Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ciąża przed ślubem?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:26, 29 Mar 2008    Temat postu:

mala_zdw napisał:
Ja bardzo bym chciała dzidziusia po ślubie... czyli teoretycznie już za kilka tygodni.


życzę owocnych starań i daj znać jak się wszystko będzie rozwijałoWesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 19:58, 29 Mar 2008    Temat postu:

Niania napisał:
Najpierw dziecko a potem ślub chcecie? Hm... wydaje mi się to dość trudnym rozwiazaniem, bo jak już jest dziecko małe na świecie to ciężko się zebrać i pójść do ołtarza i to tak latka leca i lecą a ślubu ciągle niet.

też tak myśle....
najlepiej wszystko w kolejności bo potem się pokićka. Bez sakramentu (czyt. łaski), uważam że jest o wiele ciężej w życiu.Dla mnie to tak (przepraszam za wyrażenie) jak od d..y strony zaczynać, ale każdy oczywiście robi jak uważa.


Ostatnio zmieniony przez Weronika dnia Sob 19:59, 29 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:28, 30 Mar 2008    Temat postu:

Problem w tym, że dziś wielu ludzi jakoś specjalnie nie dba o ten (jak i inne) sakrament.
Pozostaje wtedy pytanie, po co biorą ślub w kościele...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mag_dre
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:05, 30 Mar 2008    Temat postu:

pinky napisał:
Problem w tym, że dziś wielu ludzi jakoś specjalnie nie dba o ten (jak i inne) sakrament.
Pozostaje wtedy pytanie, po co biorą ślub w kościele...


Aby rodzina głowy nie myła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:53, 30 Mar 2008    Temat postu:

Mag_dre napisał:
pinky napisał:
Problem w tym, że dziś wielu ludzi jakoś specjalnie nie dba o ten (jak i inne) sakrament.
Pozostaje wtedy pytanie, po co biorą ślub w kościele...


Aby rodzina głowy nie myła


Wydaje mi się, że coraz bardziej zmienia się myślenie ludzi którzy "wpadną" i już jest mniej takich par co bierze ślub kościelny. Może i dobrze, bo życia sobie nie utrudniają jak się okaże że to jednak nie ten partner.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pon 8:03, 31 Mar 2008    Temat postu:

Karola napisał:
Może i dobrze, bo życia sobie nie utrudniają jak się okaże że to jednak nie ten partner.

Z jednej strony nie utrudniają niby, bo mogą zawrzeć drugi, już sakramentalny związek, jak do tego dojrzeją i będzie im zależało. Ale z drugiej - pewnie jednak zawsze ktoś zostaje zraniony. A już jak są dzieci to naprawdę niepoważnie się bawić w taką gierkę "zobaczmy, czy to ten właściwy, zawsze możemy się przecież rozstać".

Czuję spory niesmak, będąc na ślubach ludzi, o których skądinąd wiem, że na sakramencie im nie zależy, Kościołem się nie przejmują, dziecko w drodze, ale tradycja zobowiązuje... Zawsze sobie wtedy jednak tłumaczę, że ja przecież nie wiem, co się dzieje w ich sercach i - może - będzie to dla nich świetna okazja, żeby się jakoś zbliżyć do Pana Boga. A kto w jakiej jest z Nim relacji, to już tylko On wie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:46, 31 Mar 2008    Temat postu:

Dokładnie Wesoly a może za parę lat zmieni sie ich nastawienie do Kościoła.

Ja uważam,że jak ludzie wpadają to powinni brać ślub cywilny zwłaszcza jak nie zależy im na kościelnym.
Moja przyjaciółka tak zrobiła,ku niezadowoleniu rodziców. Po dwóch latach rozwiedli się z mężem,a ona poznała chłopaka i wzięła z nim już baardzo "chciany" ślub kościelny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:34, 31 Mar 2008    Temat postu:

novva napisał:
Ale z drugiej - pewnie jednak zawsze ktoś zostaje zraniony.

Dokonując założenia, że współżycie przedślubne jest grzechem, to wtedy rozwiązanie nasuwa się automatycznie, że zawsze jedną z konsekwencji grzechu jest cierpienie.
Oczywiście powstrzymanie łapek przed sobą nawzajem przed ślubem jest bardzo trudne (o czym wiem z własnego doświadczenia), więc nikogo oczywiście nie oskarżam, że nie był w stanie zaczekać.

Jednak młodzi ludzie powinni zdawać sobie sprawę z takowych konsekwencji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Pon 10:59, 31 Mar 2008    Temat postu:

pinky napisał:
novva napisał:
Ale z drugiej - pewnie jednak zawsze ktoś zostaje zraniony.

Dokonując założenia, że współżycie przedślubne jest grzechem, to wtedy rozwiązanie nasuwa się automatycznie, że zawsze jedną z konsekwencji grzechu jest cierpienie.

Gdybyż to tylko było takie proste, pinky! Zgrzeszyli, to i cierpią - sami na to zasłużyli, tak? A my się co najwyżej możemy cieszyć, że dzięki łasce Bożej i silnej woli udało nam się tego samego uniknąć, że niby tacy mądrzy byliśmy, że nam się te wyrzeczenia opłaciły?

Może i tak jest, pewnie czasem tak. Ale ja w to nie wierzę, i Ty chyba też widzisz, że takie proste to to nie jest. Bo cierpienie nie jest tylko karą za grzechy. Ono czasem - może najczęściej - po prostu jest częścią naszego życia - zawinione przez nas czy niezawinione.

Wyrosłam już z myślenia, że jak będę grzeczna, to cierpienie mnie ominie. I wyrosłam z myślenia, że jak ktoś zgrzeszył, to sam na siebie to cierpienie ściągnął i niech teraz nie płacze. Życie wydaje mi się teraz nieco bardziej skomplikowane niż kiedy byłam nastolatką. Choć może takie "rozwiązanie nasuwa się automatycznie" - to niekoniecznie musi być prawda.

Dużo mi dały do myślenia słowa o. Wojciecha Prusa:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Co się dzieje z monetą, kiedy przejedzie po niej tramwaj? Jest spłaszczona i prawie nie widać obrazu i napisu. To się stało po grzechu pierworodnym – tramwaj przejechał po monecie, po człowieku. Obraz zostaje, ale zamazany, moneta staje się bezwartościowa. Nad takim człowiekiem, w którym zamazał się obraz Boga, pochyla się miłosierny Samarytanin. Zdecydował się stracić swój czas dla niego. Dla Żydów to było szokujące, bo uważali Samarytan za ludzi drugiej kategorii. Pan Jezus przewraca ich świat do góry nogami. Idzie do Samarytan, a także do prostytutek, celników i mówi swoim krajanom: „Oni będą przed wami w Królestwie Niebieskim”. Uświadomiłem sobie znaczenie tych słów, kiedy chodziłem korytarzem naszego klasztoru w Poznaniu do kaplicy. Za oknem, w bramie stała pani lekkich obyczajów. W pewnym momencie przypomniałem sobie, że ona będzie przede mną w Królestwie. Ja idę do kaplicy, a ona czeka na klienta. Dwa różne czekania i okazuje się, że to ona będzie pierwsza. Jezus rzeczywiście przewraca świat do góry nogami. Również nasz świat, świat wiary, Kościoła. Jesteśmy na najlepszej drodze, żeby mówić jak gnostycy, że wierzymy, wiemy. A Jezus najczęściej jako nauczycieli wiary pokazuje ludzi z marginesu, spoza wspólnoty, spoza Kościoła. Mówi, że proroctwo może przyjść ze strony, której się nie spodziewamy.


I bądź tu człowieku dobry i wierzący, kiedy Pan Bóg wpuszcza przed tobą - który tak bardzo się starasz i poświęcasz - prostytutkę!!! Fenomenalny jest ten Pan Bóg po prostu, takiego Pana Boga rzeczywiście można kochać.
Przepraszam, że się rozgadałam nie na temat Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 16:42, 31 Mar 2008    Temat postu:

Najważniejsze żeby na tych dylematach dorosłych nie cierpiały dzieci (może częściej te nieślubne niż ślubne).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:09, 31 Mar 2008    Temat postu:

Novva świetny post !Jakże często zdarza mi się zapomnieć o tej istocie chrześcijaństwa Smutny Dzięki za przypomnienie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:37, 31 Mar 2008    Temat postu:

2 moje uczennice w ciąży brały w tę sobotę ślub (oczywiście nie ze sobą Mruga ). A ich kolega z klasy wygadał się, że jego dziewczyna wpadła z nim (co za okropne określenie Smutny ) i że będzie się MUSIAŁ żenić...
1) po co te dzieciaki się biorą za seks?
2) Jeśli się już biorą i widzą przykład koleżanki obok, to naprawdę nie myślą, jak tej ciąży uniknąć?

To nie jest tak, że pochwalam antykoncepcję, ale uważam, że skoro się decydują nz współżycie bez ślubu, czyli na grzech, to nie uwierzę, że mają moralne opory przed gumkami itp...

A żeby było śmieszniej, to te dziewczyny nie okazują zawstydzenia, że tak postąpiły, tylko są dumne z siebie, a ich koleżanki wzdychają z zazdrości, bo nie mają chłopaka, a tamte już mają męża, dziecko no i skoro z kimś sypiają, to są atrakcyjniejsze, bo ktoś je chciał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 18:55, 31 Mar 2008    Temat postu:

Aniąt napisał:


A żeby było śmieszniej, to te dziewczyny nie okazują zawstydzenia, że tak postąpiły, tylko są dumne z siebie, a ich koleżanki wzdychają z zazdrości, bo nie mają chłopaka, a tamte już mają męża, dziecko no i skoro z kimś sypiają, to są atrakcyjniejsze, bo ktoś je chciał...

i to jest w tym najśmieszniejsze a potem tyle unieważnień sakramentu "bo byliśmy niedojrzali"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:12, 31 Mar 2008    Temat postu:

Aniąt napisał:
2 moje uczennice w ciąży brały w tę sobotę ślub (oczywiście nie ze sobą Mruga ). A ich kolega z klasy wygadał się, że jego dziewczyna wpadła z nim (co za okropne określenie Smutny ) i że będzie się MUSIAŁ żenić...
1) po co te dzieciaki się biorą za seks?
2) Jeśli się już biorą i widzą przykład koleżanki obok, to naprawdę nie myślą, jak tej ciąży uniknąć?

To nie jest tak, że pochwalam antykoncepcję, ale uważam, że skoro się decydują nz współżycie bez ślubu, czyli na grzech, to nie uwierzę, że mają moralne opory przed gumkami itp...

A żeby było śmieszniej, to te dziewczyny nie okazują zawstydzenia, że tak postąpiły, tylko są dumne z siebie, a ich koleżanki wzdychają z zazdrości, bo nie mają chłopaka, a tamte już mają męża, dziecko no i skoro z kimś sypiają, to są atrakcyjniejsze, bo ktoś je chciał...



dziwne myślenie...dziwne dziewczyny....smieszy mmnie takie rozumowanie...u mnie w liceum z roku tylko jedna dziewczyna wpadła ( nikt jej nie zazdrościł a raczej wspołczuł!! , w mojej klasie zero) i z tego co wiem to nie wyszła za mąż za tego chłopaka. Uważam, to za rozsadne posunięcie, nie chcę źle krakać dla tych związków, ale jak doświadczenie pokazuje to w młodym wieku związki małżeńskie zawarte ze wzgledu na wpadkę nie trwaja długo....co do zas mojej klasy to oczywiście, że większość wspolżyła, ale się zabezpieczała...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:19, 31 Mar 2008    Temat postu:

pinky napisał:
novva napisał:
Ale z drugiej - pewnie jednak zawsze ktoś zostaje zraniony.

Dokonując założenia, że współżycie przedślubne jest grzechem, to wtedy rozwiązanie nasuwa się automatycznie, że zawsze jedną z konsekwencji grzechu jest cierpienie.
Oczywiście powstrzymanie łapek przed sobą nawzajem przed ślubem jest bardzo trudne (o czym wiem z własnego doświadczenia), więc nikogo oczywiście nie oskarżam, że nie był w stanie zaczekać.

Jednak młodzi ludzie powinni zdawać sobie sprawę z takowych konsekwencji.


idąc tym tropem myslenia, to ludzie, którzy niewspółzyli powinni zyc dalej długo, szczęśliwie i bez cierpienia. Absolutnie nie jest to prawdą co pokazuje chociaż strona dla małżeństw w kryzysie. Zdrada, pijaństwo itp takich ludzi też nie omijają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin