..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Tyczka

Witam wszystkich Wesoly

Od niedawna wraz z mężem prowadzimy obserwację mojego cyklu. Nie mieliśmy większych problemów, ale teraz kompletnie nie wiem co się dzieje.
Temperatury skaczą jak szalone, a śluz też nie zachowuje się jak powinien (chociaż od początku mam problem z jego oceną).
Bardzo prosiłabym żeby któraś z Was zerknęła co się dzieje i wypowiedziała się na ten temat, będę wdzięczna Wesoly

emma

Najpierw proponuje zmienić formę mierzenia na waginalną. Czuję, ze tu może być pies pogrzebany. Bo wcześniejsze wykresy masz rozstrzelone i boję się, że źle postawione granice.
Temp w ustach trzeba mierzyć zawsze w tym samym końciku pod językiem, zmiana pół cm to ogromna różnica czasami.
Wykresy jeszcze raz przestudiuje. Ale tak na pierwsze oko to chyba źle granice postawiłaś. Smutny

Tyczka

Właśnie nie wiem jak jest z tymi granicami, całkiem możliwe że tu jest błąd

Temperaturę mierzę w ustach, jednak pilnuję żeby miejsce było to samo Mruga

Myślę też, że rozstrzelenie może wynikać ze stresu - pierwszy wykres, to był czas gdzie wszystko kręciło się wokół ślubu, a ten teraz - powrót na studia.
Dziękuję bardzo za odpowiedź i będę wdzięczna za uwagi

Arcia

Być może 17 i 18 dc było nieudane przygotowanie do owulacji. teraz dałoby się wyznaczyć III fazę zakładając szczyt śluzu chyba na 24 dc, linię podstawową na 36,35 (22dc) , 1. i 2. wyższa na 27 i 28 dc, potem jednorazowy spadek i 30dc 3.wyższa.

Możliwe jednak, że jest to problem hormonalny z utrzymanie wyższych temperatur po owulacji i za chwilę cykl może się skończyć. A może jesteś wrażliwa na stres i obniża ona temperatury? Trzeba jeszcze poobserwować kilka cykli i zastanowić się wtedy.

Zauważyłam, ze odczuwasz kłucie w II części cyklu, ja też często tak czuję, lekarz dokładnie oglądał jajniki na usg i mówił, że wszystko prawidłowo, więc nie wiem jaka jest przyczyna.

kap

Ja jestem początkująca i może lepiej się wypowiedzią doświadczone koleżanki, ale w tym bieżącym cyklu granicę postawiłaś w 17dc, a kolejne 3 temp nie spełniają warunków wg Rotzera. Nie oznaczyłaś też szczytu śluzu, czyli ostatniego dnia śluzu najlepszej jakości, pojawia się w 18 dc też śluz wodnisty, więc jeśli to jest szczyt, to czekamy na 3 wyższe po tym dniu. Ale później znów są spadki... ja bym postawiła granicę w tym wypadku chyba dopiero w 27 dc...
Możliwe też że pomiary są zaburzone, skoro temp tak skacze.

No, ale nie musisz sie moim zdaniem sugerować, bo ja mało doświadczona jestem i może ktoś mnie tu poprawi Mruga

Edit: o, Arcia myśli podobnie, to może jednak trochę racji mam Wesoly

Acayra

Oj ciężki wykres do interpretacji. Waleczna by się tutaj przydała Mruga

Ja się zgadzam z poprzedniczkami. Pytanie kluczowe, to gdzie jest szczyt śluzu? Czy śluz wodnisty to wg Ciebie śluz najlepszej jakości w tym cyklu? Jeśli tak i zakładając, że temperatury są dobrze zmierzone, to granica dobrze postawiona i start trzeciej fazy 21dc wieczorem. Chociaż ten spadek w późniejszych dniach poniżej linii podstawowej jest zastanawiający. Ale jeśli ten lekko rozciągliwy uznasz za lepszy jakościowo, to pierwsza wyższa przypada dopiero na 27dc.

A jak uznałaś III fazę w pierwszym cyklu? Bo tu też nic nie było oczywiste. Obawiam się, że z takich danych uznanie dni niepłodnych wg zasad Rotzera w tamtym cyklu było niemożliwe.

Arcia

acaraya myśle ze masz racje - od 21 dc trzecia faza wcześniej złe spojrzałam, przeprasza 😄

emma

Acayra, nie do końca masz rację. W pierwszym cyklu szczyt śluzu jest łatwy. Z temperaturami gorzej, bo jedna co opadła to zaburzona. Mi czasem alkohol obniża temp. Tak więc mogły to być przedwcześnie podwyższone. Ale ponieważ potem nie ma dwóch pomiarów to faktycznie nic nie wiadomo. Smutny

Drugi cykl ok.

A ten trzeci to nie wiem co powiedzieć. Boję się, że pomiary przez to oralne mierzenie są zaburzone. Jeśli śpisz z otwartymi ustami, albo jest w domu bardzo sucho to mogą być zaburzone. Ja z tego powodu musiałam zmienić.
Mam podejrzenie, że III faza dopiero teraz się zaczyna. Ale nie mam na to dowodu. Bo te temp i śluz pozwoliłyby ci przyjąć początek niepłodności od 22 dc.
18 dc bez kółka, bo przedwcześnie podwyższona, potem 19 dc ok, pierwsza wyższa, 20 dc spada na linie podstawową, nie liczymy i patrzymy co dalej. 21 dc druga wyższa i 22 trzecia, na lini. Jedynie czego nie jestem pewna to czy wystarczy, że jest na linii czy musi być nad.
Muszę poszukać.
Chyba, że Waleczna pamięta.
Jeśli można uznać to ten spadek dwóch temp poniżej jest bardzo dziwny. I chyba oznacza jakąś niedomoge czegoś.
Chyba muszę iść na ten kurs o trudnych cyklach...

Arcia

Ja mierze od zawsze w ustach i jeśli już zmierzę - nie tak jak w ostatnim cyklu 😉 - i w miarę o tej samej porze nie mam problemów z interpretacja Z tego co pamietam 3 musi być po prostu o 0.2 wyższa co oznacza ze może być na linii

emma

Też tak myślę, więc tym gorzej dla faktów...

A jeszcze miałam się spytać, Tyczko, jak bardzo regularne masz cykle? Bądź jak bardzo nie? Wielka szkoda, że nie zaczęłaś mierzyć przed ślubem. A może zaczęłaś? Jak tak to wklep wcześniejsze. Może to coś wyjaśni.

kap

Ile się można nauczyć Wesoly

Można rzeczywiście by uznać granicę 3 fazy od 22dc, mimo że później temp spadła sporo pod linię? Czy bezpieczniej czekać do tego skoku w 27dc jako początku wyższych? Nie mam książki pod ręką, dlatego pytam Wesoly

Arcia

Ta temp z 22 dc jest o 0,2 wyższa (36,15 a 36,35) jeśli poprawnie według reguł wyznaczy się 3 fazę to nie ma znaczenia (w sensie odkładania poczęcia ) co będzie dalej, może być np śluz o cechach płodnych lub spadki i nie wpływają na skutecznosc

Tyczka

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Przed ślubem niestety nie mierzyłam temperatury, dopiero po spotkaniach z zakresu poradnictwa rodzinnego zaczęliśmy interesować się tym tematem.
Co do śluzu, to mam z nim ogromne problemy - z rozpoznaniem. Mam wrażenie, że śluz dobrej jakości, to u mnie właśnie ten o konsystencji wody. Jednak nadal się tego uczę. Dlatego większą wagę przywiązywałam do temperatur.
Faktycznie poprzedni cykl nie sprawiał mi trudności, z racji tego, że miałam dużo spokoju. Teraz sporo przemieszczam się między domami (w ciągu tygodnia studiuję, a w weekendy jestem w innej miejscowości z mężem). Myślę, że tu też może być przyczyna tych dziwności..
Jednak nadal nie pojawiło się krwawienie. Najczęściej pojawiało się ono co 28 dni, od czasu kiedy zaczęłam mierzyć (dwa ostatnie wykresy) - co 26 dno

kap

Hmm, ale nie może zdarzyć się tak, że taki wzrost jest "przypadkowy"? skoro później znów temp jest niska i śluz o cechach płodnych to być może dopiero później jest owulacja? Ja wiem, że może się taki śluz pojawiać w fazie wyższych temp, ale skoro mamy równocześnie i spadki do niskich po których znów jest wzrost i śluz płodny, to nie jest to taka powtórka z rozrywki, że trzeba by znów na nowo wyznaczać 3 fazę? Trochę wymyślam teraz, nie krzyczcie na mnie, pytam, bo chcę się douczyć, lubię mieć wszystko wyjaśnione Wesoly

emma

Kap dobrze mówisz. Spadek temperatur i jednocześnie dodatek śluzu to niepokojące.
Natomiast ciężko mówić tu o twoim pytaniu czy czekać. No bo albo spełnia wszystkie zasady i skok uznajemy albo nie uznajemy i czekasz aż będzie można. A tu skok można uznać a dzień potem zonk.