Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy ktoś na forum się jeszcze stara?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 320, 321, 322 ... 724, 725, 726  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania000
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 24 Cze 2011
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:16, 17 Sie 2011    Temat postu:

Jak się leczy prywatnie to raczej za wszytko się płaci.

Generalnie HSG jest refundowane przez NFZ, potrzebne jest tylko skierowanie od gina który ma umowę z NFZ.

Tak samo inseminacja jest całkowicie refundowana przez NFZ, tylko nie każdy szpital w Polsce je wykonuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naima
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:28, 17 Sie 2011    Temat postu:

My już wcześniej myśleliśmy, żeby adoptować kotka. Także nie chcę tego zrobić, bo nie mam dziecka a potem jak już będę mieć to kotka oddam, albo wyrzucę. Właśnie dlatego nie kupuję go już tylko czekam do jesieni, żeby to byłą odpowiedzialna decyzja, a nie kaprys. Jak tego malutkiego kotka poprzytulałam to tym razem poczułam coś innego, taką silną chęć opieki i troski nad tym zwierzątkiem - jak dla mnie to oczywiste jest, że z powodu braku dziecka i frustracji instynktu macierzyńskiego; nie mam co tego wypierać bo to by była nieprawda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9420
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:46, 17 Sie 2011    Temat postu:

Czemu miałabyś oddać jak pojawi się dziecko? Jedno nie wyklucza drugiego. My w krytycznym momencie starań kupiliśmy sobie psa Wesoly oczywiście to nie było takie z dnia na dzień tylko przemyślana decyzja. W sumie ta frustracja przyspieszyła decyzję. Mąż się nabijał że kupił mi substytut dziecka oczywiście nie przelałam całych uczuć macierzyńskich na zwierzę bo dla mnie to jest trochę niezdrowe zachowanie ale oswajanie pieska (okazało się że miała duże problemy z adaptacją) oraz późniejsza tresura odciągnęła mi myśli od dziecka i udało mi się wyluzować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:04, 17 Sie 2011    Temat postu:

Czyżbym była jedyną staraczką, która z racji starań ma dokładnie przeciwne objawy? Mam ochotę ograniczyć liczbę zwierząt. Nie mam siły i ochoty wszystkimi sie zajmować. Jestem zmeczona i chcę mieć ich wszystkich mniej.. Wkurzają mnie zamiast odciągać myśli.

Moje suczki kocham ogromnie i przelewam na nie macierzyńską troskę. Oczywiście w rozsądnych granicach. Nie robię z nich piesków-lalek!

Natomiast reszta mojego zwierzyńca nagle zaczęła mi zawadzać. Dobrze, że szczury mam wszystkie w podobnym wieku. Krótko żyja, więc za jakies 1,5 roku sobie odpocznę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:12, 17 Sie 2011    Temat postu:

Smużka, doskonale Cię rozumiem, ale to chodzi chyba o to, że do psa, czy kota przywiązujesz się inaczej niż do szczura np. Ja też zaczynając starania miałam 5 szczurów w domu i też mnie z czasem zaczęło denerwować to ciągłe im sprzątanie, do tego cały czas miałam przejściowo inne zwierzęta, którym trzeba było znaleźć dom. I zdawałam sobie sprawę, że jak będzie dziecko to musi się skończyć, a szczury do tej pory już zdechną. Tak to nie wiem jakbym znalazła dla nich czas, skoro brakowało mi go nawet bez dziecka. Koty to co innego. Same się dopominają to o pieszczoty, o jedzenie, picie, kuwety nie posprzątać się nie da po prostu. Przy tym są takie kochane, jak się nieraz kładę zmęczona do łóżka, a one jak takie spragnione miłości dzieci do mnie biegną to jest takie słodkie

Ostatnio zmieniony przez ika dnia Śro 21:14, 17 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:30, 17 Sie 2011    Temat postu:

Dziwicie mnie z tymi zwierzętami, naprawdę. Szczególnie Naima. co to wspólnego z dzieckiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:01, 17 Sie 2011    Temat postu:

Aglaia napisał:

Ja bym na razie korzystała z medycyny tak daleko jak kasa i sumienie pozwala - do adopcji zazwyczaj potrzebny jest 5-letni staż małżeński więc trochę wam jeszcze brakuje i przez ten czas można podziałać "naturalnie" (mniej lub bardziej).

Skąd wiesz, że 5-letni? Za 5 lat to mi pewnie dadzą tylko kilkuletnie dziecko, bo wiek rodziców adopcyjnych też jest określony.
No, ale jest jeszcze "adopcja ze wskazaniem".. dająca duże pole do wykorzystania (i nadużyć). Ciekawe, kiedy ją mocniej ograniczą i uregulują.

Małgorzatko, ależ to ma duzo wspólnego z dzieckiem.
Spójrz na paniusie z yorkami. Ubierają je, czeszą, do spania przebierają w piżamki, kąpią co kilka dni, śpią z nimi zawsze, noszą w torebkach lub wózeczkach itd... To takie substytuty dzieci.

Dla mnie psy były substytutem faceta, gdy byłam sama tyle lat.
Spałam z nimi, tuliłam się do nich, bo nie potrafiłam spać w wielkim pustym łóżku. Pies był żywy, ciepły. Gdy się w niego wtuliło było słychać oddech, bicie serca.. Wyobrażałam sobie, że nie jestem sama, że mam kogoś, kogo kocham..
Moje psy nie lubiły spać w łóżku. Niemal siłą je zmuszałam, tak bardzo świrowałam w samotności.

Skoro psem/kotem można usiłować zalepić dziurę w sercu z powodu braku partnera, to tak samo można zatykać nimi dziury w sercu, przy braku dzieci.


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 22:03, 17 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:21, 17 Sie 2011    Temat postu:

Tak, z zatykaniem jak to określiłaś Smużko owszem, zgadzam się. Nie pojmuję jednak stwierdzenia, że jak już będę miała dziecko to zwierze będzie zbędne, niby dlaczego tam ma być? Nigdy człowieka nie zastąpi się futrzakiem ale jeśli już mamy go w domu, traktujmy je jak prawowitego członka rodziny.
Nigdy bym nawet nie pomyślała oddać mojego kocura tylko dlatego, że będzie pierwsze, drugie czy trzecie dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:32, 17 Sie 2011    Temat postu:

Aa.. Tego to ja też nie rozumiem.
Za zwierzę się jest odpowiedzialnym. Mruga
Chociaż czasem jest inaczej niż nam się wydaje. Ja nigdy nie oddałam swojego zwierzaka.
Ale raz powinnam była to zrobić. Nie oddałam, bo myślałam, że mam być za niego odpowiedzialna. Tymczasem po latach zrozumiałam, że większą odpowiedzialnością byłoby go wtedy oddać (miałby lepsze warunki).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:16, 18 Sie 2011    Temat postu:

Chyba nie chodzi o to, żeby zwierzę od razu oddać ale ja np nie miałabym już tyle czasu dla niego jesli pojawiłoby się dziecko. Ostatnio wzięłąm swojego psa do nas na dwa tygodnie bo rodzice wyjechali. Kurczę nie miałam kiedy się nim zajmować. Może faktycznie kot wymaga mniej zainteresowania niż pies bo nie trzeba z nim na spacery chodzić tylko załatwia się w domu. (tego bym nie zniosła) Wesoly I może przez 5 miesięcy urlopu miałabym czas na to, żeby zająć się domem, dzieckiem i jeszcze psem czy kotem ale po powrocie do pracy każdą chwilę wolałabym spędzić z dzieckiem i mężem niż wychodzić z psem czy mu gotować. Mam psa już długo i wiem ile wymaga opieki i czasu. Tym bardziej, że trafił mi się chory pies. Nie wyobrażam sobie kolejnego kotka czy pieska teraz... Tylko dlatego zeby sobie ulżyć. Byłoby to szalenie nieodpowiedzialne. No ale to jest mój punkt widzenia..

Smużko co do adopcji wcale nie musicie mieć długiego stażu. I tak każda para przechodzi kurs i długie rozmowy z psychologien na których sprawdzane są więzi między nimi. Do tego każdy ośrodek ma inne zasady. Ale ustawodawca nie mówi o ograniczeniach stażowych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naima
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:16, 18 Sie 2011    Temat postu:

To jest problem, jak człowiek pisze z inna myślą ana forum inni odbierają wiadomość inaczej

Z mężem obserwujemy Fundację Koci Pazur już od jakiegoś czasu. Myślimy o adopcji kota z fundacji już od kilku m-cy. Jest to fundacja, która opiekuje się porzuconymi kotami w Poznaniu. Ludzie są straszni i dziwni - niedawno właśnie jakaś kobieta oddała kotkę, Rene, po siedmiu miesiącach od adopcji, bo zaszła w ciążę! Moje zdanie "nie chcę tego robić, bo nie mam dziecka a potem jak już będę mieć to kotka oddam" jest przedstawieniem myślenia, jak widać, dorosłych ludzi (j.w.) którego nie chcę by mi przypisano i jestem przeciwnikiem. Pisałam je ironicznie, ale jak widać ironia przez forum nie jest czytelna i można było je mylnie zinterpretować.

I właśnie dlatego by nie był to kaprys, czy rzut emocji z instynktu macierzyńskiego a przemyślana decyzja; chcę to przemyśleć, zastanowić się jakiego towarzysza wziąć dla mojej Kagi, odwiedzić fundację, poznać kotka, itp. Jak pisze Smużka, zwierzaki zastępują czasem miłość do ludzi. Chciałabym wziąć kotka dlatego, że chcę mieć kotka, a nie bo nie mogę mieć dziecka - jestem tego świadoma i dlatego ostrożna.

Co do adopcji dziecka - znam osobiście sytuację, w której małżeństwo ma ok 2,5 roku stażu i właśnie zaadoptowali chłopca (13 m-cy). Przyczyną starań adopcyjnych była przewlekłą choroba kobiety i ryzyko krytycznego pogorszenia stanu jej zdrowia w przypadku ciąży. Rzeczywiście spotkali się z wątpliwościami dotyczącymi długości ich związku, ale jak widać udało im się. Nie starali się tylko w jednym ośrodku adopcyjnym, ale w dwóch i ich czas oczekiwania od zakończenia procedury trwał ponad rok.

Ale wyobraźcie sobie, że zanim dostali synka mieli 3 telefony, że dziecko na nich czeka, i albo za jakiś czas dzwonili, ze jednak nie dostaną tego dziecka, albo oni po nie jechali i się okazywało, że inna para ma je dostać! Trudno sobie wyobrazić, że robiono im nadzieję tyle razy


Ostatnio zmieniony przez Naima dnia Czw 7:21, 18 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:23, 18 Sie 2011    Temat postu:

Smużko poza tym Wy też macie staż pewien już jak para. Przecież nie znacie się od dnia ślubu.
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś kazał mi czekać do tych 5 lat po ślubie, skoro jesteśmy parą prawie 8 lat. Rozumiem taką ostrożność, jakby ktoś się poznał pół roku przed ślubem i to byłaby taka spontaniczna decyzja, np. moi rodzice poznali się w lutym, zostali parą w czerwcu, a w grudniu się pobrali i są szczęśliwi razem do dzisiaj, więc to w sumie też żaden wyznacznik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:03, 18 Sie 2011    Temat postu:

Smużka napisał:
Skąd wiesz, że 5-letni? Za 5 lat to mi pewnie dadzą tylko kilkuletnie dziecko, bo wiek rodziców adopcyjnych też jest określony.
No, ale jest jeszcze "adopcja ze wskazaniem".. dająca duże pole do .


Z autopsji. Chyba wszystkie warszawskie ośrodki, w których powierzają do adopcji niemowlaki wymagają takiego stażu. Z praktycznego punktu widzenia najwięcej rozwodów jest między 3 a 5 rokiem małżeństwa a potem tak mniej więcej po 25-30 latach (jak dzieci się wyprowadzają) więc związek małżeński o 5 letnim stażu daje jako taką gwarancję stabilności.

Na małe dzieci chętnych jest dużo a dzieci wbrew pozorom wcale nie.

Ja dzwoniłam do ośrodka kilka miesięcy przed 5 rocznicą ślubu i chyba kwadrans przekonywałam panią, że te kilka miesięcy nic nie zmienia... Przed śubem znaliźmy się 5 lat, parą byliśmy 4,5.

Adopcja ze wskazaniem? Przerobiłam i zmaglowałam temat i jestem zdecydowanie na nie (chyba że w rodzinie zdarzyłaby się komuś niechciana ciąża ale też miałabym mnóstwo wątpliwości).


Ostatnio zmieniony przez Aglaia dnia Czw 8:05, 18 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:21, 18 Sie 2011    Temat postu:

Aglaia a przechodziliście te wszystkie kursy itp???

Ja znam tylko jedną parę, która adoptowała już dwoje dzieci. Na pierwsze czekali ok 2 lat - 7 letnia dziewczynka, drugie kilku miesięczne po 3 miesiącach. Nie sądzę, żeby mieli już wtedy długi staż małżeński. Ale wypytam. (mają dzieci adoptowane i biologiczne - nie ukrywali, że są płodni)
Jednak bardzo dużo czytam o adopcji na bocianie - najróżniejsze historie ludzi, którzy adoptowali dzieci. Większość wcale nie miała takie stażu w momencie gdy zostali zakwalifikowani do adopcji. Niestety czas oczekiwania potem jeszcze trzeba doliczyć. No i wychodzi 4 - 5 lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:32, 18 Sie 2011    Temat postu:

Luka, wysłałam ci pw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 320, 321, 322 ... 724, 725, 726  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 320, 321, 322 ... 724, 725, 726  Następny
Strona 321 z 726

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin