Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Otwartość na życie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
to ja mateola
Gość






PostWysłany: Pon 8:52, 14 Sie 2006    Temat postu:

novva napisał:
Mówi się, że dziecko to radość, ale kiedy się rozglądam wokół, to jakoś tego nie widzę. Dlatego strasznie zazdroszczę kobietom, które czują, że chcą mieć dziecko, dla których to jest radość i powód do dumy.

Kiedyś moja koleżanka, mama dwuletnich bliźniaków, rozpływająca się w zachwytach nad swoimi maluszkami, podczas oglądania zdjęc spytała, kiedy następuje moment, że dziecko już przestaje cieszyć...
Odpowiedziałam, że musi spytać kogoś, kto ma starsze dzieci, bo ja mam ten moment jeszcze przed sobą...

Napiszę Ci, co mi dało urodzenie dzieci.

Z motywacją mojego macierzyństwa było tak, jak opisuje juka - mnie też nie pociągały małe dzieci, dopóki nie urodziłam swoich. Chcieliśmy mieć dzieci w ogóle, ale jeszcze nie teraz... Otoczenie (teściowie, rodzice) delikatnie, lub natarczywie wypytywali, kiedy... Matko, jak pomyślę, że wychodząc za mąż byłam tylko o rok starsza od mojego syna, to nie wiem, o czym oni wszyscy mówili...

Pierwsze urodziłam ponad dwa lata po ślubie, w wieku lat prawie 23. Drugie dwa lata później.Drugie dziecko nie miało w sobie takiego uroku nowości. Szkoda... Wprawdzie mniej było obaw, mniej błędów, ale wrażenia już nie takie... (jakby porównać wspinaczkę po Tatrach z wejściem na Biskupią Kopę). Może, gdyby różnica między nimi była większa... gdybym zdążyła zapomnieć, zatęsknić...

Urodzenie pierwszego dziecka to był przełom. Poczułam się naprawdę kobietą, dziecko mnie nobilitowało, nadało znaczenia. Stałam się bardziej odważna, pewna siebie. Naturalnie, przed jego urodzeniem nie miałam pojęcia, że dostanę takie bonusy - nie spodziewałam się takich przeżyć, ani ich, naturalnie, nie oczekiwałam.

Nie spodziewałam się, zresztą, wielu rzeczy. Pierwsze dziecko dokładnie wywróciło nasze dotychczasowe życie do góry nogami. W rodzinie nie było małych dzieci, wiec nie wiedzieliśmy z mężem, co nas czeka... A dzidziuś był bardzo absorbujący... Były takie chwile, w pierwszych tygodniach, kiedy marzyłam, żeby synek choć na dwie godziny wrócił do brzucha... (swoją drogą - jak on sie tam mieścił jeszcze tydzień temu?). Kto pisał te ksiązki, wg których noworodek śpi przez 20 godzin na dobę, a budzi sie tylko do karmienia? Mój synek, w każdym razie, na pewno ich nie czytał.

Braliśmy go sobie do łóżka, rozwijaliśmy i oglądaliśmy z zachwytem, co ma. Mnie rozczulały jego malutkie rączki, paluszki, wykończone starannie maleńkimi paznokietkami... Niepojęte... nowy człowiek, tak do nas podobny, a jednocześnie tak inny, niepowtarzalny... i nasz udzial w tej kreacji...

Karmiłam piersią. Zachwycał mnie fakt, że te kilka kilogramów życia (poza jedną, "obcą" komórką) - to "moje dzieło", że istnieje dzięki mnie.

Rodzenie dzieci jest wpisane w naturę człowieka (kobiety). To nie jest jakieś działanie "wbrew", pod prąd... Obawy przed nowym, nieznanym są bardzo ludzkie, ale warto (po rozeznaniu tych obaw) zaufać naturze... Warto.
Pozdrawiam
Powrót do góry
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10140
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:23, 15 Sie 2006    Temat postu: Re: Otwartość na życie

tato napisał:
cytat z HV:

Cytat:

Jeżeli zaś z kolei uwzględnimy warunki fizyczne, ekonomiczne, psychologiczne i społeczne, należy uznać, że ci małżonkowie realizują. odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierują się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony unikać dalszego dziecka.


Dla mnie ważną przyczyną może być np. brak możliwości zapewnienia dziecku prywatnego kształcenia albo strach, że nie jesteśmy dość cierpliwi, żeby wychować np. więcej niż jedno dziecko.

I co? Załóżmy, że to dla mnie ważne przyczyny. Może być? Czy będą ważne dopiero jak tato je uzna? Yellow_Light_Colorz_PDT_31
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezalogowany tato
Gość






PostWysłany: Wto 22:56, 15 Sie 2006    Temat postu: Re: Otwartość na życie

espree napisał:
ważne dopiero jak tato je uzna? Yellow_Light_Colorz_PDT_31


tylko pod warunkiem że prześlesz je na zaakceptowanym formularzu w terminie do 7 dni kalendarzowych. W przeciwnym wypadku z powodów błędów formalnych zostaną odrzucone.[/url]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin