Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W małżeństwie spać razem czy osobno?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:34, 13 Lut 2010    Temat postu:

Myśmy miesiac przed ślubem mieszkali razem, nasz spowiednik wiedział o tym, resztą nawet nam by do głowy nie przyszło, ze to grzech. W namiocie tez byliśmy razem.

Zresztą obecnie współżycie przed ślubem jest tak powszechne, że większość ludzi i tak uważa, że narzeczeni już uprawiali ze sobą seks, nawet jak nie nocują razem. Zreztą od kiedy to jest wyznacznik czy ktoś z kimś uprawia seks?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:14, 13 Lut 2010    Temat postu:

Ja sobie właśnie uświadomiłam, co wg KK mogą o mnie myśleć sąsiedzi (a mieszkam w bloku pełnym emerytów, na osiedlu pełnym emerytów, co niedziele tłumnie pchającymi się do kościoła)...
Odkąd tu mieszkam wynajmuję 2 pokoje, bo nie mogłam utrzymać samodzielnie mieszkania. Wynajmuję od wielu lat i wiele razy były to osoby płci męskiej.
Dopiero dziś pomyślałam, że mogło wyjść na to, że spałam z każdym z facetów, z którym mieszkałam. (co oczywiście jest nieprawdą)
Aż dziwne, że te wszystkie babcie-sąsiadki nadal bardzo mnie lubią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:28, 13 Lut 2010    Temat postu:

Sama mialam napisac, ze to wlasnie urok zakazanego owocu kusi najbardziej i latwiej przekroczyc granice zakazow.

'Niekontrolowane wspolzycie prowadzace do antykoncepcj' - nie mozna tak na to patrzec, bo na dobra sprawe w ogole nie powinno sie wychodzic za maz bo to okazja do grzechu, nie powinno sie kupowac noza bo to okazja by kogos zadzgac, nie powinno sie miec dzieci bo one beda potem ciagle grzeszyc itd...

Moja mama bardzo sie oburzala gdy wyjechalam z narzeczonym pod namiot, bo to tyyyle okazji do seksu. A ja na to jej powiedzialam, ze gdybym chciala to okazje znajde wszedzie i nie musze specjalnie nigdzie wyjezdzac Mruga

A spanie w jednym lozku to wg niektorych najnudniejszy wstep do wspolzycia Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:09, 13 Lut 2010    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Zresztą obecnie współżycie przed ślubem jest tak powszechne, że większość ludzi i tak uważa, że narzeczeni już uprawiali ze sobą seks, nawet jak nie nocują razem. Zreztą od kiedy to jest wyznacznik czy ktoś z kimś uprawia seks?

Dokładnie tak - nie są w stanie uwierzyć, że narzeczeni mogą żyć w czystości. A co do ograniczania okazji do seksu jedynie do wspólnego nocowania to jest to naprawdę śmieszne - ludzie potrafią współżyć w toalecie podczas imprezy. Tak więc włóżmy między bajki stwierdzenie, że jak ktoś razem śpi to od razu kończy się to seksem.

A do wspólnego mieszkania narzeczonych - jak to już zostało wcześniej powiedziane, obok stwarzania zupełnie niepotrzebnych okazji do grzechu, to może to także wywoływać zgorszenie wśród chociażby sąsiadów. Przecież zostało Ci juz to dokładnie wyjaśnione.
Nas do siebie też bardzo ciągnęło i ciężko było się dostosować do zasad NPR, ale jest to możliwe i mąż nie wyje w poduszkę, bo "tak mu się chce, a nie może", a i ja nie muszę w trakcie II fazy zakładać pasa cnoty w obawie, że podstępny małżonek wsypie mi środek nasenny do wieczornej herbaty i mnie wykorzysta w nocy. Jeśli wiesz, że Wam nie wolno współżyć, bo odkładacie poczęcie, to naprawdę jest to wystarczająca motywacja do tego by poprzestać na drobnych pieszczotach.


Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Sob 12:12, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:11, 13 Lut 2010    Temat postu:

przy nprze to seks nam nie ma kiedy spowszednieć Mruga No chyba, że teraz, w ciąży, hi hi. Pamiętam pierwszy rok małżeństwa, odkładaliśmy poczęcie dziecka, spaliśmy razem, nie pamiętam jakichś ogromnych frustracji, było mnóstwo przytulana i całusów w fazie płodnej, zastanawiania się że może jednak nie odkładać, ale decyzja nie została zmieniona, więc OK.
Obecnie, po 9,5 roku małżeństwa, dwojgu dzieciach i trzecim w brzuchu (jak na razie mamy planowane) czasem po prostu brakuje sił na seks, ae nie spowszdniał, wręcz smakuje duuuużo bardziej, niż na początku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:28, 13 Lut 2010    Temat postu:

Mi sie wydaje, że wszystko zależy od ludzi; od ich chęci, postanowień itd.
Moja Przyjaciółka sypiała bardzo często ze swoim chłopakiem/narzeczonym w jednym (1-osobowym=ciasnym!) łóżku, a mimo to zachowali czystość do ślubu! Można. Wesoly
Natomiast gdy się tego nie chce, to żadne wspólne łóżko nie jest potrzebne (my się kochaliśmy w drodze na wakacje - w pociągu, bo akurat pusty przedział nad ranem się zrobił).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:58, 13 Lut 2010    Temat postu:

Olenkita napisał:
A gdyby po tej "probie" doszlo jednak do wspolzycia to co-to by przesadzilo sprawe?

Tak, przesądziłoby sprawę. Oznaczałoby że nie potrafimy zachować już później czasowej abstynencji.
Olenkita napisał:
Moim zdaniem mieszasz dwie zupelnie odmienne rzeczywistosci-narzeczenstwo i malzenstwo. W kazdym stanie sprawy wygladaja inaczej.

Narzeczeństwo jest "przedsmakiem" małżeństwa, przygotowaniem do niego.
Wynika to z fragmentu podanego przez Kukułkę:

Cytat:
Narzeczeństwo przedsmakiem małżeństwa

Podsumowując rozważania na temat specyficznych aspektów miłości przedmałżeńskiej, trzeba podkreślić, że relacja narzeczeńska jest tą sama relacją między dwojgiem osób, która istnieć będzie później jako sakramentalne małżeństwo. Istnieje zatem ścisła zależność między tym okresem a późniejszym małżeństwem, a zatem i duże prawdopodobieństwo, że pewne istotne cechy relacji przedmałżeńskiej zostaną przeniesione na pożycie małżeńskie. Wynika stąd, że narzeczeni w jakiś sposób już w tym okresie uczą się przeżywać sytuacje istotne dla małżeństwa, mają pewien przedsmak, lub raczej doświadczają (w pewnym stopniu) tego, co jest charakterystyczne dla małżeństwa. Nie należy więc separować tych dwóch etapów od siebie. Wzajemną zależność narzeczeństwa i małżeństwa można porównać do rzeczywistości duchowej, a mianowicie do życia doczesnego i wiecznego. Życie doczesne jest przygotowaniem do życia wiecznego. Jednak na mocy zmartwychwstania Chrystusa wierzący poprzez łaskę uświęcającą, sakramenty, modlitwę etc mają, już w życiu doczesnym, częściowy udział (antycypują) w nadprzyrodzonej więzi z Bogiem, której pełnia zrealizuje się w życiu wiecznym. Podobnie narzeczeństwo, choć jeszcze nie jest pełną jednością osób, z przysługującymi jej prawami i przywilejami, jednak już, w pewnym stopniu, powinno wyrażać (antycypować) jedność, do której zmierzają narzeczeni.


Aniąt napisał:
Pamiętam pierwszy rok małżeństwa, odkładaliśmy poczęcie dziecka, spaliśmy razem, nie pamiętam jakichś ogromnych frustracji, było mnóstwo przytulana i całusów w fazie płodnej, zastanawiania się że może jednak nie odkładać, ale decyzja nie została zmieniona, więc OK.

A jednak przyznajesz że było trudno, że zastanawialiście się nad zmianą decyzji.
Znając siebie, wiem, że nie potrafię dotrzymywać podjętych postanowień. Widzę trudności w ograniczeniu korzystania z internetu, czy spożywania słodyczy i ciastek. Mam też ostatnio postanowienie by regularnie się modlić, idąc spać wieczorem się pomodlić, a chodzę spać bez modlitwy, nie potrafię dotrzymywać postanowień. Podobnie to pozwala przypuszczać, że nie będę potrafiła dotrzymywać postanowienia, jeśli chodzi o powstrzymywanie się od współżycia w dni płodne, gdy chcę odłożyć poczęcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18860
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:17, 13 Lut 2010    Temat postu:

ciastek czy neta do ciazy nie porownuj, to jest infantylne Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:37, 13 Lut 2010    Temat postu:

susa, czytając Ciebie, to ja bym się raczej martwiła, czy Ty się kiedykolwiek zdecydujesz na seks, a nie czy będziesz umiała sie od niego powstrzymać..
Serio.. Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:15, 13 Lut 2010    Temat postu:

Kasik, ale jedna cecha jest w tym wspólna: brak silnej woli. Najpierw robi się coś pod wpływem emocji, namiętności, a potem trzeba ponosić konsekwencje tych czynów.

Smużka, jeśli byłabym w małżeństwie zdecydowalabym się na seks żeby mieć dziecko. Także gdyby mąż miał takie potrzeby zdecydowałabym się ze względu na męża na seks gdy łączyłaby nas silna więź emocjonalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:19, 13 Lut 2010    Temat postu:

susa napisał:
Znając siebie, wiem, że nie potrafię dotrzymywać podjętych postanowień.

To w takim razie w ogóle nie powinnaś wychodzić za mąż - w końcu ślubujesz miłość, wierność i uczciwość małżeńską... Skoro nie potrafisz dotrzymywać postanowień, to oznacza, że małżeńska przysięga będzie skazana na złamanie. Skupiasz się na temacie seksu, a masz o wiele głębsze problemy, które - jak już wskazywała kukułka - kładą się cieniem na aspekt ważności zawarcia przez Ciebie związku małżeńskiego.
Jeśli dla Ciebie łakomstwo jest tym samym co seks, to jest to kolejny dowód na to, że nie dojrzałaś jeszcze do poważnych decyzji życiowych.


Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Sob 15:20, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:35, 13 Lut 2010    Temat postu:

okoani, popieram.

susa, współczuję i spadam, bo nie lubię jałowych dyskusji (?).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:35, 13 Lut 2010    Temat postu:

Kod:
Widzę trudności w ograniczeniu korzystania z internetu, czy spożywania słodyczy i ciastek

mam te same słabosci..... hehe
nigdy nie umiem powiedziec nie


a jesli chodzi o seks... to głw zmeczenie zabiera absolutnie ochote na seks, brat pitt moze lezec nagi a mnie to nie wzruszy


a serio - Twoje problemy są czysto TEORETYCZNE w PRAKTYCE zaś one nie istnieją,
jak jesteś w życiu zapracowana + dziecko + coś - to szukasz raczej czasu na seks, a nie go unikasz


Ostatnio zmieniony przez Niania dnia Sob 15:42, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:44, 13 Lut 2010    Temat postu:

susa napisał:
Olenkita napisał:
A gdyby po tej "probie" doszlo jednak do wspolzycia to co-to by przesadzilo sprawe?

Tak, przesądziłoby sprawę. Oznaczałoby że nie potrafimy zachować już później czasowej abstynencji.


Tylko, ze to jest kompletna bzdura, jedno z drugiem nie ma NIC wspolnego Shocked Dlaczego w ogole nie dociera do Ciebie glos doswiadczonych mezatek, ktore wiedza duzo na temat seksu bo byly i narzeczonymi a teraz sa zonami?

Dlaczego nie chcesz uwierzyc, ze strach przed ciaza jest wystarczajacym powodem by sie nie rzucac na siebie w okresie plodnosci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:04, 13 Lut 2010    Temat postu:

Maria napisał:
susa napisał:
Olenkita napisał:
A gdyby po tej "probie" doszlo jednak do wspolzycia to co-to by przesadzilo sprawe?

Tak, przesądziłoby sprawę. Oznaczałoby że nie potrafimy zachować już później czasowej abstynencji.



Tylko, ze to jest kompletna bzdura, jedno z drugiem nie ma NIC wspolnego Shocked

Ma to wspólnego, że jest duży wpływ tego co jest w narzeczeństwie na to co będzie w małżeństwie. Zacytuję jeszcze raz ten fragment:
Cytat:
Istnieje zatem ścisła zależność między tym okresem a późniejszym małżeństwem, a zatem i duże prawdopodobieństwo, że pewne istotne cechy relacji przedmałżeńskiej zostaną przeniesione na pożycie małżeńskie.


Maria napisał:
Dlaczego w ogole nie dociera do Ciebie glos doswiadczonych mezatek, ktore wiedza duzo na temat seksu bo byly i narzeczonymi a teraz sa zonami?

Dociera. Dlatego chcę z Wami rozmawiać.

Maria napisał:
Dlaczego nie chcesz uwierzyc, ze strach przed ciaza jest wystarczajacym powodem by sie nie rzucac na siebie w okresie plodnosci?

OK. Podałaś rzeczowy argument. Przyjmuję do wiadomości, to, że strach przed ciążą jest motywem unikania współżycia w dni płodne.[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 86, 87, 88  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 86, 87, 88  Następny
Strona 6 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin