..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Smużka]

luka,
Wojtek ma w 1ml tylko 7 mln plemników, a do zapłodnienia potrzeba minimum 20 mln (nie wiem, wg jakich norm). W dodatku w tej maleńkiej liczbie mała ruchliwość i nieprawidłowa budowa.

kariga,
Ale ja nie wiem, czy my mamy czas, żeby próbować naturalnie... co też zauważył lekarz patrząc na moją datę urodzin. Skoro teraz nasienie nie nadaje się nawet do inseminacji, to ileż czasu miałoby sie poprawiać, żeby do naturalnego było ok?



Mam strasznego doła...

[luka]

Aaaa mój w 1ml ma ich 142ml - kurczę Smużka... przykro mi

[kariga]

[Ania000]

[kariga]

no właśnie nie jestem tego taka pewna czy są ok, czytam na bocianie interpretacje wyników i porównując wyniki to są bardzo średnie... a na dodatek to są wyniki po 3 miesiącach brania salfazinu, kwasu f i witaminy c

[Smużka]

kariga, nie załamuj mnie... Bo jak to są złe wyniki, to nam serio pozostało już tylko wziąć kredyt na in vitro (które w sumie i tak nie rozwiązuje problemu całkowicie, bo daje chyba tylko 20-40% szans na powodzenie).

[lanolina]

[ika]

Karinga mój mąż też miał bardzo podobne wyniki do Twojego, jak będę miała czas to poszukam. Miał na pewno 4% prawidłowych i 186mln wszystkich, ale spermy miał dużo, chyba 6 czy 7ml. Ruchliwości bardzo podobne. Tylko to było przed braniem jakichkolwiek leków. Ale nie martw się, nam trzy cykle później się udało, chociaż nie dam sobie głowy uciąć, czy miałam owulację w tych wcześniejszych Nie łam się

Luka odstaw Bromergon skoro tak źle na Ciebie działa, możesz ewentualnie zmniejszyć dawkę do 1/4 na początek, ale skoro tak fatalnie się czujesz, a tak na prawdę nie masz problemów z prolaktyną, to ja bym się nie katowała. Mi też lekarz dał Bormocorn, tak żeby był arsenał pełny i żeby atakować z każdej strony, chociaż jak już się starałam to miałam prolaktynę normalną. Tylko jako nastolatka miałam za dużo. O dziwo wtedy mi nic nie było, a tu po jednej tabletce niedobrze od razu, nudności cały dzień. Kazał mi zmniejszyć dawkę do 1/2 i było ok

[Naima]

[Smużka]

Zastanawiam się (pomijając inne aspekty), czy jest sens wydawać tyle kasy na coś, co w sumie daje dość małą szansę na dziecko (skoro na 60-80% się nie uda)?

[Karafka]

ile kosztuje w polsce inseminacja i in vitro?

[Smużka]

W novum kosztuje 800zł (ale przed inseminacją trzeba wykonać wiele badań, a np. drożność jajowodów kosztuje chyba 950, jesli dobrze pamiętam).
In vitro podobno ok 10 tysięcy, jak się już podliczy koszty badań itd.

Inseminację to jeszcze bym przebolała, jesli byśmy mieli kilka razy robić.
Ale in vitro? Chyba nie.

[Naima]

Słyszałam o cenie od 8000 nawet do 15000. Średnio ok. 10000. Zależy od cennika kliniki, badań, kosztów leków itp

[Smużka]

No właśnie.. Myślicie, że ma sens pakowanie tych średnio 10 tys. zł w coś, co da mi jakieś 20% szans (nie liczmy na razie na więcej, bo mam już 31 lat, a jak się zdecydujemy, to pewnie będę już miała 32 lub 33)?
Boję się rozczarowania. Zawsze się bałam. To dla mnie jedna z najgorszych rzeczy.
A przy takich kosztach (nie oszukujmy się... Potrzebowalibyśmy na to kredyt) nakręcenie się i ewentualne rozczarowanie będą przeogromne.

[Karafka]

ale badania droznosci nie naleza do nfz-tu?

w DE pierwsze 3 podejscia do inseminacji i in vitro placi w polowie kasa. do niedawna placili calosc kosztow do 4 podejsc.

straszne, bo jak jestes biedny to mimo mozliwosci medycyny nie mozesz miec dzieci