..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mamma

no właśnie pierwsze strasznie boli

miałam dokładnie tak samo

poszłam do dentysty i założyli mi opatrunek na tego zęba żebym jakoś dotrwała do wizyty, za tydzień jak udało mi się iść na kanałowe leczenie to się okazało, że ząb już martwy, dentysta się dziwił nawet że tak szybko, coś tam tylko bardzo delikatnie czułam w jednym miejscu jeszcze jak borował, ale ledwo ledwo bo tam jeszcze był nie całkiem martwy...

mama mnie straszy, że jak kanałowe robiłam już jak martwy ząb miałam to może mi ściemnieć, że jej tak się stało, ale na razie jest jak inne na szczęście

El

Ja to mam farta... Kolejna ciąża - kolejny ząb pękł

Tydzień temu. Ale, że tym razem ząb już łatany (i po kanałówce), więc uznałam, że spokojnie poczekam i po porodzie go naprawimy. I nici z tego, dziś kolejny staroć się odezwał. Za dwa dni czeka mnie wyrywanie resztek prehistorycznych korzeni i uzupełnienie odprysku.
O ile chirurg szczękowy podejmie rękawicę Yellow_Light_Colorz_PDT_07

gam

Współczuję Sad

o ile ja w każdej z ciąż miałam względny spokój z zębami ( zawsze leczyłam wszystko na tip top przed) to po ciążach tragedia ... Potrafią w kilka tygodni nagle się rozsypać, teraz tez tak mam i jutro siadam na fotel .... Strasznie mi sie sypią a długie karmienie tez dobrze nie robi Sad

El

Mea culpa, higienizację odpuściłam sobie na dość długo, ale jak się okazało, kamienia nie ma, osadu było b. mało, tylko plamy z odwapnienia szkliwa mocno widoczne. Zęby przed ciążą miałam ogarnięte - za wyjątkiem tych połamańców, co to ich chirurdzy ruszać nie chcieli. To teraz chyba będą musieli. Dziś jeszcze konsultacja u speca, czy podejmie się dłubania bez hospitalizacji.

Z plusów: Wampirzydło też umówiłam na wizytę zaznajamiającą z gabinetem. Moja higienistka dzieciata, więc raczej ogarnie temat i przekona dziecię do współpracy.

hermiona

Biedaku

Ale zazdroszczę, że nie masz kamienia. Mi się zbiera w ogromnych ilościach a boje się pójść na usuwanie. Jak mi ostatnio dent usuwał to mam teraz traumę, bo to było gorsze niż borowanie na żywca ostatnio.

El

Zakwalifikowałam się. Ba, dziś nawet 2 plomby wymieniłam i nie umarłam. Jutro na 8:30 egzekucja - zęba, oczywiście.

EDIT:
Siaalalala

Trafiłam na babeczkę która wyrywała mi już zęba kilka lat temu. Pamięta mnie aż za dobrze i nie usunie nic w ambulatorium bez aktualnych kwitów od ginekologa i hematologa. A poza tym dostałam kwit na hospitalizację na hematologii, z której mam podjechać do niej na chirurgię szczękową na zabieg, po czym ponownie wrócić na dobę lub dwie na hematologię na monitoring. 3 dni wyjęte z życiorysu.

Wiecie co? Chyba mnie już tak ten ząb nie boli - chyba wytrzymam do porodu. Bo mi już nogi z d* wyłażą od tego biegania między gabinetami.

EDIT 2:
Proszę o kciuki na 28.go. Mam kwity od ginekologa i hematologa na usuwanie zębów w warunkach ambulatoryjnych. Szczękowy dziś potwierdzi temat. Jeeej Wesoly

Szczerzę się jak głupa z radości, że mi zęby usuną - to chyba nienormalne, prawda? Szczególnie u kogoś z dentystyczną fobią.

EDIT 3:
W ubiegły piątek szybki telefon - kwity dalej są? Bo jest miejsce w grafiku. Poleciałam od razu! Chirurg pierwszej klasy, zabieg 40 minut, żadnych przeciwbólowych nie łykam, opuchlizny nie ma. Uff.