..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

AnnaMaria · Wysłany: Czw 18:53, 04 Mar 2010 Temat postu: pezerwatywy dla dzieci

może ja jestem niedzisiejsza, ale uważam, że takie rzeczy w ogóle nie powinny istnieć:
[link widoczny dla zalogowanych]

Karafka · Wysłany: Czw 18:55, 04 Mar 2010 Temat postu:

czytalam dzisiaj tez o tym, smiac sie czy plakac?

mk, · Wysłany: Czw 19:02, 04 Mar 2010 Temat postu:

bez komentarza!

okoani · Wysłany: Pią 9:21, 05 Mar 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] - a co powiecie na to?

Karafka · Wysłany: Pią 9:26, 05 Mar 2010 Temat postu:

nie wiem, nie widzialam tego filmu. moze to byl rysunkowy i byl ok? niewiadomo...

okoani · Wysłany: Pią 9:31, 05 Mar 2010 Temat postu:

filmik też tam jest - z prawej strony "Living and Growing"

bakteria · Wysłany: Pią 13:53, 05 Mar 2010 Temat postu:

Ale nie jest tak bardzo bulwersujący ten filmik... Ja myślę, że w podobnych słowach mogłabym mówić 7-letniemu dziecku o seksie, no ale pewnie bez pokazywania takich rysunków.

Niania · Wysłany: Pią 14:21, 05 Mar 2010 Temat postu:

komentarz do artykulu boski

"Kiedy prezerwatywy dla kóz, koni, psów?

Bo tak niektórzy robią i co? Bez zabezpieczenia."

Smużka · Wysłany: Pią 15:13, 05 Mar 2010 Temat postu:

hmm...
Pomysł z prezerwatywami uważam za żenujący..
Ale filmik mi się podoba. Wesoly

mogłabym go pokazać dziecku, żeby mu powiedzieć, skąd się biorą dzieci (tylko nie wiem, ile miałoby mieć lat to dziecko - nie znam się, nie wiem, kiedy się dzieci uświadamia).
Mi nikt w domu o seksie nie mówił.
Dowiadywałam się od koleżanek, a one z gazetek typu Bravo.

Z moją, 14 lat ode mnie młodszą, siostrą rodzice też nie rozmawiali na ten temat.
Ja jej tłumaczyłam wszystko. Miała chyba z 7-8 lat, a ja akurat rozmnażałam szczury (pierwszy i ostatni raz w życiu). Ona pytała, co robią te szczury... a ja jej tłumaczyłam, gdzie są plemniczki, gdzie się zaraz znajdą i że z tego będą małe szczurki (i były).

P.S. Jeszcze przez kilka lat po moim tłumaczeniu, moja siostra mówiła zamiast "plemniczek" "płodniczek" - tak jej się zapamiętało i za nic nie mogła sobie tego w głowie odkręcić. Laughing

walecznaS · Wysłany: Pią 17:13, 05 Mar 2010 Temat postu:

no tak...ja też bym wolała, żeby mnie uświadomili rodzice...ale dla nich to temat tabu, uświadomiła mnie więc cioteczna siostra... a później mi przyszło do głowy, aby uświadomić koleżankę z "zerówki" i gorzko tego żałowałam, bo ona mnie później szantażowała, że powie do pani co ja jej opowiadam i takie tam Laughing

to tak OT-owo trochę

co do prezerwatyw - czasami przeraża mnie świat, w którym bedą dorastały moje dzieci Smutny

kukułka · Wysłany: Pią 21:32, 05 Mar 2010 Temat postu:

hm to ja chyba miałam dużo szczęścia bo uświadomili mnie rodzice...

okoani · Wysłany: Pią 21:45, 05 Mar 2010 Temat postu:

A ja nie pamiętam w jaki sposób zostałam uświadomiona... jednak przypuszczam, że sama dotarłam do odpowiednich informacji (od małego byłam molem książkowym do tego zaczytanym w książkach przyrodniczo-biologicznych Mruga

)

kukułka · Wysłany: Pią 22:02, 05 Mar 2010 Temat postu:

ja pamiętam do dziś czas i miejsce rozmowy na ten temat (tzn sytuację bo ile lat miałam to nie wiem), jakby to było wczoraj. Co ciekawe w kwestii skąd się biorą dzieci uświadomiła mnie nie mama tylko tata...mama natomiast kilka lat czy miesięcy wcześniej rozmawiała ze mną o fizjologii kobiety (miesiączka-po co na co i że mam się tego nie bać jak nadejdzie)

Smużka · Wysłany: Pią 22:16, 05 Mar 2010 Temat postu:

Mi mama nie powiedziała nic o miesiączce! Smutny

Dowiedziałam się z lekcji biologii.
A gdy dostałam pierwszej miesiączki, mama poszła ze mną do sklepu i powiedziała, że teraz będę musiała sobie kupować podpaski.
Nic więcej!
Mam do niej o to żal...
Bo mimo lekcji biologii nie wiedziałam, że to tak boli, nie wiedziałam, czego się spodziewać... Strasznie się krępowałam iść do szkoły - wydawało mi się, że wszyscy zobaczą, że mi spodniej przesiąkną czy coś...
Bałam się i byłam ze swoim problemem pozostawiona samej sobie. Smutny

Ja tak swojej córci (jeśli Bóg da córcię) samej nie zostawię..
Chciałabym, żebyśmy potrafiły rozmawiać o seksie - nie tylko jak będzie mała, ale też, gdy będzie doroślejsza.

okoani · Wysłany: Pią 22:17, 05 Mar 2010 Temat postu:

To ja o takich typowo kobiecych sprawach dowiedziałam się w szkole Kwadratowy

Kiedyś mama mi powiedziała, że właściwie to ja ich nawet nie pytałam, np. skąd się biorą dzieci. Także chyba wpierw w ogóle mnie to nie interesowało, a później "siłą rzeczy" zdobyłam potrzebną wiedzę Mruga

Natomiast swoje dzieci zamierzam w jakiś rozsądny sposób uświadomić (pytanie tylko jak...). Ale na pewno gdyby w szkole chcieli puścić dzieciom taki filmik jak w linku, to chciałabym być wcześniej o tym poinformowana (mogłabym dziecko jakoś na to przygotować).