..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[turante]

Mirunia gratulacje!
Może wreszcie ruszymy grupowo

[Acayra]

Hoho gratulacje Będzie dobrze, oby to był początek samych dobrych chwil i spełnionych marzeń.
To teraz "ślij wiruski" dziewczynom, żeby mogły również ujrzeć swoje upragnione dwie kreski

[Polly]

Gratulacje!

[Gitka]

Mirunia, gratulacje!!!!!!!!!!

Mam nadzieję, że tym samym rozpoczęła się dobra passa w grupie staraczek i że szybko zapełnimy listę oczekujących
Już od dawna jakoś cicho było

[koszatniczka]

gratulacje Mirunia! Lec szybko wypełnić listę ciężarówek bo niepokojąco się skurczyła

to ja się dołączam do osób po usg transwaginalnym - wczoraj byłam na przeglądzie. Lekarz powiedział jeszcze mniej - tylko że wszystko ok i nie mam się martwić
Powiedziałam lekarzowi że myślimy o dziecku, a on się ucieszył! tak na serio - uśmiechnął się i powiedział że bardzo dobrze. Dostaliśmy zielone światło, a usg zrobił żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło.

Powiedział, że następnym razem widzi mnie w ciaży, a jak nie to mam za pół roku przyjść.
Szacun dla niego - liczy że starania nie musza trwać rok czy dwa...

[babajaga]

No nareszcie ktoś gratulacje!

[buba]

Koszatniczko, to jednak myślicie?


Miruniu, ogromne gratulacje!

[koszatniczka]

buba, zaczął mnie pytać czy biorę pigułki, czy chcę pigułki, no to ja mu nie chciałam mówić, że stosuję metody naturalne, a potem pokazywać moje usg z sierpnia...
więc powiedziałam że "to może czas na dziecko"

[elemka]

Mirunia gratki !!
Kosztaniczko A już czas ?

[turante]

ech. u mnie tempka znowu w dół... we wtorek idę do lekarza, zobaczymy co z moimi wynikami... tymczasem podłamka, mam nadzieję, że chwilowa...

[Gitka]

No właśnie Koszatniczko, czy już czas?
Turante przytulam mocno daj znać jak już coś będzie wiedzieć
ja też po ostatnim razie mam jakiegoś doła strasznego, boję się,że nie zdążymy...jedynie obecność męża poprawia mi humor

[Jagoda]

Mirunia!!! Gratulacje! 2 serduszka? Jest i dla mnie nadzieja - bo z moim mężem ostatnio to 2-3 to sukces.
Oby nasza lista tylko się zmniejszała!

To ja dziewczyny poproszę dziś o trzymanie kciuków! Bo dziś mam o 12:45 wizytę u mojej Pani doktor. Muszę podejrzeć mięśniaki, czy oby nie urosły... Strasznie mi przykro, bo ostatnio jak się widziałyśmy w marcu mówiła, że następnym razem chce mnie widzieć w ciąży. A tu lipa.. Mam tylko nadzieję, że żadnych złych wieści nie przyniosę. Mówiła wtedy, żeby dać sobie czas pół roku, a potem pomyśleć o ewentualnym wyłuszczeniu ich. Ech... mam stresa na samą myśl o tej wizycie
Jestem w 14 dc więc mam nadzieje, że przy okazji podejrzę czy jak pęcherzyk, czy rośnie, czy już po owu czy może przed. Skoku jeszcze nie było, ale wczoraj mega bolał mnie brzuch.


W dodatku poprzedni tydzień zasypał mnie złymi wieściami. Moja przyjaciółka ze szkolnej ławki, u której jakiś czas temu wykryto torbiel - będzie miała usunięty cały jajnik, a lekarz wręcz powiedział, że musi się przygotować nawet na usunięcie obu, będą wiedzieć więcej jak ja otworzą. Wcześniej wykryto jej przez powłoki brzuszne torbiel - nie mogła mieć usg dopochwowo ze względu na bycie dziewica jeszcze- potem musiała mieć jednak to badanie i wykazało się, że ma zaawansowaną endometriozę, na jednym jajniki 6 cm torbiel, na drugim 4 cm. Chodzi od lekarza do lekarza, każdy mówi co innego. Jeden proponuje pół roczną terapię antykami, drugi wycięcie eh...
Jakby tego było mało, znajoma straciła dzieciątko w 7 mies. Miało guza na kręgosłupie, potworniaka, wiedzieli o nim od 4 m-ca, ale niestety guz rósł, ostatecznie był większy od dziecka, plan był taki, że po porodzie mała będzie od razu operowana, niestety nie przeżyła

Czasem są takie dni, kiedy wszystkiego się odechciewa... nasze kolejne porażki, same przykre rzeczy spotykające bliskie mi osoby. Ciężko znaleźć siłę by mimo wszystko walczyć.

[turante]

Jagoda, strasznie czytać takie rzeczy... Słyszy się ciągle o różnych przypadkach, ale jak to dotyka kogoś nam bliskiego, to wtedy dopiero sobie człowiek uświadamia, jak ciężko może być i jaka to tragedia...
Najważniejsze, żeby twoja przyjaciółka znalazła dobrego lekarza. Może jeszcze uda się uratować jajniki, albo przynajmniej część z nich.
Nie wiem skąd brać siłę do walki. Osobiście staram się ją brać od Boga. Przychodzą załamania, płacz, ale po rozmowie z Nim, zawsze jestem trochę uspokojona.
Powodzenia u lekarza i wracaj z dobrymi wieściami. :*

[Jagoda]

[Polly]

Jagoda, piękny cytat! I akurat dla Ciebie