..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[justysia88rad]

Luka, nie jesteś wyrzutkiem, a jak tak, to jest nas dwie i też tak myślę, że niedługo u nas wszystkich zagości dobre samopoczucie i pozytywne nastawienie, bo to jest zaraźliwe

Naima, dziękuję :* i skoro masz objawy płodności, to trzymam kciuki, żeby lada dzień był skoczek i oczywiście, żeby nowy lekarz okazał się tym z prawidłowym podejściem do sprawy, a nie tak jak ostatni...

Ika, ech bardzo bym chciała, żeby się niedługo udało często myślę o Tobie i Twojej sytuacji, że jest bardzo podobna do mojej i że Tobie się udało bez jakiegoś konkretnego działania ze strony medycyny jakby mi się udało w tym cyklu, to miałabym super prezent na urodzinki ale jeszcze tydzień niepewności mi został...

Smużka, dziękuję :* i Tobie też życzę dobrego samopoczucia i żeby Twój Wojtek w końcu zrozumiał i jak najszybciej rzucił te wstrętne fajki... Trzymam kciuki za piątkową wizytę

[kasiurek1983]

justysia- trzeba pozywtynie myslec
nam si eudalo w 4 cyklu a ja mam pco i niedoczynosci tarczycy

[justysia88rad]

Kasiurek, ostatnio cały czas mam dobry humor i podejście, że jak nie tym razem, to może następnym, ale kiedyś na pewno się uda
a Wy jak tam się czujecie?

[Pistacja]

Justysia - jeszcze tydzien! Oby sie udalo, bo potrzebujemy tu pozytywnych bodzcow:) Kibicuje ci mocno!

Naima, daj znac jak po wizycie. Mam nadzieje ze lekarz okaze sie w porzadku.

Ja mam wizyte 18-tego. Chce podpytac czym moze byc spowodowane przesuniecie owulacji z 13-14 dnia na 18-20. Wiecie moze? Mam tak od jakiegos roku:( faza lutealna za to bez zmian. Robilam kiedys hormony w 3 d.c i FSH wyszlo mi na dolnej granicy, ale nadal w normie. Niby wtedy lekarz powiedzial ze wyniki w porzadku, ale moze ten niski poziom FSH powoduje ze pecherzyki tak wolno rosna? I moze cos z nimi nie tak, moze endometrium juz jest wtedy za stare?
Bladze po omacku, wymyslam rozne teorie i probuje znalezc jakis logiczny powod tego dlaczego nam sie nie udaje. Niby wszystko co badam okazuje sie w porzadku, ale mimo to cos jest nie tak:(
A jeszcze do tego moj maz wkurza mnie swoim podejsciem do tematu:( Ehhh, dolaczam do obozu zdolowanych

[maybe]

Pomóżcie mi:

wyniki mojego męża:
w 1 ml: 45,1 ( norma 15 mln)
całkowita liczba 180,4 (norma 39 mln)
ruch postępowy 63 (norma 32%)
ruch całkowity 77 ( norma 40%)

żywotność 77 (norma 58%)

plemniki prawidłowe tylko 1%!!!!!! (norma 4 %)

Wszystkie parametry OK, tylko te plemniki prawidłowe!!! Bardzo ich mało ;(

[maybe]

Wiem, że są to bardzo złe wyniki. Prawidłowości plemników nie da się poprawić. Tylko czemu akurat my?

[luka]

maybe dlaczego piszesz, że są bardzo złe, poza budową wszystko jest super. Wiadomo, że jesli plemnik jest uszkodzony to do zapłodnienia nie dojdzie. Budowę da się poprawić. Kto Ci powiedział, że jest inaczej? Musicie się wybrac do androloga. Przepisze odpowiednie leki. Znam chłopaka, który z 1,6% prawidłowych przeskoczył do 8% jesli chcesz to Ci podeślę dowody. Rozchmurz się. Te wyniki nie są końcem mozliwości. Prawdopodobnie Wasze naturalne starania się wydłużą o kilka miesięcy ale nie jesteś sama. Nasze na pewno również jeszcze potrwają... Nie smuć się.

[kasiurek1983]

maybe a jecie jakeis wpomagacze ?salfazin czy cos takiego ???


justysia- ja sie czuje dobrze wreszcie powoli odzywskuje sily witalne mdlosci nie mam czasem mnie jajniki i macica troche boli ale to rozciaganie raczej no i tyle w sumie , troche si ejuz uspokoilam,ale znow stres 1 mam badanie prentalne wiec sie troche dygam ze tak powiem

[Naima]

po wizycie u gina - stary gin był, jak żółw, bo ten dzisiejszy to torpeda! aż mnie przestraszył swoim tempem. plan:

1. zrobić badanie hormonów między 3 a 5dc, powiedział, że na miejscu dowiem się jakie; szkoda , że nie miałam wykresów gdy moje cykle były 40dniowe - mówił, że cykle 28+/- 5 dni są w normie, ale jak są te dłuższe to nie jest to dobry znak, bo świadczy o problemach z owu; progesteronu badać nie będzie;

2 mam sobie "odpuścić" hsg, zrobi mi laparoskopię by ocenić wszystko, co mam - jajniki, jajowody i macicę. jak nie będzie drożny to udrożni.

3. każdy cykl będzie monitorowany, będzie dawał zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka. powiedział, że mogę zarzucić "malunki" (wykresy), bo wszystko już będzę wiedziała z usg (ma takie dość złośliwe poczucie humoru, ale chyba mi się podoba)

4. zamierza zrobić inseminację, mówi, że on by ją zalecał - max 4 razy. płątną 500zł

porposiłam o USG:
- błona śluzowa macicy ładna
- jajeczko jakieś ok 11 mm.... bardzo się tego boję, bo ten cykl był z clo! nie zdążyłam zapytać, czy tak się zdarza i co to znaczy
- moje jajniki wyglądają policystycznie (!) czytam o pco. po raz pierwszy słyszałam taką opinię o moich jajnikach - nie mógł mi wcześniej gin powiedzieć?!!!!!

generalnie mówić za dużo nie chciał powiedzieć (może to i dobrze, bo bym się bała pewnie). naszkicował plan, był konkretny. chciał rozmawiać z mężem, ale go nie było ze mną. o jego spermie powiedział, że jest "kiepsko" (on wszystko ma OK poza ruchem: tylko 10% szybkiego ruchu i 60% całkowitego) - jak czytam forum to z gorszą spermą może dojść do zapłodnienia!, ale mu wierzę. kazał łykać salfazin non stop - to mu nie zaszkodzi nawet po ponad 3 miesiącach starań.

co do tej inseminacji.. bardzo tego nie chciałam, ale zaczyna mnie to już męczyć. niby od 6 cykli gapię się na śluz, 4 cykl badam tempkę, ale nie zabezpieczam się od 2 lat... już 2 lata myślę o ciąży. nie dam już rady psychicznie. nie płaczę tak często i wierzę, że mogę mieć dziecko naturalnie i bardzo tego pragnę, ale moja wiara się czerpie i już mam dość tego wszystkiego. chyba spróbuję jeszcze 2-3 cykle i zrobię inseminację. mam nadzieję, że w piekle się za nie znajdę..

poza tym dzisiaj ciężki dzień - mąż możliwe, że będzie zwolniony z pracy. damy jakoś radę z moją wypłatą, ale szkoda mi go, bo psychicznie też to na niego źle podziałało bo liczył, że się zwiąże z tą pracą. więc dziś pod wozem; ważne, że razem i że nie zawsze tak będzie

[justysia88rad]

Naima, to super, że w końcu i u Ciebie będą jakieś konkretne działania z tego co napisałaś, to widać, że człowiek jest konkretny i to bardzo dobrze też bym wolała mieć zrobioną laparoskopię, ale niestety mi lekarz tego nie zaproponował, a mi było głupio się upominać... Niby laparo jest zabiegiem bardziej inwazyjnym niż HSG, ale przynajmniej jak coś jest nie tak, to od razu zostanie to usunięte i w ogóle więcej rzeczy będzie wiadomo, a nie tylko o jajowodach...
No to w takim razie trzymam kciuki, żeby już było tylko dobrze i żebyś niedługo mogła sie cieszyć z Dzieciątka pod serduszkiem

[luka]

Naima a mnie sie to wszystko kupy nie trzyma. Skoro mąż ma słabe nasienie to czemu go nie skierował do androloga? Salfazin??? Na kiepskie nasienie nie daje się Salfazinu tylko konkretniejsze leki na receptę.
Niezłe tempo ma ten lekarz... Ja nie wiem ale ja im wszystkim nie ufam. Ten twój to chyba kasę chce wyciągnąć Skoro Twój mąż ma słabe wyniki nasienia to mój ma beznadziejne a lekarz z Novum powiedział coś innego. Jaką Twój gin ma specjalizację?? Ja daje sobie u mojego tylko trzy cykle z Clo i jesli on nie pomoże a będę miała normalne owulki to wcale nie pozwolę sobie zrobić HSG tak jak proponował. Pojedziemy do noVum i tam zaczniemy leczenie. Przeanalizuj wszystko raz jeszcze, jego słowa i sposób działania... Sorka jesli Ci wodę z mózgu robię ale ja chyba po babci taka nieufna jestem jesli chodzi o lekarzy. Ona zawsze miała bardzo dużo książek medycznych i zanim lekarz diagnozę postawił ona wiedziała lepiej co jej jest. Trzymaj się.

[ika]

Naima mi też się wydaje, że super że w końcu coś ruszy. Ja bym zaufała temu lekarzowi, widać, że w końcu podejmuje jakieś konkretne kroki. Mam nadzieję, że będzie dobrze i w końcu się Wam uda

[Naima]

thx za wsparcie mimo, że dał mi dużo do myślenia to przynajmniej ma jakieś oparcie w nim. to jest jedyny lekarz, który zajmuje się leczeniem niepłodności w tym mieście; potem już tylko Poznań (ale 150km na monitoring to nie będę jeździć).
luka, ja jestem raczej z tych ufnych.
on nie chce leczyć męża salfazinem - sama się zapytałam o niego, żeby się dowiedzieć, czy po 3 miesiącach brania musi przestać - powiedział, że ma nadal brać. ale to nie pierwszy raz, jak słyszę, że taka sperma może być problemem z zajściem - i od lekarzy i z laboratorium. on nie powiedział, że to niemożliwe z tą spermą. on na pewno nie chce męża leczyć tylko mnie. chciałby go zobaczyć, bo zawsze rozmawia z parą gdy chodzi o ustalenie czy się zgadzają na np seks na zawołanie - nie każdy chce i żeby mąż wiedział, co się będzie ze mną działo, żeby był dobrze poinformowany (tak mi powiedział). widziałam w poczekalni, że jak dziewczyna była w ciąży to ich mężów też na 5 min wołał.

bardzo boję się laparoskopii, bo to jednak zabieg! i w każdym zabiegu lekarskim może coś pójść nie tak.. taka prawda dlatego boję się, że coś mi "popsuje", ale sama chcę tego badania; jeśli badania hormonów potwierdzą pco to tym bardziej się przyda np na czyszczenie jajników (z tego co czytałam). już wolę mieć laparo niż hsg a potem znowu laparo bo by niedrożne wyszły.

wiesz luka, ja już miałam 3 cykle z clo i teraz pęcherzyk to ledwo jakiś zipie i czy coś z niego wyjdzie ---> niewiadomo! szkoda mi, że tych przeciwciał antyplemnikowych nie dostałam -- ja chcę wszystkich badań, chcę wiedzieć wszystko.

[ika]

Naima, ja zawsze z mężem wchodzę na całą wizytę do lekarza On też chce sobie pooglądać

Ja bym się laparo aż tak nie bała chyba, nawet jej pragnęłam przez jakiś czas !! To się tylko robi małą dziurkę w brzuchu i tam już szuka co się dzieje.

A i moje jajniki też miały wygląd jak przy PCO, usłyszałam to na samym początku starań. Jednak hormony nie wskazywały na pco, więc go jako tako nie miałam, Ale te pęcherzyki teź rosły jak im się podobało

[Smużka]

ika, do ginekologa chodzisz z mężem? Tzn. wcześniej, przed ciążą też?

Naima,
W porównaniu z Twoim mężem, to mój W. jest kompletnie bezpłodny.
Idę z psami, bo oszaleję, tak bardzo mam złe myśli od paru dni.
A do piątku wydaje się być tak daleko jeszcze... A już bym chciała znać opinie androloga.