..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Muflon]

Od jakiegoś czasu często przeglądam forum i sporo się w ten sposób uczę, dzisiaj założyłam konto, żeby poprosić Was o pomoc w interpretacji.

Jestem w 6. obserwowanym cyklu (metoda Roetzera) i wiem, że każdy cykl może być nieco inny i nie ma “do tej pory było inaczej”, ale – no właśnie – do tej pory było inaczej:), a jednocześnie pojawiło się kilka czynników, które mogły zaburzyć obserwowane objawy. W poprzednich pięciu cyklach skoki temperatury były dość wyraźne (co najmniej 0.1 stopnia, a potem wzrost powyżej 0.2 nad linię podstawową), a po skoku nie zdarzały się spadki poniżej linii podstawowej aż do @. W tym cyklu nie dość, że (domniemany) skok jest raczej niemrawy, to jeszcze zaraz po nim na jeden dzień zeszłam poniżej linii podstawowej. Brałam sporo leków i okołoleczniczych specyfików (ginekolożka zaplanowała mi skomplikowaną kurację na uporczywą infekcję) – zaznaczam je obok obserwacji poniżej (TR – irygacja Tantum Rosa, AR – Arilin Rapid (metronidazol) globulka wieczorem, GX – Gynoxin globulka wieczorem, MV – Mucovagin globulka rano, FL – Fluconazole doustnie). Na szczęście te wszystkie globulki nie przysłoniły śluzu, bo mają wyraźnie inną konsystencję. Oprócz tego od miesiąca biorę sertralinę (antydepresant) – same widzicie, że dużo tych leków, a ja wszystko muszę zawsze dokładnie zanotować. Poza tym jakiś wpływ na obserwacje mogły mieć. Dla pełnej informacji: mierzę termometrem owulacyjnym, galowo-indowym, Geratherm Basal.

[Addis]

Niepotrzebnie dzielisz włos na czworo. Jest już ok wg temperatur, nawet wg samego śluzu już jest czas niepłodny (4 dni bez żadnego)
Same antydrpresanty moga zaburzac śluz, musisz mieć to na uwadze na przyszlosc.

[Muflon]

Czy mogłybyście zerknąć na mój bieżący wykres (http://enpr.pl/12043/10573538)?


W innym wątku (http://www.naturalnemetody.fora.pl/font-color-darkblue-npr-color,2/kiedy-skok-0-05-czy-0-1-c-nad-najwyzsza-z-6,5113-75.html) koszatniczka zwróciła uwagę, że dziwnie wyglądają 17 i 18dc (plamienie + ból), i żeby uważać z wyznaczaniem III fazy. W okolicach oczekiwanego skoku temperatury takie plamienie należałoby interpretować jako najlepszy śluz, a ból – jako owulacyjny (co prawda ten był ostrzejszy i dużo silniejszy niż taki, który do tej pory kojarzyłam z owulacją, a który pokrywał się (+/-1 dzień) ze szczytem śluzu).


Moja wątpliwość bierze się stąd, że zgodnie z regułami Roetzera granicę III fazy wyznaczyłam na wieczór 16dc. Wydawało mi się, że po takim wyznaczeniu granicy nie zwraca się już uwagi np. na pojedyncze wystąpienia śluzu lepszej jakości w fazie wyższych temperatur (tzn. zanotować można/nalezy – ja zawsze notuję, bo przeważnie zapowiadają u mnie @ – ale nie traktuje się ich jako przejawów płodności).


Gdybym więc uznała, że 17-18dc to być może „prawdziwy” szczyt śluzu, to możliwy „prawdziwy” skok miałabym dopiero dzisiaj, i należałoby poczekać jeszcze 3 dni, żeby zobaczyć, co się stanie. Jako początkująca i unikająca ciąży z powodów zdrowotnych jestem na to gotowa, ale niepokoi mnie, że skok z 13dc i granica III fazy z 16dc były (tak mi się wydaje...) wyznaczone „zgodnie z regułami sztuki”, a to by oznaczało, że tak naprawdę te reguły nie są w 100% pewne, bo mój organizm potrafi mnie skutecznie oszukać, udając III fazę...

[heidi]

Hmm, III faza wygląda na wyznaczoną poprawnie. Może będziesz miała krótką fazę lutealną i już idzie miesiączka?...

[krówka]

Dla mnie ta III f. tez ok. 7/8 dzień fl to pik progesteronu co moze podwyz. tempkę w niby skok kolejny.
Plamienia w III f. sporadczne mogą sie zdarzyć jak to cieńkie nitki -gorzej jak to klasyczne krwawienie lub brudzenie pare dni przed @.

[Muflon]

Czy ktoś ma pomysł, co się może dziać na moim bieżącym wykresie? Wygląda jak (drugie już?) nieudane podejście do owulacji, ale jakieś dziwne te temperatury (tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] też chyba miałam pierwsze podejście nieudane około 12dc, ale temperatura zachowywała się przyzwoicie ). Czy wystarczy to zrzucić na karb stresu i przemęczenia w tym miesiącu, czy może wskazywać na jakieś inne problemy?

[koszatniczka]

tak bym to zinterpretowała
stres potrafi namieszać niestety

[Busola]

najlepiej poczekać co będzie jutro - czy temp. będzie w zakresie3 wyższych czy nie. Pojedynczy spadek jest przecierz akceptowalny.

[krówka]

dokładnie jak Busola czekaj co jutro bedzie.
Tylko u Ciebie te oznaczenia śluzu wg jakiej metody?

[Muflon]

Racja – według reguł to jeszcze nic straconego – jutro się rozstrzygnie, czy czeka mnie ciąg dalszy irytacji tym cyklem .

A oznaczenia początkowo wg. Roetzera, ale potem zaczęłam coraz bardziej dostosowywać do tego, co u mnie bywa...

[krówka]

Bj, mokro, wilgotno z lubrukacją, rozciągliwość, wodnisty to typ płodny - samego nawet jak śłuzu jest mało.

[Muflon]

Wodnistego chyba jeszcze mi się nie zdarzyło zaobserować. A z tym mokro/wilgotno mam jeszcze na razie problem, bo chyba jestem „typem mokrym”, i próbuję się nauczyć jakoś odróżniać tę „płodną” mokrość od „zwykłej”, bo inaczej nigdy bym nie wyznaczyła szczytu... Pewnie w tym cyklu profilaktycznie przesunę go na 19dc albo dalej (zależy, co będzie), bo na razie to może być gdziekolwiek – i tak temperatury „niekonkluzywne” póki co .

[Busola]

nie pocieszę - ja się kilka lat "uczyłam" rozpoznawać odczucia -i nic
odczucie pierwsze wyraźne spływnie i mokro to w czasie poronienia - ale to chyba nie to samo było. I dotąd żadko coś "czuję".

[Muflon]

Jak patrzę na swoje wykresy, to mam wrażenie, że o ile na początku nic nie „odczuwałam” (albo tak mi się wydawało), to teraz może trochę nadinterpretuję i doszukuję się tych „odczuć” na siłę. Jak dobrze pójdzie, to może kiedyś trafię w złoty środek .

[Muflon]

Dla większej pewności przesunęłam szczyt na 19dc, ale to był właściwie rzut monetą między 19dc a 18dc . A dzisiaj zaczęłam zastanawiać się nad skutkami takiego „profilaktycznego” przesuwania szczytu do przodu, i stwierdziłam, że to może z kolei namieszać w regule Doringa. Dla mnie co prawda to jest problem czysto teoretyczny, bo poprzedni cykl z rekordowo wczesną pierwszą wyższą w 13dc ograniczył mi I fazę z reguły Doringa do 6 dni, na które i tak przypada @ , ale przyszło mi do głowy, że to jest wszystko tak „sprytnie” pomyślane, że jak się przesadzi z ostrożnością w wyznaczaniu szczytu i III fazy, to się to „wyrówna” w I fazie...