..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Gagusia

Ja nie wiem, czy na NFZ jakąś trafisz... Prywatnie, to np. dr Ślizień-Kuczapska (mam nadzieję, że nie przekręcam nazwiska, Dona, popraw jeśli się mylę).
Na Żelaznej spotkałam jeszcze kiedyś taką dr Woźną - lekarka zakonnica, strasznie fajna kobieta, ale nie byłam u niej jako pacjentka, więc trudno mi coś powiedzieć.
A w poradniach przyparafialnych można różnie trafić i przede wszystkim nasłuchać się ideologii zamiast fachowych porad, pewnie to miała na myśli Bystra

juka

ja mam dobre doświadczenia z dr Woźną z czasów studenckich

Bystra

Co do poradni, to tak jak pisała Gagusia - zdarza się więcej ideologii niż teorii, instruktorów mających mniej wiedzy niż ktoś po gruntownym przeczytaniu Roetzera, wykręcających się przy pytaniach pt. jak znosić wtrzemięźliwość, ale problem leży głównie w dostępności - dyżur to 1-2h w tygodniu i zazwyczaj to nie wystarcza dla narzeczonych, którzy muszą w ramach przygotowań do ślubu odbyć 3 spotkania w tej poradni. Więc takiej osobie, która dobrowolnie chce odwiedzić instruktora jest trudno znaleźć termin - w sumie masz czas do lutego, bo dopiero wtedy zaczyna się polowanie na terminy narzeczonych (X-II jest nieco luźniej, ale wypadają święta i ferie zimowe), którzy o poradni przypominają sobię za pięć dwunasta sezon ślubny,

studentka

do gin chcę nie po to by się nauczyć tylko npr, ale zalezy mi na tym,żeby nie wypisywała mi środków antykoncepcyjnych jeśli ich nie chcę, a jedna tak zrobiła, miała powyklejane plakaty w gabinecie z reklamą tej firmy z której antykon mi zapisała, a zrobiła mi tylko cytologię żadnych innych badań. wolę więcej doniej nie chodzić. powiedziała mi że" facet odejdzie na pewno ode mnie bo mu nie daję" bo chcę naturalne planowanie rodziny stosować, jestem osobą wrażliwą i mnie to zabolało. chcę w przyszłości urodzić zdrowe dziecko, jestem jeszcze młoda mam 23 lata, za jakieś 2 chciałabym starać się o dziecko.. wolę stosowac np.: luteinę. słyszałłam że efekty widać dopiero po kilku mcach, nawet pół roku a ja tylko 3 mc stosowałąm i od razu przepisała antykonc, dopiero w domu gdy przeczytałam ulotkę zobaczyłąm co to jest:( dlatego szukam kogoś w wwie lub okolicy, najlepiej z NFZ bo jednak dużo nie dorabiam, jeszcze studiuję i odkładam by po studiach przejsć naswoje, ale jeśli nie będzie wyjścia to prywatnie też może być. byle to był ktoś inny niz ta poprzednai-moja pierwsza zreszta gin

Dziękuję za podpowiedzi:) na forum dopiero jestem kilka dni więc jeszcze jjestem"zielona" zamierzam zacząć obserwacje za kilka dni, tak 6-7 dnia cyklu i prowadzić wykresy. troszkę już na ten temat czytałąm, nawet prowadziłam pomiar temp jakieś trzy lata temu, ale zaprzestałam, zacznę znów. dzięki. trzymajcie kciuki:)

galianka

Ja zazwyczaj sprawdzam sobie opinie na znanylekarz.pl czy innym portalu społecznościowym!
Szukam tam specjalistów po opiniach. Wolę ich nie testować na własnej skórze tylko od razu udać się do fachowca we swojej dziedzinie.

Addis

Siostra dr Woźna w 2005 lub 2006 proponowała mi antyki na bolesne okresy, wiedząc, że stosuję NPR. Jak odmówiłam antyków, to poradziła truć się naproksenem branym już 2-3 dni przed spodziewanym terminem @. Totalne nieporozumienie.

fresita

Nie wiem czy tu padło to nazwisko. Barbara Kurek.

krówka

Byłam u E. Wożnej fajna babaka to siostra ginekolog endokrynolog Wesoly

i miła wizyta. Zna się na NPR, potrafi rozmawiać z kobietą. Jednak do niej już nie wrócę. choć pomogła mi bardzo. Chciałam i potrzebowałam dokumenty medyczne i opis z usg z wizyty ale nie chciała mi dać. Jak poznałam powody to już podziękuję za usługi nie skorzystam.

Karafka

Ale to twoje prawo! Nie czaję

krówka

no własnie. ja tez nie czaiłam. Prosiłam grzecznie, potem błagałam, na koniec płakałam Smutny

, potem już się z nią o te dokumenty wykłucałam. Przez pacjent ma prawo do swoje dokumentacji. Chciałam zanieść ginowi do laparo. Lekarz kazał mi dostarczyć wszystkie dokumenty a zwłaszcza z usg zeby porównać czy u mnie widać rosnące pęcherzyki. Ona skwitowała ze mam uznać ze nie było naszej wizyty, za którą zapłaciłam za usg tez. Miała swoj powód, bo w końcu mi powiedziala ale może nie bede pisać, bo mnie jeszcze ktoś bedzie ścigał za złą opinie o tym lekarzu.

Karafka

Ścigać to możesz ja a nie ona Ciebie. Zrobiłabym jej tak koło tyłka, żeby sie nie pozbierała.

krówka

powiedziała, ze nie moze robic oficjalnie usg bo nie skonczyła kursu usg. zonk
to był jakis juz czas temu. niesmak został, bo kase wzieła :)miałam nie mówic, bo wspomnienia mnie dopadają straszne z tamtych wydarzeń

z samej wizty wyszłam zadowolona i bardzo pozytywnie problem był później. Teraz jak ktos pisze o niej ze super lekarz to nie wiem co powiedzieć. Nie chce jej psuc opinii, bo u mnie wyszło jak wyszło. Dzięki niej też wiele się dowiedziałam i były to cenne wiadomości. Szkoda, ze finał był u mnie kiepski.

Karafka

Niezła siostrzyczka...

krówka

to samo powiedział mój mąż siostra biznesmenka...
Na szczęście obyło się bez papierów od niej.
Bardzo nie miła to była rozmowa i raczej nie na poziomie osoby zakonnej... szkoda słów.
Jak bym przedstawiła jej argumenty i wykręty to chyba nikt by w to nie uwierzył. Niestety to miało miejsce za moje pieniądze, potem kosztem mojego zdrowia i czasu... Być może teraz z uprawnieniami, kurasami, certyfikatami, manierami już jest ok. Ja jej nie polecam...

Muflon

Podbijam temat. Wesoly

Popsuły mi się ostatnio cykle (długość, plamienie). Wiem, że się zdarza, ale może lepiej pokazać się lekarzowi, który zrozumie coś z wykresów? Możecie polecić jakiegoś w Warszawie (najlepiej prywatnie)? Nie musi być „ideologicznie” NPR-owy, tylko żeby ogarniał NMRP. Mruga