..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Hikari

smużka
wiesz... o tym się zapomina.
jesteś tak bardzo skupiona na tym, co się dzieje, że tych wszystkich gości nie widzisz :*
Też nie potrafię tańczyć.
Nie lubię dyskotek.
Ale nasi muzycy mieli taki talent, że nawet niepotrafiący tańczyć dreptali nieśmiało po parkiecie.
Poza tym cóż to za wesele, jak 1/4 z zaproszonych odmówiła przybycia (właśnie z powodu teścia). Także bawilismy się w gronie 40-osobowym, najbliższej rodziny.

Nana

okoani

Smużko - Hikari i Nana mają rację. Ja też podczas wspólnego tańca nie myślałam o gościach, o tym jak wyglądamy i czy nie mylimy kroków, tylko patrzyłam na męża, a On na mnie. A że piosenkę mieliśmy starannie wybraną, to tylko uśmiechaliśmy się do siebie porozumiewawczo w różnych momentach. Później osoby które oglądały film mówiły, że tak ślicznie razem wyglądamy, że widać że jesteśmy w sobie zakochani, że tak fajnie patrzyliśmy sobie w oczy...

luka

Smuzko my też nie jestesmy z mężem tańcerzami, wybralismy wolną piosenkę, poprzytulaliśmy się, pouśmiechalismy się do siebie, w ogóle nie zwracałam uwagi na gosci, tańczyli sobie wokoł nas ale na prawdę, wtedy było mi to obojętne kto na nas patrzy bo byliśmy najszczęśliwsi na świecie. Dopiero na płycie zobaczyłam, jak się wszyscy na nas gapili Wesoly

strzyga

myśmy piosenkę na pierwszy taniec wybierali na chwilę przed nim

była chyba średnio wolna. Chodziło przecież o to, żeby 'odpłynąć' razem

a tak btw to potem okropnie wygląda na zdjęciach jak się młodzi patrzą każdy w inną stronę. Confused

luka

My mieliśmy Erica Claptona Wonderful Tonight - cudne mamy z nią wspomnienia. Pod tym kątem też wybieraliśmy piosenkę. Facet z zespołu cudnie ja zaśpiewał- nie pokaleczył jej czego się obawiałam. Wesoly

Smużka

Ale mi zupełnie nie chodzi o taniec i gości (my wesela nie mamy, więc żadnego tańca nie będzie).
Chodzi mi o całokształt.
Tego dnia będę osobą, na którą się patrzy.
Przeraża mnie to.
Jestem szarą myszką. Nawet na cywilnym tak się denerwowałam, że jąkałam się w słowach przysięgi, a ręce tak mi się trzęsły, że z trudem trafiłam w odpowiedni palec Wojtka.
A tam było przecież kameralnie. Maleńki pokoik z dywanikiem i kwiatami, pani urzędniczka i mniej niż 20 gości. A ja byłam sparaliżowana sytuacją tak, że prawie nic nie pamiętam.
W kościele będzie milion razy gorzej.
Będzie nieprzytulnie, będzie MIKROFON i pogłos, będzie dużo więcej osób. Umrę z tremy. Słowa z siebie nie wyduszę. Znam siebie i wiem, czego się spodziewać.
Muszę przed ślubem łyknąć kielicha na odwagę albo hydroxyzynę.

luka

Smuuużka nie myśl o tym. Wesoly

Jak my sobie przysięgalismy to zapomniałam, że cały kościół na nas patrzy. BYłam tak wzruszona ta chwilą. W gardle miałam kluskę. Łzy w oczach. Nie mogłam się patrzeć na M bo jak tylko zerknęłam mu w oczy to mi się głos łamał. Aż ksiądz się uśmiechał, żeby rozładować emocje. A jak on mi przysięgał to już wymiękłam totalnie. W tamtej chwili byliśmy tylko my i Bóg. Nie myśl o gościach. Dla nich jesteście tylko kolejną parą młodą - żadna rewelacja. Żadna nowość. Nic nadzwyczajnego, przyjdą, popatrzą, złożą życzenia najedzą się i pójdą. Ot cała filozofia. Wiem, że wkurza Cie słowo wyluzuj ale wyluzuj Wesoly

Ten jeden raz bądz egoistką i myśl tylko o sobie i mężu. Wesoly

A wszystkich innych miej w nosie. Jestem pewna, że znaleźli się tacy co nas obgadali, że coś się komus nie podobało. Mam to gdzieś. My bylismy zachwyceni Wesoly

kukułka

spokojnie dasz rade, ja najwieksza gadula chyba, od dziecka przyzwyczajona do publicznych wystapien, cale zycie mająca te publiczne wsystapienia rozmaite, prawie sie poryczalam przy przysiedze, tzn caly kosciol myslal, ze sie poryczalam, tylko ja i ks i maz wiedzielismy, z enie, ze lzy nie poszly, tylko glos drzal - ze szczescia.
Tak wiec - chyba wszyscy tak maja
PS akwiatki do bialej sukni mialam ecru (roze) , moj maz nie mial kamizelki (kamizelki sa fuuj), mial poszetke szarą do mocno ciemnoszarego granituru i do tego kwiat taki jak w moim bukiecie
PS a protokol juz mieliscie?

gosica502

Ja właśnie też w trakcie przysięgi NIKOGO nie widziałam Wesoly

Oprócz mojego mężarzecz jasna Mruga

, nawet na księdza nie zwracałam uwagi Wesoly

Naprawdę magiczny moment Wesoly

luka

myślę, że kolejny tak magiczny będzio dopiero jak dadzą mi w ramiona nasze dziecko... eh Smutny

kiedy to będzie Smutny

Smużka

Protokół mieliśmy w połowie marca. Mruga

Jak moglibyśmy jeszcze nie nie mieć, skoro po nim są 3 tygodnie zapowiedzi, a nam został tylko tydzień z hakiem do ślubu.

Jak się poryczę to też beznadziejna opcja.
A ja łatwo się wzruszam i łatwo ryczę z byle powodu. ech..

gosica502

Ja sie bałam że albo się poryczę albo dostanę ataku histerycznego śmiechu

Z dwojga złego wolałabym to ryczenie

Ale na szczęście się nic takiego nie wydarzyło Wesoly

luka

Ci co dalej siedzieli w kościele, mysleli że sie śmieję a mi tak strasznie głos drżał i się łamał.

A nam własnie mija 8 misięcy Wesoly

łał kiedy to zleciało

kukułka