..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Polly

Mnie też czasem pytają, ale ja to raczej odbieram pozytywnie - sami mają dzieci i chcą o nich pogadać Mruga

U męża w pracy podobnie - odkąd powiedział, że jestem w ciąży, to ciągle jacyś koledzy przychodzą pogadać o swoich dzieciach.

lisc

nie tak dawno tu pisałam, ze nas na razie omijają pytania?
hmm no to już się zaczęły... i spodziewam się nawet większej lawiny za jakiś czas; kurcze czy jak małżeństwo to zaraz dzieci? a ile par bez ślubu ma znacznie dłuższy staż związkowy i nikt się nie dziwi

Acayra

lisc

hmm no może Mruga

po prostu mam wrażenie, że na małżeństwie to jednak bardziej się ta presja skupia

ostatnio słyszałam taką troskę o pewną parę, 4 lata po ślubie - biedni, pewnie nie mogą mieć dzieci, bo już by przecież mieli.. co prawda ze współczuciem ale mimo wszystko, jak można takie wnioski wysuwać i w ogóle się tym zajmować...

Ptysiak

Kurcze, a nas o dzieci w ogóle nie pytają... i co może smutniejsze, mało kto nam składał takie weselne życzenia. Może na weselu jednej, czy dwóm osobom coś się wspomniało, ale tak to głucha cisza. Wszyscy wiedzą, że chcielibyśmy mieć dużo dzieci, więc czyżby jakaś zmowa, że "na dzieci za wcześnie"? Confused

Iskra

Ptysiak, za wcześnie na takie pytania Wesoly

u nas bie bylo takich życzeń. Dopiero po kilku miesiącach zaczęły się nieśmiałe uwagi i aluzje Wesoly

lisc

spokojnie, jeszcze się tym poirytujesz

tak około pierwszej rocznicy Mruga

może i życzeń konkretnie takich nie składali, ale zapewne w tej intencji za Was modlitwa na ślubie była Mruga

Iskra

Bylam w sobotę na slubie i uderzylo mnie jak czesto kksiadz wspominam o dzieciach. Czy to w modlitwie, czy podczas kazania. Jakoś nie zauwazylam tego wcześniej...

a tutaj bylo to bardzo widoczne, bo byl to slub ateisty z wierząca dziewczyna, i podczas kazania ksiadz kilka razy zaznaczyl w stosunku do dziewczyny, ze powinna pamiętać aby wychować dzieci w duchu naszej religii...
nie podobalo mi sie to

Busola

w mojej rodzinie dużo ludzi w "podeszłym" wieku - 30 i więcej, a dzieci bardzo mało (mój w najbliższej rodzinie jedyny, jeszcze nieco dalej jest jeden chłopczyk, u męża trochę lepiej) no i zauważam tendencję, że ludzie przestali się o to pytać. Nie to że mnie tylko, ale nie pytają np. o moje siostry i braci (wliczam ciotecznych). Może uznali, że jak dotąd nie mają to już nie ma o co pytać Smutny

.

Acayra

Busola

ej - ja też w tym wieku Wesoly

- nawet więcej

koniczynka4

Polly

Nam raczej nie życzyli dzieci, mimo że większość wiedziała, że chcemy. Za to niedawno kilka osób się przyznało, że myślało, że jestem w ciąży, bo tak młodo ślub braliśmy

koszatniczka

hahaha - trafiłam przez jedną koleżankę wielodzietną na taki artykuł

[link widoczny dla zalogowanych]

w zasadzie to po prostu kwestii wyborów dzieciowych nie należy komentować w ogóle

lisc

czyli i tak źle, i tak niedobrze

choć trochę nie chce mi się wierzyć, że jakoś piętnowane jest posiadanie drugiego dziecka - nie jest to wciąż taki standard w Polsce? raczej się ludzie dopytują, kiedy rodzeństwo by jedynak nie był...