..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

tom

Jełsi kreska byłaby pomiedzy dniem 23 a 24 to byłaby nieprawda, bo niepłodnosć zaczyna się 23 dnia. Jełis bedzie w połowie dnia 23 to też nie prawda, bo mógłby ktoś przyjąć ze od południa jest niepłodnosc. Więc przyjąłem takie oznaczenie jakie jest.

darus

cytat tom :"Przecież 21 dnia jest jeszcze płodność. Dopiero 22 jest zaznaczony jako niepłodność od wieczora. Więc o co chodzi?"

to czy nie przejrzysciej byłoby postawić kreskę na koniec dnia 22? wiadomo wtedy, że cały 22 dzień jest jeszcze w okresie płodności...a noc pomiędzy dniem 22 a 23 jest już niepłodość...kreska oddzielałaby te dwie fazy i nie trzebaby dopisywać "od wieczora"...ale to jest oczywiście tylko kwestia formalna. ktoś kto posługiwałby się cały czas CTLife wiedziałby jak to interpretować.

piszesz, że dążysz do ujednolicenia...a tu już na samym wstępie używania programu są różnice...oczywiście nie merytoryczne Wesoly

tom

Jeśli coś się standaryzuje, to trzeba przyjać jakieś założenia. Neistety nei da się wszystkiego z róznych metod zestandaryzować tak, zeby wszystkich zadowolić. Teraz po paru latach widze, ze tego się nei da zrobić tak, zeby ktokolwiek ze stosujących jakąś metode był zadowolony.

To jest płynięcie pod prąd. "Metodyści" są zadowoleni wtedy kiedy standaryzacja prowadzi do uznania ich metody za standard Razz

he he

Karafka

tom, dla mnie i nie tylko dla mnie (pokazywalam paru osobom) jest to tak pokazane jak ja caly czas odczytywalam, wiec naprawde wykres twoj jest nieczytelny. zastanowilabym sie nad zmiana, bo naprawde to moze kogos bardzo zmylic, a poczatkujacy nie maja tak wyczulonego oka jak my Wesoly

tom

myślę nad tym, ale początkujący czytają uwaznie instrukcję obsługi i opisy w programie - "niepłodność od wieczora"

ta niepłodność od wieczora robi tutaj zament, bo nei cały dzień jest niepłodnośc, ale jest w tym dniu. Może pomysł z ukośną kreską z met angielskiej będzie ok? zastanowię się jeszcze

fantada

Miały być różnice między metodami, a zeszło na jakieś strasznie skomplikowane szczegóły.
Czy ktoś mógłby (najlepiej w punktach) wypisać różnice pomiędzy Rotzerem, Kippleyami a angielską i/lub podać lektury, w których można poczytać?
(Może być z ominięciem zasad dot. szyjki macicy

)

Bo ja stwierdzam, że nawet nie wiem jaką metodę stosuję. Część spraw oceniam zgodnie z intuicją, bo mnie np. zupełnie nie przekonuje sposób oceniania śluzu wg. LMM - wtedy bym była prawie non-stop płodna, a jakoś mi się w to wierzyć nie chce.

conyo

Tom, ja też jestem informatykiem i elektronikiem i tak samo jak Ty mam tendencję do proponowania ludziom rozwiązań technicznych które moim zdaniem powinny ich uszczęśliwić. Niestety rzadko się to na prawdę udaje - na ogół tylko wtedy, gdy jest ono odpowiedzią na faktyczne zapotrzebowanie. Dlatego zamiast wypytywać wszystkich o szczegóły utrudniające Ci ustawienie jednego algorytmu wyznaczania dni płodnych i niepłodnych - czyli osiągnięcia jakiegoś dla Ciebie istotnego celu który niekoniecznie wszystkich uszczęśliwi - wypytaj się przyszłych userów jaki chcieli by mieć program. Oczywiście wszystkich nie zadowolisz, ale może wyłoni się grupa niezadowolonych z dotychczasowych rozwiązań dla których stworzysz coś nowego, czego nie ma na rynku. Prywatnie możesz ich potem uważać za "odchylonych od średniej", ale faktycznie zaspokajając taką jeszcze nie zaspokojoną potrzebę rynkową uczynisz więcej dobrego niż próbując zestandaryzować metodę oceny funkcjonowania tak niestandardowego zaganienia jak płodność kobiety. No chyba że liczysz na Nobla, ale patrząc na obecny komitet noblowski to za NPR raczej go nie dostaniesz Laughing