..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

brunette

mój ukochany nie widział sukienki przed ślubem,ale tylko z tego powodu,że była długo u krawcowej:) żadnych z tradycyjnych przesądów nie przestrzegalismy - także nie miałam nic nowego, pożyczonego, niebieskiego czy starego

nie było grosza na szczęście w bucie czy przydeptywania butów przy wyjściu z kościoła... nie wierzę w to. Najlepszym przykładem tego są moi dziadkowie, którzy ślub mieli w maju a są już prawie 62 lata po ślubie Wesoly

i nadal szczęśliwi

Majeeczka

Fajnie, że są jeszcze ludzie nie-przesądni Wesoly

Przypomniałam sobie, jak jakiś czas temu byłyśmy z mamą w kwiaciarni i mama chciała kupić 4 róże (parzyście, o zgrozo!

). Pani kwiaciarka bardzo się dziwiła, wypytywała, ale mama nie była skora do zwierzeń. W końcu pani nabrała przekonania, że jesteśmy świadkami Jehowy, no bo przecież wszyscy katolicy są przesądni...

szarotka

ja sukienki nie pokazałam - ale raczej przez tradycje i element zaskoczenia Wesoly

za to ślub mieliśmy 13 maja....
nad innymi przesądami w ogóle się nawet nie zastanawiałam, a o większości pewnie nawet nie słyszałam Wesoly

Maria

Ja to sie nasluchalam, ze planujemy slub w maju Mruga

Katolikom jakos umyka, ze to piekny miesiac maryjny

A polowy przesadow nawet nie znam, wiec sie nie przejmowalam.
Milalam niebieska podwiazke, ale nie z powodu przesadow, tylko tradycji.

Smużka

A tak sobie właśnie uświadomiłam, że ja nie wiem, czemu pan młody nie może zobaczyć sukni.. Co to przynosi? Pecha? Nieszczęście? Uzupełnijcie moje braki w wiedzy.

Niebieskiej podwiązki chyba mieć nie będę - Nie lubię tego koloru.
Grosza w bucie też nie. Dopiero niedawno się o tym dowiedziałam.
Pożyczone mogę mieć.

Majeeczka

My jesteśmy razem od piątku 13 listopada Wesoly

ika

Tak się uważa, że jak pan młody zobaczy suknię przed ślubem, to rozwód murowany. Ja też nie wierzę w takie rzeczy, chociaż mąż mnie w niej nie widział wcześniej jak przy błogosławieństwie rodziców. Po prostu, chciałam, żeby był zaskoczony i olśniony Wesoly

(co się udało oczywiście). Poza tym wszystkie te zabobony traktuje raczej jako tradycję, niż przesądy i raczej nie przywiązuję do nich wagi. Np. braliśmy ślub 13. Jak ktoś obcy to słyszy to się za głowę łapie, nas to tylko śmieszy. Dla nas ważniejsze jest, że to był Poniedziałek Wielkanocny, a że 13. to nie ma znaczenia.

mamma

no to ja niebieską podwiązkę mieć będę, bo dostałam ja parę dni temu od przyjaciółki, która wychodziła rok temu za mąż, do tego uświadomiłyście mnie właśnie, że będzie to jednocześnie coś starego i pożyczonego

o groszu w bucie nie słyszałam ale tak bym sie nie poświęcała, stawiam na wygodne buciki, choć puki co jestem w trakcie ich poszukania, bo mam dość szerokie stopy i wszystkie mnie gniotą...

bakteria

A mój też mnie nie widział w sukni ani nawet samej sukni chyba też nie (nie pamiętam dokładnie). I tylko z jednego powodu - chciałam go zaskoczyć, jak pięknie będę wyglądać dopiero w dzień samego ślubu, a nie tam jakiś "przedsmak" Mruga

Ale wiedział, jaki będzie model sukni, materiał itp. Wesoly

Olenkita

To dokladnie tak jak u nas Jolu, maz znal suknie z opisu ale jej nie widzial bo chcialam go olsnic Mruga

Zreszta nawet gdybym mu chciala wczesniej pokazac to byloby to niemozliwe bo ja kupowalam w moim miescie rodzinnym a slub byl u niego wiec w innym kraju.

strzyga

Mój nie widział, bo nie wiedział co za sukienkę włożę Wesoly

ja też prawie do ostaniej chwili nie byłam pewna

ale to pewnie niektóre pamiętają Mruga

Karafka

jutro bede zona

Smużka

Trzymam kciuki!
I czekamy na relację! Wesoly

Aniąt

kasik, trzymaj się Wesoly

mrówka

Trzymaj się Kasik! Wesoly

powodzenia!