..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Fifi wymiata

Ja zakładam synkowi to co mam, bo mam dużo od ludzi, dzieci powyrastały więc korzystamy, nie jestem wybredna. Nie zakładam z przemocą i brzydkimi chińskimi gębami- przerażające, resztę owszem.

kukułka

Mój też nie chce ( zresztą takich bajek nie.ogląda to czemu miałby chcieć) -bo kolega ma to nie jest rzecz, która do niego przemawia, jemu imponują koledzy czymś, co potrafią zrobić, a nie czymś, co mają Mruga

Poza tym już w domu z rok temu czy więcej przeszedł " szkolenie", czym jest i czym nie jest reklama ( cóż zrobić, ma rodziców, którym noż się w kieszeni otwiera na przejawy różnej manipulacji, to choćby nie chciał to i tak usłyszy nasze rozmowy, że coś jest bez sensu i dlaczego Mruga

A ubrania też mam darowane po czyichś dzieciach, z czaszkami/paskudztwami wyrzucam
A różowe minikuchnie itd są ohydne. Tak samo jak różowe meble i ściany w pokojach dziecięcych.

espree

Mnie sie ta kuchnia z Ikei podoba:
[link widoczny dla zalogowanych]

kukułka

Mnie też

Jak byłam dzieckiem miałam świetne drewniane meble dla lalek, z otwieranymi szafkami, z fotelami, drewno lakierowane, fotele z niby pluszem. I tego typu rzeczy mi się podobają.
Espree, a Wy mówiliście rodzinie od urodzenia wprost, że żadnego różu?

Cera

ogólnie bym adoptowała gdyby ktoś miał na zbyciu ohydne róże
[link widoczny dla zalogowanych]
Słodkie!

***
Jestem ciekawa jak z ta płcią u nas, czy potwierdzi czy nie tą córcie.

Cera

agu

Pokazałam córce te sukienki... [link widoczny dla zalogowanych] "chciałabym suknie!" "tą mi wybierz!" "zieloną" Wesoly

nie do zaprzeczenia kobietkę mam w domu (2,5 roku).

Mamy w domu kuchnię chyba w tych samych kolorach co dzieci Małgorzatki (to jest jako zabawka dla chłopców i dziewczynek), kupiliśmy nową. Odkurzacz dostany ciemnofioletowy, z różowych zabawek był tylko wózek, nie widziałam w innych kolorach niż róż/fiolet.

Justek, zgadzam się w 200% z Tobą. Na początku byłam przeciwna różowi całkowicie, właśnie przez takie przykłady. Teraz cieszę się, że dostaję ubranka (głównie po kuzynkach), również te różowe (nie jest ich mało, ale jest też sporo w innych kolorach). Sama kupiłam jak dotąd dwie różowe kiecki i jeden różowy bodziak (w 5-paku). Dla maluchów czasami wybór jest mocno ograniczony (zwłaszcza jak się postawi granice finansowe). Nie raz słyszałam, że nie ma innych kolorów, a niebieskie, zielone i beżowe to nie dla dziewczynki (od sprzedawców, chyba nie chcieli zarobić

).

ps Hello Kitty w kreskówce ma usta i gada.

espree

kukułka

No właśnie, bliska rodzina to ok, gorzej z,dalszą/dalszymi znajomymi

espree

Z dalsza rodzina mam sporadyczny kontakt, prezentow nie dostaje. Znajomi kupuja bardzo fajne rzeczy, maja podobne poglady do nas

Cera

Ogólnie chyba od kogoś z drogi się nie dostaje nowiecki. U nas tylko rodzina i przyjaciele, dobrzy znajomi. Raczej wiedzą co przyjecie preferują.

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]
Bez komentarza

ika

Wiem, ze nie w temacie, ale ja dalej nie wiem o co w tym Hello kitty chodzi

A te rzeczy i mania na to to faktycznie masakra.
U naszego w szafie dominuje brąz, biel, błękit i granat, ale jest też parę innych kolorów Wesoly

walecznaS