..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Smużka

Ja po prostu nie wierzę w coś, co z biologicznego punktu widzenia uważam za nieprawdopodobne. Owszem, zdarzają się cuda - czasem biorę na nie poprawkę, ale zwykle jednak nie.

Moi rodzice uparcie twierdzą, że się nie pomylili i że nasza Kasia jest dzieckiem z prawidłowego NPRu. Ostatnio jakoś (tydzień czy dwa temu) to wygarnęłam ojcu w burzliwej dyskusji i zaczął mi tłumaczyć, że w niczym się nie pomylili i niczego nie naginali, a Kasia jest.
Jednak ja nadal w to nie wierzę. Nie widziałam ich wykresu z tego czasu, więc nie wierzę, że to jest dziecko "cudem dane przez Boga".. Raczej zwalam winę na menopauzę, przed którą była Mama i że to zaburzyło cykl itd..

Tak samo jak nie wierzę w zajście w ciąże dzień przed okresem, a na pewnym forum ciągle chcą mi udowodnić, że mają takie przykłady. Wg mnie, okres nie wystąpiłby następnego dnia, tylko byłby opóźniony, ale o tym nie dane było się przekonać, bo ciąża wykluczyła jego pojawienie się. Ale dziewczyny swoje, uparcie twierdzą, że czas tuż przed okresem też nie jest bezpieczny, bo przecież one jednak zaszły w ciążę. ech..

Wierzę w ciążę ze stosunku przerywanego, jednak uważam, że nie chodzi wcale o preejakulat, a o zbyt późne przerwanie (nam się tak raz przydarzyło, ale ciąży nie było, mimo dni płodnych.. a szkoda).