Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wiara/niewiara a stres
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:39, 26 Mar 2008    Temat postu:

wiecie..teraz juz znam Was.. osoby nawrócone.. dorosłe....., ale nikogo takiego nie nam osobiscie..

zastanawiam sie, jesli to nie tajemnica oczywiscie.. pod wpływem jakich przezyc/mysli/sytuacji/doświedczen .itp. dochodzi(ło) do nawrócenia....

Ja przezywałam taki stan ok rok temu... tak bardzo pragnelam zbliżyc sie do Boga...przezyłam fantastyczna spowiedz.. zapowiadalo sie, ze ten spowiednik pomoze mi w bardziej świadomym odkrywaniu wiary...

no i jakos wszystko sie zmieniło...przeprowadziłam sie...
a juz ciagle zmagania z "czystoscia" małzenską ( ble, juz jetem uczulona na te słowa) zupelnie odbierają wole walki o nawrócenie..i pracy nad soba

tzn. "pracuje".. owszem...ale w innych dziedzinach zycia...
ale potrafie pielęgnować celibatu w moim małzeństwie Sad

czasami mam wrazenie ze w kosciele to trzyma mnie jeszcze.....katolicka rodzina... w szczególnosci rodzina mojego m.
Tesciowa chyba by nie przezyła jakby sie dowiedziała, ze przestałam chodzic o kosciola itp.

Cale szczescie mysli te nie sa za czeste...
ale ....mierzi mnie taki model katolicyzmu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:27, 26 Mar 2008    Temat postu:

skasowane.
Tak, Aniąt, masz rację. To było świadectwo mojej mamy. było w którymś numerze frondy i na pulsie na żywo.


Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Czw 13:16, 27 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10110
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:08, 26 Mar 2008    Temat postu:

Niesamowite, Strzyga...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Śro 23:43, 26 Mar 2008    Temat postu:

WOW! Rzeczywiście namacalnie doznałaś nawrócenia!!! To piękne, że grono uczniów Jezusa się powiększyło!!!

W moim przypadku stało się to jakoś cichutko... skromnie... Nawet trudno uchwycić jeden moment... to były takie postępujące zmiany!

Zaczęło się nie ode mnie, ale od mojej młodziutkiej 20-letniej siostry. Wyjechała na studia do dużego miasta... poznała nowych ludzi. Chrześcijan. Zerwała ze swoim chłopakiem (byli razem 5 lat), zaczęła chodzić do niekatolickiego kościoła. Wszyscy się o nią martwiliśmy! Byłam najbliżej niej i prowadziłyśmy szczere rozmowy. Ona mówiła, że żyje teraz z Bogiem, chce czynić dobro, chce wypełniać Bożą Wolę. W ogóle jej nie rozumiałam. Mówiłam, że ona jest w sekcie, bo gada jak wariatka!!! Oj, wiele łez razem wylałyśmy! Wiele razy się pokłóciłyśmy. Szukałam tego kościoła w spisie sekt w internecie... ale nie znalazłam. Moje argumenty ( i innych wokół) do niej nie docierały. "Trudno"- pomyślałam- chyba nigdy nie będziemy nadawać na tej samej fali. " Ale nie chciałam utracić z nią kontaktu. Dalej się spotykałyśmy, ale już się nie kłóciłyśmy. Ja starałam się po prostu jak najwięcej dowiedzieć o niej, o jej nowych znajomych, o kościele... a to wszystko z czystej troski, gdyby naprawdę okazało się, że ma problemy z przebywaniem w sekcie. Wszystko to trwało kilkanaście miesięcy. Była "cisza w eterze".
Pojawiła się w perspektywie śmierć Papieża. Kilka dni razem z mężem obserwowaliśmy pilnie doniesienia o stanie Jego zdrowia... I nagle zgon... a my siedzieliśmy ze znajomymi, i nawet opowiadaliśmy żarty... Kiedy usłyszeliśmy dzwony w całym mieście, to wszyscy rozeszli się do swoich domów. Każdy przeżywał to w samotności.
Ja siedziałam wpatrzona w telewizor... i nawet się nie modliłam, po prostu patrzałam. Od następnego dnia zaczęli puszczać wszystkie nakręcone filmy o Papieżu, cytowali Jego kazania, Jego książki... a we mnie jakby każde słowo kiełkowało! Czułam, że to rozumiem!!
Kurczę!! Bywałam w kościele co tydzień, chodziłam do spowiedzi i komunii, starałam sie być "dobrym człowiekiem", ale wiary nie miałam... Byłam na spotkaniu młodzieży z Papieżem w Częstochowie, byłam na pielgrzymce w Skoczowie, kiedy był tam Papież. I oprócz tego, że słyszałam jak mówił o Bogu-nic we mnie nie zostawało!! Ot, po prostu... ktoś dobrze mówi.
I pamiętam jeden moment w telewizji, kiedy pokazywali wielkie "bratanie się kibiców"... pomyślałam wtedy, że jestem ciekawa na jak długo to zostanie? Dlaczego musiał umrzeć Papież, aby pokazała się miłość? Dla ilu ludzi słowa Papieża będą coś znaczyły?

Od następnego dnia zaczęłam się modlić... słowa tak płynęły mi w głowie, że naprawdę nie wiem, skąd je znajdywałam. Ufam, że to działanie Ducha Świętego! Zaczęłam czytać Biblię... po prostu Ją pochłaniałam... i byłam w szoku, że jest Ona napisana w tak prosty sposób, że wszystko do mnie dociera! A podchodziłam do niej parę razy wcześniej..i nic!

I choć teraz mam ogromny problem z czczeniem Maryi, uznawaniem Papieża za nieomylnego i wielu innymi sprawami, których nie ma w Biblii... To i tak czuję się szczęśliwa z Bogiem! Moje życie jest wolne! Patrzę teraz na nie z Bożej perspektywy... I każdy dzień oddaję Bogu! Nie pracy, nie dzieciom, nie mężowi, nie kościołowi... To sa tylko dodatki...Ale Bogu w Trójcy.

I teraz dopiero rozumiem moją siostrę... i bywam w takich sytuacjach, jak ona kiedyś ze mną... i mam świadomość, że to Bóg musi zadziałać, aby ktoś dokładnie pojął, dlaczego tak się zachowuję, a nie inaczej, albo dlaczego mówię coś, co może być niezrozumiałe... Teraz "nadajemy na jednych falach" Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:23, 27 Mar 2008    Temat postu:

"Rok w zgodzie z Biblią"
Żyd, agnostyk, liberał i jednocześnie dziennikarz pisma dla mężczyzn starał się przez rok żyć zgodnie z zaleceniami Pisma Świętego.
[link widoczny dla zalogowanych]

"(...) Szczególnie zaskoczyło go, jak bardzo zdążył przyzwyczaić się do plotkowania – Mówienie źle o innych Biblia nazywa „złym językiem”. Kiedy przestałem plotkować, nie miałem już negatywnych myśli o innych ludziach. To była jedna z największych lekcji tego roku: nasze zachowania potężnie wpływają na nasze myśli.

Twierdzi, że dotyczy to nawet tak trudnego dla niego wyzwania, jak modlitwa. Pod koniec roku modlił się tyle, że zaczął wierzyć w Boga. Kiedy przestał się modlić, przestał wierzyć. – Jak powiadają: "Dopóki się nie nauczysz, udawaj". Najpierw coś robisz, a potem czujesz."

Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:57, 27 Mar 2008    Temat postu:

strzyga, mam wrażenie, że napisałaś o swojej mamie, mam rację? A ty byłaś towarzyszącym jej dzieckiem? Czy też jest to świadectwo jeszcze kogoś innego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:59, 27 Mar 2008    Temat postu:

Tomek napisał:
".

Twierdzi, że dotyczy to nawet tak trudnego dla niego wyzwania, jak modlitwa. Pod koniec roku modlił się tyle, że zaczął wierzyć w Boga. Kiedy przestał się modlić, przestał wierzyć.


Według mnie to tak, jak z przyjażnią - gdy przestajemy z przyjacielem spotykać się, rozmawiać, pisać - przyjaźń umiera...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:15, 27 Mar 2008    Temat postu:

Dona, ja tez sie nawrocilam jako dorosla. teraz nie mam czasu tego napisac, bo dziecko juz mnei wola, ale jak znajde chwile, to napisze wieczorem, jak to bylo u mnie.
edit:
strzyga, piekne, a jednoczesnie to swiadectwo, ze kazdy dostaje takie nawrocenie, jakie jest w stanie przyja c. ja, gdyby mnei cos takiego spotkalo, pewnie bym sie nie nawrocila. podziwiam to u innych, ale do mnei kompletnie by to nie trafilo.
a z drugiej strony, z tym podejsciem Twoim, Dona, bardzo cie rozumiem. moj maz ma chyab podobnie. tradycja, troche przekonania, troche przywiazania a ja bardzo bym chciala, by cos nim wstrzasnelo. Confused


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Czw 8:26, 27 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Czw 9:41, 27 Mar 2008    Temat postu:

Dona... Czy mylę się, jeśli rozumiem Cię tak : "jak przeżyłabym nawrócenie to o wiele prościej byłoby mi przetrwać w czystości w małżeństwie."
Piszesz, że masz wolę walki o nawrócenie... że spotkałaś na swojej drodze spowiednika, który miałby pomóc Ci w świadomym odkrywaniu wiary...

Widać z Twoich postów pełno "niepokoju" wewnętrznego... To Bóg pobudza Cię do działania! Stawia na Twojej drodze osoby... (tak jak np. na mojej postawił Was wszystkie ) ... Czasem to jest jest sytuacja, czasem słowo- i często wcale nie tam gdzie sie spodziewamy! To Bóg wybiera dla nas czas i miejsce!

A jeśli chodzi o życie z Bogiem... to przyznam szczerze, że sprawa czystości małżeńskiej to maleńka cząstka!!! ja mam to przez 18 dni, Ty 20-kilka, ktoś inny 30 a potem spokój: wreszcie wszystko jest ok!!! O wiele trudniej jest dochować przykazania Bożego: "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego"- to "męczy duszę człowieka" 100 (albo i więcej) razy na dobę... i nie ma okresu spokoju! To jest dopiero wyzwanie od Boga! Wesoly Wesoly

Myślę często o Tobie... Wesoly i Bóg też... Wesoly Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:43, 27 Mar 2008    Temat postu:

darus napisał:
Kurczę!! Bywałam w kościele co tydzień, chodziłam do spowiedzi i komunii, starałam sie być "dobrym człowiekiem", ale wiary nie miałam... Byłam na spotkaniu młodzieży z Papieżem w Częstochowie, byłam na pielgrzymce w Skoczowie, kiedy był tam Papież. I oprócz tego, że słyszałam jak mówił o Bogu-nic we mnie nie zostawało!! Ot, po prostu... ktoś dobrze mówi.

Zaczęłam czytać Biblię... po prostu Ją pochłaniałam... i byłam w szoku, że jest Ona napisana w tak prosty sposób, że wszystko do mnie dociera! A podchodziłam do niej parę razy wcześniej..i nic!

I choć teraz mam ogromny problem z czczeniem Maryi, uznawaniem Papieża za nieomylnego i wielu innymi sprawami, których nie ma w Biblii... To i tak czuję się szczęśliwa z Bogiem! Moje życie jest wolne! Patrzę teraz na nie z Bożej perspektywy... I każdy dzień oddaję Bogu! Nie pracy, nie dzieciom, nie mężowi, nie kościołowi... To sa tylko dodatki...Ale Bogu w Trójcy.

I teraz dopiero rozumiem moją siostrę... i bywam w takich sytuacjach, jak ona kiedyś ze mną... i mam świadomość, że to Bóg musi zadziałać, aby ktoś dokładnie pojął, dlaczego tak się zachowuję, a nie inaczej, albo dlaczego mówię coś, co może być niezrozumiałe... Teraz "nadajemy na jednych falach" Wesoly Wesoly



Mam tak samo darus!!! Pewnie nadawałybyśmy na tych samych falach Twoja siostra, Ty, ja i wielu innych mimo należenia do różnych kościołów/zborów.
Też jestem chrześcijanką (choć żyję w KK) do Maryi mam stosunek raczej neutralny, Biblia jest dużo łatwiejsza w odczycie niż kiedyś. A przede wszystkim jest w niej wiele obietnic i pod tym kątem zaczęłam na nią patrzyć.

Nawróciłam się po wielu latach bycia "nominalnym katolikiem" - łącznie z byciem w oazie, wielością nabożeństw, pielgrzymkami (też byłam w Skoczowie jak był papież Razz ). A żywego Boga spotkałam i osobistą relację z Nim nawiązałam dzięki uczestnictwu w spotkaniach Odnowy w Duchu Świętym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Czw 10:01, 27 Mar 2008    Temat postu:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:45, 27 Mar 2008    Temat postu:

Edwareda, ja tez, choc zyje w KK, uwazam sie za chrzescijanke po prostu. Do Maryi modle sie, ale daleko mi do tzw poboznosci maryjnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:02, 27 Mar 2008    Temat postu:

a mi Matka Boska bardzo pomaga we własnym matkowaniu, najbardziej w tych najtrudniejszych sprawach. czuję to bardzo realnie, np. w sytuacjach całkowitej bezsilności i braku pomysłu, kiedy proszę o pomoc i nagle okazuje się że jest jakieś wyjście Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:31, 27 Mar 2008    Temat postu:

To u mnie tak działa Duch Św Wesoly czasem sw Jozef, ale to rzadziej.
myslalam,z e sie zblize do maryi, jak zostane mama, ale nie, jednak nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:21, 27 Mar 2008    Temat postu:

A u mnie Pan Bóg i Maryja na pierwszym i drugim miejscu, a tuż za nimi św. Antoni (bo ja ciągle czegoś szukam Mruga ) i św. Krzysztof - zawsze się do niego modlimy w podróży Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin