Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

odwiedziny - dylemat poporodowy
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:41, 15 Sie 2007    Temat postu: odwiedziny - dylemat poporodowy

Dziewczyny, kiedy najwcześniej ktoś was odwiedzał po porodzie? Chodzi mi o najbliższą rodzinę - rodziców i teściów, czyli dziadków dziecka, a właściwie to przede wszystkim waszych własnych rodziców. Od razu w dniu porodu? Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Confused Moja mama najchętniej stałaby już pod drzwiami porodówki cały dzień, na szczęście mieszkają w innym mieście i muszą przejechać 300 km, z drugiej strony mam ustalony termin cc, więc wiedzą dokładnie, kiedy wypadnie ten "wielki dzień".
Boję się tego, jak się będę czuła po cesarce i mam taką wizję,że leżę jak kłoda, jeszcze się ruszać nie mogę, z cewnikiem, a mi tu rodzice wpadną. Ja rozumiem, że oni się już doczekać nie mogą, ale kurczę, jeden dzień ich nie zbawi, a ja wolałabym spędzić ten czas tylko z mężem. Zresztą to chyba nie jest wskazane, żeby takiego maluszkajuż w pierwszej dobie tyle osób oglądało?
Z drugiej strony twierdzą, że wpadną tylko na pięć minut, więc może ja przesadzam? Jak to widzicie?
Ja należę do osób raczej asertywnych, nie miałam problemu z przekonaniem mamy, że przez pierwsze 2 tygodnie po porodzie chcemy z dzieckiem być sami, we trójkę, a pomoc to mi się przyda bardziej, jak mąz do pracy wróci. Ale z tym mam problem, bo moja mama zaraz zaczyna płakać, że nie chcę im dziecka pokazać, albo zachowuje się dziecinnie, uśmiecha i mówi, że mogę sobie mówić co chcę, a oni i tak przyjadą. No kurczę, wkurza mnie to. Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:45, 15 Sie 2007    Temat postu:

Moi rodzice przyszli ok. 5 godz. po porodzie, ale sama tak chciałam. Mama i mój mąż razem mnie umyli, mama przewinęła małą, Jarek mógł sobie iść coś zjeść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4860
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:28, 15 Sie 2007    Temat postu:

Jak urodziłam Olę moja mama juz nie zyła. Ale siostra przyleciała kilka godzin po porodzie - naprawdę na 5 min Zresztą ja jej synka i córeczkę oglądałam w niespełna 2 godziny po urodzeniu - tyż 5 min.
Teściowie odwiedzili mnie w domu w 4 dobie po porodzie a pierwszego dnia jak wróciłam do domu.
Wszystko zalezy od Twojego samopoczucia - ja czułam się w miarę dobrze i jestem bardzo towarzyski zwierz więc odwiedziny mnie nie denerwowały ( ale te w domu bo do szpitala zabroniłam przychodzić wszystkim prócz siostrze i mężowi )
Mam bardzo specyficzny kontakt z moimi siostrami - zastępujemy sobie wzajemnie miłość mamy, której nie mamy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:32, 15 Sie 2007    Temat postu:

kajanna, po pierwsze po cesarce to 1 dobę spędzisz na POOP-ie, gdzie w ogóle nikogo do Ciebie nie wpuszczą, jak znam życie, a jeżeli to tylko męża i na krótko. nie wiem jaki jest zwyczaj w szpitalu, w którym rodzisz, czy dzieci po cc od razu leżą z mamą? czy na oddziale noworodkowym? jak nie wiesz, to się dowiedz wcześniej i w razie czego uświadom rodzinę.
ja po porodzie spędziłam jeszcze cały dzień na bloku porodowym, bo czekałam na miejsce na położnictwie, tam mi wpuścili tylko męża. moja rodzina i mój teść i szwagierka przylecieli wieczorem (Stasiek się urodził o 10-ej rano), i po prostu na 5 minut wydreptaliśmy z porodówki na korytarz, żeby zobaczyli dzidziusia i potem zaraz sobie poszli. następnego dnia to już miałam parę dłuższych wizyt, ale to mi jakoś nie przeszkadzało. natomiast już po wyjściu do domu, jak codziennie przez co najmniej 2 tygodnie na zmianę jacyś dziadkowie, czy któraś siostra, to miałam serdecznie dosyć. potem zastrajkowaliśmy i zaczęliśmy im bardziej dawkować wizyty, po jakimś czasie się uspokoiło... cóż, pierwszy wnuk w rodzinie, to wszyscy zwariowali Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:44, 16 Sie 2007    Temat postu:

Ja dodam, że w domu nie mieliśmy odwiedzin przez pierwsze 2 tyg. - poza moim bratem i jego rodziną, ale to sąsiedzi.
Dla mojego teścia to 19 wnuczka, więc poczekał do chrzcin.

Gagusiu, w szpitalu, gdzie rodziłam, męzowie byli przy zonach po cc, zajmowali się dziećmi. To chyba zależy od szpitala.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:19, 16 Sie 2007    Temat postu:

fiamma75 napisał:

Gagusiu, w szpitalu, gdzie rodziłam, męzowie byli przy zonach po cc, zajmowali się dziećmi. To chyba zależy od szpitala.


No właśnie, w wybranym przez nas szpitalu tato dziecka wprawdzie przy operacji być nie może, ale zaraz potem jest już proszony do mierzenia, ważenia i może przebywać ze mną cały czas - można wykupić spanie i po prostu tę pierwszą dobę spędzimy we trójkę. Ja się z tego bardzo cieszę, bo sama bym się dzieckiem nie dała rady zająć, a tak mąż to weźmie na siebie, a ja nie będę musiała malucha nigdzie oddawać.
Ale jak to jest z innymi odwiedzającymi po cc, nie wiem, szczerze mówiąc, muszę faktycznie dopytać. Nie zdziwiłabym się, gdyby jednak musieli z dzień zaczekać - ale zastanowiłam się jeszcze raz i jeśli będą mogli wpaść, chyba nie będę już tak protestować - najwyżej wejdą na 5 minut, a potem mąż ich grzecznie wyprosi i tyle.

Ale to wszystko i tak dość hipotetyczne - nie wiem, czy Szymek zaczeka do wyznaczonego terminu
Dziś rano byłam u gina i chociaż nie ma jeszcze rozwarcia, to szyjka już właściwie zgładzona. Odstawiłam fenoterol i zobaczymy, czy się spryciarz nie pospieszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pon 15:04, 29 Paź 2007    Temat postu:

Jak czytam pierwszego posta kajanny, to już widzę moją rodzinę, szczegolnie wyrzuty, że "nie chcę im ICH wnuka pokazać".
Myslę sobie, że u mnei to będzie problem: obie rodziny daleko, wiec nie mam mowy o wizycie na 5 min. Jak już przyjadą, to narobią kłopotu, trzeba będzie im dać jeść, położyć gdzieś spać (czy ktoś zna firmę robiącą kanapy rozkładane wygodne do siedzenia? bo te w ikei są niewygodne do siedzenia, jakość spania olewam, goście przyjeżdzają na 1-2 dni, ale niech to sie nadaje do wypoczynku na siedząco), kolejka do łazienki.... zresztą mama ma wizję, że ja latem porzucę męża i przyjadę do nich "posiedzieć sobie z dzieckiem w ogrodzie". Pewnie! Z niemowlęciem do miejscowości od której najbliższy szpital jest oddalony o 60km i kilka godzin drogi bo wczasowicze blokują drogi dojazdowe.
A wcześniej - boję sie że w szpitalu będą tabuny rodzin innych mam. Tzn ja będę sama, ale i tak nie będę miałą spokoju, bo u innych będą siedzieć rodziny, a sale są kilkuosobowe. (A pewnei frustrację będzie pogłębiał fakt, że jak sama czegoś nie możesz mieć, to bardziej Cię wkurza gdy ktoś to ma). Ja jestem dośc nadwrażliwa na bodżce, hałas, telewizję (ostatnie dwa lata mieszkam z meżem, kotem i radiem, wiecej bodzców nie toleruję), wiec jak sobie wyobrażę salę w szpitalu z 3 innymi kobietami, telewizorem z M jak milość, 4 noworodków, personelem i 2 delegacjami rodzinnymi to normalnie chce mi sie wyskoczyć przez okno...
Powrót do góry
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10110
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:38, 29 Paź 2007    Temat postu:

Może są gdzieś takie szpitale, gdzie można dopłacić za salę jednoosobową?
Przyznam, Abebo, że mnie też to martwi, zwłaszcza perspektywa karmienia piersią przy obcych ludziach-tłumach odwiedzających inne matki.
Ech, trzeba będzie pewnie jakoś to przeżyć.
A tak w ogóle, to patrząc na ilość kobiet w ciąży w moim otoczeniu, zaczynam się trochę zastanawiać, gdzie my się wszystkie pomieścimy na porodówkach??!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:40, 29 Paź 2007    Temat postu:

co do karmienia piersia - po prostu to jets tak,z sie nie zwraca uwagi na to, ze ktos jest. trzeba nakarmic to sie karmi, to jest czynnosc kompletnie nieseksualna Wesoly
jak bylam w ciazy czy przed ciaza to sobie nie wyobrazalam,z e tka mozna. a jednak mzona i jest to zupelnie naturalne - wywalac biust przy odwiedzajacych inne osoby - a to juz przesada, ale przy innych mamach karmiacych czy w ogole innych kobietach - mnie to nie przeszkadza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10110
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:30, 29 Paź 2007    Temat postu:

kukułka napisał:
a jednak mzona i jest to zupelnie naturalne - wywalac biust przy odwiedzajacych inne osoby - a to juz przesada

No to co należy zrobić, gdy do sąsiadki z pokoju przychodzą goście, a kobieta akurat musi nakarmić dziecko? Wyprosić ich? Jakoś nie bardzo to widzę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:37, 29 Paź 2007    Temat postu:

wtedy nie ma wyjscia - karmic dziecko , odwrocic sie na bok i olac cala sprawe, ja tak robilam odciagajac laktatorem (co jets trudniejsz ei mniej dyskretne niz karmienie dizecka, bo nei da sie tego robic na lezaco) poza tym ludzie odwiedzajacy inne kobiety sa tak zafascynowani ich dziecmi,z e na ciebie nikt nie patrzy
a jesli odwiedzac ja przyjdize akurat damskie towarzyst3wo no to pelny luz
ja lezalam z dziewczyna po cc, u ktorej caly dzien siedziala matka i pomagala jej przy dziecku. jakbym sie miala przejmowac tym,z e ona tam jest i nei odciagac, toby mi laktacja dawno zanikla.
slowem - w ferworze kamienia czy odciagania, zwlascza jak patrzysz na swoje dizecko, to naprawde cie nie obchodzi czy ktos jest w sali, czy nie
zreszta ja dziecko je z piersi to tej piersi nei widac. mzona sie przyzwyczaic. ja np dojezdzam teraz do kliniki do synka. zawsze tam sa jakies mamy, a ja korzystam z okazji,z e tam jestem i go karmie piersia. i nie mam innej mozliwosci jak nakarmic go w tej wlasnie sali. przestalam sie przejmowac innymi mamami czy nawet ojcami. odwracam sie do nich tylem i juz. wazniejsze jest dla mnie nakarmic moje dziecko (co jak mowie, jest dla mnie kompletnie aseksualne), a wiem, ze nie zawsze bede miec ku temu idealne warunki, zwlaszcza ze chce karmic dlugo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:42, 29 Paź 2007    Temat postu:

micelka napisał:

Przyznam, Abebo, że mnie też to martwi, zwłaszcza perspektywa karmienia piersią przy obcych ludziach-tłumach odwiedzających inne matki. !


przyznam szczerze..

chyba dobrze ze nie miałam swiadomości tego, jakie warunki na mnie czekaja po porodzie.. bo bym miała o jeden wiecej powodów do zamartwiania sie...

abeba dosc dobitnie to określiła.., takie sa realia na salach poporodowych..Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10110
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:54, 29 Paź 2007    Temat postu:

Dona, ja sobie mogę to tylko wyobrażać, jak to będzie. Mam nadzieję, że to jest tak, że jak człowiek ma dziecko, to zapomina trochę o swoim "ja" i wiele jest w stanie poświęcić dla dobra malucha, tak jak to opisuje Kukułka.Właściwie to patrząc na moją mamę i wiele innych matek jestem pewna, że tak jest. Ale póki człowiek sam nie doświadczy pewnych rzeczy, to może sobie tylko wyobrażać nie wiadomo co Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:46, 30 Paź 2007    Temat postu:

Po prostu nie myśli się o tym- trzeba nakarmić dziecko i już a odwiedzający zajęci są swoją rodziną i tyle. Zresztą potem karmi się przecież nieraz w czyimś towarzystwie - czy w domu, czy na spacerze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:51, 30 Paź 2007    Temat postu:

mam podobne odczucia jak kukułka i fiamma. po urodzeniu dziecka pewne dylematy znikaja samoczynnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin