..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka

abeba, jak odciagasz zamiast karmic, to to juz nie jest LAM (tak mi powiedzieli na forum, jak odciagalam)
abeba, to nawet nie jest kwestia marzen tylko - u Kippleyow stoi:
Pierwsze 12 tygodni to praktycznie czas nieplodnosci. kolejne 3 miesiace stwarzaja nikla szanse poczecia dziecka, mzoe neicaly 1 procent, pod warunkiem,z e dziecko nei otrzymuje jeszcze pokarmow stalych czy plynow.
po 6 miedsiacu, jelsi malzonkowie nie sledza objawow plodnosci badz nie zachowuja przerw we wspolzyciu, mozlkiwosc poczecia przed pierwsza miesiaczka wynosi 5 do6 proc

abeba · Gość

pamiętaj, że dla mnie Bóg to złośliwa bestia, więc 1% p-a Mu wystarczy Smutny

espree

niby małe te procenty, a jednak każda z nas na pewno zna kilka takich "przypadków" wśród znajomych Confused

znam nawet takie co się urodziły w jednym roku kalendarzowym...
jak ktoś totalnie nie wyobraża sobie teraz drugiej ciąży i drugiego dziecka to te 5-6% to ogrom Laughing

abeba · Gość

jak sobie pomyślę, że miałabym teraz zajść w drugą ciążę i nie mieć już tyle szczęścia co miałam, tylko np. wylądaować w takim stanie zdrowia jak nasza Niania, z mezem który nie dostałby opieki na mnie i bez wystarczających środków do zycia (Ty w drugiej ciaży możesz wziąć od razu płatne L4 z pracy, nawet miałabyś lepiej niz teraz, ja nie mam takiej możliwości) to Sad

kukułka

a no to fakt - chcialam tylko pokazac, ze te procenty to w sumie tyle co prezerwatywa np
abeba, co do szczescia - nie w kontekscie ciaz, tylko w ogole to przeciez kazda z nas moze je miec albo nei miec (zeby byla jasnosc - ja cie na dzizecko nei namawiam tylko snuje refleksje o zsczesciu)
ja przy mojej ciazy szczescie mialam, ale tez w nastepnej bym mogla nei miec (najpierw nie moglam Krzysia donosic, potem na szczescie donosilam, bo jakby sie urodzil jakow czesniak z ta wada, to nie wiem czy przezylby operacje rautjaca zycie, ktora po urodzeniu MUSIAL miec tak czy siak.
tak wiec z tym szczesciem to tez roznie bywa.

abeba · Gość

ale jak 1% zmniejszysz za pomocą prezerwatywy z jej PI, to p-a się dzieli i spada do dziesiętnych częsci %*. no tak złośliwy to nie jest;)

wiem że jako chrześcijanka własciwie powinnam sie teraz cieszyć seksem, a jesli Bóg zechce ten 1% wykorzystać by naszą rodzinę rozmnożyć, to powinnam sie cieszyć, że tak zadecydował i tak będzie dla nas lepiej. Ale nie umiem, wczorajsza Ewangelia o samomnożącym sie chlebie nigdy do mnie nie przemawiała.

*nie umiem tego matematycznei sformułować, ale jesli p-o reszki wynosi 50%, to p-o reszki 2 razy pod rząd wynosi 25%, czy tak?

kukułka

abeba, nie mam na mysli czy powinnas cos jako chcrzescijanka czy nie.
na wszystko i tak wplywu nie masz Mruga

a co do chleba - hmm ja wczoraj nwet ewangelii nie slyszalam, bo sie nie dalo.
ale... mnie sie wiele razy znajdowal "rozmnozony chleb" gdy go bylo trzeba.
(znow, to nie jest namowa, tylko refleksja offtopowa o chlebie i sytuacji materialnej po prostu)
rozumiem Twoje rozterki, abeba. i dlatego zycze ci jak najszybszej @, zebys wiedziala co i jak.
ja mam tez pewnei dlatego takie a nie inne podejscie do NPR po porodzie, bo gdybym chcial byc ortodoksyjna, to autentycznie i naprawde bym po prostu zwariowala.

abeba · Gość

wiem, że nie miałaś tego na myśli.
po prostu czuję się jak w labiryncie. Staram się zachować (wrócić?) orto-NPR w imię wiary, jednoczesnei wiedząc, że ta wiara właściwie powinna mnie skłonić do porzucenia go całkowicie. nie potrafię, nie mam odwagi. to jest właśnie ten trening w akceptowaniu nieracjonalności o którym wspomniałam u Raybana. Mi trening idzie kiepsko i stąd wieczna frustracja.

kukułka

dlatego cie rozumiem. jestem podobnym typem czlowieka

kukułka

a ja zaczynam miec schizy, ze ze mna nie tak. @ ani sladu Smutny

Dracena

Kukułko, coś ty! Wesoly

Mnie się wydaje, że skoro dużo karmisz, to nie ma się co dziwić.

fiamma75

kukułka

channel

kukułka

wrózka albo jak ? Mruga

to ja dzis tez mam pytanie - kilak ostatnich dni sluz lepki (4 dni temu ciut rozciagliwy), temp nie mierze, bo przy Krzysiu to same zakłocenia sa. a dzis czuje bol brzucha i przy jednaym jajniku cos, co przed ciaza identyfikowalam (i slusznie, bo jest Krzyś), jako ból owu. I dodatkowo coś, czego przedtem nie miałam, poczucie jakby coś ze mnie wyleciało (dosłownei myślałąm, zę to atak @, ale nic poza lepkim na zewnątrz nie ma - wewnątrz nie badałam, bo zawsze wieczorem badam).NO i mam pytanie. jak mam ten ból owu i do wczoraj sluz lepki (wewnątrz też), to na jaki objaw ja mam teraz czekać i do kiedy? Confused

bo nic już nie wiem. poza tym, ze dzis nie mozna. Inna sprawa, ze się nadzwigałam dzis Krzysia i zaraz potem ten ból (no ale w sumie dzwigam przecież codziennie i codziennie nie boli, więc to chyba związku nie ma)
edit:
odczucie mokro jeszcze do tego.
czyli co teraz? Reguła szczytu?