..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

okoani, ja miałam dokładnie tak samo. 4 din po porodzie wyszłam do sklelu (powoli Mruga

) i ktoś się za mną oglądnął. na co dzień zupełnie nie obchodzą mnie takie rzeczy, ale wtedy to było COŚ. Moje wycieńczone ciało mogło zwrócić uwagę, poczułam się kobieco. A ja się nabjardziej kobieco czuję w II fazie, wI też nieźle. W III zamieniam się w przytulaka bez poczucia kobiecości. przykre to

kukułka

nie chodze po domu w dresie (nei posiadam nawet) , bez makijazu tez nie (bez makijazu jedynie jak maz w pracy, ale i to rzadko)

walecznaS

AnnaMaria

kukułka

co?ale jak to w piżamach?

AnnaMaria

mamma

ja się nigdy nie maluję, żeby tak po domu chodzić, jak wychodzę do sklepu czy coś załatwić też się nie maluję, do pracy raczej delikatny makijaż ale też się zdarza bez Wesoly

w dresie nie chodzę raczej no chyba, że jest bardzo zimno, ale też się nie stroję chodzę w rzeczach "po domu" zwykle są to jakieś już znoszone ciuchy w których poza dom bym już nie wyszła Mruga

mąż tak samo chodzi, a nawet przesadza bo jak mu cichaczem czegoś nie wyrzucę to w podartych by chodził

buba

Maria

kukułka

buba

Fakt Maria, chwila dla siebie, jakieś zabiegi pielęgnacyjne, kąpiel, maseczka - mnie też to bardzo pomaga. Wesoly

Cera

Tak więc wysuwam wniosek: dobre samopoczucie kobiety zależy od niej samej, bo to jak inni patrzą na nas, w dużym stopniu mamy wpływ same.

Jak kobieta ma świadomość, że coś dla siebie robi miłego, perfum, fryzurka, paznokietek, rzęska z maskarą czy fatałaszki ulubione to emanuje energią, to wysyła sygnał szczególnie mężczyzną, że jest ok, czuje się dobrze we własnej skórze i kobiety inne też to czują przecież.

strzyga

no, w stanach to samo Mruga

(raz przesadziałam - kasjer z mcDonalda pytał się, czy mi może jakoś pomóc... Yellow_Light_Colorz_PDT_10

)

ja mam jedne spodnie typowo dresowe (czaaaaasami chodzę w nich po domu - służą mi do spania jak jest zimno) i jedne a'la dresowe, ładnie dopasowane (z napisem na tyłku), które bardzo lubię Wink

ostatnio (chyba pod wływem tego wątku) wyciągnęłam nieużywaną od lat bluzę dresową /ze 2 rozm. za dużą w dodatku/, to Fizyk mi się przez 2 dni przyglądał, a trzeciego rano wypalił 'mam nadzieje, że jak wrócę w pracy, to cię w tym nie zobaczę' Laughing

a po porodzie to ja w ogóle siebie nie widziałam. stępił mi się instynkt. dopiero się któregoś dnia zobaczyłam na zdjęciu i wywołało to moje przerażenie, że mnie ludzie taką widzieli... Yellow_Light_Colorz_PDT_36

zaraz się wzięłam za siebie.

co do kąpieli - jestem na tak. nie ma nic lepszego jak poleżeć sobie spokojnie w gorącej wodzie i odpręzyć się Ok!

Dona

no, "zakosztowałam" kapieli, ale musiałam czekac az sie połóg skonczy, a przynajmniej krwawienie..

oj to ja sie zapuszczam w domu, az wstyd, tzn. nie maluje sie... nawet jak wychodze (sama z dzieckiem gdzies) no i stawiam na wygode przede wszystkim, raczej na sportowo wszedzie, zeby bylo wygodnie spacerowac z wózkiem albo w chuscie...

ciuchów nowych nie kupuje, bo czekam az schudne, no i moze sie zmieszcze w moje przedciązowe..

po domu w dresach chodze....a i to jest to lepsze niz moja ciązowa spódnica, w ktorej jeszcze chodziłam ze 2 m-ce po porodzie..

a w ogóle to wydaje mi sie, ze dla mojego m. to nie ma zadnego znaczenia w czym chodze w domu....

Maria