..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

Ja myślę, że spokojna głowa, a w poprzednim cyklu miałam identycznie i też się denerwowałam aż do @ (z tym, że my definitywnie odkładamy)

Miśka

Dzięki Jola Wesoly

A zanim skorzystaliśmy jeszcze się mąż pytał, czy można, a ja się śmiałam, że musiałby mi się cykl mocno poprzestawiać. Ot i mam Wesoly

Miśka

Dziewczyny, małe pytanie: czy w takiej sytuacji ja u mnie (czyli brak pierwszej tepki z sześciu niższych) mogę tak postawić granicę?
Niby tak, ale wolę się upewnić, bo o ile zaburzenia mi się zdażają, to luki w pomiarach już nie, i nie mam pewności.

No to mam kolejny minus termometrów elektronicznych: trzeba je włączyć przed pomiarem. Taka oczywistość, a jednak zaspanej Miście zdarza się zapomnieć Wstyd

.

Miśka

Dziewczyny, małe pytanie: czy w takiej sytuacji ja u mnie (czyli brak pierwszej tepki z sześciu niższych) mogę tak postawić granicę?
Niby tak, ale wolę się upewnić, bo o ile zaburzenia mi się zdażają, to luki w pomiarach już nie, i nie mam pewności.

No to mam kolejny minus termometrów elektronicznych: trzeba je włączyć przed pomiarem. Taka oczywistość, a jednak zaspanej Miście zdarza się zapomnieć Wstyd

.

Iskra

na własną odpowiedzialność wyznaczasz, ale wyznaczenie prawidłowe.
zobacz jakie ja miałam cyrki w poprzednim cyklu, może to Ci humor poprawi Mruga

Miśka

Iskra-Kamikadze

Edit: Gratuluję rocznicy Wesoly

Edit 2: Wczoraj wieczorem na termometrze jako zapamiętan amignęło mi 36,53, więc ewidentnie wyższa. Tylko nie wiem skąd ona się tam zwięła, skoro pamiętam, że po wyciągnięciu termometru był on wyłączony. Rolling eyes

kap

Busola

wyłącza się sam na bank i to dość szybko (też nie mierzyłam po jakim czasie), ja nie zawsze słyszę piszczenie - i czasem odczytuję tem. jako tę ostatnią zapamiętaną

Miśka

Wyłącza się. Nie mam już instrukcji, ale tam chyba było napisane, że wyłącza się po 10 minutach.
Tak sobie teraz myślę, że mogło tak faktycznie być. Bo ja mierzę zawsze 5 minut (jak mierzyłam do pikania, miałam bardzo niewyraźny). Faktycznie tego 22 dc przysnęłam. Obudziłam się, patrzę na zegarek - minęło 10 minut. Wtedy zobaczyłam, że termometr jest wyłączony. Możliwe, że po tych 10 minutach termometr piknął i się wyłączył. I to piknięcie mnie obudziło Wesoly

.

kap

A to rzeczywiście jest różnica czy mierzy się do pikania czy dłużej? Bo skoro pika, to chyba ostateczna temp i nie powinna się zmieniać Confused

Iskra

Kap byla tu kiedys na forum dyskusja. Wesoly

i zasada jest taka, żeby robić po prostu zawsze tak samo bo nawet po pikaniu moze jeszcze trochę temp wzrosnąć. Czyli albo zawsze do pikania albo zawsze 5min dluzej Wesoly

Aaaaa, Miśka, dziękuję bardzo 😊

elemka

Ja zawsze do pikania. Wesoly

Walczyłam kiedyś ''po'' i nic się nie zmieniało. Aaa Miśka spoko ja też zapominam włączać albo nie mam siły Wesoly

. A zasnęłam już milion razy. Dobrze, że mąż czuwa

Miśka

Elemka, mój mnie trzy raz prze te 5 minut pyta czy śpię. Co ciekawe, jak pyta nie śpię, ale jak sam zaśnie, zasnę i ja Wesoly

Aaa! Jeszcze hit z wczorajszego mierzenia: mierzę, sprawdzam ile mi wyszło, zapamiętuję (na szczęście) i jakoś tak niefortunnie wcisnęłam przycisk, że wyskoczyła mi temp. 35,56. Myślę sobie: OK, i tak wiem jaki był pomiar. Wieczorem sprawdzam temp. i co widzę: 35.56

Już nigdy nie zaufam tym jego zapamiętanym temperaturom, o nie!

Miśka

No, to mogę tylko rzec, że moje dziecko ma 6 zmysł i budzi się zawsze na 2 minuty przed budzikiem. I jak tu zmierzyć, żeby wiedzieć co się dzieje? Wsciekly

heidi

Może spróbuj mierzyć wcześniej? Ja mierzę o 4:30 i oprócz jednej zarwanej nocy Mały jeszcze mi się o tej porze nie wybudzał Wesoly