..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fiamma75

Micelko, rozumiem, że stosujesz metodę jaką opisała Dracena, potem zresztą to opisałaś dokładniej- i taką metodę to rozumiem, aczkolwiek ciekawi mnie i tak skąd się bierze moda na samodzielne zasypianie. Zbulwersował mnie natomiast post Mini.

A przy okazji nie podałam ani nazwy forum ani linku do dyskusji - choć jest w miejscu ogólnodostępnym, więc właściwie bym mogła. Napisałam b. ogólnie.

Gagusia

Rany, przeczytałam ten wątek... Kukułka przechodzi absolutnie samą siebie, espree, masz rację, może jej trzeba tam zacytować trochę własnych wcześniejszych poglądów Confused

Nie mam teraz czasu, bo potrzebuje mnie chore dziecko, ale wizja macierzyństwa typu zaspokajanie wszystkich potrzeb dziecka, bo ono takie bezbronne, kosztem swoich absolutnie podstawowych typu np. wyspanie się zdecydowanie mi nie odpowiada.
Pa pa

abeba · Gość

to ja dodam, że trafiłam tam szukając pomocy w problemie depresja a karmienie,..... a tu "moda na zasypianie"... "pewne osoby z "naszego" forum.... "chyba się domyślam kto..." naprawdę to nie było miłe Smutny

fresita

podeslijcie mi prosze linka

channel

Ja też poproszę o linka.
gagusia - masz ratcję, najwazniejsze to "złoty środek" zachowanie równowagi we wszystkim.

micelka

fiamma75

z czego się bardzo cieszę

PS. radzę spojrzeć na daty moich postów

Minia

Zgadza się - tak jak pisze Micelka (dziękuję) - po trzech próbach, które i tak kończyły się przystawieniem do piersi, daliśmy sobie spokój, a e-booka "uśnij wreszcie" zaszufladkowaliśmy głęboko gdzieś !!

i wcale nie jestem za tym, żeby iść za modą że jest jakaś moda na zasypianie... Martynka chce inaczej i to jej słucham. I już !

a dyskusja jest przykra... bez względu na to jakie są daty, zrobiła mi wielką przykrość...

ps. moja córka nie potrafi zasnąć inaczej, żadne ramiona... chyba ze w końcu padnie ze zmęczenia jak mnie nie ma... z bezsilności że nie może sobie pociumkać...

Minia

ps. kukułko - ja również nie mogę długo trzymać małej na rękach. Kręgosłup to był główny powód dla którego od samego początku ciąży byłam na L4.

kukułka

w skócie, bo weszłam tylko na chwilę - pamiętam, jak odkładałam Krzysia, jak stosowąłam Tracy Hogg.
I to uważam za swój błąd i robienei krzywdy mojemu dziecku. z a"łamanie" go. stąd moja ostra reakcja
żeby była jasnośc - jestem przeciwko pozwalaniu dziekcu na samotny płacz godzinny, przeciw uczeniu go na siłe samodzielnego zasypiania. metodę micelki i Draceny rozumiem i gdyby moje dziecko było w stanie ją zaakceptowac, to bym sama stosowała.
a tak na marginesie - tez chodze wkurzona, niewyspana, ostatnio mój mały budzi się co godzinę, a bywa że i co 15 minut w środku nocy. jednak uważam, że skoro by nauczyć samodzielnie zasypiać musiałabym dziekco złąmac, to lepiej tego nie robić. na tamtym forum napisąłam to, co napisałam nie dlatego,, zeby kogos skrytykowac itp. po prostu pamiętam jak fiamma mnie ostrymi słowami potraktowała pzy okazji Tracy Hogg gdy Krzys był mały. miesiącami byłam na nią wściekła. a dziś ciesze sie, ze napisała mi wtedy wszytsko tak prosto z mostu, bo inaczej bym pewnie złamała swoje dziecko i miała straszne wyrzuty.
fiamma zmieniła mi optykę (juka zresztą też). nie było to miłe (mysle o starym poście fiammy), ale gdyby napisała to oglednie wtedy, a nei tak jak mysli, pewnei by to do mnei nei dostarło.
i żeby była jasnosc - ja nei atakuję osób (bo rozumiem, mamy maja swoje problemy, ja tez bywa że mam dosc macierzyństwa, bo właściwie cąłą dobę zajmuje sie Krzysiem sama), ja atakuję metody. nie osoby, zwłaszzca ze nie zaglądałam, pisząc na tamtym forum, tutaj do nas, wiec tym bardziej nie zanłam kontekstu sytuacyjnego tutejszych mam

aha, a że wysłałąm abebie pdf? owszem, wysłałam, zanaczając w tym samym mailu ze akurat z rozdziałem o nauce zasypiania sie nie zgadzam i jestem przeciw, ale ż emoim zdnaiem ksiazka ta ma tez inne walory.

Natalka

Ostatnio wpadła mi w ręce jedna z książek w stylu :,,macierzyństwo na luzie". gdzie autorka pisze o prostym,łatwym sposobie oduczania nocnych pobudek. Zamiast mleka podać w nocy wodę dziecko po jakimś czasie zorientuje się, że dla niej ,,nie warto" zadawać sobie trudu budzenia się i będzie spało całą noc.
Ciekawe, że mówiła o tym jak o pewniaku: zrobisz tak, a Twoje dziecko będzie spało jak Anioł.
A może są jakieś skutki uboczne w stylu:płacz, budzenie się co pięćminut czy inne...
Cóż, spróbujemy jak wrócimy do domu

abeba · Gość

Wg dla mnie ta ksiażka traktuje wyłacznei o usypianiu, jego fizjologii i zaburzeniach zachowań dzieci i rodziców z nim związanych. I proponuje rozwiązania. No więc jeśli pominąć w niej rozdział o metodzie usypiania to co z niej zostaje? Opis objawów choroby bez sposbu jej leczenia... Miałam dla przyjemności sobie przeczytać że inni ludzie mają jeszcze gorsze noce?
tak tego bronię bo 2-3 dni "terapii" były najszczęśliwszymi w moim całym macierzyństwie, jedynymi, gdy miałam poczucie sensu tego wszytkiego i dobrze pełnionej roli....

kukułka

abeba, mowisz o tracy Hogg? czy o tym co pisze Natalka?
jak o Tracy Hogg, to wg mnie i dla mnei najfajniesze i najwazniejsze dla mnei sa tam framenty o placzu dziecka - dlaczego, po co i jak dziekco plaze,z e z nadmiaru bodzcow itd i ze ma te fazy aktywnosci. mnie to bardzo pomoglo tuz po urodzeniu dziecka. sprawilo, z enie wpadalam w panike przy kazdym placzu (a teo sie balam, bedac w ciazy). w sumie mniejsza czesc tej ksiazki - ale najcenniejsza
Natalko - woda. ale co w zamian dla piersiowca np co to butli nie tknie?

abeba · Gość

mówię o "Każde dziecko może nauczyć sie spać" dwójki niemieckich autorów o nazwiskach dla mnie nie do powtórzenia;) to dostałam od Ceibie w pdf.
hogg nie miałam w rękach.

kukułka

aaa, to coś mi się pokickało, ze wysłałam ci hogg. sorry
w takim razie jesli mówisz o "każde dziecko", to się zgadzam - jets tylko o usypianiu itd.