..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Beacia96

To w sumie zależy od kobiety. Ja mam cały cykl na podobnym poziomie.

Muflon

Fiamma, u mnie w III fazie też jest dramat, ale przynajmniej nie jest to stan permanentny... Gdybym tak miała cały czas, to chyba w ogóle by u nas seksu nie było...

fiamma75

A co z tego, że w II fazie mam ochotę jak nie mogę? Na tabletkach na pewno by jednak było więcej tego seksu.

kukułka

Nie u wszystkich tabletki zmniejszają libido. To tak z autopsji.

Busola

ja też kiedyś myślałam, że libido przz cały cykl mam podobne Wesoly

- dopiero jak próbowaliśmy prawdziwego npr zamiast fam - to wyszło, że jednak nie. Wesoly

Becia - jesteś dorosłą kobietą i jeśli zaakceptujesz faceta który w tak ważnej sprawie będzie od ciebie wymagał stosowania metody antykoncepcji która tobie nie pasuje - to tylko tobie można współczuć, jednak większosć mężczyzna jest normalna i jak kochają kobietę to rozważają razem takie sprawy.
Mój się zgodził na fam (myśleliśmy że to npr) ze względu na mnie, a potem stopniowo się przekonał, że to skuteczna antykoncepcja, ale nawet wizja nieskutecznej i nieplanowanego dziecka (nieplanowanie nie znaczy nie chciane) go ode mnie nie odstraszyła.

Muflon

Zgadzam się z dziewczynami, że jak spotkasz tego właściwego faceta, to oprócz innych zalet będzie mu autentycznie zależało na Twoim zdrowiu i dobrym samopoczuciu i będzie szanował Twoje zdanie w tej sprawie.

Mój mąż od początku miał takie podejście, że skoro ewentualna ciąża oznacza więcej wyrzeczeń i obciążeń dla kobiety (w sensie: choćby się zaangażował na 200%, to pewnych rzeczy za mnie nie zrobi i nie przeżyje), to kobieta powinna mieć ostatnie słowo w sprawie antykoncepcji. Do tego znając mnie wiedział, że nie zaproponuję metody, nie mając na jej temat wiedzy i nie znając danych potwierdzających skuteczność.

Mam wrażenie, że o tej skuteczności dodatkowo upewniają go przeróżne sygnały, które odbiera od mojej psychiki i ciała, a które się idealnie pokrywają z wykresem. Mruga

heidi

Jakby facet miałby we mnie wmuszać coś, czego bym zdecydowanie nie chciała (typu pigułki), to dziękuję bardzo za takiego dziada. Partnerzy powinni się nawzajem szanować

Beacia96

Dziękuję za słowa przywracające wiarę w to, że komuś o wiele bardziej będzie zależało na moim zdrowiu niż na seksie na zawołanie. Też myślę, że jak mężczyzna będzie miał troszkę oleju w głowie, to uda mi się mu wytłumaczyć o co chodzi. Wesoly

Nigdy nie zamierzam się godzić na coś, co mi nie pasuje. Szanuję swoje zdrowie. Bez wątpliwości kopnęłabym w pupę faceta, dla którego bardziej liczy się seks niż ja. A moja mała wiara w to, że znajdę faceta, który nie pozwoli mi się "truć" wynika z tego, że my same stanowimy niszę, więc mężczyzn, którzy wiedzą o metodach naturalnych musi być jeszcze mniej. Mruga

heidi

Mój mąż na początku nie wiedział o NPR, ale od początku mówił, że nie pozwoliłby mi brać pigułek. Zakładał, że będziemy stosować prezerwatywy.

Beacia96

To dobrze. Nie ma nic gorszego niż trafić na egoistę, który nawet gumki łaskawie nie chce założyć, bo... (wstaw idiotyczne tłumaczenie) i spycha ciężar antykoncepcji na kobietę, zupełnie jakkby ona rozmnażała się bez jego udziału.

Muflon

Mój, gdybym się uparła, to by mi „pozwolił” (nie twierdzę, że chętnie i bez obaw o moje zdrowie), ale już pisałam, że on ma takie „feministyczne” podejście – że facet w ogóle nie powinien kobiecie zabraniać ani zmuszać, jeśli chodzi o antykoncepcję. Nie wiem, co bym musiała w tej kwestii wymyślić, żeby ostro protestował, ale na szczęście oboje jesteśmy przekonani do naszej metody, chociaż nie wszystkie argumenty mamy wspólne. Wesoly

Beacia96

Nie powinien jednostronnie zabraniać jakiegoś środka i wciskać jakiegoś, na który się nie godzimy. Ale to nie oznacza, że sam mężczyzna nie ma nic do gadania w tej sprawie. To musi być rozmowa partnerska. Ja bym się wkurzyła jakby ktoś za mnie decydował.

Muflon

Jasne. Chodziło mi o zabranianie/zmuszanie. Absolutnie nie, że nie powinien mieć nic (albo minimalnie) do gadania. Wesoly

W ogóle oczywiście żaden z partnerów w żadnej sprawie nie powinien niczego kategorycznie zabraniać ani do niczego zmuszać, tylko trzeba razem decydować.

Beacia96

Dokładnie. Najlepiej unikać despotycznych osób.