Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Narzekalnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:09, 10 Sty 2013    Temat postu:

Hmm co do spowiednika...To ja nie jestem przekonana. Nie wyobrażam sobie omawiać mojego życia seksualnego z księdzem i czekać w napięciu co on też mi powie. No i co - powiedzmy, że mi da jakąś dyspensę - i od tej pory ja będę zwolniona z winy grzechu ciężkiego, bo opowiedziałam księdzu jak to jest mi trudno, ponarzekałam na męża i nagle jestem jakimś wyjątkiem i popełniając grzech jednocześnie go nie popełniam, bo jeden ksiądz w konfesjonale mi pozwolił...Dla mnie to jest abstrakcja, i w tej chwili w ogóle nie wyobrażam sobie, że idę do konfesjonału i narzekam na npr w nadziei, że ktoś mnie zwolni z odpowiedzialności. Niestety Smutny

Ehh dziewczyny, nie byłoby pewnie problemu, gdyby mój mąż w jakikolwiek sposób zaangażował się w npr w naszym małżeństwie. Tymczasem on nie robi nic, nawet nie pyta czy już można...Ja się czuję strasznie poniżona jak mam mu nagle komunikować, że oto dziś już można i jestem do wzięcia, a on łaskawie skorzysta lub nie. Źle się czuję jak to piszę, bo obawiam się, że możecie teraz źle myśleć o moim mężu, a on jest bardzo dobrym człowiekiem i bardzo się kcohamy. Ale niestety tak to wygląda i nie umiem tego zmienić, bo to leży w jego gestii. Ja już z nim rozmawiałam, prosiłam żeby się zainteresował - bez odzewu. I co cykl obiecuję sobie, że tym razem w ogóle mu nie powiem, że jest III faza, niech ona sobie minie i wtedy jak on będzie coś chciał to mu powiem, że już za późno, ale jak przychodzi co to czego to po prostu mi żal tych kilku dni (po ponad 3 tygodniowym czekaniu i obserwacji). Czuję się jak idiotka, jak jakaś głupia dewota, która sobie nawarzyła piwa i teraz musi je wypić. Ale dlaczego? Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa z tym pieprzonym npr-em? Dlaczego pokochałam człowieka, który to olewa? No dlaczego? Npr-u nie da się stosować w pojedynkę, to jest styl życia wybrany przez obydwie strony, a jeśli jedna jest obojętna to mamy właśnie taką sytuację jak mam ja. Czasem mi się odechciewa wszystkiego.

A co do rad technicznych - silvo ja korzystałam z I fazy przed ciążą - często nawet właśnie i do 9 dnia i nigdy nic się nie stało. Ale teraz się panicznie boję, że nagle owulacja wspaniałomyślnie nastąpi wcześniej niż zwykle...
Rzygać mi się chce jak patrzę na swój wykres. Prawie 3 tygodnie cyklu za mną a tu śluz cudownie płodny, a temperatury robią sobie co chcą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:43, 10 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:
Hmm co do spowiednika...To ja nie jestem przekonana. Nie wyobrażam sobie omawiać mojego życia seksualnego z księdzem i czekać w napięciu co on też mi powie. No i co - powiedzmy, że mi da jakąś dyspensę - i od tej pory ja będę zwolniona z winy grzechu ciężkiego, bo opowiedziałam księdzu jak to jest mi trudno, ponarzekałam na męża i nagle jestem jakimś wyjątkiem i popełniając grzech jednocześnie go nie popełniam, bo jeden ksiądz w konfesjonale mi pozwolił...Dla mnie to jest abstrakcja, i w tej chwili w ogóle nie wyobrażam sobie, że idę do konfesjonału i narzekam na npr w nadziei, że ktoś mnie zwolni z odpowiedzialności. Niestety


Rozumiem cie Glr, też byłby mi trudno. Ksiądz jednak jest teorytykiem w tych sprawach, jednocześnie są to tak intymne sprawy i tak indywidualne dla każdego małżeństwa. I z tą dyspenzą też można potem mieć wyrzuty sumienia że może ksiądz był zbyt "liberalny" a my tak naprawde grzeszymy. Chociaż jakby to przyniosło dobre owoce to trudno byłoby to uważać za grzech.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12402
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:28, 10 Sty 2013    Temat postu:

smutny przyklad "wypisania" się z Kościoła przez autora listu

[link widoczny dla zalogowanych]




spowiedz moze nie tyle z nadzieja na dyspense co moze ktos cos dobrego ma do powiedzenia w tym temacie, inaczej niz Ty to widzisz, niz my wszystkie sfrustrowane ...


a co do męza...wypisz wymaluj to samo przerabia(ła)m...

to jakas utopia z tym wspaniałym zaangazowaniem meza w npr, w obserwacje..

moj maz jest na tak co prawda, jakos nigdy nie zagląda do zeszytu..nie dopytuje sie szczegółow... to moja sprawa...

a juz to magiczne "mozna" które kobieta ma wypowiedziec swemu małzonkowi to jest najbardziej wg mnie upokarzający moment....i to tak mam wypalic ni z gruchy ni z pietruchy... bo przeciez pytan o to nie bylo juz od tygodni....Sad

(jest gdzies watek o męzach i npr)


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Czw 15:40, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:01, 10 Sty 2013    Temat postu:

glr napisał:


Ehh dziewczyny, nie byłoby pewnie problemu, gdyby mój mąż w jakikolwiek sposób zaangażował się w npr w naszym małżeństwie. Tymczasem on nie robi nic, nawet nie pyta czy już można...Ja się czuję strasznie poniżona jak mam mu nagle komunikować, że oto dziś już można i jestem do wzięcia, a on łaskawie skorzysta lub nie.
Npr-u nie da się stosować w pojedynkę, to jest styl życia wybrany przez obydwie strony, a jeśli jedna jest obojętna to mamy właśnie taką sytuację jak mam ja. Czasem mi się odechciewa wszystkiego.



grl, przepraszam, że też tak z grubej rury wyjadę, ale samo mi się nasuwa. Nie ustalaliście takich rzeczy w narzeczeństwie?
Ja wiem, że czasami życie się różnie układa i ustalenia zostają na poziomie ustaleń, ale jakieś pojęcie o tym npr, jeszcze przed ślubem powinien mieć, skoro dla Ciebie jest to tak ważne Wesoly

Mój mąż nie jest zbytnio religijny, owszem, odkąd jest ze mną Mruga, to obowiązki katolika wypełnia, ale nigdy nie był jakoś bardziej zaangażowany w sprawy wiary (żadne wspólnoty i inne takie).
O npr dowiedział się ode mnie i przyjął to za pewnik , bo ja bardziej duchowo zaangażowana zawsze byłam, to się bardziej znam Mruga

Nigdy nie zostałam postawiona przed faktem poinformowania go, że już III faza i jestem "do wzięcia"
Raczej zawsze się dopytuje "kiedy już będzie można"
Szczerze, to trochę by mnie niepokoiło, jeśli by mój mąż nie tęsknił za czasem, kiedy możliwe są zbliżenia...

Pamiętaj, że jeśli w małżeństwie obie strony nie są zgodne co do stosowania npr, to strona rezygnująca z niego dla dobra związku nie popełnia grzechu. I pod takim kątem bym szukała dialogu i rozwiązania w konfesjonale czy w bezpośredniej rozmowie z kapłanem. Wesoly
Z drugiej strony, odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy masz alternatywę. Odrzućmy na chwilę kwestię grzechu i zapytaj sama siebie czy zdecydowałabyś się łykać tabletki albo korzystać z prezerwatywy w czasie płodnym? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:56, 10 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:
Nie ustalaliście takich rzeczy w narzeczeństwie?


W sumie dobre pytanie.

Cytat:
Szczerze, to trochę by mnie niepokoiło, jeśli by mój mąż nie tęsknił za czasem, kiedy możliwe są zbliżenia...


Wiadomo w III fazie ten wyczekany seks też może byc cudowny, w końcu nie wszystkie zbliżenia muszą być spontaniczne, zaplanowane też mogą byc ok. Z drugiej strony może ktoś być sfrustrowany tą metodą i przez to nie mieć nastroju na seks.Ale to tylko takie moje gdybanie.

Cytat:
Z drugiej strony, odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy masz alternatywę. Odrzućmy na chwilę kwestię grzechu i zapytaj sama siebie czy zdecydowałabyś się łykać tabletki albo korzystać z prezerwatywy w czasie płodnym?


Ja też odpowiem(nie obraźcie się), myślę że po pierwsze trudno osobie wierzącej i praktykującej odrzucić nawet hipotetycznie kwestię grzechu, ja tabletek na pewno bym nie wybrała, do prezerwatywy tez nie jestem przekonana, chyba że byłaby jakaś trudna sytuacja uniemozliwiająca stosowanie npr, albo bardzo utrudniająca. Ale co mnie boli najbardziej to to że jak zdarzy się niepełny stosunek u ludzi którzy za sobą tęsknią a mają długą wstrzemięźliwość( bardzo długie cykle, czas po porodzie, praca na rozjazdach) to od razu jest grzech i to chyba ciężki. Ja rozumiem że pełny stosunek to ideał, ale żeby od razu straszyć grzechem ciężkim?.To może zniszczyć życie seksualne. Wydaje mi się że gdyby księża mieli żony to nie byłby to grzech ciężki.Może nie powinnam tak pisać, nie neguje celibatu, ale w pewnych sprawach księża mogą się mylić nie znając tego z praktyki.


Ostatnio zmieniony przez Itka dnia Czw 18:58, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:04, 10 Sty 2013    Temat postu:

O ile nie chodzi Ci o stosunek przerywany to podobno pieszczoty z orgazmem nie są grzechem ciężkim ale mają rangę nieuporządkowania/grzechu lekkiego Wesoly

Kto to kiedyś napisał niech teraz poda źródło Mruga
Może sama z ciekawości poszukam Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18864
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:19, 10 Sty 2013    Temat postu:

A jaka jest roznica miedzy przerywanym a pieszczotami z wytryskiem?

Smiechu warte...miziamy sie a orgazm zapewne przez przypadek, tak po knotzowsku. Takie story to u pietnastolatkow a nie doroslych ludzi.

Ja tez nie mieszam m w obserwacje bo co mu do tego. Przeciez nie bedzie mi ocenial sluzu czy szyjki, albo bawil sie w infantylne podawanie malzonce termometru hihi

A jak jest iii faza to mowie, ze moze mnie brac bez tak prymitywnie hehe

Ale dla nas npr nie istnieje, tylko fam, wiec zawsze jestem dostepna dla meza. Npr to dla mnie ponizenie dla kochajacych sie ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:22, 10 Sty 2013    Temat postu:

Kasik napisał:
A jaka jest roznica miedzy przerywanym a pieszczotami z wytryskiem?


W PI kasik, jedynie Mruga
Tam było Nie chodziło mi o ocenę "moralną", tylko doprecyzowanie ryzyka Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:27, 10 Sty 2013    Temat postu:

Zaczęłam się obserwować kilka miesięcy przed ślubem. Powiedziałam, że chcę stosować tą metodę, przyjął to do wiadomości w sumie bez komentarza. I tak sobie pozostajemy bez komentarza po dziś dzień.
A na dzień dzisiejszy zaczynam się poważnie zastanawiać nad swoim małżeństwem.

Też mnie interesuje źródło, z którego pochodzi informacja, że pieszczoty z orgazmem poza stosunkiem nie są grzechem ciężkim. Jak do tej pory znam zgoła inną wersję i to mnie frustruje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:33, 10 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:
to podobno pieszczoty z orgazmem nie są grzechem ciężkim ale mają rangę nieuporządkowania/grzechu lekkiego

Kto to kiedyś napisał niech teraz poda źródło


właśnie też cos takiego czytałam na tej stronie szansaspotkanie chyba, ale jakie jest oficjalne stanowisko KK w tej sprawie to nie wiem.Pewnie każdy ksiądz to interpretuje inaczej.

Nie podoba mi się wrzucanie wszystkich metod antykoncepcyjnych do jednego worka przez Kościół, przecież prezerwatywa a tabletki hormonalne czy spirala to całkiem co innego.

Glr, ja się za bardzo nie znam na małżenstwach bo jeszcze nie mam doświadczenia, ale wydaje mi się że ten brak rozmowy jest najistotniejszy. Może ktoś z zewnątrz by do męża "dotarł". Może ktoś z poradni rodzinnej?


Ostatnio zmieniony przez Itka dnia Czw 19:36, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12402
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:55, 10 Sty 2013    Temat postu:

Itka napisał:


właśnie też cos takiego czytałam na tej stronie szansaspotkanie chyba, ale jakie jest oficjalne stanowisko KK w tej sprawie to nie wiem.Pewnie każdy ksiądz to interpretuje inaczej.


bo takowego "oficjalnego" stanowiska dotyczącego az takich szczegółow nie ma, jedynie interpretacje teologów..

zastanawiam sie.... co ma ustalenie z czasów narzeczenstwa do praktyki?

w suchej teorii npr to czysta idylla, same superlatywy, 7 dni bez seksu itd..

a w praktykowaniu dopiero wychodza problemy..

Cytat:

ktoś być sfrustrowany tą metodą i przez to nie mieć nastroju na seks.

Itka masz z tym całkowitą rację....
jak trzeba czekac nie wiadomo jaka ilosc dni.. w koncu po prostu frustruje to pytanie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:11, 10 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:
bo takowego "oficjalnego" stanowiska dotyczącego az takich szczegółow nie ma, jedynie interpretacje teologów..


Interpretacja może tez byc taka że skoro są to działania antykoncepcyjne, to znaczy że grzech ciężki bo sama antykoncepcja jest za grzech ciężki uznawana. Z drugiej strony niepełny stosunek to troche co innego niz inne metody.Nie wiem. Mam wrażenie że wymagane są od małżeństw rzeczy nie do końca możliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:27, 10 Sty 2013    Temat postu:

maglowany był ten temat już na milionie wątków Wesoly

każdy w swoim sumieniu waży, jak bardzo NPR psuje mu relacje w małżeństwie, jeśli w ogóle psuje
i każdy sam decyduje, co jest ważniejsze: NPR czy trwałość małżeństwa oraz jakość relacji

@Glr paradoksem jest to, że i Ty, i Twój mąż czujecie się uprzedmiotowiani
i nad tym powinniście popracować, porozmawiać szczerze i postarać okazywać sobie czułość

(ja swojego męża uświadamiam ws. cyklu jakoś raz w tygodniu, gdy zbliża się
szczyt - informuję, że możemy się spodziewać skoku, a potem, że jeszcze dwa, dzień i już możemy!
tak mamy ułożone relacje, że żadne nas z powodu "teraz możemy" nie czuje się maszynką
cóż, kiedy trzeba sięgamy po FAM, kiedy dajemy radę stosujemy NPR)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10111
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:36, 10 Sty 2013    Temat postu:

U nas jest tak, że dość łatwo rozpoznać, w jakiej fazie jestem, bo począwszy od ok.10 dc moja ochota na seks wyraźnie wzrasta i mąż po moim zachowani u może wniokować, że zbliża sięowulacja. Po owulacji z kolei, staję się zrzędliwa Mruga
A poza tym, to dużo rozmawiamy ze sobą o wszystkim i o seksie też więc mąż zawsze wie, w której fazie jestem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12402
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:33, 10 Sty 2013    Temat postu:

tylko pozazdroscic..
jestem idealnym przykładem na to jak mozna miec przechlapane stosując npr..
zazdroszcze wszystkim normalnych cykli...SadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSadSad

kosciól daje nam za wzór błogosławionych małzonków, ktorzy złozyli śluby czystości..

moze to taki przykład mamy nasladowac... Confused


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Czw 23:38, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 30, 31, 32  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 23 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin