Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mam dosc npr-u
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:01, 19 Lip 2011    Temat postu:

Fiołek napisał:
nikt nie wymagał, żeby kobieta sobie coś mierzyła, wkładała itd.

Ależ teraz też nikt tego nie wymaga - gdyby być tak w 100% otwartym na życie i ufać Bogu, to żadne mierzenie itp. nie byłoby potrzebne Cool Problematyczne robi się więc to dopiero wtedy, jak zaczyna się odkładać poczęcie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:08, 19 Lip 2011    Temat postu:

Fiołek napisał:
Pewnie nienaturalna, bo stanowi jakąś tam sztuczną barierę.

Stosowanie specyfiku na silniejsze doznania też jest sztuczne, naturalne wg mnie to jak mąż pobudza żonę a żona męża a nie jakiś psikacz Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiołek
pierwszy wykres



Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:26, 19 Lip 2011    Temat postu:

"Stosowanie specyfiku na silniejsze doznania też jest sztuczne" - a ja tego nie kwestionuję Wesoly

"Ależ teraz też nikt tego nie wymaga" - ale też ciężko powiedzieć, żeby współmałżonek, rodzina czy społeczeństwo normalnie przyjęło wieść, że np. będzie się miało tyle dzieci, ile Bóg da (jednym oczywiście może dać tylko jedno, ale co, gdy ktoś jest bardzo płodny?) Wymaga się, żeby się wpasować w ramki, dostosować do sytuacji np. na rynku pracy itd. tak naprawdę to kto się porywa na takie życie, żeby zdecydować się na 12 dzieci? Kobiety same czują, że tyle, a tyle mogą, a dalej już nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:30, 19 Lip 2011    Temat postu:

Fiołek napisał:
naprawdę to kto się porywa na takie życie, żeby zdecydować się na 12 dzieci? Kobiety same czują, że tyle, a tyle mogą, a dalej już nie.


porywają się, porywają Mruga
poczytaj chociażby forum wielodzietnych
nprowcy dla nich to grzesznicy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiołek
pierwszy wykres



Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:44, 19 Lip 2011    Temat postu:

Tak, wiem, że są tacy ludzie. Ale to jednak jest margines dzisiejszego społeczeństwa, a nie norma. Mówię tylko, że w dzisiejszym świecie kobiety mają o wiele trudniej niż np. za czasów patriarchów biblijnych. Stają między bardzo trudnym wyborem, często młotem, a kowadłem. Bo szczerze to czy większość z Was potrafiłaby np. powiedzieć mężowi, czy rodzinie, że chce się zająć tylko kolejnymi dziećmi jakimi Was Bóg obdarzy. Jakoś średnio widzę reakcje tych, którzy by to usłyszeli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:44, 19 Lip 2011    Temat postu:

czują, nie czują - regulacja poczęć to jednak luksus naszych czasów dopiero... 100 lat temu mogła kobieta najwyżej męża przestać do łoża dopuszczać, jak już nie miała siły... Więc co jest naturalne, co wygodne, co rozsądne, co dobre i święte, to mogą być pojęcia mocno rozjechane Wesoly


A co do odczuć osobistych, to ja mam mocno dość... Mierzenie, badanie, sratatata, a jak co do czego dochodzi, to albo mąż nie ma głowy do seksu (wbrew pozorom jest chyba jednak potrzebna Mruga ), albo mi nie zależy, bo to III faza, a to wszystko na tle niezgrywania się w czasie doby (różnie pracujemy) - no i motywacja siada. Mierz babo przez X dni, żeby zasłużyć na parę "szans spotkania"... Jestem aktualnie mocno zniechęcona.

A co do akcesoriów. Jak dla mnie chyba rozróżnienie jest w tym, co się przyczynia lub jest niezbędne, żeby stosunek się odbył, a co nie...
I tu na przykład na tak żele (u nas konieczne, żeby potem uniknąć infekcji Smutny ) - wiadomo, że zaburzają przebieg, ale i umożliwiają... Z psikadłami to nie wiem... Może czasem żonie jest tak ciężko coś poczuć, że dopiero wtedy ma pojęcie o "normalnym przebiegu" stosunku?
Ale w sumie i gumka by mogła być, jeśli nie są w stanie się rozluźnić przy NPR, bo uważają, że to mniej skuteczna metoda jest.


Ostatnio zmieniony przez minnesota dnia Wto 11:51, 19 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiołek
pierwszy wykres



Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:47, 19 Lip 2011    Temat postu:

"regulacja poczęć to jednak luksus naszych czasów dopiero" - a gdyby spojrzeć na to od strony, że przymus sytuacji i czasów w jakich żyjemy, a nie luksus? Co to za luksus, że kobieta, małżeństwo musi się ograniczać, bo się boi czy im styknie do pierwszego, albo gdzie będą mieszkać z gromadką maluchów. Zależy od jakiej strony spojrzeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:56, 19 Lip 2011    Temat postu:

Fiołek napisał:
"regulacja poczęć to jednak luksus naszych czasów dopiero" - a gdyby spojrzeć na to od strony, że przymus sytuacji i czasów w jakich żyjemy, a nie luksus? Co to za luksus, że kobieta, małżeństwo musi się ograniczać, bo się boi czy im styknie do pierwszego, albo gdzie będą mieszkać z gromadką maluchów. Zależy od jakiej strony spojrzeć.


no teraz w Polsce praktycznie nikt nie umiera z głodu. Czasy dzisiejsze nie tworzą większego przymusu niż wcześniej. Tylko są większe oczekiwania wobec życia, bo i większe możliwości. Teoretycznie możesz mieć 12 dzieci i nie pracować, jak mąż ma jakąkolwiek pracę. Albo i nie, dostaniesz zasiłki i pomoc materialną. Dzieci będą miały co jeść i w co się ubrać. Nie będą miały osobnych pokoi i łóżek, komputerów, zabawek, nowych ciuszków, lepszych kosmetyków, lekarstw - to są właśnie "luksusy" których nie wymagano od życia paręset lat temu, dzieci po prostu były i dostawały tyle, ile było (albo spędzano płód, albo nie dopuszczano pana męża, albo oddawano dziecko - ale raczej planowano rodziny w tym rozumieniu co my).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:00, 19 Lip 2011    Temat postu:

swoją drogą, przeglądałam ostatnio w księgarni książkę "Tacierzyństwo. Ciąża i poród według mężczyzny" - Zbigniewa Urbańskiego, no i przeraziłam się skalą wydatków, jakie tam szły na dziecko... Remont, super mebelki, akcesoria, wypasiony wózek itd... To szło w dziesiątki tysięcy. Nie miałam nigdy dziecka, ale to chyba gruuuba przesada...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiołek
pierwszy wykres



Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:03, 19 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:

no teraz w Polsce praktycznie nikt nie umiera z głodu.

ale też ludzie nie żyją w taki sposób masowo, więc nie wiadomo jakby to było

Cytat:

Czasy dzisiejsze nie tworzą większego przymusu niż wcześniej.
- jak nie ma przymusu to dlaczego taki strach przed ciążami, chociażby na tym forum, nie mówiąc w ogóle jak jest

Cytat:

Tylko są większe oczekiwania wobec życia, bo i większe możliwości. Teoretycznie możesz mieć 12 dzieci i nie pracować, jak mąż ma jakąkolwiek pracę. Albo i nie, dostaniesz zasiłki i pomoc materialną.
- albo przyjdzie opieka społeczna, zostaniesz uznana za patologię i ci odbiorą dzieci, bo kiedyś wystarczyło żyć w namiocie i paść stada kóz i można było żyć

Cytat:
dzieci po prostu były i dostawały tyle, ile było (albo spędzano płód, albo nie dopuszczano pana męża, albo oddawano dziecko - ale raczej planowano rodziny w tym rozumieniu co my).
- ciekawe jak to wyglądało np. u Izraelitów, bo nie wiem


Cytat:
Remont, super mebelki, akcesoria, wypasiony wózek itd... To szło w dziesiątki tysięcy
- myślę, że nie należy popadać w skrajności, bo wiadomo, że bogaci żyją ponad stan

Ostatnio zmieniony przez Fiołek dnia Wto 12:05, 19 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:03, 19 Lip 2011    Temat postu:

a istnieje tak możliwość, że nie dopuszczano pani żony?
Mruga
minnesota - co Ty z tym "dopuszczaniem"? z hodowlą zwierząt mi sie kojarzy Mruga

ja nie wierzę, że latami nie współżyli... nagle im wszystkie uczucia/odczucia i potrzeby w tej sferze odeszły?


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 12:06, 19 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:21, 19 Lip 2011    Temat postu:

no, minnesota, mam takie odczucia jak Ty. mierz se, babo itp. - a potem nie miej i tak okazji na nic. nie wiem, czy moje zniechęcenie nie przerodzi się w sporo dłuższy kryzys, a jednocześnie nie wiem, co mogłabym innego wymyślić. Coraz bardziej uważam, że bez sensu jest tak głębokie ingerowanie w życie intymne małżonków. żyję swoim cyklem, mąż też, i mam tego dość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:34, 19 Lip 2011    Temat postu:

Fiołek napisał:
Cytat:

no teraz w Polsce praktycznie nikt nie umiera z głodu.

ale też ludzie nie żyją w taki sposób masowo, więc nie wiadomo jakby to było


Racja

Fiołek napisał:
Cytat:

Czasy dzisiejsze nie tworzą większego przymusu niż wcześniej.
- jak nie ma przymusu to dlaczego taki strach przed ciążami, chociażby na tym forum, nie mówiąc w ogóle jak jest


Ja mam wrażenie, że to się bierze z oczekiwań wobec życia i wobec życia dziecka. Chcę spełniać się, rozwijać zawodowo, mieć w miarę spokojne, dostatnie życie, korzystać z niego - czyli raz na jakiś czas pójść do kina czy jechać na wakacje. Chcę, żeby moje dziecko było zdrowe, dobrze odżywione, miało spełnionych i szczęśliwych rodziców. Ale dalej: chcę, żeby nikt mnie nie posądził o "nierozsądne" posiadanie dziecka, skoro nie mogę mu zapewnić np. pięknych śpioszków czy łóżeczka (na chwilę obecną ja osobiście uważam za rozsądne używanie niemal wyłącznie używanych ubranek, ale w moim otoczeniu to jest rozumiane jako bieda i "nie stać na dziecko"). Ja przynajmniej mam takie oczekiwania, bo tak to wygląda na świecie który obserwuję, z którego się uczę.
Pewnie gdybym żyła w ubogich czworakach dworskich, to nie myślałabym, że muszę poczekać z urodzeniem dziecka, bo to zastopuje mój rozwój zawodowy. Ba, nie wyobrażałabym sobie, że mam nie wziąć dzieciaka ze sobą do roboty w polu, tylko bym zasuwała i już.

Fiołek napisał:
Cytat:

Tylko są większe oczekiwania wobec życia, bo i większe możliwości. Teoretycznie możesz mieć 12 dzieci i nie pracować, jak mąż ma jakąkolwiek pracę. Albo i nie, dostaniesz zasiłki i pomoc materialną.
- albo przyjdzie opieka społeczna, zostaniesz uznana za patologię i ci odbiorą dzieci, bo kiedyś wystarczyło żyć w namiocie i paść stada kóz i można było żyć


No tak, ale to chyba też jest kwestia oczekiwań, ale tym razem społecznych, a nie poszczególnych osób.
Ja nie jestem radykalnie przeciwna tym oczekiwaniom, żeby nie było - ja tylko staram się spojrzeć na to inaczej, na "to" - czyli między innymi i na swoje własne życie i wybory.

Fiołek napisał:
Cytat:
dzieci po prostu były i dostawały tyle, ile było (albo spędzano płód, albo nie dopuszczano pana męża, albo oddawano dziecko - ale raczej planowano rodziny w tym rozumieniu co my).
- ciekawe jak to wyglądało np. u Izraelitów, bo nie wiem

Też nie wiem na 100%. Wiem tyle, co gdzieś tam usłyszałam i z historii biblijnych, że dziecko było uważane za dar od Boga, im więcej, tym lepiej, oznaka bogactwa, statusu, błogosławieństwa od Boga - patrz Hiob, miał -naście dzieci, umarły - kara od Boga, urodziły się kolejne - wynagrodzenie. No i Abraham?

Fiołek napisał:
Cytat:
Remont, super mebelki, akcesoria, wypasiony wózek itd... To szło w dziesiątki tysięcy
- myślę, że nie należy popadać w skrajności, bo wiadomo, że bogaci żyją ponad stan

Pewnie tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:48, 19 Lip 2011    Temat postu:

Jola napisał:
no, minnesota, mam takie odczucia jak Ty. mierz se, babo itp. - a potem nie miej i tak okazji na nic. nie wiem, czy moje zniechęcenie nie przerodzi się w sporo dłuższy kryzys, a jednocześnie nie wiem, co mogłabym innego wymyślić. Coraz bardziej uważam, że bez sensu jest tak głębokie ingerowanie w życie intymne małżonków. żyję swoim cyklem, mąż też, i mam tego dość.




Też nie wiem, co mogłabym innego wymyślić.

Niby własne sumienie, dobro małżeństwa - tak się mówi, ale w praktyce jest u mnie kwestia tego ukłucia sumienia (czy na pewno sumienia?). Nawet jak w innych sprawach myślę, że mogłabym inaczej coś zrobić, na wszelki wypadek dostosowuję się dosłownie do wymagań Kościoła. Myślę, że to może mieć związek z perfekcjonizmem i jakimś rodzajem pychy (mówię o sobie). Bo chyba wymagania katolickie są jednymi z najbardziej wyśrubowanych w religiach - przedstawiane nam są modele idealne. Ja się zgadzam na przykład z tym, że lepiej dla małżeństwa jest żyć bez antykoncepcji. Że to jest najlepsza droga rozwoju i tak dalej - jakoś to rozumiem wewnętrznie. Ale u siebie widzę, że jest z nami kiepsko, nie jesteśmy idealni, tak dojrzali... I tutaj pewnie wypadałoby sobie czasem odpuścić, po prostu żyć porządnie, na tyle na ile umiemy. Tak czytam, słyszę, nawet i wiem. Ale mnie te więzy krępują jednak.

I żebym była dobrze zrozumiana. Nie chodzi o to, że wiem, co jest dobre, a nie chce mi się, ale poczucie obowiązku i sumienie jednak mnie przekonuje.
Chodzi mi bardziej o taką sytuację, jak wieczorne mycie zębów. Kilka razy próbowałam sprawdzić, czy jestem w stanie zębów nie umyć. Raz iść tak spać nie spowoduje próchnicy. I nie, nie potrafię.
Tak samo, czy jestem w stanie raz się z mężem przespać z prezerwatywą, albo dopuścić gdzieś w głowie zaawansowane pieszczoty? Nie dla "rozpusty", ale dla ratowania więzi? Nie wiem, ale mam wrażenie, że nie. I nie wiem, co to będzie.

Co do tego ingerowania - też mi się to nie podoba, ale ja mam też wrażenie, że sporo tego "ingerowania" się dzieje u mnie w głowie... Nie mam żalu o te wytyczne do Kościoła, bo to moja sprawa, czy ich przestrzegam czy nie, moja chęć bycia "grzeczną dziewczynką".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:16, 19 Lip 2011    Temat postu:

a, kukułko - to faktycznie nie o samo mierzenie mi chodzi. pewnie do pewnego stopnia można bez termometra, ale to jednak zapewne może wpłynąć na skuteczność (u mnie nieraz muszę czekać do 4, 5 wyższej, bo po skoku jeszcze był śluz płodny). ogólnie mam bunt jakiś. dużo by pisać - kto myśli podobnie: zrozumie, kto zgadza się z NPR we wszystkich aspektach: postuka się po głowie. w każdym razie czuję się nieźle skołowana ostatnio. burzy się we mnie i wrze, gdy rozważam aspkety: "naturalne-nienaturalne", "Boże-nieboże" itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 31, 32, 33  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 13 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin