..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ewcia87

Taki składnik, który mi się nie spodobal, a wręcz włos zjeżył (...na głowie, jakby się ktoś zastanawiał), to osławiony SLS/SLES. Pakują to, kurka, do wszystkiego! To jest BARDZO silny detergent, podstawowy składnik większości szamponów, żeli pod prysznic, do twarzy, no, do wszystkiego. Bo bardzo "dobrze myje". W szamponach jest może czasami sensowny, jako przeciwwaga do silikonów, które delikatniejszymi detergentami by nie się nie zmyły (chociaż włosomaniaczki go nie lubią), ale kto wymyślił, żeby dodawać to do żelu do higieny intymnej?? No chyba że ktoś sobie intymną fryzurkę szamponem/odżywką z dimethicone czy innym siloxane pielęgnuje... W przeciwnym wypadku zapewne detergent ten zajmuje się dokładnym wysuszeniem błony śluzowej.

SLS jest co najmniej w ziaji. W laktacydzie nie ma, w facelle nie ma. Tych dwóch używam (laktacyd o OBNIŻONYM pH 3,5 bardzo ładnie mi pomógł w walce z infekcją kiedyś). Używam do celu zgodnego z etykietką, ale również awaryjnie do mycia.. włosów i twarzy, którym też nie lubię za dużo SLS fundować. Trochę słabiej się pieni bez tego, ale w końcu obfita piana to chyba nie jest to, czego chcemy od żelu do higieny intymnej Mruga

Jakby ktoś chciał tego przestępcę tropić, to jego pełna nazwa brzmi sodium lauryl (albo laureth) sulfate. Spójrzcie na składy wszystkiego co macie w łazience. Możecie się zdziwić Wesoly

ika

Mnie siostra zarazila czytaniu o zasadach curly girl wiec szampony ze silikonami wylecialy z lazienki Mruga

Na razie kroluja szampony z Alterry (rossman). Do higieny intymnej tez od nich stosowalam ale nie patrzylam na sls. Az sprawdze kiedys Wesoly

Obecnie mam z AA i SLS na 2 miejscu w wyliczance Mruga

Uwielbiam jeden z Bielendy no ale nie ma go nigdzie

lisc

Właśnie niestety Lactacyd ma też SLS (skład można łatwo wygooglać, mogę też wkleić jak co; mam na myśle l.femina emulsja)... Podobno kiedyś to był inny środek ale zmienili formułę

ewcia87

Bo to pewnie zależy od konkretnego "modelu". Ja mam femina+ (ten z obniżonym pH - został mi po infekcji i czasem używam) i skład jest taki:
aqua, lauryl glucoside, cocamidopropyl betaine, lactic acid, coco-glucoside, glyceryl oleate, glyceryl distearate, glycerin i (niestety) sodium methylparaben.
Ten ostatni to konserwant i parabeny też mają złą sławę. To jedyne co mi się w nim nie podoba. Ale wolę paraben od SLSa...

...w każdym razie jesli ktoś ma taki problem, że płyn wysusza, to niech unika SLSów na początek. To gwarantowany sprawca. Z uczuleniami już nie jest tak łatwo.

mamma

ja mam w tej chwili od Ziaji to jak mi się skończy to pewnie inny kupie, skoro tak mówicie Wesoly

Jako nastolatka też używałam zwykłego mydła jedynie, ale po rozpoczęciu współżycia jednak zaraz mnie chciały jakieś infekcje łapać i musiałam się na żel przestawić

No ja w czasie @ to nie mogłabym się domyć bez żelu, zapachu też bym wtedy wodą nie usunęła, może jakbym się tam depilowała na zero to byłaby szansa chociaż pewna nie jestem...
A i chciałam dodać, że ja żelu używam tylko na zewnątrz, w środku się nim nie myję - może o to chodziło temu ginowi

gam

El

Mi się opcja lekko wysuszającego płynu zawsze podobała, pewnie stąd to przywiązanie do AA Mruga

Mały OT: łazienka mała, miejsca na bidet nie było, więc koło WC zainstalowana jest dodatkowa bateria-bidetta. Dziecko ją właśnie odkryło... ku mojej rozpaczy. Teraz jej ulubiona zabawa to puszczanie sobie strumienia wody prosto na twarz. Łazienka pływa, papier toaletowy pływa, dziecko przemoczone - i jakże szczęśliwe.

koszatniczka

wycior

El - genialne

ja jako dziecko marzyłam o bidecie - myślałam, że to taka umywaleczka

Polly

A ja byłam pewna, że chłopcy do tego siusiają

ewcia87

Wycior boski, zaplułam monitor Wesoly

A "środka" moga być dwa stopnie, jest jeszcze niewłochata śluzówka, czyli przedsionek pochwy. I to pewnie też wystarczy czystą wodą. A do fryzury to już szampon jakiś raczej potrzebny

mamma

To jaki polecacie szampon intymny Mruga

gam

no i farba do włosów obowiązkowo, żeby bober był kolorowy Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Justek

teraz jest modny umbre i prostowanie Mruga

emma

To i ja i mąż mamy te sodium w płynach intymnych... Hmm, znów musze się zamienić w detektywa.
Ewcia a jak masz taką wiedzę to powiedz na co zwracać jeszcze uwagę, może wiesz. Np w mydle by nie wysuszało. Słyszałam, że jakieś sodium tallecośtam nie jest dobre.

walecznaS

najpopularniejsze "syfy" występujące w kosmetykach, które mogą robić nam coś złego to SLS, parabeny i PEGi - najłatwiej je wybadać w składzie
ale jest ich więcej
zwłaszcza, jak stosujemy je na śluzówkę to mogą zdaje się, łatwiej przenikać wewnątrz /miejsca intymne, jama ustna - pasty, nawet te dla dzieci mają te składniki

/

ja od dłuższego czasu już nie mogę SLS, swędzi mnie skóra po takich produktach
czasami używam ale nie do hig. intymnej
facelle z rosmana ma dobry skład, używam, nadaje się do całego ciała i włosów wg producenta, próbowałam, dobre na wyjazd aby nie brać wielu kosmetyków, na dłuższą metę do włosów - nie
również intimelle aloesowy z natury, ten wolę bo ma kwas mlekowy i ogólnie bardziej mi pasuje zapach, konsystencja
a najlepsze wg mnie jest naturalne mydło marsylskie Wesoly

a i używam też babydream płynu z pompką dla dzieci - do mycia całego ciała - córek i swojego, świetny skład, nadaje się też do higieny intymnej

emma, pewnie chodzi Ci o sodium tallowate - mydło sodowe na bazie łoju zwierzęcego, biały jeleń to zawiera, ble
aż tak za naturą to nie jestem aby się łojem zwierzęcym podmywać Mruga

podobnie jak mam opory do - podobno świetnie nawilżających - kremów do stóp z łojem z jelenia... Mruga