Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wolontariat - jak zrealizować zalecenie spowiednika?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:32, 11 Sty 2011    Temat postu: Wolontariat - jak zrealizować zalecenie spowiednika?

Spowiednik zalecił mi zaangażowanie w wolontariacie, by wyjść z egoistycznego zamknięcia w sobie, wychodzić z domu sprzed internetu i mieć zajęcie (obecnie nie mam pracy). Wypadałoby być posłuszną spowiednikowi, ale nie czuję w sobie potrzeby pomagania innym ludziom przez bezpośrednią służbę. Co mam zrobić by zrealizować zalecenie spowiednika? Przymierzam się do zadzwonienia do Caritasu, ale nie wiem co odpowiedzieć gdy zapytają mnie o motywację, że spowiednik mi kazał czy na siłę wzbudzić w sobie pragnienie pomagania ludziom? Czy w Caritasie jest potrzeba prac nie tylko w bezpośredniej służbie człowiekowi, ale także prac administracyjno-organizacyjnych? Bo nie czuję się na siłach w bezpośredniej pomocy ludziom starszym, dzieciom, chorym, niepełnosprawnym, ubogim. Czy takie podejście jakie mam nie zdyskwalifikowałoby mnie od samego początku moją kandydaturę na wolontariuszkę? Mam obawy czy nadawałabym się na wolontariuszkę, a spowiednik mi tak zalecił. Co robić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16675
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:31, 11 Sty 2011    Temat postu:

Wolontariat można realizować nie tylko w Caritasie. Jest mnóstwo organizacji pozarządowych, fundacji itp. Można także być wolontariuszem w muzeach i innych instytucjach kultury. Poszukuj w internecie, popytaj. Mozliwe, że Twoje umiejętności zawodowe by się gdzies przydały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:53, 11 Sty 2011    Temat postu:

Od Caritasu chcę rozpocząć poszukiwania. Może potrzebują do prac administracyjnych, bo wszystko trzeba jakoś zorganizować. Ale mam lęk przed pierwszym kontaktem, co mam powiedzieć, że szukam zaangażowania w wolontariacie w pracach administracyjnych, bo nie czuję się na siłach odwiedzać staruszki w DPS czy wymyślać zabawy dzieciom w świetlicy?
Jeśli w Caritasie mi nie wyjdzie, gdzie mogę jeszcze szukać możliwości zaangażowania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:12, 11 Sty 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majeeczka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: najczęściej Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:44, 11 Sty 2011    Temat postu:

Czemu sadzisz, ze zapytaja Cie o motywacje? Mozesz po prostu powiedziec, ze masz takie wyksztalcenie i taka pomoc oferujesz, ze w tym czujesz sie dobrze. W koncu zglaszasz sie dobrowolnie:) Moze najpierw zorientuj sie np przez internet co robi Caritas, jakie sa formy wolontariatu i zglos sie do konkretnej.
Mnie nie pytali dlaczego sie zglosilam Wesoly

Moze jestes w stanie pomoc pojedynczym osobom, np w wypelnieniu PITu - we wlasnym zakresie albo wlasnie przez caritas - z tego co pamietam, w tamtym roku chyba organizowano cos takiego w Krk (ale pewna nie jestem). Parafialne oddzialy Caritas rozprowadzaja zywnosc - potrzebne sa czesto osoby do rozladunku tej zywnosci, rozprowadzania.


Ostatnio zmieniony przez Majeeczka dnia Wto 9:50, 11 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nana
za stara na te numery



Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:54, 11 Sty 2011    Temat postu:

tak jak powiedziano powyżej, jest mnóstwo możliwości realizowania się w bezinteresownej pomocy. Nikt Cię nie pyta o motywację, a już na pewno nie na wstępie pracy.

tylko w tym przypadku, z takim pytaniem jakie zadałaś, pojawiły się u mnie takie myśli:

- wątpię, żeby spowiednik kazał Ci zaangażować się wolontariat, co najwyżej dał wskazówkę, że może tam mogłabyś się odnaleźć, dlatego nie szukaj na siłę jakiej pracy społecznej, tylko zastanów się, czy rzeczywiście to by Tobie odpowiadało. Pracę w wolontariacie wykonuje się z własnej potrzeby, a nie z przymusu. Jeśli pójdziesz do pracy, bo ktoś Ci tak kazał, to może się okazać, że praca nie da Ci satysfakcji i nie da rezultatu takiego, o jakim myślał ów spowiednik. A jemu zapewne chodziło, żebyś znalazła się wśród ludzi, którzy robią coś dobrego i zaraziła się od nich radością z tego co robią dla innych

- w Caritasie na pewno jest dużo pracy, również papierkowej. Wątpię jednak, żeby ktoś Ci dał na dzień dobry pracę przy np. prowadzeniu ksiąg rachunkowych. tam już za pewne jest bardziej lub mniej stała grupa ludzi, która jest w temacie i może się bać dać tak odpowiedzialną pracę komuś obcemu. Ale pokaż się tam z takiej strony, że chcesz, że Ci zależy;

- Jeśli nie chcesz pracować ze starszymi czy z dziećmi to może zacznij pracę od jakiś mniejszych, ale równie ważnych rzeczy - pomóż w zbiórce odzieży/ żywności w parafii / w Caritasie, zapytaj czy nie potrzebują kogoś to np. segregowania darów. A potem, jak poznasz tamtejszych ludzi, spodoba CI się atmosfera w danej pracy, to przemyśl, czy nie zostać na dłużej i nie pomagać w trudniejszych sprawach, takich jak prowadzenie biura

- poszukaj w internecie, może w twoim mieście jest centrum wolontariatu. Jest to taki twór, który z jednej strony szuka i szkoli wolontariuszy, a z drugiej strony szuka miejsc, gdzie mogą pracować. Oni pomogą znaleźć dla Ciebie najwygodniejszą pracę (wiem, bo sama pracowałam w takim centrum ok 2 lat)

- pamiętaj, że przede wszystkim musisz znaleźć jakąś pracę zarobkową, a wolontariatem wypełnić wolny czas.

- może w Twojej parafii/ na osiedlu/ w mieście będzie niedługo organizowana jakieś święto/ odpust/ wydarzenie, gdzie potrzeba rąk do pracy przy np. ustawianiu krzeseł, rozdawaniu napoi, sprzedaży losów na charytatywnej loterii. Może tutaj znalazłabyś swoje miejsce.

powodzenia w szukaniu zajęcia:) trzymam kciuki Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:49, 11 Sty 2011    Temat postu:

sądzę że spowiednikowi chodziło o pomoc ludziom - osobiście
nie w siedzeniu za biurkiem, pewnie chciał bys dostrzegła inny trudniejszy swiat
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:13, 11 Sty 2011    Temat postu:

Mi też się wydaje, że spowiednikowi chodziło szczególnie o właśnie otworzenie się nie innych ludzi, a nie zamknięcie się za biurkiem. Czy to była pokuta, czy spowiednik tylko zasugerował coś takiego? Jeśli to była sugestia, warto ją rozważyć, ale oczywiście nie musisz tego robić jeśli, aż tak nie czujesz się na siłach. Myślę jednak, że spowiednik wie co robi, sugerując coś takiego. Inaczej wątpię żebyś znalazła sposób na wyjście ze swojego zamkniętego świata. Może suso powinnaś na początku, tylko przychodzić i obserwować jak inni zajmują i dogadują się z dziećmi, chorymi ludźmi. Może na razie masz tylko obawy przed kontaktem z innymi, ale po czasie odkryjesz, że nie jest to takie straszne. Moim zdaniem inny sposób wolontariatu, czyli praca papierkowa, owszem jest chwalebna, ale w Twoim przypadku nic nie zmieni.
Sama chodziłam na wolontariat i na początku byłam trochę sceptyczna. Zabrały mnie tam koleżanki, tylko one trafiły do grupy z dziećmi autystycznymi, rysowały sobie, bawiły się z nimi. Ja sama trafiłam do grupy z dziećmi z ADHD. Byłam tam jedynym wolontariuszem i jeszcze jedna pani prowadząca. Na pierwszych zajęciach chciałam uciec, zwłaszcza, że dzieci pokazały się od najgorszej strony. Później nie było już tak strasznie, dzieci były bardzo fajne o ile nie miały napadów agresji. Dzięki temu nauczyłam się trochę innego podejścia do dzieci, rozważania każdego słowa i swojego ruchu. Dużo mi dały te zajęcia, chociaż tak na prawdę nie odczuwałam wcześniej potrzeby takiego doświadczenia i poszłam tam tylko ze względu na koleżanki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:14, 11 Sty 2011    Temat postu:

Też sądzę, że najłatwiej by było zacząć od własnej parafii. Akurat trwa kolęda, więc pewnie proboszcz się orientuje kto jakiej pomocy potrzebuje.

I naprawdę z pewnością nie chodzi o to, żeby zajmować się jak pielęgniarka jakąś staruszką, ale może np. trzeba jej zrobić zakupy, albo odśnieżyć albo poczytać książkę albo po prostu pomóc dojść/dojechać w niedzielę do Kościoła itp.

I zgadzam się z Nianią, że pewnie nie chodziło spowiednikowi o papierkową robotę, ale właśnie o poznanie innych aspektów czyjegoś trudnego życia.
Myślę, że nie chodziło mu o to, by "wypełnić jego zalecenie i mieć zaliczoną spowiedź" tylko właśnie o coś głębszego - co raczej trudno poczuć przy pracach administracyjnych, nawet wykonywanych za darmo.

I nie bój się suso - przecież nikt Cię nie rzuci nagle na głęboką wodę w żadnej fundacji. Dla początkujących są z pewnością zajęcia odpowiednie dla nich.
Ja zachęcam do rozejrzenia się przede wszystkim w swojej najbliższej okolicy. Bo przecież nie chodzi o to, by móc sobie powiedzieć "jestem wolontariuszką w Caritasie" i poczuć się dumną, tylko o to, by tak komuś pomóc, "by nie wiedziała lewa ręka co czyni prawa". Czyż nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:38, 11 Sty 2011    Temat postu:

ja kiedyś chodziłam do domu starców dla lekarzy, bynajmniej nie żeby cokolwiek pomagać czy organizować ale po prostu porozmawiać pół godzinki.
nikt Cię na pierwszy rzut nie wyśle do jędzy, tylko wybiorą miłą staruszkę Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nana
za stara na te numery



Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:01, 11 Sty 2011    Temat postu:

a ja nie do końca zgodzę się z z tym, że praca za biurkiem nie daje tyle, co z ludźmi potrzebującymi. Przez dwa lata pracowałam w wolontariacie właśnie za biurkiem. Z podobnych przyczyn co susa - nie czułam się na siłach iść do staruszków czy grupy dzieci. Dobrze się czułam tonąc w papierach więc w ten sposób pomagałam jak mogłam. Przy okazji szkoliłam nowych wolontariuszy i udzielałam się w akcjach typu zbiórka żywności. Myślę, że mieli ze mnie większy pożytek, niż gdybym poszła do np. hospicjum. Każdy powinien robić to co lubi i co potrafi. A przy okazji przy KAŻDEJ PRACY WOLONTARYJNEJ ma się kontakt z ludźmi potrzebującymi - nawet siedząc za biurkiem - oraz z ludźmi, którzy się udzielają na różne sposoby i w ten sposób dają przykład. Ja osobiście wiele się od tych ludzi nauczyłam. A do pomocy starszym ludziom dojrzałam dopiero po kilku latach (zakupy, przygotowanie posiłków, pielęgnacja chorych stóp staruszka) i wtedy byłam przerażona przed I potkaniem, a potem to tak się zaprzyjaźniliśmy, że hej Wesoly
Więc myślę, że czy to susa, czy kto inny, jeśli chciałby pomagać zza biurka - niech tak pomaga. źle na tym nie wyjdzie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majeeczka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: najczęściej Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:31, 12 Sty 2011    Temat postu:

W zupełności zgadzam się z Naną - nawet papierkowa robota wymaga kontaktu z ludźmi, komunikacji ze współpracownikami itp. Powodzenia! Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alfa
pierwszy wykres



Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:02, 12 Sty 2011    Temat postu:

susa ja chodzę na wolontariat do zakładu opiekuńczo-leczniczego, mam swoją Babcie (2 pensjonariuszka niestety zmarła jakiś czas temu), naprawdę nie jest źle. Mogłabyś iść w takie miejsce (dom starców, DPS) i popytać czy nie potrzebują np. kogoś do dekorowania sal, upiększania itp. W takich miejscach działają pielęgniarki środowiskowe, które organizują różne "imprezy" - gotowanie, wspólne kawy, może na początek mogłabyś tylko przyglądać się i pomagać?
Podobnie to zresztą wygląda w świetlicach środowiskowych (do Domu Dziecka mogą Cię tak od razu nie wziąć).

A może zacznij od schroniska dla zwierząt?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:27, 12 Sty 2011    Temat postu:

Do pracy z ludźmi trzeba przede wszystkim nie bać się ich inności,bo to widać od razu ten dystans i potem trudno się w sobie zebrać.

Nawet jeśli nie zdobędziesz jakiegoś zajęcia biurowego, nie od razu rzucą Cie na głęboką wodę, naprawdę.

Z resztą tego co pisały dziewczyny sie zgadzam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamila
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 2:54, 13 Sty 2011    Temat postu:

Kochasz zwierzeta(albo choc czy je lubisz)? Jesli tak to proponuje pomoc w schornisku - poglaskanie kota, wyprowadzenie psa na krotki spacer z boksu w ktorym spedza cale zycie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin