Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W małżeństwie spać razem czy osobno?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:47, 15 Lut 2010    Temat postu:

Wobec tego nie widzę innego rozwiązania, jak przekonanie chłopaka do takiej próby. Porozmawiaj z Nim jeszcze raz, powiedz jakie masz obawy, że bardzo się tym przejmujesz. Nie można się aż tak sugerować tym co wypada, a co nie - Wy będziecie wiedzieć, że zachowaliście czystość, poza tym przecież nie będziecie spać w jednym łóżku nadzy. A zawsze się znajdą "życzliwi", którzy będą sie zastanawiać np. czy czasem Wasz ślub nie jest podyktowany "wpadką"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 15 Lut 2010    Temat postu:

susa napisał:
a poza tym muszę mieć pewność, że nie skończymy na antykoncepcji.


NIGDY czlowiek nie moze powiedziec, ze NA PEWNO nie zgrzeszy. I ew zrezygnowanie z malzenstwa bo MOZE dojsc do antykoncepcji jest ... wlasciwie to nie wiem jak to okreslic.

Chlopak juz teraz nie chce nawet spac w jednym lozku przez jedna noc, serio uwazasz, ze moze zaczac " żądac ode mnie współżycia i przymuszac: do antykoncepcji a ja będę musiała to robić, a odwrotu od tego nie będzie."?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:53, 16 Lut 2010    Temat postu:

hemm czy ta dyskusja naprawdę ma sznasę do czegoś prowadzic?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:07, 16 Lut 2010    Temat postu:

mysle, ze nie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:25, 16 Lut 2010    Temat postu:

Maria napisał:
susa napisał:
a poza tym muszę mieć pewność, że nie skończymy na antykoncepcji.


NIGDY czlowiek nie moze powiedziec, ze NA PEWNO nie zgrzeszy. I ew zrezygnowanie z malzenstwa bo MOZE dojsc do antykoncepcji jest ... wlasciwie to nie wiem jak to okreslic.


No wlasnie. Chlopak wiedzac, ze jest poddawany probie od ktorej zalezy woz albo przewoz (slub badz nie) moze zachowac wstrzemiezliwosc ale to o niczym nie przesadza. Ten caly pomysl wydaje mi sie dziecinny i do niczego nieprzydatny. Tak jak Maria napisala-nigdy nie mozna niczego wykluczyc. Ja bylam swego czasu zagorzala przeciwniczka antykoncepcji i myslalam, ze nie ma na nia miejsca w moim malzenstwie a teraz czuje, ze to nastapi nieuchronnie, ze to tylko kwestia czasu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chermenegilda
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:26, 16 Lut 2010    Temat postu:

czytam, czytam.... i jedyne, co mi się nasuwa, to <facepalm>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:36, 16 Lut 2010    Temat postu:

Maria napisał:


NIGDY czlowiek nie moze powiedziec, ze NA PEWNO nie zgrzeszy. I ew zrezygnowanie z malzenstwa bo MOZE dojsc do antykoncepcji jest ... wlasciwie to nie wiem jak to okreslic.

Człowiek może unikać grzechów ciężkich. Całymi tygodniami potrafię żyć bez grzechu ciężkiego. Większą wartością jest dla mnie stan łaski uświęcającej niż zawarcie związku małżeńskiego. Gdyby podejście chłopaka do seksu pozwalało przypuszczać ze skończymy na antykoncepcji wolałabym zrezygnować z małżeństwa niż żyć w małżeństwie w stanie grzechu ciężkiego

Maria napisał:
Chlopak juz teraz nie chce nawet spac w jednym lozku przez jedna noc, serio uwazasz, ze moze zaczac " żądac ode mnie współżycia i przymuszac: do antykoncepcji a ja będę musiała to robić, a odwrotu od tego nie będzie."?

Chłopak nawet nie chciał pojechać na wyjazd z noclegiem z dwoma osobnymi pokojami jednoosobowymi, bo w domu myśleliby że współżyjemy ze sobą. Dlatego mam podstawy obawiać się że teraz ucieka przed seksualnością, a potem gdy ona wybuchnie jak wulkan nie będzie potrafił powstrzymać się od seksu.
Dlatego najlepiej będzie tak jak napisała okoani przekonać chłopaka do takiej próby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16675
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:22, 16 Lut 2010    Temat postu:

susa napisał:
Maria napisał:


NIGDY czlowiek nie moze powiedziec, ze NA PEWNO nie zgrzeszy. I ew zrezygnowanie z malzenstwa bo MOZE dojsc do antykoncepcji jest ... wlasciwie to nie wiem jak to okreslic.

Człowiek może unikać grzechów ciężkich. Całymi tygodniami potrafię żyć bez grzechu ciężkiego. Większą wartością jest dla mnie stan łaski uświęcającej niż zawarcie związku małżeńskiego. Gdyby podejście chłopaka do seksu pozwalało przypuszczać ze skończymy na antykoncepcji wolałabym zrezygnować z małżeństwa niż żyć w małżeństwie w stanie grzechu ciężkiego


Pewność, ze się da uniknąć jakiegoś grzechu zahacza moim zdaniem o pychę. Naprawdę nie wiesz czy Ty sama za np. 10 lat nie upadniesz, bo zdecydujesz się na antykoncepcję (i nei mów, że tego nie zrobisz, bo zwyczajnie tego nie wiesz). Jeżeli nie, to nie będzie to zadna Twoja zasługa, tylko łaska Boża.
Małżeństwo jest Sakramentem i ono daje specjalne łaski, dary. Trzeba jednak chcieć z nich korzystać a nie traktować je w taki sposób jak Ty.
Naprawdę zastanów się po co chcesz zawrzeć małżeństwo? Jakie są Twoje powody? Bo może się okazać, że to nie dla Ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:04, 16 Lut 2010    Temat postu:

1. Nie obraz się ale po co się chwalisz tygodniami bez ciężkiego grzechu? Jeśli tak masz to jest to łaska Boga a nie twoja własną zasługa. A św Paweł mówi że ten kto stoi niech nie baczy by nie upadł. Święci bali się czy Boga śmiertelnie nie obrazą kiedyś a Ty jesteś taka pewną siebie. Pycha mi , wybacz, tu zalatuje jak nic. 2. Samo stawianie kogoś w sytuacji próby i pokusy do ciężkiego grzechu już ma znamiona grzechu. Tak mówi katechizm. 3. Jeśli mąż cię będzie zmuszał do antykonc. to nawet gdy będziesz z nim wtedy współżyć to on będzie miał grzech ciężki a nie ty. Tak mówi vademecum spowiednikow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trulek
za stara na te numery



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:53, 16 Lut 2010    Temat postu:

susa napisał:

Chłopak nawet nie chciał pojechać na wyjazd z noclegiem z dwoma osobnymi pokojami jednoosobowymi, bo w domu myśleliby że współżyjemy ze sobą..

Obyście tylko takie problemy mieli Wesoly
susa napisał:
Dlatego mam podstawy obawiać się że teraz ucieka przed seksualnością, a potem gdy ona wybuchnie jak wulkan nie będzie potrafił powstrzymać się od seksu.

To już czyste gdybanie
susa napisał:
Dlatego najlepiej będzie tak jak napisała okoani przekonać chłopaka do takiej próby.

Taka "próba "jest dla mnie zupełnie bez sensu ... Nie adekwatna do dalszego życia !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:36, 16 Lut 2010    Temat postu:

Witajcie. Poczytuję Was od dawna, fajne forum.

suso - czy naprawdę sądzisz, że antykoncepcja jest JEDYNYM grzechem ciężkim, który można popełnić w małżeństwie?

Pomijam już całą poprzednią część dyskusji, bo nie ma to sensu.

Osobiście uważam, że jest grzechem myślenie o swoim przyszłym mężu w tak przedmiotowy sposób i przypisywanie mu negatywnych cech, które nie istnieją. TAK się nie postrzega ukochanej osoby. Owszem, dobrze jest widzieć wady narzeczonego, ale te RZECZYWISTE a nie UROJONE.
Czy naprawdę w postrzeganiu swojego narzeczonego kierujesz się przykazaniem miłości?

W małżeństwie duża ilość grzechów powszednich może doprowadzić do o wiele gorszych sytuacji niż np. jednorazowe użycie antykoncepcji.

A tak poza tym, gdyby Twój narzeczony miał faktycznie takie nieokiełznane potrzeby seksualne, to pewnie nie raz by już usiłował doprowadzić do współżycia. Skoro tego nie robi, to znaczy, że jednak potrafi nad sobą zapanować.

I jeszcze słowo o tych grzechach ciężkich: otóż uważasz za grzech ciężki antykoncepcję, ale czy zdajesz sobie sprawę, że sposób w jaki opisałaś możliwość poczęcia III dziecka, jest właśnie myśleniem antykoncepcyjnym??? Cały Twój (na razie zupełnie wyimaginowany!) paniczny lęk przed ciążą nosi znamiona myślenia antykoncepcyjnego. Twój brak zgody na możliwość nieplanowanego poczęcia - to jest właśnie myślenie antykoncepcyjne. Nikt Cię nie musi zmuszać do fizycznego stosowania antykoncepcji - bo z Twoich słów wynika, że stosujesz ją psychicznie.
(To nie oznacza, że jestem przeciwniczką planowania ilości dzieci - ale trzeba pamiętać, że 100% gwarancji nie dają żadne metody i nie wolno o swoim ewentualnym nieplanowanym dziecku myśleć, że się go nie zaakceptuje).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:00, 17 Lut 2010    Temat postu:

Bardzo madre slowa!

No i mi sie jeszcze nasuwa, ze ta cala dyskusja i tam jest o wiele za wczesnie dla susy, bo ewidentnie nie jest dla niej czas na slub z tym chlopakiem. To juz raczej powinna byc milosc, ktora czeka i nie moze sie doczekac zjednoczenia, marzenia a nie dylematy z kosmosu..moze to w ogole nie jest TEN jedyny dla susy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:56, 18 Lut 2010    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Pewność, ze się da uniknąć jakiegoś grzechu zahacza moim zdaniem o pychę.
kukułka napisał:
1. Nie obraz się ale po co się chwalisz tygodniami bez ciężkiego grzechu? Jeśli tak masz to jest to łaska Boga a nie twoja własną zasługa.

To nie jest pycha, tylko stwierdzenie faktu w życiu duchowym. Przeciwieństwem byłby skrupulatyzm czyli doszukiwanie się we wszystkim grzechu. Spowiednik potwierdził, tak można żyć bez grzechu ciężkiego od spowiedzi do spowiedzi. A na wątpliwości odpowiedział mi "nie ma w tym grzechu ciężkiego" Nie uważam tego za czegoś nadzwyczajnego, szczególnej łaski czy własnej zasługi. Spowiednik powiedział, że stan łaski uświęcającej jest normalnym stanem każdego chrześcijanina, a stan grzechu to własnie jest czymś nienormalnym.
]
kukułka napisał:
2. Samo stawianie kogoś w sytuacji próby i pokusy do ciężkiego grzechu już ma znamiona grzechu. Tak mówi katechizm.

Jest różnica pomiędzy świadomym narażaniem się na grzech a poddawaniem próbie i pokusie które ćwiczy ludzką kondycję. Sam Jezus był poddawany próbie i pokusie na pustyni i ogrodzie oliwnym. A świadome narażanie na grzech owszem jest grzechem. Ale jeśli wspólny wyjazd z noclegiem jest narażaniem sie na grzech, to analogicznie wspólne spanie małżonków jest narażaniem się na grzech małżonków. Co do wspólnego wyjazdu pary przed ślubem ja naprawdę nie widzę zagrożenia grzechem jeśli wynajmą dwa osobne pokoje, a jeśli na tyle są świadomi to może być i jeden pokój. To wspólny czas radości z bycia razem, wędrówek po górach a po całym dniu wrażen spoczynek, rano wspólna poranna kawa, wiec nawet by mi na myśl nie przyszło współżycie. Ale skoro chłopak redukuje wspólny wyjazd do współżycia dlatego panicznie się przed nim wzbrania, a gdzie indziej snuje fantazje erotyczne jak to będzie w małżeństwie i myśli jakie to wspaniałe jest spanie razem małżonków to wychodząc za niego za mąż wiedząc o tym świadomie narażam się na grzech antykoncepcji.
kukułka napisał:
3. Jeśli mąż cię będzie zmuszał do antykonc. to nawet gdy będziesz z nim wtedy współżyć to on będzie miał grzech ciężki a nie ty. Tak mówi vademecum spowiednikow

Do współżycia w małżeństwie potrzebna jest dobrowolna, obopólna zgoda, w innym wypadku mowa jest o gwałcie. Zona na to się zgadza na seks i antykoncepcje, wydaje na to przyzwolenie. Z samej natury jest to wielka materia, więc powinna powstrzymywać się od komunii, i dopiero po konsultacji ze spowiednikiem, który oceni że jest przymus, brak dobrowolności, tylko spowiednik może pozwolić jej na przyjmowanie komunii a sama takiej decyzji podjąć nie może ze względu na wielką materię grzechu.
Annka napisał:
otóż uważasz za grzech ciężki antykoncepcję, ale czy zdajesz sobie sprawę, że sposób w jaki opisałaś możliwość poczęcia III dziecka, jest właśnie myśleniem antykoncepcyjnym???

A ja widzę różnicę w tym, że gdyby poczęło się trzecie nieplanowane dziecko choćby było mi trudno to je przyjmę a tym, że nie akceptuję nieodpowiedzialnego współżycia które nie liczy się z faktem że nie jesteśmy w stanie przyjąć kolejnego dziecka.
Annka napisał:
Cały Twój (na razie zupełnie wyimaginowany!) paniczny lęk przed ciążą nosi znamiona myślenia antykoncepcyjnego. Twój brak zgody na możliwość nieplanowanego poczęcia - to jest właśnie myślenie antykoncepcyjne. Nikt Cię nie musi zmuszać do fizycznego stosowania antykoncepcji - bo z Twoich słów wynika, że stosujesz ją psychicznie.

Wstrzemięźliwość nie jest postawą antykoncepcyjną. Postawa antykoncepcyjna, to traktowanie seksu jako rozrywki i przyjemności za wszelką cenę, przy jednoczesnym uważania poczętego dziecka za zło konieczne. Jeśli ktoś ma postawę że powstrzymuje się od współżycia (w dni płodne), bo nie jest w stanie przyjąć kolejnego dziecka to taka postawa jest wynikiem rozsądku i odpowiedzialnego rodzicielstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 18 Lut 2010    Temat postu:

Masz , kobito, problem ze sobą. i to powazny. Podejrzewam, ze nie tylko w sferze seksu, ktoś ci nieźle mózg wyprał i zmiksował od środka. tyle mojego w tym temacie.
Gnaj do psychologa, najlepiej chrześcijańskiego, chocby jakiegos stąd [link widoczny dla zalogowanych] i tyle.
PS ja nie mówię, ze jest niemożliwe zyć bez cięzkiego grzechu. ale po co sie tym chwalić. znam osoby zyjace kilaknaście lat bez cięzkiego grzechu, ale pochwalenie sie tym , zwłaszcza w sytuacji porównywania sie z kimś innym (ja ty to robisz, porównując sie z chłopakiem), w zyciu by im nie przyszło do głowy
trwanie bez grzechu jest łaską, bo sama z siebie, jako cżłowiek, to nie obraź się, ale guzik możesz. ty, ja i każdy inny człowiek. poczytaj zresztą choćby małą Tereskę , teresę z Avila, jana od Krzyża czy jakichś innych świętych, co oni mówią o grzechu i łasce
susa, i na koniec, uwierz albo nie, mozna stosowac npr i byc winnym grzechu antykoncepcji, bo antykoncepcja, jak kazdy inny grzech, zaczyna sie nei w tym, co na zewnatrz, ale co w sercu
Cytat:


Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, nierząd, kradzieże, fałszywe świadectwo, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym" (Mt 15,17—19)


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Czw 19:40, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:43, 18 Lut 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
ja nie mówię, ze jest niemożliwe zyć bez cięzkiego grzechu. ale po co sie tym chwalić.

Ja nie chwalę się tym, tylko stwierdzam fakt, że można żyć bez grzechu ciężkiego. I w tych sprawach nie powinno opierać sie na opiniach internetowych, tylko słuchać zdania spowiednika. A jakie było zdanie spowiednika już powiedziałam.
Może dobrze byłoby o przypuszczających zagrożeniach grzechem w przyszłości porozmawiać z księdzem, ale razem z chłopakiem, bo sprawa dotyczy obojga.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Czw 19:44, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Gdy nie ma dzieci w domu, to... :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 86, 87, 88  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 86, 87, 88  Następny
Strona 9 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin