Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samokontrola - pytanie intymne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artus
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Sob 12:18, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Zdaje się, że nie powinienem tu zaglądać, bo temat znów mnie zainteresował od strony teoretycznej (skrzywienie zawodowe) Wesoly

Co jest groźniejsze dla człowieka: nieświadomy grzech materialny (sumienie za szerokie), czy grzech formalny - czyli wmawianie sobie grzechu tam gdzie go nie ma (sumienie wąskie)?

Mam wrażenie, że jednak grzech formalny, i nie dlatego, że niepotrzebnie mąci nam w głowach, tylko dlatego, że uświadomienie sobie tego, iż mamy zamącone w głowach, idzie zwykle na konto Boga. Co grozi zachwianiem relacji do Niego. Mówiąc jaśniej, gdy uświadamiamy sobie, iż grzeszyliśmy nie zdając sobie wcześniej z tego sprawy, możemy mieć pretensje tylko do siebie bądź do środowiska. Natomiast gdy uświadomimy sobie, że nie grzeszyliśmy, choć byliśmy święcie przekonani, iż grzeszymy, to wtedy zwykle mamy pretensje do Kościoła czy samego Boga, bo to w Jego imieniu ktoś nam wmawiał grzech...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:39, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Tu Ci trzeba przyznać rację Wesoly

mam wrażenie od paru lat - im więcej wiesz, tym gorzej dla ciebie
a skrupóły w tej materii potrafią zniszczyć nei tylko wiarę w Boga ale i w swoją wartość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gościówa
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 12:44, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Artus napisał:
Mówiąc jaśniej, gdy uświadamiamy sobie, iż grzeszyliśmy nie zdając sobie wcześniej z tego sprawy, możemy mieć pretensje tylko do siebie bądź do środowiska. Natomiast gdy uświadomimy sobie, że nie grzeszyliśmy, choć byliśmy święcie przekonani, iż grzeszymy, to wtedy zwykle mamy pretensje do Kościoła czy samego Boga, bo to w Jego imieniu ktoś nam wmawiał grzech...


Artus, szacunek! Pięknie to ująłeś. Dokładnie to chodziło mi po głowie od dawna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:13, 22 Wrz 2007    Temat postu:

tak, zgadzamsię, grzech formalny pozostawic moze tez w psychice i emocjach skrzywienie, ktore baaaaaaaardzo trudno naprawic - ilez to ludzi zyje np w przekonaniu, ze seks w malzenstwie jest brudny? - ot chocby historia Marcela z LMM
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:15, 22 Wrz 2007    Temat postu:

na teologii się nie znam, ale moje doświadczenie wskazuje że skrupulanctwo jest często pochodną zaniżnego poczucia wartości. a twoje pytanie brzmi trochę jak czy lepiej zginąć od pałki czy od noża..... mnie się wydaje, że i zbyt wąskie i zbyt szerokie sumienie jednakowo oddala od Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:19, 22 Wrz 2007    Temat postu:

juka, a moze byc tak, ze u zrodel zanizonego poczucia wartosci jest spaczone pojecie Bogawpojone w dziecinstwie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:24, 22 Wrz 2007    Temat postu:

pewniw że tak.

poczytałam sobie żeby się dokształcić [link widoczny dla zalogowanych]

dzięki Artusie za inspirację Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:50, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Artus napisał:

Natomiast czasem boję się nieodpowiedzialnej katechetki czy spowiednika. Za kolegami nie stoi Boski autorytet, za spowiednikiem stoi. Filmy czy środowisko działają na sumienie pośrednio, rzeczywiście mogą je z czasem wykrzywić. Ale chyba dużo bardziej niebezpieczne jest grzebanie w sumieniu bezpośrednie.


zastanawiam sie ostatnio, czemu ciągle trafiam na "nieodpowiedzialnych spowiedników"...


i sie boje ze w końcu doprowadzi to do niedobrych skutków...... Confused Confused Confused Confused

ostatnio miałam mała "wymiane zdań", bo ksiadz stwierdził, że jak dziecko zasłuzy, to trzeba mu "dać klapa"...
Ja sie z tym niestety zgodzic nie mogłam... Wsciekly Wsciekly

"Jak se wychowasz tak bedziesz miała, zobaczysz"....

(a to tylko ułamek tego co usłyszałam

Ta spowiedz przyniosła zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego...
Długo nie mogłam sie pozbierac, i ciązko mi znów uwierzyc w wartość i sens spowiedzi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 24 Wrz 2007    Temat postu:

dona, ja bym chaba wyszla z siebie za cos takiego...

naprawde wspolczuje ci tego doswiadczenia Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gościówa
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:50, 26 Wrz 2007    Temat postu:

juka napisał:
na teologii się nie znam, ale moje doświadczenie wskazuje że skrupulanctwo jest często pochodną zaniżnego poczucia wartości. a twoje pytanie brzmi trochę jak czy lepiej zginąć od pałki czy od noża..... mnie się wydaje, że i zbyt wąskie i zbyt szerokie sumienie jednakowo oddala od Boga.

kukułka napisał:
juka, a moze byc tak, ze u zrodel zanizonego poczucia wartosci jest spaczone pojecie Bogawpojone w dziecinstwie?


A ja zastanawiam się jeszcze nad trzecią możliwością. Gdzieś pośrodku pomiędzy tymi dwiema. Być może jest tak, że są osoby o pewnych predyspozycjach psychicznych, które łatwiej ulegają bodźcom, które mogą zaniżyć ich poczucie wartości. Np. na jednym dziecku jakiś błąd wychowawczy nie wywrze złego skutku, a inne dziecko taki sam błąd wpędzi w głębokie kompleksy.

Ale teraz jest problem. Wydaje mi się, że patrząc z tej perspektywy, nauczanie Kościoła nadaje się tylko dla ludzi absolutnie zdrowych i pewnych własnej wartości. Bo jest ono tak silnym bodźcem, że osoby nawet tylko trochę wrażliwe może wpędzić w duże problemy (m.in. z poczuciem własnej wartości, z poczuciem winy, grzechu, z seksualnością itd itp). Osoba mocno pewna siebie da sobie radę. Dziwactwa i idiotyzmy wyprowadzane nieraz z nauczania Kościoła - zwyczajnie oleje. Pójdzie za swoim zdrowym rozsądkiem. Albo przejdzie nad nimi do porządku dziennego. Nie będzie się rozdrabniać, dzielić włosa na czworo, zastanawiać nad swoją poprawnością religijną. Ale co innego osoby słabe, niepewne, łatwo ulegające wpływom. Na nie nauczanie Kościoła może mieć wpływ nawet wręcz destrukcyjny.

Jednak nie czarujmy się, że osób o całkowicie zdrowej i dojrzałej psychice jest większość. A nawet jeśli...

...To przede wszystkim - gdzie się podziewa uniwersalność chrześcijaństwa? Gdzie się podziewa: "nie przyszedłem do zdrowych, lecz do tych, którzy się źle mają"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:05, 27 Wrz 2007    Temat postu:

gościówa napisał:
juka napisał:
na teologii się nie znam, ale moje doświadczenie wskazuje że skrupulanctwo jest często pochodną zaniżnego poczucia wartości. a twoje pytanie brzmi trochę jak czy lepiej zginąć od pałki czy od noża..... mnie się wydaje, że i zbyt wąskie i zbyt szerokie sumienie jednakowo oddala od Boga.

kukułka napisał:
juka, a moze byc tak, ze u zrodel zanizonego poczucia wartosci jest spaczone pojecie Bogawpojone w dziecinstwie?


A ja zastanawiam się jeszcze nad trzecią możliwością. Gdzieś pośrodku pomiędzy tymi dwiema. Być może jest tak, że są osoby o pewnych predyspozycjach psychicznych, które łatwiej ulegają bodźcom, które mogą zaniżyć ich poczucie wartości. Np. na jednym dziecku jakiś błąd wychowawczy nie wywrze złego skutku, a inne dziecko taki sam błąd wpędzi w głębokie kompleksy.


dokładnie tak.

co do reszty - niedokładnie tak. ja tam uważąm że osób bardziej zdrowych jest więcej niz bardziej chorych Laughing . i zapewniam, że jeżeli ktoś rzeczywiście ma jakieś trudności psychiczne, to one i tak się ujawnią za pomocą tego czy innego bodźca. ja bym takie doświadczenia o których piszesz traktowała raczej jak gorączkę, objaw tego że coś niepokojącego dzieje się z tą osobą. i próbowała dotrzeć do przyczyn.
a co do uzdrowienia....mam wrażenie że mylisz psychikę z duchowością. chrześcijaństwo nie leczy chorób ani nie zdejmuje z człowieka cierpienia - jak sobie złamiesz nogę, to idziesz do lekarza , nie do księdza. analogicznie w cierpieniu psychicznym. "leczenie" religią dotyczy ducha, tak myślę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:09, 27 Wrz 2007    Temat postu:

a mnie np KK baaaardzo sie przysluzyl w tworzeniu mojego poczucia wartosci. codzi konkretnue o to, ze dzieki KK doswiadczylam, ze Bog mnie kocha ponad wszystko, wtedy, gdy szczegolnie czulam sie jak szmata. i wyszlam wtedy w miesiac, moze wdwa z baaaaaaardzo wielkiego i uciazliwego nalogu, ktory trwal 7 lat i totalnie mnie stlamsil. pewnie, ze tu odegraly ogromna role rozmowy z ks, czyli cos w rodzaju technik terapeutycznych, ale to wszystko odnosilo sie jednak do ducha.
co ciekawe, teraz, po tym wszystkim, KK nie jest w stanie, przynajmniej na razie, wpedzic mnie w skrupulanctwo czy chorobliwe poczucie winy lub niskiej wartosci wlasnej. co wiecej, nawet czysto ludzkie sytuacje, w ktorych mnostwo osob zaczeloby miec poczucie winy ( w stylu ktos bliski ma pogmawane zycie, a to dlatego, ze jestem podla), we mnie takiego poczucia winy nie wywoluja. raczej sklaniaja do refleksji i realistycznego podejscia. a kiedys bylo inaczej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin