Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Analiza Humanae Vitae
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:43, 25 Lip 2008    Temat postu:

Color napisał:
kajanna napisał:
Czyżby Ute Ranke-Heineman?

Yhmm... "Eunuchy do raju". Czytałaś? Zajmująca lektura Yellow_Light_Colorz_PDT_08
Tyle, że można się zdołować i zgorszyć przy okazji.


czytałam to i jeszcze drugą: "nie i amen"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jumik
pierwszy wykres



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:07, 18 Sie 2009    Temat postu:

Użytkowniku tata, cały Twój pierwszy post (rozpoczynający ten temat) tak misternie skonstruowany, tak długi, jest po prostu wyrwaniem z kontekstu i analizowaniem w odniesieniu głównie do siebie. Pomija on bardzo powszechny konstrukt językowy, często stosowany np. w prawie (ale nie tylko):
"1. Za czynność X przewiduje się karę ... .
2. Nie dotyczy sytuacji, gdy: Y, Z, ... ."

Wyrywasz z kontekstu punkt pierwszy i analizujesz go wewnątrz siebie (zresztą błędnie), pomijając punkt drugi. Pozwól więc, że zacytuję także punkt "drugi" razem z pierwszym:

Cytat:
Podobnie - jak to już Nauczycielski Urząd Kościoła wielokrotnie oświadczył - odrzucić należy bezpośrednie ubezpłodnienie3 czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego.
(HV 14)
Cytat:
Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.
(HV 16)

Myślę, że to wyjaśnia cały fragment i nie pozostawia wątpliwości, więc nie muszę ujawniać innych błędów w Twoim rozumowaniu. Tym bardziej, że Twoje rozumowanie nie tylko jest błędne, ale też samo konstruowałoby sprzeczność w HV (najpierw rzekomo HV jest przeciw NPR, a kilka zdań niżej za NPR).

Ale wspomnę o jeszcze jednym błędzie, który także w dużym stopniu obala Twoje rozumowanie:

W miejscu "odrzucić należy bezpośrednie ubezpłodnienie czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety" jest mowa o płodności kobiety lub mężczyzny a nie stosunku, "Papież ma na myśli interwencję, która polega bądź na czasowym, bądź na trwałym pozbawieniu płodności człowieka za pomocą zabiegów lub środków chemicznych" (jest to przypis do tego miejsca). Dalej: "Odrzucić również należy wszelkie działanie..." jest mowa ogólnie o ubezpłodnianiu stosunku.



A co do historii nauczania Kościoła w sprawach seksualności to gorąco polecam książkę "Akt małżeński. Szansa spotkania z Bogiem i współmałżonkie" - Ksawery Kontz OFMCap. Ma imponującą bibliografię liczącą, o ile dobrze pamiętam, około 300 pozycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:03, 20 Sie 2009    Temat postu:

Jumik, Twoje rozumowanie jest mi w pewnym sensie bliskie ... mam na myśli porównanie nauki Magisterium z kodeksem karnym Sad

Ale Twoje wnioski są błędne! Sytuacja jest bardziej złożona, bo mamy do czynienia z istnieniem założenia, nazwijmy je Z, mówiącego, że pewne czynności są złem same w sobie i bez względu na okoliczności pozostają grzechem ciężkim. Jurydyczna analogia się tu nie sprawdza.

Magisterium najpierw mówi: czynność X (bezpośrednie ubezpłodnienie) i czynność Y (wszelkie inne działania) są zabronione. Tak twierdzi na podstawie założenia Z.
Dalej stwierdza, że jeśli zachodzi okoliczność C (wykorzystujemy cykliczność), to czynność Y przestaje być zabroniona i zagrożona karą.

Tak można zrobić w prawie karnym, gdzie uwzględnia się okoliczności łagodzące, ale nie w teologii moralnej, która opiera się na założeniu Z!.


Ostatnio zmieniony przez Emil dnia Czw 13:17, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jumik
pierwszy wykres



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:26, 23 Sie 2009    Temat postu:

Emil, źle mnie zrozumiałeś. Myślenie o nauce Magisterium jako czymś podobnym do kodeksu (karnego?!) jest mi bardzo dalekie. Więcej! Ta konstrukcja słowna z prawem czy kodeksem karnym nie ma praktycznie nic wspólnego! Jedyne tylko, że w prawie się ją stosuje, ale nie tylko! Też w życiu codziennym, wszędzie! To jest zwykła forma, z której się korzysta.

Sytuacja jest prosta - jest napisane: "Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność [...] bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.". To zdanie wyjaśnia wszystko. Każda inna interpretacja jest sprzeczna z dokumentem Humanae Vitae i jest narzucaniem autorowi niejego rozumienia, jakoby NPR bylo złe (nawet z ważnych przyczyn). Powiem ostrzej - każda inna interpretacja jest uważaniem, że autor HV napisał głupio i sam siebie pewnie nie czytał.

Dodatkowo - to takie rozumowanie jakie przedstawiasz Ty lub tata jest jurydyczne, polega na czepianiu się słów z całkowitym ignorowaniem tego, co autor miał na myśli. A z pewnością nie miał na myśli NPR, skoro dalej pisze, że jest ok i że nie łamie wcześniej zapisanych zasad moralnych.

Emil napisał:
Sytuacja jest bardziej złożona, bo mamy do czynienia z istnieniem założenia, nazwijmy je Z, mówiącego, że pewne czynności są złem same w sobie i bez względu na okoliczności pozostają grzechem ciężkim.


Nie ma takiego założenia - nic nie jest samo z siebie zawsze grzechem ciężkim - żadna czynność. Co najwyżej ma ciężką materię.

Jest napisane, że należy odrzucić wszelkie czynności, które [...] ale można korzystać z NPR stosowanego z ważnych przyczyn.

Sytuacja jest prosta. Uważam, że całe to zamieszanie jest szukaniem samowytłumaczenia, podczas gdy nauczanie Kościoła jest w tej materii jasne i nic nie dadzą zabawy słowne - nie zmienią oczywistego nauczania Kościoła.


PS. Myślę, że jurydyczne postrzeganie nauczania Kościoła moze wynikać z kilku rzeczy - nie poznania w pełni wartości kierujących nim, braku zaufania do Boga Ojca, Jezusa, Ducha Świętego, którzy prowadzą Kościół, nawyków oraz innych powodów.


Ostatnio zmieniony przez jumik dnia Nie 22:32, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:19, 24 Sie 2009    Temat postu:

jumik napisał:
Emil, źle mnie zrozumiałeś. Myślenie o nauce Magisterium jako czymś podobnym do kodeksu (karnego?!) jest mi bardzo dalekie.

Czyżby? Jak czytam Twoje posty na forum wiara, to mam zupełnie inne wrażenie. Ale to subiektywne odczucia, więc nie ma o czym dyskutować.

jumik napisał:
Dodatkowo - to takie rozumowanie jakie przedstawiasz Ty lub tata jest jurydyczne, polega na czepianiu się słów z całkowitym ignorowaniem tego, co autor miał na myśli.

Może i jurydyczne, jak cały Talmud, Stary Testament, i co ciekawsze fragmenty Nowego (np. Kazanie na Górze). Ale przynajmniej to rozumowanie jest logiczne. Do bólu, ale logiczne.
Chyba każdy kleryk w seminarium ma przedmiot prawo kanoniczne. Wyobrażasz sobie wykładanie jakiegokolwiek prawa bez używania aparatu logicznego? Przejrzyj sobie może standardy kształcenia na kierunku prawo kanoniczne, wykaz przedmiotów obowiązkowych. Podpowiedź - logikę znajdziesz na I semestrze.
Nie sądzę, żeby autor HV miał w seminarium jakieś problemy z tym przedmiotem. Tak samo nie można zakładać, że miał problemy z jasnym wyrażaniem swoich myśli, tym bardziej, że zwracał się do milionów wiernych. Uwierz, że mimo ciężkiej tematyki, każde słowo, każde zdanie tej encykliki było głęboko przemyślane i starannie dobrane. A że wyszło jak wyszło? Ja uważam, że bliższe prawdzie jest stwierdzenie, że ta nauka jest sama w sobie nielogiczna i niemożliwe jest jej jasne, logiczne i zrozumiałe przedstawienie, niż to, że Paweł VI napisał głupio i sam siebie nie czytał.

Jest jeden wyjątek - miłosierdzie. Tam gdzie występuje miłosierdzie, przestaje obowiązywać logika, zresztą razem z całym prawem, vide - śmierć Chrystusa na krzyżu. Jednak Magisterium raczej rzadko powołuje się na miłosierdzie, a w sferze cielesnej to chyba jeszcze nigdy się nie zdarzyło.

jumik napisał:
Nie ma takiego założenia - nic nie jest samo z siebie zawsze grzechem ciężkim - żadna czynność. Co najwyżej ma ciężką materię.


Co na ten temat mówi Katechizm?
artykuł 1756 napisał:
Błędna jest więc ocena moralności czynów ludzkich, biorąca pod uwagę tylko intencję, która je inspiruje, lub okoliczności (środowisko, presja społeczna, przymus lub konieczność działania itd.) stanowiące ich tło. Istnieją czyny, które z siebie i w sobie, niezależnie od okoliczności i intencji, są zawsze bezwzględnie niedozwolone ze względu na ich przedmiot, jak bluźnierstwo i krzywoprzysięstwo, zabójstwo i cudzołóstwo. Niedopuszczalne jest czynienie zła, by wynikło z niego dobro.


Wykroczenia przeciwko VI przykazaniu zawsze są uważane za zło (nie pytaj mnie dlaczego - nie wiem), co najwyżej wina może być ograniczona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jumik
pierwszy wykres



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:49, 24 Sie 2009    Temat postu:

Emil napisał:
jumik napisał:
Emil, źle mnie zrozumiałeś. Myślenie o nauce Magisterium jako czymś podobnym do kodeksu (karnego?!) jest mi bardzo dalekie.

Czyżby? Jak czytam Twoje posty na forum wiara, to mam zupełnie inne wrażenie. Ale to subiektywne odczucia, więc nie ma o czym dyskutować.


Masz prawo mieć swoje wrażenie. Moim zdaniem jest całkowicie bezpodstawne.

Emil napisał:
jumik napisał:
Nie ma takiego założenia - nic nie jest samo z siebie zawsze grzechem ciężkim - żadna czynność. Co najwyżej ma ciężką materię.


Co na ten temat mówi Katechizm?
artykuł 1756 napisał:
Błędna jest więc ocena moralności czynów ludzkich, biorąca pod uwagę tylko intencję, która je inspiruje, lub okoliczności (środowisko, presja społeczna, przymus lub konieczność działania itd.) stanowiące ich tło. Istnieją czyny, które z siebie i w sobie, niezależnie od okoliczności i intencji, są zawsze bezwzględnie niedozwolone ze względu na ich przedmiot, jak bluźnierstwo i krzywoprzysięstwo, zabójstwo i cudzołóstwo. Niedopuszczalne jest czynienie zła, by wynikło z niego dobro.


Wykroczenia przeciwko VI przykazaniu zawsze są uważane za zło (nie pytaj mnie dlaczego - nie wiem), co najwyżej wina może być ograniczona.

Znowu mnie nie zrozumiałeś. Ja nigdzie nie pisałem, że nie ma czynności, które są zawsze złe i niedopuszczalne. Ja napisałem, że żadna czynność nie jest zawsze grzechem ciężkim, a Ty napisałeś, że są.

Emil napisał:
A że wyszło jak wyszło? Ja uważam, że bliższe prawdzie jest stwierdzenie, że ta nauka jest sama w sobie nielogiczna i niemożliwe jest jej jasne, logiczne i zrozumiałe przedstawienie, niż to, że Paweł VI napisał głupio i sam siebie nie czytał.


Dalej uważam, że Twoja interpretacja (i użytkownika tata) jest całkowicie sprzeczna z HV i z racjonalnym interpretowaniem. Interpretując jakiś dokument interpretujemy biorąc pod uwagę całość. Jakbyś interpretował Biblę tak jak HV, to byś doszedł do kwiatków takich jak: Jezus jest mniejszy od Boga Ojca (J 14:28 ), itd. Co dla każdego znającego Biblię chrześcijanina jest oczywiste i łatwe do wytłumaczenia.

Jak napisałeś:
"Uwierz, że mimo ciężkiej tematyki, każde słowo, każde zdanie tej encykliki było głęboko przemyślane i starannie dobrane."
Właśnie! Nie napisaliby więc kilka zdań po siebie całkiem ze sobą sprzecznych. One nie są sprzeczne. Kolejne wyjaśniają poprzednie. Wystarczy się zastanowić o co chodziło w zdaniu, nad którym tak dyskutujemy. Nie mogło chodził o NPR. Chodziło o to:

„Odrzucić również należy wszelkie działanie, które — bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego (np. pigułka hormonalna, szczepionka), bądź podczas jego spełniania (np. stosunek przerywany), czy w rozwoju jego naturalnych skutków (np. spirala wewnątrzmaciczna) — miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego”

a później jest napisane, że nie chodzi o NPR. Wszystko jasne. Ale przey braku dobrej woli przy czytaniu można dojśc do przeróżnych wniosków, tak samo jak przy czytaniu Biblii - stąd świadkowie Jehowy i tysiące denominacji protestanckich. Intencja piszących HV jest jasna - nie można ubezpładniać stosunku, można stosować NPR dla odłożenia poczęcia (z ważnych przyczyn). Reszta to narzucanie interpretacji sprzecznej z tej autora tekstu.


Ostatnio zmieniony przez jumik dnia Pon 18:08, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:01, 25 Sie 2009    Temat postu:

Niepotrzebnie wdałem się z Tobą w dyskusję. Jesteś biegły w cytowaniu encyklik, fragmentów Pisma, tworzeniu dziwnych konstrukcji myślowych. Jesteś specjalistą od tego , co Magisterium miało na myśli i udowadnianiu jest to jedynie słuszna interpretacja tej nauki. Ale jesteś tylko teoretykiem. Z tego co kojarzę, nie żyjesz w małżeństwie, nie masz dzieci. Nie wiesz, jak NPR wpływa na małżeństwo. Nie przechodziłeś tych wszystkich etapów budowania i niszczenia małżeństwa. Przy całej swojej inteligencji, nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak to jest. Podobnie jest ze śmiercią bliskiej osoby, lub żeby przykład był bardziej budujący - radości rodzicielstwa, kto tego sam nie doświadczył, może mieć jedynie bardzo blade wyobrażenie.
Szczerze mówiąc nudzę mnie te tasiemcowe wywody i dyskusje o NPR. Wiesz dlaczego? Bo ja jestem praktykiem, z 20 letnim stażem małżeńskim, czwórką dzieci i historią troszkę przypominającą to co opisuje w tym wątku Rayban. Nie mówię, że wiem wszystko o małżeństwie i NPR. Ale z pewnością wiem więcej od kogokolwiek innego o moim własnym małżeństwie.
Idąc drogą, którą Ty uważasz za słuszną, przeżywaliśmy piekło, a nasze małżeństwo było karykaturą relacji małżeńskiej, chrześcijańskiej miłości. W momencie gdy daliśmy sobie spokój z NPR-em i dzieleniem włosa na czworo, gdy zaufaliśmy osądowi własnego sumienia, nastąpiła niezwykła przemiana, powrót do tych wszystkich pięknych chwil z początków małżeństwa. Wiele rzeczy stało się prostych, jasnych. I nikt mi nie udowodni, że to jest jakaś ciężka materia, że robimy jakieś zło.
A czytanie encyklik zostawiam biskupom. Jak się w końcu sami między sobą dogadają, i ex cathedra wypowiedzą o antykoncepcji, to będę się martwił.
Nie wiem po co zawitałeś na to forum, kogo chcesz przekonać. Idź dalej swoją drogą, jak musisz pisać to pisz, widocznie masz taką misję, ale nie licz na odzew z mojej strony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jumik
pierwszy wykres



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:54, 25 Sie 2009    Temat postu:

Drogi Emilu, mówisz, że jestem teoretykiem (w znaczeniu: nie jestem w małżeństwie). A czego ten temat dotyczy? Nie jest to temat "NPR a praktyka pożycia małżeńskiego" ani "NPR a praktyczne skutki jego używania". Zauważ, że jakoś w takich tematach się tutaj do tej pory nie wypowiadałem. Nie mówię "jest łatwo, wiem to". Wypowiadam się w temacie "Analiza Humanae Vitae", czyli w temacie, który dotyczy nauczania Kościoła. To Ty napisałełeś, że jestem w tym specjalistą (Twoje słowa) więc właśnie w tym zakresie się wypowiadam. A zarejestrowałem się tutaj, bo zauważyłem właśnie bardzo błędną, nielogiczną interpretację Humanae Vitae, która mogła kogoś wprowadzić w błąd, a nawet sugerować, że zdanie Kościoła w tej materii nie jest jednoznaczne, co z kolei mogło kogoś doprowadzić do grzechu. To Twoja decyzja czy wybierasz coś zgodnego z nauczaniem Kościoła czy nie, Twoja decyzja czy wybierasz coś co Kościół naucza jest grzechem czy nie. Moją rolą w tym temacie było jedynie zapobiegnięcie wypaczeniu nauczania Kościoła, naczuania zawartego w HV. Tylko tyle i aż tyle. To co z tym zrobisz, to Twoja sprawa. Dyskusja w tym temacie nie dotyczy za i przeciw antykoncepcji i NPR, ale dotyczy tego jakie jest nauczanie Kościoła w tej kwestii, które jest jednoznaczne.

Ostatnio zmieniony przez jumik dnia Wto 10:56, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:52, 28 Paź 2009    Temat postu:

[quote="jumik"](HV 14)
Cytat:
Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, [b]bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.


Dyskusja jest na tak wysokim poziomie ntelektualnym, że trudno jest przeciętnemu śmiertelnikowi zabrać głos ze strachu, że się ośmieszy, a jednak.... zaryzykuję.

Przeczytałem kilkakrotnie ten cytat i zgadzam się, że rozwiązuje on teoretyczne sprzeczności.
Ale jak pisał Emil, tylko teoretyczne.
A teoria jak to teorie często jest abstrakcją.
"Wolno małźonkom podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulujac w ten sposób ilość poczęć"

I narzędziem ma być ten nieszczęsny NPR?
Otóż sprawdziłem i to nie działa.
NPR nie jest doskonały. Ta metoda nie jest 100% skuteczna.
Powoduje często poważne skutki uboczne.
-doprowadza do ciężkiej sytuacji rodziny obdarzając je nieplanowanymi pociechami
-Podnosi poziom stresu małżonkom do granic wytrzymałości albo poza
-Dla uzyskania "większej pewności" powoduje poważne ograniczanie współżycia małżeńskiego, jego jakości, często poza granice wytrzymałości psychicznej
-jest praprzyczyną rozpadu wielu sakramentalnych zwiazków nie potrafiących trwać bez więzi budowanych na bliskości.
-jest żródłem trwania wielu chorych i toksycznych związków promieniujących złem dookoła.
-jest żródłem łamania przysięgi małżeńskiej, dylematów moralnych, psychicznych, problemów zdrowotnych.

Podsumowując, do teorii dobrano mocno niedoskonałe narzędzie.
Zamiast je poprawić, usunać mało istotne teoretyczne łamańce, otworzyć kolejną furtkę dla ratowania jednego z najważniejszych Sakramentów Małżeństwa," Humanum Vitae" oparte na ORTO NPR jest żródłem rozkładu.
Dalsze konsekwencje są jeszcze gorsze.
Ludzie ze związków, które nie wytrzymały próby są pozbawieni
możłiwości utworzenia ponownego związku. Zarówno Ci winni jak i niewinni. Niewinni też!!!!
KK próbuje "łatać" kolejną dziurę w teorii i unieważnia masowo małżeństwa na dających się naciągać podstawach.
Do czego to prowadzi?
Ośmieszacie się tylko i zniechęcacie wielu ludzi do tego co głosicie.
Uparcie tokujac za NPR-em, tracicie wiarygodność z prędkością światła. Może to i dobrze, nastąpi wstrząs, który musi zmieść tą teorię i zamienić ją czymś bardziej ludzkim a może bliższym Bogu.
Oby razem z Wami jej apologetami, bo widok Was nauczających z zapałem nowej doktryny byłby nie do zniesienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jumik
pierwszy wykres



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:45, 05 Mar 2010    Temat postu:

Rayban, dlaczego piszesz nie na temat? Ten temat jest o rozumieniu stosunku Humanae Vitae do NPRu i antykoncepcji. W zasadzie tylko dwa pierwsze zdanie było na temat:

Rayban napisał:
Dyskusja jest na tak wysokim poziomie ntelektualnym, że trudno jest przeciętnemu śmiertelnikowi zabrać głos ze strachu, że się ośmieszy, a jednak.... zaryzykuję.

Przeczytałem kilkakrotnie ten cytat i zgadzam się, że rozwiązuje on teoretyczne sprzeczności.


Jeśli chcesz zacząć dyskutować na temat prawdziwości swojej antyNPRowej litanii, o skutkach antykoncecji/NPRu i jego skuteczności, to można to zrobić w odpowiednim temacie. Ale piszmy proszę na temat i nie psujmy go offtopami.

I nie zgadzam się z tym co napisałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin