..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

koszatniczka

brain - my naprawdę jesteśmy narodem wolności i buntujemy się na takie rzeczy.

Pani mnie się pytała czy na pewno to leczę, bo jeżeli coś poważniejszego to żebym poszła do lekarza itp... wiecie, generalnie muszę iść do lekarza, ale chyba mu się nie przyznam że brałam lek bez recepty...

A te indagacje aptekowe są genialne: kupuje test ciążowy a pani pyta mnie czy wiem jak go używać Laughing

ja jej odpowiadam, że przeczytam sobie.
I tak dostałam instrukcję

brain

coś w tym jest, może Francuzów cieszy taka postawa farmaceutów, która wg nich świadczy o zaangażowaniu i profesjonalnym wykonywaniu obowiązków. mnie - Polce to się kojarzy z inwigilacją

lisc

ja bym tu jeszcze dołożyła do "analizy" - Polacy zażywają tony leków oraz suplementów! jak cukierki czasem

w innych krajach nie bierze się tyle tego co u nas; wydaje mi się, ze na Zachodzie to już naprawdę wydarzenie, jak ktoś coś ma zażywać i dlatego może od razu próbują z tobą porozmawiać, tak jakby "zatroszczyć się"

koszatniczka

no może jest nieco mniej aptek niż u nas, ale bez przesady

nie znam statystyk, wiem, ze u nas wszyscy strasznie załamują ręce, że tyle lekarstw jemy.

Ale

z jednej strony jest coś w tym, że dobrze jak możesz poradzić się farmaceuty w sprawie zażywanego leku. Ale czym innym jest sytuacja w której farmaceuta indaguje Cię przy każdej pierdole jaką kupujesz - vide test ciążowy...

poza tym ja ostatnio buntuje się na różne porządki związane z bezpieczeństwem. Bo to ogłupia. Ja mam prawo wybrać sobie lek, jaki chcę zażyć. Bo tak naprawdę to ja wiem jakia substancja czynna w przeciwbólowych mi pomaga.
Czasem ludzie sa uczuleni na składnik leku i nie można go im wciskać.
Nie wspominając o homeopatii..

Nikomu nic do tego, że Polacy kupują dużo suplementów diety - nawet ja sie super zdrowo odżywisz to możesz mieć niedobory, same wiemy na przykładzie magnezu, a kwestie zawartości witamin w warzywach juz omawialiśmy

I powiem tak - jak okazało się, że jest lek na zapalenie pęcherza bez recepty to się super ucieszyłam. Bo miałam dość umawiania się na wizytę z gorączką i bolącym brzuchem, nie mówiąc o konieczności biegania do toalety co minutę, tylko po to żeby dostać receptę na ten sam lek.

lisc

Fakt, jeśli tak wypytują i to w publicznym miejscu, to jest przegięcie. Chciałam tylko jakoś nakreślić, że możliwe iż w Polsce bardzo lekko podchodzimy do łyknięcia tabletek, na Zachodzie to takie bardziej "wydarzenie" i trzeba się sto razy zastanowić nawet przed decyzją na stałe łykania magnezu - ale to tylko takie moje obserwacje są i możliwe, że generalnie tak nie jest Mruga

- stąd mogą się brać te pytania farmaceutów.

Plusem na pewno jest to, że jak mówisz dużo leków jest bez recepty. W Polsce jako minus widzę to, że większość lekarzy od razu przepisuje antybiotyki na przeziębienia itp., ale też ile ludzi biegnie do przychodni ze zwykłym katarem. Ale to każdy system ma i pozytywy i negatywy.

(a co do suplementów, to niestety ale dużo z nich ma albo śladowe ilości niekoniecznie pomagające na niedobory, albo jakieś formy nie wiadomo czy to przyswajalne

)

koszatniczka

co do łykania leków - w sumie nie wiem czy jest jakieś porównanie. Na pewno wiem, że jak mam problem, to mogę po pastylki na gardło zapytać farmaceutę i wiem że doradzi cos sensownego.

Kiedyś nawet miałam tak, że chciałam kupić lek, a farmaceuta odesłał mnie do lekarza, nawet podał adresy trzech najbliżej mojego zamieszkania! To było miłe Wesoly

a co do kupowania leków jako "wydarzenie" - w tej samej aptece jest caaały wielki regał z homeopatią... Wsciekly

lisc

i oni tą homeopatię ot tak sobie kupują i zażywają jak cukierki?
"wierzą" w jej działanie?

koszatniczka

słynny Boiron to przecież firma francuska...

ale spoko - przejrzałam co mi farmaceuci przepisują na gardło i kaszel i to nie homeo Mruga

Polly

Ciekawa jestem, co w takim razie francuscy farmaceuci poradziliby komuś, kto chciałby kupić homeopatię. Chyba muszą sobie zdawać sprawę, że to nie działa.

lisc

czyli nie mogę generalizować, że 'na Zachodzie to jest tak'

a co mówią, tak sobie strzelam, ze to za co im zapłacili na szkoleniach

skoro ta firma jest francuska to już w ogóle...
pewnie kasa, kasa i jeszcze raz kasa za tym stoi

walecznaS

wracając do tematu termometrów - chyba nie będę zadowolona ze swojego nowego zakupu Smutny

(elektr. basal)

mamma

co jest z nim nie tak waleczna?

brain

Te? jestem ciekawa Twojej opinii waleczna

walecznaS

no właśnie nie wiem, co jest
ma zapamiętywać 10 pomiarów
a przycisk jest jeden, trzeba dłużej przytrzymać by zobaczyć ost. pomiary
no i na początku pokazywał 01 - ost. pomiar, 02- przedostatni itd.
a teraz to raz pokazuje np. dwa-trzy ostatnie, albo tylko ostatni

i tak na zmianę
nie wiem, czy ja coś źle robię czy on jest zepsuty

dodatkowo robię pomiary microlifem tyle, że nie wiem, na ile są wiarygodne bo pakuję termometr w to samo miejsce Mruga

po zmierzeniu basalem
i wszystkie pomiary różniły się niewiele
jedynie dwa - przedwczorajszy i dzisiejszy - gdzie basal pokazał mi 36,7 microlife pokazał 36,5
dzisiaj po pól godz. odpoczynku zmierzyłam jeszcze raz microlifem i dalej pokazał 36,5
chodzi mi nie o to, że mają pokazywać tą samą temp. ale spodziewałam się, że za każdym razem różnica pomiędzy basalem a microlofem będzie podobna, tymczasem te dwa pomiary odstają
no ale to takie może niemiarodajne

ogólnie basal mierzy b.szybko, o wiele szybciej niż microlife
jest przeznaczony do npr, nawet dołączona jest tabelka na pomiary
pika cztery razy chyba, głośniej niż microlife, tzn. może nie głośniej ale tak bardziej... wybudzając?

ale jakoś nie jestem pewna tych pomiarów basalem Smutny

przez ten problem z pokazywaniem ost. pomiarów zastanawiam się, czy jest sprawny

a i jeszcze dodam, że basal w porównaniu do microlife ma grubszą końcówkę /giętką/

mamma

moze poszukaj gdzies na necie moze bedzie instrukcja obslugi, najwyzej moze masz na gwarancji...