..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

Mi się tak Gerard marzył, przez całe gimnazjum i liceum....ale mąż był na NIE Smutny

No i zawsze jak tak mówiłam, że moje dziecko będzie Gerard to słyszałam: " To go od razu jak się urodzi wsadź na konia i daj miecz"

Albo, że sobie dziecko jężyk połamie jak mu się przyjdzie komuś przedstawiwać Smutny

gosica502

strzyga

jeszcze z krótkich imion jest Lidka

minnesota

no z tym mieczem to w dziesiątkę, zwłaszcza że podobno pochodzi od "oszczep". Mąż twierdzi, że MA MOC. No ma, ale nie ma nic poza tym, jak okrzyk wojenny. I jeszcze pewnie dziecko będzie w stanie wymówić może "Gelat"? Wesoly

Geruś, Geri, hm... Wesoly

hebanowe noce

ika

Może przy drugim męża namówię na Gerarda, dzisiaj szłam sobie ulica i był chłopczyk Gerard bo go tato wołał i super to brzmiało Wesoly

Mąz na począrku był na: "No może byc", ale zachwycony nie był, a jak przyszło co do czego to że nie, że nie. Może jednak nie wszystko stracone Mruga

Pysialka

Postanowiliśmy nazwać naszego synka Filipek. Jak ktoś oby pyta się czemu Filipek, każemy z mężem popatrzeć na nasze szczęście i pytamy:
-No nie wygląda na Filipka? Mruga

El

Oswajam się z Niną Wesoly

Gerard brzmi super, naprawdę! Jakby koń i miecz potrzebne były jednak, to u nas w rodzinie w bród i jednego, i drugiego - zapraszam!

fantada

My uparliśmy się, że dziecko musi mieć imię oryginalne. Ja mam bardzo oryginalne, mąż może teraz niespecjalnie, ale w naszym roczniku było mocno rzadkie. Do tego tata męża fascynuje się imionami i jego rodzeństwo też ma oryginalne. Cóż, więc jakoś nie jesteśmy wstanie się przemóc i nazywać syna Jan, a córkę Julia - jakkolwiek uważam, że to bardzo ładne imiona. Więc sobie pokombinowaliśmy i wykombinowaliśmy. Założenie oczywiście jest, aby nie były to imiona dziwaczne, w stylu Mścisław albo inna Kunegunda.
Ale na pewno na drugie damy krótko i zwyczajnie - jak dziecko nie będzie podzielało naszego entuzjazmu do oryginalnego imienia to będzie operować drugim. Ale tak naprawdę czasy się zmieniły, co trzeci/a w przedszkolu to Kryspin, Teodor, Natan, Sara, Miranda itd. Już dzieci się przyzwyczaiły i wątpię, aby wyżywały się na tym z oryginalnym imieniem. Ja miałam nietypowe i nigdy się nikt akurat z tego powodu nie czepiał. Miałam w klasie Kaspra (bardzo oryginalne jak na tamte czasy), a później Natana i żaden nie miał jakichś problemów, więc to chyba trochę mit z tymi mszczącymi się dziećmi Mruga

Może lepszym słowem jest "nietypowe" albo "rzadko spotykane", a nie oryginalne. Nie chodzi o to, aby wszyscy otwierali szeroko buzię słysząc imię, ale żeby nasz dzieciaczek nie był 20 o tym imieniu w szkole. Szczególnie, że nazwisko (nad czym bardzo boleję!) mamy dość typowe, więc oryginalne imię sprawi, że nie będzie którymś z kolei w Polsce...

fantada

U mnie w otoczeniu rodzone w przeciągu ostatnich 2-3 lat: Kazik, Mikołaj, Hubert, Franek, Celina, Helena x2 i Tadzik/Łucja w drodze. Jak tak patrzę to wśród moich znajomych nie mam prawie nikogo o takich imionach

matunia

no wiesz co Fantada.... nie ładnie

czytam i czytam tego Twojego posta...cóż to za imię wymyśliliście, że oryginalne, ciekawość aż mnie zrzera a tu nic.... mamy szczelać? Yellow_Light_Colorz_PDT_02

fantada

Pomyślałam sobie, że jak jakiś znajomy tu zajrzy to od razu mnie rozszyfruje po tych imionach, no ale cóż

Bazyli albo Felicja

Mimo że Bazyli wydaje mi się stokroć bardziej nietypowy to wielu kręci nosem na Felicję Mruga

Jeszcze był pomysł na Teofila, ale jakoś tak mąż uparł się na Bazylego, więc odpadł. Chcieliśmy też Joachima (od Joachima Badeniego), ale mamy wśród bliskich znajomych, więc tak dziwnie... Mi się podoba jeszcze z żeńskich: Jana.

matunia

Faktycznie, jeśli zależy Wam na oryginalności to strzeliliście w dziesiątkę. Felicja mnie osobiście spodobało się, Bazyli zupełnie nie mój gust, ale to nie mnie ma się podobać Wesoly

Karafka

Bazyli strasznie sie wymawia, Felicja ok Wesoly