Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

drugie dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
początki npr
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:18, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:26, 05 Kwi 2014    Temat postu: Chcę się wygadać

Witajcie,jestem mężatką,mamy rocznikowo 5 letniego syna,ja już od dawna chciałam mieć drugie dziecko,ponieważ uwielbiam dzieci a zwlaszcza takie malutkie,ale zawsze a to jeszcze syn za mały,a to kasy nie ma na drugie jak sobie poradzimy,ja nie miałam i nie mam żadnej pracy itd Z poczatkiem roku instynkt macierzyński zaczął intensywniej o sobie przypominać stad pierwsze próby zapoznania się z npr no i pierwsze schizy ciażowe,oczywiście mąż nie był za tym pomysłem i o dziwo dał się ponieść chwili jednak było to w bezpiecznej fazie,poźniej jakieś drobne "oszustwa" z mojej strony,które też niczego nie wniosły.
Po tak krótkim czasie mojemu męzowi się odmieniło,ostatnio oznajmił mi,że chciałby mieć już drugie dzieciątko w domu,a poza tym nie chce tak dużej róznicy wieku między dziećmi.
No i pojawił się problem, teraz to ja nie jestem przekonana co do tego pomysłu,zajście w drugą ciąże.
Oczywiście bardzo tego pragnę,jest to moje marzenie,ale z drugiej strony kiedy oświeciło się zielone światełko ja mam coraz więcej obaw przed tym wszystkim. Przede wszystkim nasz syn jest strasznym nerwusem,złośnikiem i zdarza się że mnie uderzy,całymi dniami jestem sama.
Teraz to już też wygodniej bo dziecko większe,wiadomo mniej obowiazków takich wokól niego tzn ubieranie,sprzątanie itp natomiast ciągle wymaga kogoś do zabawy,osoby która cały dzień nic innego by nie robiła tylko się z nim bawiła,on się nie potrafi bawić sam tzn ma tam takie momenty w których jest w stanie zająć się sam sobą ale nie są one zbyt częste.
Maż do wieczora pracuje,ja siedze z małym,nie mam żadnej koleżanki dlatego musiałam napisać do was i się troche wygadac.
Chciałabym abyście powiedziały co o tym myślicie,będę wam bardzo wdzięczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:37, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:27, 05 Kwi 2014    Temat postu:

początki_npr wydaje mi się, że jeśli chodzi o syna, to właśnie bardziej przydałoby mu się rodzeństwo. Nie możesz go całe życie chronić i tłumaczyć, bo że nerwowy...to dlatego nie będziecie mieli więcej dzieci? Synem się nie przejmuj aż tak. Właśnie może wydorośleje troszkę, jak się rodzeństwo pojawi, na razie jest w centrum uwagi i świetnie to wykorzystuje. Jak przestanie być w centrum, może na początku źle to zniesie, ale się przyzwyczai do tego, że nie jest pępkiem świta, że trzeba się dzieli, a może i w rodzeństwie znajdzie kompana do zabawy.
Moja ciocia ma 1,5 roczne dziecko, a ma jeszcze córkę 9 letnią. Odkąd pamiętam, była zawsze bardzo rozpieszczona, oczko w głowie, co powiedziała, tak musiało być, jak coś jej nie pasowało, to było jęczenie, płakanie...przedwczoraj rodzice byli u cioci w odwiedziny i byli zszokowani, jak mała się usamodzielniła, jak pomaga, jak wydoroślała. Wszystko robi bez ociągania, bez szemrania, a nawet sama się garnie do pomocy Wesoly
Co do samej decyzji o dziecku, to musicie ją podjąć wspólnie. Ja bym nie oszukiwała w takiej sprawie, chociaż to już nieaktualne, bo mąż się zgadza Wesoly Rozumiem Twoje obawy, dlatego musicie racjonalnie podejść do sprawy. Osobiście uważam, że nie ma nigdy idealnego czasu na dziecko, a jak jest, to nie zawsze wszystko musi iść po naszej myśli. To czy podołacie finansowo, to już zależy od tego do jakiego komfortu życia jesteście przyzwyczajeni i czy jesteście gotowi na jego obniżenie Mruga Myślę, że po prostu potrzebna Wam szczera rozmowa, powiedz mężowi o swoich obawach, może on ma podobne, a może właśnie myśli optymistycznie i wie, że sobie dacie świetnie radę Wesoly Powodzenia Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:00, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:27, 05 Kwi 2014    Temat postu:

chciałam coś napisać, ale tak właściwie ika chyba wyczerpała temat - w pełni zgadzam się z tym co napisała Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:42, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:27, 05 Kwi 2014    Temat postu:

6 lat różnicy to całkiem spora różnica
Powrót do góry
Zobacz profil autora
początki npr
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:28, 05 Kwi 2014    Temat postu:

No właśnie mąz jest w miare optymistyczny,bo jego nie ma całymi dniami i wszystkie problemy dnia codziennego spoczywają na moich barkach oczywiście też padły pytania czy sobie poradzimy,czy damy rade,ale wiadomo zawsze są obawy przed czymś nieznanymi początki zawsze są trudne i cięzkie.

A poza tym z poprzednią ciąża byly same problemy od samego poczatku i długie pobyty w szpitalu,obecnie nie ma mi kto zostac w dzieckiem itd

Jejku dlaczego tak jest ze najpierw jest problem potem tez i tak w kółko?

Dziekuje Wam za słowa otuchy, widze ze mozna na Was polegac w kazdej sytuacji Wesoly

Niania napisał:
6 lat różnicy to całkiem spora różnica


Wiem,a że nie chce mieć dziecka z konca roku, wiec na nastepny bedzie miedzy nimi wlasnie 6 lat i dodatkowo we wrzesniu mały już do szkoły

edytuj posty!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:50, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:28, 05 Kwi 2014    Temat postu:

a skad wiesz, ze uda się Ci zajsć od razu w ciążę? różnie z tym bywa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
początki npr
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:01, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:28, 05 Kwi 2014    Temat postu:

fiamma75 napisał:
a skad wiesz, ze uda się Ci zajsć od razu w ciążę? różnie z tym bywa...


Tak,wiem, dlatego jakby co moznaby zaczać się starać od czerwca w razie jakiś niepowodzeń było by duzo czasu, ale sama nie wiem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:03, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:29, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Fiammo to samo miała powiedzieć. Oj tak sobie można planować...

Jak mały pójdzie do szkoły to chyba właśnie będziesz miała więcej czasu wolnego. Poza tym są szkoła są świetlice. To też zależy jak daleko masz szkołę od domu. Może to tylko parę metrów od domu i mały szybko nauczy się sam chodzić i wracać do domu. Jeśli dalej to już gorzej. Ja pamiętam, że pod 2 połowy 1 klasy już sama chodziłam do domu, chociaż do szkoły było ok 900m i trzeba było przejść przez jedną większą ulicę. No ale teraz dzieci rok wcześniej idą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
początki npr
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:36, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:29, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Z tym chodzeniem do i ze szkoły to musiała bym go odprowadzać ewentualnie podjechać 2 przystanki.
A poza tym mały czesto choruje w czwaartek byliśmy w szpitalu na usunięciu migdałka i drenażu uszu,mam nadzieje, że już z tymi chorobami się skończy,no ale to tak na marginesie Wesoly
Sama nie wiem czemu szukam pretekstu,to jest moje największe pragnienie,ale chyba się boje...

A jak to wyglądało u Was,chodzi mi o podjęcie decyzji o drugim dziecku i początki już bedąc w czwórke?


Ostatnio zmieniony przez początki npr dnia Pon 19:41, 11 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamelia
pierwszy wykres



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:05, 11 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:29, 05 Kwi 2014    Temat postu:

My wlasciwie nie planowalismy drugiego dziecka. Poprostu gdy urodzilo sie pierwsze, wiedzielismy ze musi miec rodzenstwo i spokojnie zylismy sobie czekajac na ciaze. Miedzy chlopakami sa 2 lata roznicy. Potem nieoczekiwanie okazalo sie ze jestem w trzeciej ciazy i coreczka urodzila sie rok i 8 miesiecy po drugim synku. I tez jest dobrze mimo ze plan byl inny- kolejne potomstwo chcielismy za jakies 5 lub wiecej lat Wesoly
Od 5 lat- bo tyle ma moj pierworodny- siedze z dziecmi w domu. Mieszkam na wsi, nie mam prawa jazdy, w dodatku dzielimy dom z tesciami- na szczescie nasz dom w budowie Mruga Nie mam tu zbyt wielu znajomych bo mieszkamy tu 2 lata wiec tez lekko nie jest. Maz tez cale dnie w pracy. Ale jakos sie zyje. Staram sie urozmaicac sobie czas i szukac chwil wytchnienia od dzieci.
Moze zabrzmi to jak zlosliwosc ale gdy czytam podobne posty do Twoich to troche chce mi sie smiac. Przeciez 6 latek to juz samodzielny dzieciak! Posiadanie dwojki maluchow to dopiero jest wyzwanie. Ale rozumiem ze majac jedno dziecko, skupiamy sie cala swoja energia na tym jednym i czujemy sie nim rownie zmeczeni jak rodzice majacy kilkoro. Tak jak moje przedmowczynie, jestem pewna ze rodzenstwo przyda sie Twojemu juniorowi aby wyleczyc go z bycia pepkiem swiata. A i Tobie dobrze to zrobi bo nie bedziesz sie skupiac tylko na nim- bo on naprawde jest juz duzy i wcale tego az w tak wielkim zakresie nie potrzebuje. Zawsze znajdzie sie jakas przeszkoda zeby nie miec dziecka. Najlepiej poprostu o tym nie myslec bo wszystko sie poprostu samo ulozy. Gdybysmy my zaczeli sie zastanawiac czy nas stac i czy powinnismy, to niewykluczone ze do dzis nie mielibycmy nawet jednego dziecka. Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:06, 12 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:29, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Też mam prawie 5latkę w domu i to jest już naprawdę duże dziecko, w miarę samodzielne Wesoly Uwielbia swojego młodszego brata (3 lata różnicy) ze wzajemnością. Rodzeństwo to wielki dar dla dziecka, bardzo rozwija i ubogaca starsze dziecko.
Myśmy chcieli mieć min. 3lata różnicy między dziećmi i tak się udało. Początki nie były tak straszne. Trudniej jest, gdy maluch podrasta a jeszcze nie umie się bawić ze starszym, ale przy różnicy 6 lat to wydaje mi się pikuś Laughing (u brata jest 6,5 roku różnicy między córkami) - odpada wiele logistycznych problemów, które mam mama dwóch maluchów.

Dla mnie dziwne jest to, że Twój 5katek nie umie się bawić sam. Czy on ma w ogóle kontakt z rówieśnikami?Czy chodzi do przedszkola? Poza tym nie możesz pozwalać na to, zeby Cię bił - dziecko w tym wieku doskonale wie co dobre, co złe i na co sobie możesz pozwolić. Bo z Twojego opisu synka wyłania się obraz 2latka (mam takiego na stanie) a nie 5latka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
początki npr
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:34, 12 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:30, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Kamelia napisał:
Ale rozumiem ze majac jedno dziecko, skupiamy sie cala swoja energia na tym jednym i czujemy sie nim rownie zmeczeni jak rodzice majacy kilkoro.
Gdybysmy my zaczeli sie zastanawiac czy nas stac i czy powinnismy, to niewykluczone ze do dzis nie mielibycmy nawet jednego dziecka.


Nie chciałam aby to tak zabrzmiało, że jestem strasznie zmeczona ale fakt czasami mały tak daje w kość że czuje się jakbym miała przynajmniej 10 dzieci Wesoly

Masz rację, jakby tak myśleć nad wszystkim to by człowiek do głowy dostał i wiele z życia by stracił, ale z drugiej strony jeśli istnieje wcześniej możliwość, że można rozważyć za i przeciw czy teraz czy pozniej to chyba nic w tym złego?
Oczywyście jeśli człowiek zostaje postawiony przed faktem dokonanym to już nie ma nad czym myśleć ani się zastanawiać,bo już jest musztarda po obiedzie.
Zresztą wydaje mi się, że taka osoba na pewno lepiej poradzi sobie ze wszystkim niż ktoś taki jak ja, kto bedzie się zastanawiał czy wystarczy na lekarstwa,na rachunki itp, będzie po prostu lepiej zorganizowana.


Cytat:
Dla mnie dziwne jest to, że Twój 5katek nie umie się bawić sam. Czy on ma w ogóle kontakt z rówieśnikami?Czy chodzi do przedszkola? Poza tym nie możesz pozwalać na to, zeby Cię bił - dziecko w tym wieku doskonale wie co dobre, co złe i na co sobie możesz pozwolić. Bo z Twojego opisu synka wyłania się obraz 2latka (mam takiego na stanie) a nie 5latka.


Tzn trochę źle się wyraziłam, syn bawi się sam, potrafi wymyśleć sobie jakąs zabawe,tylko absorbujące jest to że on zawsze zechce towarzysza do zabawy w najmniej odpowiednim momencie i to jest wkurzające.
Oczywiście do przedszkola chodzi, ale przez jego czeste choroby i teraz ten szpital to od dłuższego czasu nie chodzi i w sumie tłumacze sobie tą jego agresje tym, że po prostu jest strasznie rozpieszczony jak również tym, że nie ma obecnie kontaktu z dziećmi, nie ma gdzie się wyładować i dlatego wyładowuje się w taki sposób, oczywiście co go nie tłumaczy z takiego zachowania i niepowinien tego w ogóle robić i jest mu to tłumaczone za każdym razem z lepszym lub gorszym skutkiem.

Może i faktycznie warto spróbowac, może to coś zmieni, mam tylko nadzieje, że nie na gorsze Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamelia
pierwszy wykres



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:01, 12 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:30, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Jakiekolwiek powody za czy przeciw uslyszycie, jedno jest pewne- rodzenstwo jest potrzebne aby dziecko moglo sie dobrze rozwijac na wielu plaszczyznach. Oczywiscie nie ma reguly ze kazdy jedynak musi byc samolubem i egoista jednak napewno jest ubozszy o wiele bodzcow i doswiadczen jakie maja dzieci posiadajace rodzenstwo i w dalszym zyciu spolecznym moze ten brak niejednokrotnie odczuc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
początki npr
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:23, 13 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:30, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Pięknie to napisałaś Kamelia, masz rację rodzeństwo jest potrzebne, dziękuje Wam za uświadomienie,że nie ma na co czekać tylko brać się do roboty Wesoly , bo czas ucieka,a dziecko przyswaja coraz więcej cech jedynaka i im pozniej pojawi się dziecko tym będzie gorzej.

No cóż myślę ,że za jakiś czas zawitam na wątku o ciąży Wesoly

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:48, 14 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Sob 23:31, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Powodzenia w takim razie! Co do wzbogacającej siły rodzeństwa zgadzam się w stu procentach! Sama jestem z licznej rodziny i po dzień dzisiejszy mam duże wsparcie ze strony mojego rodzeństwa. I to nie tylko psychiczne- moje siostry na miejscu uwielbiają bawić się z moim synem i zajmują się nim z prawdziwą radością, ponieważ u nas w domu zawsze zajmowanie się kims młodszym było na porządku dziennym. Poza tym widzę, jak moj synek ( tez jedynak jak na razie), lgnie do innych dzieci, jaką radośc sprawia mu zabawa z nimi. Gdyby miał braciszka lub siostrę w swoim własnym domu- na pewno byłby dla nich cudownym starszym bratem. Ja staram się zapoznawać z mamami w okolicy, mam kilka znajomych i przyjaciółek z dziećmi, do ktorych jeżdżę jak tylko się da, ale to i tak nie to samo...
A co do rozpieszczenia jedynaka - nie uważam, żeby jedno wynikało z drugiego. Nie można generalizować. Kiedyś tez uważałam, że jedynak musi byc samolubny, ale gdy patrzę na mojego potomka stwierdzam, że taki nie jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 13 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin