Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Brać ślub czy nie i inne dylematy :-)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miśka
za stara na te numery



Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:12, 15 Lis 2014    Temat postu:

A! Jeszcze mi się przypomniało Wesoly
Czoko to żaden wstyd kiedy dziewczyna zaczyna rozmowę o przyszłości, ślubie, uczuciach. Kiedy dziewczyna pierwsza mówi "kocham" to też nic złego Mruga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:29, 15 Lis 2014    Temat postu:

Miśka napisał:
A! Jeszcze mi się przypomniało Wesoly
Czoko to żaden wstyd kiedy dziewczyna zaczyna rozmowę o przyszłości, ślubie, uczuciach. Kiedy dziewczyna pierwsza mówi "kocham" to też nic złego Mruga.


I może wiele spraw wyjaśnić, albo kandydat bardziej sie otworzy, albo czmychnie gdzie pieprz rośnie i wtedy wszystko wiadomo , że to nie ten
Wariant po środku, dla mnie nie do zaakceptowania, ale ja lubię konkrety
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:33, 15 Lis 2014    Temat postu:

Czoko, wydaje mi się, że jesteś osoba ceniąca głębokie wartości, zależy Ci na stworzeniu dobrego, trwałego związku. Myślę także, ze bardzo łatwo jest cię zranić (zresztą kogo nie). Być może potrzebujesz (zresztą kto nie to bardzo ważne i piękne) oparcia w innych osobach, ich uwagi, wsparcia w trudnych chwilach, doceniania Cię. Najczęściej najważniejsza taką osobą jest mąż/partner, ale wasza sytuacja jest niejasna. Warto rozwijać także relacje przyjaźni z innymi osobami - przyjaciółką, przyjacielem (bez jakiś ukrytych podtekstów, zakochania), może z kimś z rodziny, komu możesz zaufać, we wspólnotach chrześcijańskich można czasem znaleźć przyjaźń, wsparcie. To ważne, pomaga wzrastać w poczuciu własnej wartości, samodzielności, daje pewną odporność na zranienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czoko
pierwszy wykres



Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:13, 16 Lis 2014    Temat postu:

Dziękuję za ciekawe, mądre odpowiedzi

Mijającego dnia poruszyłam z chłopakiem temat ponownie, i z dobrymi efektami Very Happy

Podczas rozmowy z nim (telefonicznej) nawiązałam do tematu mieszkań i zapytałam, czy tak do odbiera, że ja zamierzam sama mieszkać przez kilkanaście lat w tym mieszkaniu, które planuję kupić. On powiedział, że nie, tylko że mówił tak niedawno kontekście złego dojazdu i tego, że - jak to określił - "pewnie za kilka lat chciałabym się przeprowadzić do większego mieszkania". Powiedziałam, żeby nie myślał sobie, że do 40-tki planowałabym mieszkać sama w tym mieszkaniu. Niestety tą wypowiedzią nie udało mi się wywołać tematu wspólnej przyszłości. Zapytałam więc - skoro mówiłam o swoich planach mieszkaniowych, to naturalne było zapytanie też o jego plany - czy to prawda, jak napisał kilka miesięcy temu, za jakieś dwa lata chce kupić mieszkanie. Ale tutaj już zżerał mnie stres i bardzo jąkałam się przy tym temacie. On powiedział, że tak i po chwili dodał, że jemu tak się nie spieszy do wyprowadzki, bo jest w innej sytuacji niż ja (on wynajmuje pokój u obcej osoby, ja się męczę z rodzicami - zresztą opisywałam tu problemy z często nie najlepszą atmosferą w domu). Mówił, że zamiast kupować sobie teraz małe mieszkanie, woli poczekać, odłożyć pieniądze i kupić sobie większe, 70-metrowe (tak pisał też w tym smsie sprzed kilku miesięcy). Ja wtedy powiedziałam "no tak, rozumiem, wtedy będziesz miał przestrzeń do pracy w domu, tak jak kiedyś mówiłeś, ja w sumie też chcę mieć taką przestrzeń, ale mi wystarczą dwa pokoje".

I wtedy wreszcie coś się zmieniło Powiedział z dużą nieśmiałością, że "kiedy mówi o tym, że kupi sobie mieszkanie 70-metrowe, to chodzi mu o plany życiowe". Powiedziałam, że rozumiem i wcześniej próbowałam porozmawiać na ten temat, ale mi się nie udawało mówić o tym wprost... I wtedy zaczęłam się trochę żalić, że "inni rozmawiają o wspólnej przyszłości otwarcie, a my nie potrafimy" i u znanych mi osób będących w związkach zawsze w rozmowach jest ta perspektywa my, a nie osobnego życia (tutaj posiłkowałam się m.in. informacjami z forum ). Wtedy mój chłopak przeprosił, że nie umiał o tym porozmawiać i że być może ta trudność wynikała ze środowiska, w jakim przebywa - że jego koledzy "nie są jeszcze żonaci". Powiedziałam, że rozumiem to, że różne osoby mają różny poziom śmiałości, jeżeli chodzi o takie tematy, ale z drugiej strony, aby rozmawiać o przyszłości, nie trzeba przecież od razu planować ślubu - bardziej chodzi o zwykłe luźne rozmowy. Mój chłopak powiedział, że myślał, że chodziło mi o poważne rozmowy o ślubie i z jego wypowiedzi wynikało, że wyobrażał sobie, że rozmawianie o wspólnej przyszłości jest dopiero w okresie narzeczeństwa Shocked Shocked Shocked

Potem zapytał, czy to, co powiedział o mieszkaniu to jest dla mnie wystarczająco otwarta rozmowa, i powiedziałam, że chciałabym, aby nasze rozmowy o przyszłości nie były takie enigmatyczne i dotąd mogłam się tylko domyślać, czy z tym większym mieszkaniem chodzi mu o zakładanie rodziny, czy o komfortowe warunki dla siebie (Wokulski z "Lalki" Prusa miał 8 pokoi ). Później okazało się (co obala tezę o tym, że faceci mówią zawsze prosto z mostu), że mój chłopak jakoś też próbował poruszyć ten temat, dopytać, czy planuję przyszłość z nim, i w tym kontekście właśnie zadawał to wspomniane niedawne pytanie, czy zamierzam mieszkać w kawalerce przez 15-20 lat. Mówił z pewną ulgą, że "cieszy się, że ten temat został poruszony", bo była taka niepewność - jak to pół-żartem, pół-serio określił, w naszych rozmowach wychodziło na to, że "kupimy sobie kawalerki i będziemy mieszkać w nich osobno".

Jestem bardzo szczęśliwa, że wreszcie o tym porozmawialiśmy, choć nadal nie przechodzą nam przez gardło takie "oczywiste" słowa jak narzeczeństwo, ślub, dzieci, rodzina - zwłaszcza jemu; co prawda ja użyłam słowa "ślub", ale mój chłopak ograniczył się tylko do stwierdzenia "plany życiowe".

I okazało się, że moje domysły, że coś chciał mi wcześniej przekazać, były słuszne

Z drugiej strony dziwi mnie to, że mój chłopak uważał, że o przyszłości rozmawia się dopiero niedługo przed ślubem... Ponadto chyba zaprzeczył sam sobie, ponieważ podczas naszego środowego spotkania w cztery oczy mówił, że decyzja o małżeństwie nie powinna zależeć od finansów, a teraz (i w tamtych smsach sprzed kilku miesięcy) jego słowa brzmiały tak, jakby małżeństwo miało być w naszym przypadku uzależnione od tego, czy on uzbiera na większe mieszkanie Confused Chyba że chce mieć gromadkę dzieci od razu po ślubie Mruga


Ostatnio zmieniony przez Czoko dnia Nie 3:18, 16 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miśka
za stara na te numery



Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:18, 16 Lis 2014    Temat postu:

No Czoko Wesoly. Jest progres! Brawo! Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
babajaga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:21, 16 Lis 2014    Temat postu:

Czoko, super że są jakieś postępy! O przyszłości jak najbardziej trzeba rozmawiać przed zaręczynami i decyzją o małżeństwie. W końcu musicie wiedzieć na co się decydujecie Mruga a skąd to wiedzieć bez wcześniejszych rozmów. Mam wrażenie, że często ludzie planują ślub, a to przecież tylko jeden dzień w życiu, a nie planują małżeństwa a to całe dalsze życie i ważne, żeby mieć jego spójną wizję. Mam taką książkę 1000 pytań, które należy zadać przed ślubem i wspólnie omawia się kolejne punkty. Są rozdziały o dzieciach, o wyjazdach, o spędzaniu czasu, o życiu duchowym, o seksie, no w ogóle o wszystkim. Jak plany zarysują się już konkretniej to taka książka może być dobrym pretekstem do rozmowy - w końcu nie zadajecie pytania drugiej strony, tylko pyta was książka Warto też sięgnąć do chrześcijańskich książek o związkach i małżeństwie np. "Kobieta i mężczyzna- Boska miłość", albo "Aby małżeństwo mogło się powieść". Polecam też krótkie kazania filmikowe na portalu 2ryby - wystarczy wysłać chłopakowi link do konkretnych filmików na temat, który chciałabyś, żeby przemyślał. Polecam wypowiedzi ks. Mirosława Malińskiego "Maliny". Poza tym zbliża się adwent, może warto poszukać jakichś fajnych rekolekcji o miłości i chodzić na nie wspólnie?

Fajnie, że w tej rozmowie wyszło, że właściwie to on też ma potrzebę takich rozmów. Teraz pozostaje tylko się stopniowo przełamywać.
Skoro oboje jesteście nieśmiali w rozmowach to mam pewien pomysł. Z jednym chłopakiem na spotkaniach, często wręczaliśmy sobie listy, albo przekazaliśmy przez kogoś, jak nie mogliśmy się spotkać. Potem mieliśmy zeszyt, w którym na zmianę do siebie pisaliśmy. Na koniec spotkania dawałam mu zeszyt z listem, a na kolejnym dostawałam zeszyt z odpowiedzią. W listach pojawiało się wiele wyznań, które w nie pojawiały się w rozmowach. Listy czytaliśmy zawsze w samotności, po spotkaniu i ten wątek w zeszycie był zupełnie niezależny od rozmów i smsów. Fajne to było. Później nasze drogi z różnych względów się rozjechały. Ale pisanie listów wspominam jako jedną z fajniejszych rzeczy w tamtym związku.

Ale się rozpisałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Acayra
nauczyciel NPR



Dołączył: 13 Lut 2014
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:40, 16 Lis 2014    Temat postu:

Czoko, super, że wreszcie udało się przełamać pierwsze lody. Teraz na pewno będzie już łatwiej, no i wreszcie wiesz, na czym stoisz (i przy okazji potwierdziłaś, że Twoja intuicja działa bardzo dobrze Mruga).


babajaga napisał:
(...) często ludzie planują ślub, a to przecież tylko jeden dzień w życiu, a nie planują małżeństwa a to całe dalsze życie (...)


babajaga, pięknie powiedziane!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tilia
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 1159
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:09, 16 Lis 2014    Temat postu:

Czoko, ja też gratuluję! Najtrudniejszy pierwszy krok, teraz przed Wami ciekawy etap Wesoly
Jeśli chodzi o facetów to miałam na myśli to że trudno im może się dumyślić, co im sugerujemy, ale może to działać też niezależnie od płci. Dlatego, żeby sie do końca dogadać w pewnym momencie lepiej mówić otwarcie.

Powodzenia w dalszych rozmowach! Pewnie jeszcze wiele ważnych tematów przed Wami Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:43, 16 Lis 2014    Temat postu:

Brawo Czoko!! Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czoko
pierwszy wykres



Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:03, 16 Lis 2014    Temat postu:

Dziękuję za brawa

Dzisiaj, jak myślę o tej rozmowie, to już nie jest tak różowo :-/

Przede wszystkim przypomniało mi się, że (jeszcze zanim został wywołany temat wspólnego życia) gdy zapytałam, czy tak jak kiedyś pisał, za dwa lata zamierza sobie kupić mieszkanie, on odpowiedział "nie mam żadnego wewnętrznego aktu prawnego, który by mi nakazywał, że kupię sobie mieszkanie za dwa czy trzy lata". To zabrzmiało tak, jakby już był trochę zdenerwowany. Ponieważ, jak się później okazało, on myślał, że ta zapowiedź kupna mieszkania była przeze mnie (słusznie) utożsamiana jego planami założenia rodziny, tamtą odpowiedź można interpretować tak: "nie wiem, czy weźmiemy ślub za dwa czy trzy lata, nie jest to dla mnie priorytetowa kwestia, daj mi spokój".

Ponadto nie wiem, czy na obecnym, że tak powiem, etapie związku on nadal nie uważa tematu wspólnej przyszłości za moją fanaberię, co mogło wyrażać pytanie "Czy to, co mówiłem o mieszkaniu, jest dla ciebie wystarczająco otwartą rozmową?". Nadal nie jestem pewna, czy zrozumiał, że nie chcę teraz naciskać na małżeństwo, tylko móc zwyczajnie na luzie porozmawiać o przyszłym wspólnym życiu.

W kontekście tego, co pisałam powyżej, biorę pod uwagę taką opcję, że słowa "cieszę się, że ten temat został poruszony" mogły być tylko dyplomacją...

Teraz czekam, czy sam powróci do tematu. Bo jeżeli tak zrobi, to będzie rzeczywiście oznaczało, że rozmowy o przyszłości są dla niego ważne.

Co do książek i rekolekcji, o których pisała babajaga, myślę, że takie rzeczy to nie dla niego :-/ Mógłby pomyśleć, że jestem jakąś dewotką, skoro mu podsyłam jakieś katolickie materiały o małżeństwie. W ogóle mam wrażenie, że on traktuje wiarę jako zbiór nakazów i zakazów oraz tradycję (np. trzeba iść do kościoła w niedzielę, trzeba się spowiadać raz na miesiąc). Nie wiem, czy modli się indywidualnie, np. wieczorem. Kiedyś poszliśmy na mszę z ciekawym wielkopostnym kazaniem rekolekcyjnym. Ale po wyjściu z kościoła zamiast do niego jakoś nawiązać, mój chłopak zaczął monolog na temat tego, że ksiądz popełnił błąd w przywołaniu pewnego wydarzenia historycznego :-/ Być może to podejście mojego chłopaka wynika z tego, że chodził do gimmazjum i liceum katolickiego, i tam miał przesyt religijności?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
babajaga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:28, 16 Lis 2014    Temat postu:

Myślałam, że jak w osobnych pokojach chce spać to on jest dewotem Mruga
Czoko, a Tobie w ogóle pasuje jego podejście do życia, do wiary, sposób bycia itd? Jest Ci z nim po prostu dobrze? Bo w tym co piszesz nie widać tego... Tak jakby ten związek przysparzał Ci więcej problemów niż radości...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:39, 16 Lis 2014    Temat postu:

Czoko, przeczytalam caly watek i mysle, ze za bardzo sie cackasz z Twoim chlopakiem...

Moim zdaniem powinnas z nim porozmawiac na ten temat ale nie przy okazji poruszania kwestii mieszkaniowej-to jest zbyt zawoalowane, moze do niego nie dotrzec...

Po prostu tak jak dziewczyny radza-konkretnie, czy wyobrazajac sobie swoja przyszlosc widzi w niej Ciebie (w sformalizowanym zwiazku rzecz jasna) i w jak dalekiej przyszlosci? Powiedz, ze czujesz sie niepewnie, jak na grzaskim terenie itd. i ze rozmowy na takie tematy to cos zupelnie normalnego i ze tego sobie zyczysz. Kropka. W koncu to jest facet, daj mu wyplynac na glebie Mruga

Mam wrazenie, ze to Ty bardziej sie stresujesz jego domniemanymi reakcjami niz on tym wszystkim. Szkoda czasu zeby zyc w niepewnosci, nie owijajcie w bawelne Wesoly Bo inaczej to bedzie jak w tym wierszu Brzechwy o zurawiu i czapli, znasz? (tylko ze tam akurat byla mowa o malzenstwie ale w koncu sie nie dogadali i latami sobie tak chodzili...)

Powodzenia zycze Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:40, 16 Lis 2014    Temat postu:

Czoko, on mnie wkurza. Zawraca Ci głowę 1,5 roku i tak z Tobą rozmawia! Mam ochotę go kopnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miśka
za stara na te numery



Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:47, 16 Lis 2014    Temat postu:

Kurczę, zaczynam się skłaniać ku pierwotnej wizji gam Smutny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18953
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:51, 16 Lis 2014    Temat postu:

Nie chce być niedelikatna, ale nie zawracałabym sobie głowy chłopakiem, który po 1.5 roku znajomości nie jest w stanie wydukać, ze mnie kocha...i nieśmiałość nie ma tu nic do rzeczy. To jest dla mnie tak naturalne, że jak się kogoś kocha, to mu się to mówi i okazuje, a nie delikatnie stąpa, aby wybadać grunt czy nie zrazić do siebie...Ja chyba tez wolę konkretny Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin