej interpretacji pomijamy temperature z 16 dc
poziom nizszy to: 36,41
poziom wyzszy 36,61
szóstka przedwzrostowa: 14 ,15,17,18,19,20
(pomiar z 16 dc nie wliczamy do szóstki)

Ja bym tak zinterpretowała....
najbezpieczniej uznac skok w 24 dc.. ale wtedy 3 faza krótko trwa..

wg mnie faza lutealna u ciebie to 11 dni...


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Sob 22:31, 13 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julia.
pierwszy wykres



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:09, 14 Gru 2008    Temat postu:

Bardzo dziękuję za interpretację

Nasuwa mi się pytanie odnośnie nie wliczania temperatur do interpretacji. Czytałam u Rotzera, że jednodniowy spadek w fazie wyższych temp. można wykluczyć (u mnie 23 dc- 36,41) i wtedy niepłodność zaczynałaby się 4 dnia wyższej temp.
Ale jak to jest z wykluczaniem temperatury z szóstki przedwzrostowej? Znalazłam u Rotzera wykluczanie zwyżki temp. przed właściwym wzrostem, ALE gdy jest to na skutek zakłóceń. Czyli jeśli u mnie 16 dc nie było żadnych zakłóceń, to nie powinno się jej wykluczyć...?
I wtedy pozostaje tylko uznać skok z 24 dc (poziom niższy 36,61 czyli niepłodność od 28 dc, bo temp. z 27 dc nie jest wyższa o 0,2....) i bardzo nieciekawą wersję krótkiej III fazy?? (i jednocześnie niezdrowo krótką fazę lutealną- 8 dni ?) Neutral
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16675
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:17, 14 Gru 2008    Temat postu:

U Kippleyów można pominąć taką 1 niepasującą temp., której nie można wytłumaczyć zakłóceniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ngL
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:33, 14 Gru 2008    Temat postu:

Wg angielskiej analiza wygląda następująco (swoją drogą, ja sen był przerywany 15 dc to dla bezpieczeństwa oznaczyłabym ją jako zakłóconą):
6 przed wzrostem: 9, 10, 11, 12, 13, 14 dc
Początek fazy lutealnej i jednocześnie pierwsza wyższa: 16 dc
Szczyt śluzu 20 dc
Okres niepłodności bezwzględnej: 23 dc od wieczora (ostatni objaw + 3 dni)
Faza lutealna 16 dni.

Odniosę się do wypowiedzi Dony.
Zdaje się, że interpretujesz wg Roetzera? Czy nie jest tak, że po szczycie owszem, odliczamy wyższe dla określenia okresu niepłodności bezwzględnej, ale faza lutealna zaczyna się niezależnie od szczytu śluzu? Bo tak mi się kojarzy, że lutealna to realne pierwsze wyższe.
Mogę się mylić, będę wdzięczna za info (im większa wiedza, tym lepiej Wesoly ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:43, 14 Gru 2008    Temat postu:

julia. napisał:

Nasuwa mi się pytanie odnośnie nie wliczania temperatur do interpretacji. Czytałam u Rotzera, że jednodniowy spadek w fazie wyższych temp. można wykluczyć (u mnie 23 dc- 36,41) i wtedy niepłodność zaczynałaby się 4 dnia wyższej temp.


prawda

julia. napisał:

Ale jak to jest z wykluczaniem temperatury z szóstki przedwzrostowej?


a jakby tego pomiaru np nie było Mruga co moglibyśmy zrobić....?

julia. napisał:

Znalazłam u Rotzera wykluczanie zwyżki temp. przed właściwym wzrostem, ALE gdy jest to na skutek zakłóceń. Czyli jeśli u mnie 16 dc nie było żadnych zakłóceń, to nie powinno się jej wykluczyć...?


julia, ja stosuję metodę Kippleyów.. (i wg niej zinterpretowałam Twój cykl różni sie ona nieznacznie od Roezera, gdzies na forum jest wątek o różnicach..

Kippleyowie dopuszczaja pominiecie z przedwzrostowej szóstki jednej "przypadkowej" wyższej temperatury, niezakłóconej...

(cykl 12.5a) str. 220 "Sztuka naturalnego planowania rodziny", J.S. Kippley

Ba.. oni dopuszczaja nawet pominiecie dwóch przypadkowych (nieczym niezakłóconych) temperatur z przedwzrostowej szóstki (wykres 12.5.b tejze ksiązki) ale w Twoim przypadku nie o to chodzi...

Okresla sie je jako "pseudowzrosty" i oni twierdza, ze "u niektórych kobiet występują niewyjaśnione pojedyncze wyskoki temp przed dniem szczytu"

"Niewyjaśnione, nietypowe wyższe (ale nie pochodzace z zakłóceń pomiaru) wartości temperatur z przedwzrostowj szóstki moga byc pominiete przy wyznaczniu poziomu niższego".

Ja ze swej strony robię korekte do mojej interpretacji Twojego cyklu, ten "pseudowzrost" z 16 dc wlicza sie do przedwzrostowej szóstki.. ale nie bierze pod uwagę przy wyznaczaniu poziomu niższego.. czyli u ciebie szóstka to: 15,16, 17,18,19,20
poziom niższy: bez zmian 36,41



Nigdzie nie spotkałam sie natomiast z zasadą, ze w 1 cyklu nie mozna jednocześnie pominąć jednodniowego wyskoku sprzed wzrostu , jak również jednodniowego spadku po wzroście.....

julia. napisał:

I wtedy pozostaje tylko uznać skok z 24 dc (poziom niższy 36,61 czyli niepłodność od 28 dc, bo temp. z 27 dc nie jest wyższa o 0,2....) i bardzo nieciekawą wersję krótkiej III fazy?? (i jednocześnie niezdrowo krótką fazę lutealną- 8 dni ?) Neutral


wyjasnienie powyzej;-)

julia, to dopiero Twój 1 cykl... trudno okreslić jaka jest twoja standardowa f.l

11 dni jest w miarę normalna, choc zeby miec choć trochę seksu w cyklu.. lepiej mieć dłuższą... Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 16:05, 14 Gru 2008    Temat postu:

ngL napisał:

Zdaje się, że interpretujesz wg Roetzera?


jak wspomniałam, wg Kippleyów

ngL napisał:

Czy nie jest tak, że po szczycie owszem, odliczamy wyższe dla określenia okresu niepłodności bezwzględnej, ale faza lutealna zaczyna się niezależnie od szczytu śluzu? Bo tak mi się kojarzy, że lutealna to realne pierwsze wyższe.


tak jest

wg mnie realnie wyższe zaczynają sie 21 dc..



ten wykres jest trójfazowy...

kiedys tez taki miałam, i mam zrobione 2 interpretacje tego samego cyklu ('bezpieczniejsza i mniej bezpieczna), wg 1 fl trwała 16 dni
wg drugiej, zdaje sie 10 dni...

ale nie mozna wliczyc do fazy wyzszych temperatur z dni z przedwzrostowej szóstki, jeśli uznaje ze wzrost jest 21 dc, a wszystko wczesniej to "szóstka".. nie wliczam tego do fl.


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Nie 16:06, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ngL
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:04, 14 Gru 2008    Temat postu:

Nie znam zasad Kippleyów ale wydaje mi się, że nie można wybierać sobie "bezpieczniejszej" wersji. Wyższe są wyższymi, kiedy znajdują się nad linią ustanowioną nad wcześniejszą szóstką przedwzrostową. Wg tej zasady lutealna zaczyna się od 15 dc a jeśli 15 dc uznać za zakłócony - to od 16 dc. Zasady są sztywne. Czy nie tak?
Tu raczej nie ma znaczenia, czy jest trójfazowy, ale czy temperatury po 14 dc spełniają warunki wyższych (a spełniają). Dalej temperatury maja prawo rosnąć sobie jak chcą. O ile mi wiadomo, nie ma tez takiego terminu "uznaję wyższe od" - bo jak piałam wcześniej, zasad nie naciąga się do własnych odczuć tylko odwrotnie.
Wg zasad faza lutealna wynosi 16 dni a jeśli 15 dc nie jest zakłóconą - 17 dni.

W czym problem? Błąd metodyczny, może kiedy indziej prowadzić do pomyłek na niekorzyść współżycia - bez takiej konieczności.
Kolejna kwestia - prowadzi do błędnych diagnoz (sugerowanie niedomogi lutealnej przy f.. = 10)


Ostatnio zmieniony przez ngL dnia Nie 18:08, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julia.
pierwszy wykres



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:07, 14 Gru 2008    Temat postu:

Hmm... Trochę się pogubiłam. Rozumiem, że interpretacja zależy od metody, którą się stosuje ale nie myślałam, że mogą być aż takie rozbieżności. Ja uczę się (a przynajmniej próbuję się nauczyć...) metody Roetzera.
Czy ktoś może mi rozjaśnić czy wg Roetzera można liczyć fazę wyższych temperatur przed dniem szczytu (tak jak interpretację wg metody angielskiej podaje ngL) ?? I wtedy moja f. lutealna wynosiłaby te 16 dni ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:48, 14 Gru 2008    Temat postu:

ja zapraszam Bystrą do tego wątku, na pewno rozwieje wszystkie wątpliwości..
ngL napisał:

Nie znam zasad Kippleyów ale wydaje mi się, że nie można wybierać sobie "bezpieczniejszej" wersji.


ngL
czy nie znasz podstawowej zasady osób stosujących NPR???

w razie jakichkolwiek wątpliwości.. dodac jeden dzien dla pewności...

(w razie konieczności.. dwa, trzy, cztery itd ile będzie trzeba..)

powiedz mi, czy interpretując cykl według tej zasady zyskujesz "bezpieczniejszą wersje" ?


Oczywiście, ze zasady sa zasadami...
tez mnie kiedyś dziwiło, jak można dany cykl zinterpretować inaczej.. ale im bardziej zagłębiłam tajniki NPR.. tym wiem, ze to możliwe!!!!

Reguły wyznaczania 3 fazy dla tych 3 metod: wg Roetzera, Kippleyów i met. angielskiej sa niemal identyczne

Niemniej jednak nigdy nie mozemy byc 100% pewni obserwacji jakie ktoś zapisuje...

Tzn, ja sama u siebie widzę, że jesli uznam za szczyt dany dzień (wystepuje sluz BJ), interpretacja wyjdzie taka, jesli uznam jedna nitke sluzu rozciągliwego jaki pojawi sie po tym dniu za prawdziwy szczyt... moja interpretacja sie zmieni...., 3 faza zacznie sie dzien później i tym samym bede miała "wersje bezpieczniejszą"

Mogę jednak ta jedną niteczkę śluzu sobie spokojnie "olać", bo obserwuje swój organizm na tyle długo, ze wiem, ze to już tylko jakaś pozostałość śluzu płodnego , ze takie "cos" będzie sie u mnie pojawiało przez kolejne dni fazy lutealnej itd..

Ale to już jest MOJA WIEDZA...
To sa moje informacje, moje obserwacje ..

jeśli bym Ci wpisała, ze przez całą faze lutealna mam przynajmniej co drugi dzien nitkę rozciągliwego śluzu, zapewne w ogóle nie wyznaczyłabyś mi 3 fazy.... bo opierałabyś się na moim zapisie R....i na ogólnych zasadach (decyduje objaw który występuje najpóźniej) Czy tak?

jak dla mnie NPR.. to nie jest "twarde reguły" i koniec....
jest tu tyle subiektywności.. ze... opierając sie na czyichs zapisach, lepiej zawsze zaproponować "bezpieczniejszą wersje"

Albo inna sprawa.. odczucie "mokrość"

Wielokrotnie zdarza sie, ze odczuwam taki objaw tylko i wyłącznie wywołany śluzem białym i lepkim...(po skoku!!)
Jak widzę, że ktoś wpisuje "m" to z automatu przyjmuje to za płodność.... sama u siebie wiem, ze tak nie zawsze jest...

ngL
ja nie twierdze, ze nie masz racji, ja napisałam, jak ja zinterpretowałabym ten cykl..gdyby był to mój cykl..
Ty zinterpretowałabyś inaczej...

mnie dziwi jednak taka duza liczba dni z temperaturą "przedwcześnie podwyższoną"... ( 6!)

ngL napisał:
W czym problem? Błąd metodyczny, może kiedy indziej prowadzić do pomyłek na niekorzyść współżycia - bez takiej konieczności.


możesz wyjaśnić o co chodzi ?
"Twoja" interpretacja daje jedynie jeden dzień dłuższą fazę niepłodności bezwzględnej od "mojej". .Ja tam nie widzę zbyt dużej "korzyści"?
A dwa... mam wrażenie ze zachęcasz do bardziej "luźnego" stosowania metod..

Jeśli Ty tak stosujesz NPR.. to nic .. tylko pozazdrościć ( tej korzyści współżycia Mruga )

. ..ale nie wszyscy maja luźny stosunek do NPR.. i jeśli chcą na 100% odkładać poczęcie... uwierz wybierają te "bezpieczniejsze" interpretacje....


ngL napisał:
Kolejna kwestia - prowadzi do błędnych diagnoz (sugerowanie niedomogi lutealnej przy f.. = 10)


ale kto to sugeruje?
to dopiero 1 cykl!
11 dni fl nie jest "niedomaganiem"



julia. napisał:
Czy ktoś może mi rozjaśnić czy wg Roetzera można liczyć fazę wyższych temperatur przed dniem szczytu (tak jak interpretację wg metody angielskiej podaje ngL) ?? I wtedy moja f. lutealna wynosiłaby te 16 dni ??


tak jest w każdej metodzie


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Nie 22:11, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16675
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:08, 14 Gru 2008    Temat postu:

gdyby przyjąć wersję 6 dni przedwcześnie podwyższonych - to też może być źródło niepokoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ngL
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:14, 14 Gru 2008    Temat postu:

Dona napisał:

ngL
czy nie znasz podstawowej zasady osób stosujących NPR???

w razie jakichkolwiek wątpliwości.. dodac jeden dzien dla pewności...

(w razie konieczności.. dwa, trzy, cztery itd ile będzie trzeba..)

Co nijak się, niestety, ma - do liczenia fazy lutealnej wbrew zasadom.
Swoją drogą odejmowanie dni od f.l. to zupełnie coś innego, niż dodanie dnia bezpieczeństwa.

Dona napisał:
powiedz mi, czy interpretując cykl według tej zasady zyskujesz "bezpieczniejszą wersje" ?

Uzyskuję jedyną prawidłową.


Dona napisał:
Niemniej jednak nigdy nie mozemy byc 100% pewni obserwacji jakie ktoś zapisuje...


Co nadal nie zmienia faktu, że fazę lutealną określa się według ściśle określonych zasad. Czy nie?


Dona napisał:
Mogę jednak ta jedną niteczkę śluzu sobie spokojnie "olać", bo obserwuje swój organizm na tyle długo, ze wiem, ze to już tylko jakaś pozostałość śluzu płodnego , ze takie "cos" będzie sie u mnie pojawiało przez kolejne dni fazy lutealnej itd.

Chyba się nie rozumiemy. Ja nigdzie nie pisałam o naciąganiu zasad, olewaniu sygnałów i tak dalej. Napisałam o tym, że interpretuje się wg zasad a nie wg widzimisię interpretującego. Zasady są jasne. Jeśli występuje nawrót śluzu płodnego, to wraca czujność, a jeśli nie minęły3 dni od zakończenia objawu śluzowego, to wyznacza się ponownie szczyt śluzu. To TEŻ jest wg zasad. Ja się uczepiłam tylko nieprawidłowo (wg mnie) liczonej (wg Ciebie) fazy lutealnej u koleżanki, która napisała post.


Dona napisał:
jeśli bym Ci wpisała, ze przez całą faze lutealna mam przynajmniej co drugi dzien nitkę rozciągliwego śluzu, zapewne w ogóle nie wyznaczyłabyś mi 3 fazy.... bo opierałabyś się na moim zapisie R....i na ogólnych zasadach (decyduje objaw który występuje najpóźniej) Czy tak?

Dokładnie tak. Ale to jest Twoje życie, Twoja sprawa i Twoje ryzyko. Bo to jest właśnie olewanie zasad. jest jeszcze druga strona medalu - pogoniłabym na zbadanie poziomu estradiolu, bo rozciągliwe nitki w fazie lutealnej mogą właśnie świadczyć o nieprawidłowej wartości e2 w tej fazie, co wymaga leczenia (bo wpływa także na progesteron, niestety). Czyli z dwojga złego na złe by Ci to nie wyszło Mruga inną sprawą jest też jak bardzo się rociąga śluz, bo jeśli na mniej niż 2 cm to nie jest kwalifikowany do tego najwyższej płodności. Rozmowa i jeszcze raz rozmowa. nie naciąganie zasa, nie odejmowanieod fazy lutealnej

Dona napisał:
jak dla mnie NPR.. to nie jest "twarde reguły" i koniec....
jest tu tyle subiektywności.. ze... opierając sie na czyichs zapisach, lepiej zawsze zaproponować "bezpieczniejszą wersje"

Oczywiście, że NPR to nie twarde reguły ale najpierw musisz stworzyć własną metodę, musi ona zostać przetestowana i uznana przez środowisko, byś mogła interpretować wg "metody własnej", bo to właśnie czynisz, wyznaczając fazę lutealną wbrew zasadom metody.

Dona napisał:
Albo inna sprawa.. odczucie "mokrość"

Wielokrotnie zdarza sie, ze odczuwam taki objaw tylko i wyłącznie wywołany śluzem białym i lepkim...(po skoku!!)
Jak widzę, że ktoś wpisuje "m" to z automatu przyjmuje to za płodność.... sama u siebie wiem, ze tak nie zawsze jest...

Ja wówczas pytam o to jak charakteryzuje się mokro i często wątpliwości są rozwiewane. Wystarczy, że ktoś napisze "mam tyle białego gęstego śluzu, że aż mokro". I już wszystko jasne. To również tyczy się tego, że NPR to nie same sztywne reguły. Ale powtarzam, że interpretacja intuicyjna ODCZUĆ to nie to samo, co wyznaczanie fazy lutealnej, bo faza lutealna to faza wyższych temperatur a nie odczuć indywidualnych. Tu nie ma kilku możliwości odniesienia (zaznaczyć lepki, czy nierozcigliwy? a może mokro, czy wilgotno?) . Tu jest jeden punkt - temperatura taka i taka.

Dona napisał:
ngL
ja nie twierdze, ze nie masz racji, ja napisałam, jak ja zinterpretowałabym ten cykl..gdyby był to mój cykl..
Ty zinterpretowałabyś inaczej...

Ale nie możesz interpretować komuś cyklu nie opierając się na którejś z metod! Nie można łamać zasad. nie ma potrzeby, by dodawać!
Roetzer nie zanotował ANI JEDNEGO poczęcia ze współżycia w okresie prawidłowo wyznaczonej niepłodności poowulacyjnej (PI 0,2 metody dotyczy TYLKO niepłodności względnej!). Nie ma więc żadnego powodu, by łamać zasady w celu zwiększenia pewności (...?).


Dona napisał:
możesz wyjaśnić o co chodzi ?
"Twoja" interpretacja daje jedynie jeden dzień dłuższą fazę niepłodności bezwzględnej od "mojej". .Ja tam nie widzę zbyt dużej "korzyści"?
A dwa... mam wrażenie ze zachęcasz do bardziej "luźnego" stosowania metod..

To nie jest moja interpretacja. To jest interpretacja według ściśle określonej metody (angielskiej).
Chodzi o to, że skróciłaś Kobiecie fazę lutealną co dla Niej mogło być sygnałem "acha, powinnam zbadać progesteron, pewnie coś jest nie tak".
W którym miejscu zachęcam do luźnego stosowania metod? Powtarzam, łamanie reguł to nie metoda. Chyba, że ją opracujesz i zostanie ona powszechnie zakwalifikowana do metody.
To, o czym piszę to wypisz wymaluj interpretacja metody angielskiej, nie ma to nic wspólnego z zachęcaniem kogokolwiek do czegokolwiek. Znajdź nauczyciela NPR metody angielskiej a otrzymasz dokładnie taką samą interpretację.


Dona napisał:
ale kto to sugeruje?
to dopiero 1 cykl!
11 dni fl nie jest "niedomaganiem"

Owszem, jest. prawidłowa faza wynosi od 12 dni wzwyż. 10 i 11 dni to faza wymagająca obserwacji, kwalifikująca się do lekkiej niedomogi.

Istnieje znaczna różnica pomiędzy stosowaniem się do zasad, luźnym ich traktowaniem i w końcu - interpretowaniem wg metody własnej, czyli... żadnej. I wbrew pozorom nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem bo metody tak opracowano, by stwarzały maks bezpieczeństwa przy stosowaniu się do nich.


Ostatnio zmieniony przez ngL dnia Nie 22:23, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:49, 14 Gru 2008    Temat postu:

ngL
nie wiem czemu uczepiłaś się tej fazy lutealnej..!

po raz trzeci w tym wątku powtarzam...

faza lutealne to faza wyższych temperatur, bez względu na szczyt śluzu!!!!

I nie interpretuję wykresu julii wg "własnej" metody....


Z chęcią też dowiem sie od Ciebie, czy to normalne zjawisko, ze skok temperatury następuje w dniach z występującym śluzem najlepszej jakości (płodnym, rozciągliwym ) ?

czy to standard, ze dopiero po 6 dniach wyższych temp. i sluzu płodnego nastepuje szczyt?

Czy duzo takich cykli interpretowałaś?
Ja nie.. i tu pojawia sie problem, bo wydaje mi sie (co równiez zasugerowała fiamma) ze takie "zjawisko" nie jest normalne...

julia...
co moge jeszcze poradzic...
wyślij może swoje obserwacje do lmm
dostaniesz interpretacje od nauczycieli metody Kippleyów, zobaczymy co powiedzą, ja nauczycielem nie jestem... i interpretuje jako użytkownik...

od prawie 3 lat moje interpretacje moich cykli wg metody Kippleyów "działają"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ngL
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:06, 14 Gru 2008    Temat postu:

Dona napisał:
ngL
nie wiem czemu uczepiłaś się tej fazy lutealnej..!

po raz trzeci w tym wątku powtarzam...

faza lutealne to faza wyższych temperatur, bez względu na szczyt śluzu!!!!

No to o czym my dyskutujemy? Napisałaś przecież "wg mnie faza lutealna u ciebie to 11 dni..." i ja tylko o tym.


Dona napisał:
Z chęcią też dowiem sie od Ciebie, czy to normalne zjawisko, ze skok temperatury następuje w dniach z występującym śluzem najlepszej jakości (płodnym, rozciągliwym ) ?
czy to standard, ze dopiero po 6 dniach wyższych temp. i sluzu płodnego nastepuje szczyt?

Jest to pierwszy cykl obserwacji, więc nie ma co siać paniki. Jeśli jednak będzie się powtarzać, to owszem, nie jest to prawidłowe. Aczkolwiek, pisząc o pierwszym cyklu mam na myśli, że może to być jednorazowa anomalia cyklu (ze 2 nietypowe cykle w roku mogą wystąpić). I uprzedzając pytanie - tak, może to też dotyczyć przykrótkiej fazy lutealnej Wesoly
Ponieważ jak już zostało napisane, jest to pierwszy cykl, uważam, że nie ma co dziewczyny straszyć i niech się nie przejmuje takim "rozjazdem" objawów. U mnie pierwszym wykresom towarzyszyła taka ekscytacja (serio), że rozregulowałam się na kilka miesięcy i to dość perfidnie a do tego faza lutealna poszła się paść (później się okazało, że mam hiperprolaktynemię czynnościową i tak moje hormony reagują na stres i inne silniejsze emocje (czy niekoniecznie silne, co też długotrwałe) - wydłużenie przedowulacyjnej fazy, skrócenie lutealnej - w efekcie Wesoly

Dona napisał:
Czy duzo takich cykli interpretowałaś?
Ja nie.. i tu pojawia sie problem, bo wydaje mi sie (co równiez zasugerowała fiamma) ze takie "zjawisko" nie jest normalne...

Interpretowałam sporo nietypowych cykli, nie tylko z "rozjazdem" objawów. Jak pisałam wyżej, masz rację, to nie jest normalne, gdy występuje w większej ilości niż raz, czy max dwa razy do roku. Acz nadal nie zmienia to sposobu interpretacji Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julia.
pierwszy wykres



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:07, 15 Gru 2008    Temat postu:

Dona napisał:

co moge jeszcze poradzic...
wyślij może swoje obserwacje do lmm

Mogłabyś mi podpowiedzieć jak mogę do nich dotrzeć? Próbowałam znaleźć na stronie lmm, ale chyba jakaś mało spostrzegawcza jestem...

ngL napisał:

Ponieważ jak już zostało napisane, jest to pierwszy cykl, uważam, że nie ma co dziewczyny straszyć i niech się nie przejmuje takim "rozjazdem" objawów.

W takim razie postaram się nie stresować, coby kolejny cykl nie był dziwolągiem... Choć nie ukrywam że przejmuję się tym co wychodzi z obserwacji. Bo jakkolwiek by go nie interpretować, coś jest nie tak... Dodam może jeszcze ku wyjaśnieniu, że od 3 miesięcy przebywam za granicą i stresów mi nie brakuje, ale skoro jest to permanentny stres, miałam nadzieję, że w równym stopniu wpłynie na cały cykl. Wesoly Spodziewałam się najwyżej, że I fazę będę miała dłuższą, ale nie że może to spowodować "rozjazd" objawów. No nic, poczekam na kolejny cykl (może będzie trochę bardziej czytelny...) i na pewno nie zawaham się spytać znów o radę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Nasze wykresy
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin