Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

karmienie piersią - temat kontrowersyjny?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dalia
pierwszy wykres



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 8:37, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Dla mnie karmienie piersia to najwspanialsza rzecz w macierzynstwie i nie rozumiem utyskujacych kobiet, ze to takie trudne, upierdliwe itp.

Calkiem niedawno rozmawialam z francuska mama malej dziewczynki w parku, na przedmiesciach Paryza. rozmawialysmy o dzieciach, o karmieniu. Powiedziala, ze zaczela karmic piersia bez przekonania, ze to najlepiej. Po 4 miesiacach wrocila do pracy, i wszystkie jej kolezanki mowily: przestan juz karmic, przeciez 4 miesiace to dlugo, wystarczy. Natomiast, ta pani wspolpracuje z polska strona, ma wiec tez i polskie kolezanki. i te Polki ja namawialy, zeby kontynuowala, ze warto. no i po zacheceniu "polskiej strony" karmila do 18 miesiecy Wesoly)

Wiecie, jak mi to opowiadala, to bardzo dumna bylam, ze jestem Polka. We Francji malo kobiet karmi do 6 miesiaca, a jeszcze mniej powyzej. Mnostwo jest takich, co karmia miesiac lub 2 i sa zadowolone, twierdza, ze dziecku wystarczy. Slysze tez takie durne opinie, ze mleko po 6 miesiacu juz nie jest odzywcze,wiec nie ma sensu podawac piersi.

Eh... ja tam uwielbiam miec przy piersi swojego malenkiego mezczyzne (duzego tez Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 8:54, 14 Kwi 2007    Temat postu:

a mnie jedna znajoma "uświadamiała", ze po roku, to mleko jest juz szkodliwe i nie powinno sie podawac piersi.., tak podobno mówili w tv,
Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked

ech.. i takie własnie mity krazą wsrod ludzi..

a z drugiej strony, troche mysle, ze mowiła to z zawisci, bo sama karmiła piersia bardzo krótko...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:36, 14 Kwi 2007    Temat postu:

kajanna napisał:
Dona napisał:
karmienie piersia było dla mnie jakas abstrakcją....

O to, to! Totalna abstrakcja...


To może ja jetsem jakas dziwna, ale ja od początku ciazy, a nawet przed UPARŁAM się,że chcę karmić i basta. I tak zamierzam. Juz sobie kupiłam ksiażke Nehring - Gugulskiej i bywam na [link widoczny dla zalogowanych] jesli praca mi pozwoli, to marzę, by karmic do 6 miesiaca, a potem odciągać i karmic z butelki ale własnym (np babcia nakarmi), a jak będę w domu, to bedę karmić bezpośrednio.
Nie wyobrażam sobie inaczej. zamierzamy z dzieckiem jeżdzić wszędzie, gdzie tylko bedziemy mieli ochotę i gdzie nie zaszkodzi dziecku. U rodziny będę wychodizć do inneog pomieszczenia, a w prku to w ustronnym miejscu. na pewno nie chcemy siedziec w domu. czytałam juz o przystawianiu do piersi itd. Podobno tylko 1 procent kobiet nie jest w stanie wykarmic dziecka. U mnie karmienie do pól roku jest rodzinne. a poza tym jak słyszę, ile szwagierka wydaje na mieszanki, jak kombinuje, by wrócic do domu na daną godiznę, by nakarmic i jeszce kupic odpowiednia wodę do rozpuszczenia, bo młody pije tylko 1 firmy wodę, ile kasy przy tym wydaje, to dziękuję...
Mnie się podoba karmienie i tyle Wesoly
I tak samo chciałąbym rodzić naturalnie, bez cc, mam nadzieję,z ę mi sie to uda, okulista pozwoli, a małe grzecznie beęzie chciało wyjść jak należy.
Aha, kobiete karmiącą widziałam ...raz: koleżankę mojej mamy. pwenie wiele razy widziałam jak mam karmiłą młodszą ode mnie o 6 lat siostrę, ale nie wiem, czemu nie pamietam tego...
Zamierzam tez wybrac szpital przyjazny dziecku, mimo ze nieznajduje sie on w moim mieście. a to po to, by od razu mi nei zabrali dziecka do mycia i ważenia, tylko po porodzie zostawili na pół godziny do nakarmienia. Chcę zacząc karmic w pierwszych 2 godzinach, bo podobno wtedy rusza laktacja, no, poza tym jest siara itd.
Koleżanka juz mnie straszy: a jak nie bedizesz miałą pokarmu? ja nie dopuszczam takiej mozliwosci. skoro mozna wywołac laktację u matki adopcyjnej, to u mnie tez laktacja bedize i kropka. moja mama nawet nie dopuszczała tez nigdy chyba mozliwosci niekarmienia. Więc u mnie to chyba rodzinne....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:56, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Dalia napisał:
Dla mnie karmienie piersia to najwspanialsza rzecz w macierzynstwie i nie rozumiem utyskujacych kobiet, ze to takie trudne, upierdliwe itp.


A ja tak nie uważam Very Happy Inaczej możnaby było powiedzieć, że te matki, które nie karmią piersią są gorsze i nie wiedzą, co to prawdziwe macierzyństwo, a to przecież nieprawda.
Rozumiem też kobiety, które mówią, że to trudne, bo jest trudne, zwł. na początku, gdy trzeba pokonywać ból brodawek (po pierwszym ssaniu młodej miałam krawawe wybroczyny na obu brodawkach, ból potworny, poza tym przyssysanie się małej mimo wyleczonych brodawek i prawidłowego przystawiania sprawiało mi straszliwy ból przez 8 tyg.), gdy bolą piersi (przez pierwsze tyg. nie mogłam wycierać ich ręcznikiem), gdy karmienie piersią uniemożliwia bliskość fizyczną z mężem. Rozumiem teś, gdy ktoś mówi, że jest to upierdliwe, bo jest gdy np. co godzinę lub częściej dzieciak życzy sobie cycać, albo gdy wisi godzinę na piersi, albo gdy w nocy nie daje pospać, a rano trzeba wstać do pracy.
I tak sobie myślę z perspektywy mamy 9-miesięczniaka, że najpiękniejsze w macierzynstwie to widzieć jak maluch rośnie, zmienia się, dojrzewa i odpowiada miłością na miłość Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:16, 14 Kwi 2007    Temat postu:

kukułko.... Shocked Shocked Shocked
juz zaczynasz czytac laktacja.pl???

Drugi raz powtarzam, ze tez miałam zamiar karmic piersia...
A Ty posłuzyłas sie moim cytatem , dla podkreślenia

kukułka napisał:
To może ja jetsem jakas dziwna, ale ja od początku ciazy, a nawet przed UPARŁAM się,że chcę karmić i basta



I powiem, ze tak po tej lekturze "Warto karmic piersia", i zajeciach w szkole rodzenia, no i jeszcze paru innych źródłach...
padłam ofiara terroru laktacyjnego..

I oceniałam, kto jest dobra matka pod tym kątem, czy ktos karmił piersia czy nie, no i jak długo do tego....

No i w ogóle nie brałam przez to innej mozliwosci karmienia dziecka, zadnymi mieszankami...
A jak gadałam na matki, które podawały picie dzieciom, i sie wymadrzałam, ze ja to nic nie podaje, ze to nie wolno....
ech.. teraz to mi za to wstyd...


A jak czytam sobie, kukułko, twoje posty, to mysle, o ile spokojniejsza była moja ciąza, jak nie wiedziałam za duzo... Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06
a w swoim czasie dowiedziałam sie wszystkiego co trzeba, a inne rzeczy.. i wiadomosci.. same przyszły...

I w ogóle dziwię sie, ze teraz juz z wielkim przekonaniem wszystko wiesz jak bedzie wygladac Twoje zycie z dzieckiem, gdzie bedziecie chodzic, jak karmic..itd..Confused Confused Confused

A miałam powazny kryzys karmienia, pamietam jak chodziłam po całym szpitalu i kazdemu mówiłam, ze tak tak, fajne to karmienie, zdrowe dla dziecka, ale JA NIE DAM RADY tak mnie cycki bolały, jak sie dziecko budziło i przychodziła pora karmienia, przezywałam taki stres..., piersi bola, krew leci, brodawki pogryzione...tragedia....

no ale jakos to przetrwałam...
potem juz było lepiej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:57, 14 Kwi 2007    Temat postu:

dla mnie też karmienie raczej nie bylo przyjemnością (miałam te same problemy co fiamma), ale jeżeli miałabym 4 niemowlaka, to napewno bym karmiła. w końcu to przeciez nie o mnie i moją satysfakcję chodzi, tylko o dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18856
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:11, 14 Kwi 2007    Temat postu:

mnie na mysl o tych poranionych sutkach sie robi okropnie Confused dziewczyny, podziwiam za wytrwalosc, ja nie wiem czy bym sie na cos akiego pisala Confused

a karmienie do dwoch lat, hmmm tak jak napisala Dona, jej dwolatek przy piersi juz glupio wyglada.

ale przeciez dziecku potrzebny jest "cycek" bardziej chyba do pol roku, potem mozna dawac inne rzeczy, jest tyle mozliwosci, wiec po co tak dlugo karmic?

a kobiety np we Francji, to ida szybko do pracy i mysle ze to ma tez duzy wplyw na dlugosc karmienia u nich.

kajanna, mnie tez to troche nie pasuje, tez mam podobne odczucia jak ty i na sama mysl karmienia robi mi sie troche "zle" Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:41, 14 Kwi 2007    Temat postu:

kasik, każdemu normalnemu człowiekowi się robi niedobrze jak myśli o poranionych sutkach , tylko - jak już mówiłam, większości mam chodzi o d z i e c k o, o jego dobro, zdrowie, więc takie "poświęcenia" (i znacznie, znacznie większe) przestają mieć w pewnym momencie znaczenie, choć bolą. to są takie rzeczy których bez miłości nie da się zrozumieć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:43, 14 Kwi 2007    Temat postu:

kasik napisał:

ale przeciez dziecku potrzebny jest "cycek" bardziej chyba do pol roku, potem mozna dawac inne rzeczy, jest tyle mozliwosci, wiec po co tak dlugo karmic?

a kobiety np we Francji, to ida szybko do pracy i mysle ze to ma tez duzy wplyw na dlugosc karmienia u nich.


WHO zaleca karmienie piersią do 2 lat Very Happy I nie dzieje się tak bez powodu Very Happy
A poza tym skoro jesteśmy ssakami, to z jakiej okazji mój mały ssak ma pić mleko krowy, skoro ma mamę Yellow_Light_Colorz_PDT_02
Poza tym to duża wygoda - przyznaje się, ze jestem leniwa i nie chciałoby mi się przygotowywac mleka. No i jaka oszczędność (nawet, gdy dziecko je inne rzeczy, które wcale tanie nie są).
Powrót do pracy nie przeszkadza, czego jestem żywym dowodem Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:59, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Dla zaintersowanych:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:30, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Nas na uczelni uczyli, a raczej radzili, bo to była wiadomość poza trybem nauczania Yellow_Light_Colorz_PDT_06 , że najlepiej dziecko przestawać karmić miedzy 8 a 12 miesiacem. Bo podobno wtedy dziecko bardzo ławto sie odzwyczaja i nie widzi żadnego problemu. Że jedynie dla matki karmienie jest problemem.
Moja koleżanka to potwierdziła. Bo mówi, ze jej córeczka odzwyczaiła się od karmienia w ciągu jednego dnia a potem jedej nocy (czy na odwrót). To koleżanka miała problem, że omija ją coś najcudwoniejszego. Teraz mi mówi, ze gdyby nie praca do której miała wrócić to by jeszcze nie przestała wtedy karmić.
Natomist jej 2 córa zastarajkowała i musiała karmić ją butelką, bo poprostu nie chciała jeść matczynego mleka. Co bardzo mą koleżanke smuciło.

Ja sama też bardzo chciałabym karmić, choć nie wiem jak to będzie kiedyś wygladało (no choćby dlatego, ze mam bardzo wrażliwe sutki Embarassed ) . A karmienie oprócz wartości dla dziecka to też gdzieś czytałąm, ze ma dużo pozytywów dla matki. Ułatwia stracić wagę ciążową i uporządkować hormowny. Więc duży plus, myśle Rolleyes (3)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:01, 14 Kwi 2007    Temat postu:

ja karmię tam, gdzie dziecku się akurat zechce jeść Very Happy w parku na ławce, (może nie przy głównym deptaku), przy rodzinnym obiedzie to i przy stole (dostaję miejsce na wygodnej kanapie) - no, przy Wielkanocnym śniadaniu było nas bardzo dużo, to wyszłam do drugiego pokoju, na placu zabaw bez żadnego problemu, w końcu tam akurat wszyscy to rozumieją, w Kościele (jak jest specjalne pomieszczenie dla rodziców z dziećmi to tam, jak nie, to po prostu w bocznej czy tylnej ławce), na imprezie u znajomych (także takich niedzieciatych), w knajpie... naprawdę nie trzeba wywalać cyca na środek, ja noszę normalne bluzki wkładane przez głowę i zwykle jakąś rozpinaną bluzę, dzięki temu akurat się wyjmuje pierś bez całego dekoltu, a przecież dziecko zasłania, żaden problem. dla mnie dziecko przy piersi to ładny widok, nawet piękny powiedziałabym, a wierzcie, że naoglądałam się sporo Very Happy i najnaturalniejszy na świecie, w końcu do tego te piersi mają służyć. nigdy w żadnym z wymienionych miejsc nie spotkałam się z żadną negatywną reakcją ludzi, raczej z życzliwym uśmiechem. trochę nienaturalny za to wydaje mi się widok np. dwu- czy trzylatka przy piersi, zdecydowanie karmienie jest dla mnie typowo związane z niemowlęctwem. osobiście zamierzam karmić do roku, a jeżeli mojemu dziecku przejdą alergie i będę mogła wszystko jeść, to ewentualnie rozważę jeszcze z miesiąc, dwa - zobaczymy. póki co dość mam tej bezmlecznej diety, wczytywania się w każdą etykietkę, czy przypadkiem chrzan nie zawiera mleka w proszku jako zagęszczacza i oblizywania się, jak inni wcinają wielkanocne mazurki z prawdziwym kaimakiem, a ja muszę się zadowolić jakąś namiastką :sad: . na tyle lubię karmić, że na razie wytrzymuję, ale myślę, że rok poświęcenia dla małego w tym względzie w zupełności wystarczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:49, 14 Kwi 2007    Temat postu:

ja tez padlam ( po przeczytaniu ksiazki nehring-gugulskiejoraz po kursie w lmm)ofiara terroru laktacyjnego i tez ocenialam na poczatku inne matki butelkowe jako te gorsze. bylam taka dumna z siebie nawet wtedy, kiedy widzialam, ze cos jest z mala nie tak. pytalam po kilka razy pediatre na rejonie, ale ta utwierdzala mnie w przekonaniu, ze mam cudowny pokarm, ze moje dziecko jest okazem zdrowia, niewazne jest to ze nie robila kupy po 4-5 dni (prosze pani na piersi to nawet do dwoch tyg nie musi robic), jest w suchych liszajch i sie drapie (prosze w krochmaliku wykapac), nie przybiera na wadze a wrecz chudnie w oczach ( pani szczupla, to jakie ma byc dziecko) ma kolki (prawie wszystkie dzieci maja - damy esputikon). a wszystko w imie heroicznego karmienia piersia. dopiero jak trafilam na normalnego neonatologa - pediatre, to ten otworzyl mi oczy, ze mala z 90 centyla spadla na 10, ze to wszystko efekt alergii, przy okazji zlecil dodatkowe badania, okazalo sie ze zle podawalam wit d3 wiec wyszlo, ze ma za malo, zaczela jej sie krzywic glowa itd. w kazdym razie kazal dokarmiac nutramigenem. wiecie w jaka ja wpadlam depreche? ja wylam caly dzien, ze przeze mnie, ze jestem zla matka, bo musze dziecku podac butle. zanikl mi pokarm na drugi dzien, nie mialam ani kropli, wtedy ten pediatra powiedzial, ze on jest zwolennikiem karmienia piersia ale nie talibem, i pow, ze teraz na tych wszystkich ogolnoswiatowych kongresach na jakie on jezdzi zaczyna sie zmieniac podejscie do karmienia niemowlat z "talibowego" na normalne zdroworozsadkowe. (moze o tym swiadczy nowy kalendarz zywienia) jak opowiedzialam tej moje kolezance instruktorce z lmmu, o tej calej sutuacji, to powiedziala"pozwole sobie nie zgodzic sie z tym lekarzem, moje dzieci tez mialy zaparcia, ale to normalne na piersi, ja wsadzalam kawalek mydelka w pupcie albo termometr i tak prowokowalam stolce". ja juz tego nie skomentowalam...
a propos, karmic bardzo lubilam, myslam, ze te wszystkie gadania o tej wiezi matki z dzieckiem to jakas propaganda, ale mylilam sie, amelka jest mamy cyc, karmilam ja do roku, a jeszcze teraz jak sie ze mna piesciocha, albo jak wroce z pracy to potrafi mi wywalic biust ze stanika i sie poprzytulac do cycusiow
polecam jesli ktos moze i chce karmic, warto:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:17, 14 Kwi 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
ach to przeklete dokarmianie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:18, 14 Kwi 2007    Temat postu:

już ze zdjęć ta gugulska wygląda na nawiedzoną... polecam zdrowy rozsądek przede wszystkim Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin